|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:04, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dla własnego spokoju wstrzymaj się na te dwa miesiące. W tym czasie poczytaj o BARF-ie, nie jest skomplikowany, ale trzeba go dopasować do upodobań psa. Na początku próbowałam podawać psom kości mięsne w całości np. skrzydło z indyka czy też korpus z kaczki w całości. Abiśka połykała w całości po czym w całości zwracała. Teraz tasakiem rąbię na kawałki i bardzo ładnie gryzie. Na BARF-a przeszłam z dnia na dzień, bez żadnych komplikacji żołądkowych, ale urlop i to taki aktywny bez pewności czy dostanie się na bieżąco produkty nie jest najlepszym momentem na zmiany.
Ja bardzo jestem chętna na spław, ale czy są kajaki na zestaw jeden ludzik i trzy psy. A przepraszam jeden ludzik, trzy psy i jeden malutki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 23:26, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
zdecydowanie się z Toba , zgadzam . lepiej później .
Co do kajaków - ja płyne z Zurka w jednej "dziurce" dwuosobowego .
Może sie zmieszczą dwa futra w drugiej
Sa tez większe kajaki .
na powaznie - 1 ludzik i trzy psy +jeden malutki - chyba nie zapanuje sie nad kajakiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halina&Abra
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Władysławowo Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:01, 17 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Super Renata, że też interesujesz się BARF-em. Wg mnie żywienie idealne / jak sie okazuje jednak nie dla wszystkich/. Bardzo ważne, żeby w początkowym okresie robić psu dość regularne badania dla sprawdzenia jak organizm na ta dietę reaguje.
Z dostępnościa skladnikow w dzisiejszych czasach nie ma najmniejszego problemu.
Dieta powinna bilansować w ciągu miesiąca. Jednodniowe nadmiary czy niedobory poszczególny składników w diecie są bez znaczenia.
Jeżeli chodzi o ilość miksu warzywnego to dopuszczalna ilość wynosi do 20% całkowitej dawki pokarmowej. I nie chodzi tu też o aptekarskie wyliczenie, ale przez miesiąc lepiej żeby się bilansowało. Wyższy procent miksu zaburza wchłanianie wapnia /obniża/.
Pies na tej diecie nie puszcza włosa pomiędzy linieniami. Jeżeli z takim stanem mamy do czynienia/ a przytrafia się kiedy w diecie dominuje drób/ to trzeba suplementować cynk /30mg dziennie do zatrzymania wypadania sierści /. Najlepiej przyswajalny jest cynk schelatowany/do kupienia w aptece/.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:55, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Bogusia napisał: |
Goldi- kreatynina 0,8 ( norma do 1,7 ) mocznik 27 ( norma do 70 )
Abi-.....................0,8 ......................................38
Brando-...............0,9........................................34
|
Powyższe wyniki są z końca kwietnia 2009 r
Kontrolne badanie krwi na dzień dzisiejszy
Goldi- kreatynina 0,8 mocznik 26
Abi-....................0,6................26
Brando................0,9................28
BARF-ujemy nadal
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:43, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Bogusiu, wyniki Twoich złotek mówią same za siebie Dla nich BARF jest zdecydowanie dobrą dietą. Gratulacje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halina&Abra
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Władysławowo Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:08, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja równiez gratuluje. Abra wybiera sie na badania za miesiąc. Minie wtedy rok jak zaczęła barfować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:36, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam za przykładem Bogusi iśc w Barfa
Na wystawie w Świerklańcu spotkalismy pana który handluje barfem - skontaktowałam sie i od tygodnia ruszyłam do boju
Zorka super bez sensacji żołądkowych kostka barfu z kefirem z CAŁYM jajkiem ( przekonałam się że skorupki wcale nie są takie złe ) mniam.
Problem wystapił z Duszką - dostała strasznej biegunki , próbowałam z żołądkami , kefir - nic smród paszczowy straszny i biegunka .
