Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:57, 03 Lip 2010 Temat postu: Mesothelioma |
|
|
Jeszcze jestesmy w trakcie diagnozowania sie, ale ku naszemu wielkiemu stresowi wyglada na to, ze nasza seniorka Zula ma mesotheliome oplucnej - dosc paskudny nowotwor (nieprawidlowe komorki znaleziono w plynie z oplucnej), raczej nie do wybicia, mozna spowalniac drania chemioterapia. Bylismy na konsultacji u dr Jagielskiego, wybieramy sie jeszcze do dr Micunia. Chetnie jednak uslyszalabym cos od kogos, kto sie z taka choroba zmaga/l - co robil, czy robil biopsje (niektorzy mowia, ze to niepotrzebne bo leczenie w podobnych typach nowotworow jest tym samym preparatem, a paskudztwo moze sie rozsiac), ile kosztowala chemia etc. Dzieki za pomoc...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:32, 03 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo przykra to wiadomość. Chyba u nas na forum żaden pies nie chorował na ten rodzaj nowotworu. Jedno jest pewne, że trafiliście do najlepszych lekarzy onkologów. Dr Micuń jest niezmiernie miłym lekarzem, sama byłam u niego z Bezą. Ostatnio też chodzi do niego moja koleżanka ze swoim jamnikiem. Trzymam kciuki. Może Marta Bajowa będzie umiała coś więcej napisać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:23, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Trafiliście w ręce tak dobrych specjalistów, że ja tu raczej po nic. Jedyne co mogę powiedzieć to:
joanna_i_bohdan napisał: | (...)czy robil biopsje (niektorzy mowia, ze to niepotrzebne bo leczenie w podobnych typach nowotworow jest tym samym preparatem, a paskudztwo moze sie rozsiac) |
Również spotkałam się z takim podejściem. Jeśli w płynie opłuconym znaleziono komórki wskazujące na ten typ nowotworu to faktycznie gra może być nie warta świeczki. Jednak ostateczna decyzja należy do Waszego lekarza prowadzącego.
joanna_i_bohdan napisał: | (...)ile kosztowala chemia etc. |
Niestety nie znam kosztów.
Z informacji ogólnych: chemia u psiaków przebiega (w znakomitej większości) łagodniej niż u ludzi. Fakt, że skutki uboczne są nieco inne (choćby to, że psiaki nie tracą włosów), ale oczywiście mogą też wystąpić.
Trzymam za Was i Zulke mocno kciuki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:11, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Joasiu, daj znać, co