Dwa dni na ryżu wracamy do orijenta - znów biegunka
Biedna Duszka dostała tabletki i znów ryż .Dzisiaj dałam jej biały serek i jajko . Mam nadzieję że już jej przejdzie.Ma taką smutna minkę jak szykuje miski - czuje zapach Zorkowego mięska i jej wzrok mówi : a ja znowu ryż dlaczego??
Przykład Duszki może wskazywac że nie każdy może przejśc na barfa albo ja coś gdzieś źle zrobiłam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halina&Abra
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Władysławowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:20, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Sa psy, które na BARF moga przejść z dnia na dzień. Ale są też takie, że musza to robic stopniowo, Duszka pewnie naależy do tych drugich. Przy sensacjach żoładkowo-jelitowych trzeba wzbogacać florę jelitową. Najlepiej "Lakcitem", kefirami, "Rumenem" ;ub zwaczem wolowym.
Zycze wam wytrwalości przy zmianie diety, bo naprawde warto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halina&Abra
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Władysławowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:22, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
I bezwzglenie pamiętajcie o surowych zmiksowanych warzywach. Bez nich ta dieta jest niekompletna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:46, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Zorkowa, a wiesz że producenta Primexu mamy w zasięgu dłoni, w Chorzowie. Ja kupuję tam te super pachnące flaki, psioły je uwielbiają.
A Duszce przejdzie jak jej się flora w bebeszkach poprawi i będzie wcinać bez sensacji, zobaczysz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Śro 2:50, 10 Lut 2010 PRZENIESIONY Śro 10:58, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | Już lepiej jakby go karmili gotowanym "byleczym". |
A jeszcze lepiej surowym nie byle czym Nie wiem dlaczego jest tak niewielu zwolenników surowej diety mało roboty, cena przystępna, brak problemów trawiennych i żołądkowych, brak problemów skórnych i alergicznych, mniej kosztownych wizyt w lecznicach, q-pki łatwe do wyzbierania, świeży oddech, piękna sierść, zdrowe zęby bez kamienia i nade wszystko zadowolenie konsumujących
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Śro 13:04, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Bogusiu, przeniosłam Twój post do barfowego wątku, bo chciałabym odpowiedzieć na Twoje tytanie (pociągnąć temat)...
Bogusia napisał: | Nie wiem dlaczego jest tak niewielu zwolenników surowej diety mało roboty, cena przystępna, brak problemów trawiennych i żołądkowych, brak problemów skórnych i alergicznych, mniej kosztownych wizyt w lecznicach, q-pki łatwe do wyzbierania, świeży oddech, piękna sierść, zdrowe zęby bez kamienia i nade wszystko zadowolenie konsumujących |
Napiszę, dlaczego ja nie karmię swojego psa barfem
Po 1 - mój pies to NIE WILK W barfowym karmieniu, często czytam o odwoływaniu się do korzeni psa czyli do wilczej natury... Myślę jednak, że przez tyle tysięcy lat (szczególnie ostatnich) psi żołądek doskonale przystosował się do ludzkiego jedzenia (obrobionego).
Więc to żaden argument na plus...
Po 2 - znam całą masę psów karmionych jedzeniem gotowanym lub/i suchym, które dożyły sędziwych lat w zdrowiu i znakomitej kondycji. Nie znam natomiast żadnego, który karmiony byłby barfem dłużej niż 3, 4 lata więc nie wiem, czy w perspektywie dłuższego czasu ta dieta jest dobra...
Po 3 - nie znam żadnego lekarza wet., który by tą dietę zalecał, który wyrażałby się o niej pozytywnie. Wręcz przeciwnie - niejednokrotnie słyszałam, że weci odradzają ten sposób żywienia psa (wcale nie polecając przy tym suchej karmy!!!!! - żeby nie było)...
Po 4 - oczywiście, staram się, żeby mój pies jadł różnorodnie (choć jego głównym posiłkiem jest sucha karma), dlatego daję mu do jedzenia najróżniejsze rzeczy (w tym surowe), ale nie mam wpływu na to, że Axel z surowych mięs toleruje w zasadzie tylko surową wołowinę. Za surową kość weźmie się tylko wówczas, gdy czuje na plecach oddech konkurencji (drugiego psa), w innym przypadku woli kość podgotowaną...
Po 5 - uważam, że nie ma diet idealnych. Sama nigdy nie będę mówiła i przekonywała ludzi, że suche karmy są najlepsze i najzdrowsze, a tym przecież karmię swojego psa. Chociaż mogłaby się pokusić o taką próbę agitacji przy diecie gotowanej (specjalnie pod psa).
Barfowcy natomiast nie patyczkują się i zachwalają tą dietę pod niebiosa, dając przy tym niemal pisemną gwarancję na doskonały efekt karmienia barfem. To mi pachnie fanatyzmem więc jest to kolejny czynnik, który mnie zniechęca...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Śro 20:59, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | Barfowcy natomiast nie patyczkują się i zachwalają tą dietę pod niebiosa, dając przy tym niemal pisemną gwarancję na doskonały efekt karmienia barfem. To mi pachnie fanatyzmem więc jest to kolejny czynnik, który mnie zniechęca... |
I żeby nie było, że chcę obrazić "barfujące" tu osoby, podam przykład tego, co powyżej nazwałam fanatyzmem:
Dziewczyna, karmiła psa suchą karmą. Teoretycznie. Praktycznie - często pisała czym jej pies karmi się sam: porwana pizza, blacha ciasta, kurczak z rożna itp. lub czym dokarmia go jej dziecko (lizaki, cukierki, plastelina). Oczywiście, ciągle było narzekanie na rozwolnienia i chory żołądek psa (wręcz krwiste biegunki - to po plastelinie).
Potem zapoznała się z barfem. Tak się w to wciągnęła, że od tamtej pory barfuje i uważa (PILNUJE!!!), żeby jej pies nie jadł niczego innego (czyli teraz - różnych innych śmieci typu ciasto czy pizza).
Po dziś dzień czytam jej posty, w których pisze, że po przejściu na barfa jej pies ozdrowiał i to barf wyleczył żołądek tego psa...
To właśnie nazwałam fanatyzmem.
PS. To jeden z przykładów. Z takim (tego typu) zachwalaniem tej diety swojego czasu miałam do czynienia b. często, dlatego mam takie, a nie inne skojarzenie...
Ostatnio zmieniony przez Aśka Axelowa dnia Śro 21:10, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halina&Abra
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Władysławowo Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:51, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jako,że Abra barfuje, a ja ten wątek zalożyłam ,to w pewien sposób czuję sie wywołana do odpowiedzi.
I napiszę tak. BARF to najlepsze co moglo Abrę spotkać.
Problemy ze zdrowiem jakie miala na suchej kamie były poważne mimo wyprubowywania różnych ich składów.
Dzięki BARF-owi ustąpiła alergia pokarmowa, która powodowała ciągłe biegunki i swędzące zmiany na skorze.
Weterynarzowi do leczenia biegunek kończył się już wybór antybiotyków i sytuacja zaczynała robić się robić patowa.
A co świadczy o tym, że pies jest zdrowy i czuje się dobrze? No i co oczywiście wskazuje, że dieta mu służy?
Wydaje mi się, że takim wskażnikiem jest:
-błyszczący wlos trzymający się mocno skory,
- brak brzydkiego zapachu z pyska,
- brak wysięku z uszu,co zmusza np.do cotygodniowego ich czyszczenia,
-brak kamienia na zębach,
-chęć psa do ruchu i zabawy,
-prawidłowe wyniki krwi,
-prawidlowe proby wątrobowe,
-kreatynina i mocznik w normie.
To wszystko zapewnia dieta BARF.
Nie uważam więc, że jest ona przereklamowana.
Chociaż prawdą też jest, że puszczenie sprawy" na żywioł" może dla psa żle się skończyć, gdyż niektóre choroby powodują, że pies na tej diecie być nie powinien.
Np.choroby wątroby, trzustki i nerek.
No ale tu już zadanie właściciela, żeby nie wprowadzać takiego psa na BARF.
Psy rzeczywiście daleko w swym rozwoju odeszły od swoich przodków wilków. Ale wszyscy wiemy, że są zdziczałe psy, które z jakiegoś powodu nie mają swojego czlowieka, i te sobie radzą z wyżywieniem we własnym zakresie na łąkach, polach i w lasach. I odżywiają sie one tylko i wyłącznie surowizna, co dowodzi, że jednak żolądek psa może obyć się bez suchej karmy i bez gotowanego jedzenia. Jest to tak naturalne pożywienie, że zdziczłe suczki rodzą w jamach szczeniaki i są w stanie je odchować. Kto wchodzi na dogomanie, to pewnie nie raz czytał wątki, w ktorych wolontariuszki znajdowały takie gniazda i szczeniaki.
Jeżeli chodzi o weterynarzy, to są oni naprawdę bardzo rożni.
Poprzedni weterynarz, u ktorego Abra była leczona, był przerażony jak dowiedział się, że Abra przeszła na surowe kości, mięso i warzywa.
Obecnie opiekujący się nami lekarz mówi, że dieta jest tak dlugo prawidłowa jak dlugo prawidłowe są wyniki.
Zwrócil tylko uwagę, że Abra jako dość intensywnie ruszająca się powinna mieć dietę poszerzoną o niewielkie ilości zboża w postaci piętki od chleba lub garści ugotowanego makaronu czy ugotowanego ryżu / szczególnie w te dni, kiedy ma więcej jak 10 km w nogach/. I do tego się stosujemy.
Jak wszyscy wiedzą BARFują również psy Bogusi.
Czy można powiedzieć, że jej psy żle wyglądają? Chyba nie.
Czy można powiedzieć, że Tosia żle wygląda? Też chyba nie, a jest na BARF od trzeciego miesiąca życia. BARF dla szczeniaka nie jest taki prosty w stosowaniu jak u psa dorosłego, a uważam, że Tosi nic nie brakuje.
Kończąc ten przydługi post napisze tylko jeszcze, że moim zdaniem w gotowanym jedzeniu jak dla mnie jest za dużo lekko strawnych węglowodanów.
Gotowe karmy natomiast są dla nas wielką tajemnicą jeżeli chodzi o ich prawdziwy skład.
Czytamy: "mieso drobiowe", a tak naprawdę nie wiemy co sie pod tym określeniem kryje. Czy jest to mięso z piersi kurczaka, czy z uda, czy są to tylko pazury, czy kurczak zanim trafił do ubojni jeszcze żył. W jakiej był kondycji jak go ubijano. Czy byl zdrowy., czy też bardzo chory.
Pomijam sygnały, że w karmach znajduje sie mięso zwierząt padłych, które nie trafiają do utylizacji, a do zakładow produkujących karmę dla psów.
Zresztą wszyscy przeglądamy internet i o różnych aferach słyszeliśmy.
Długo możnaby rozstrząsać różne aspekty takiego czy innego żywienia psów, ale dla mnie BARF jest taką dietą, przy której właściciel ma prawdziwą kontrolę tego co jego pies je.
No i jeszcze jedna sprawa.
Przecież gotowe jedzenie dla psa z torby jest tak wygodne dla wlaściciela w stosowaniu, a jednak wiele psów jest na BARFie, ktora to dieta wymaga jednak troche wiekszego nakładu czasu i pracy żeby ja skomponować, niż sucha karma.
O czymś to świadczy.
Pozdrawiam. Halina z Abrą /i Pinkim/.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Czw 23:33, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Witaj Halinko
Ja temacie barfowania nie mam nic więcej do dodania ponad to, co już napisałam
A korzystając z tego, że Cię tu widzę, chciałabym Cię pięknie prosić żebyś napisała może też kilka słów o Abrze, co...? Jak ona się miewa? Jak z jej zachowaniem (obszczekiwaniem obcych)? Może jakieś fotki, uda Ci się wkleić...? Plizzzzzzzzzz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|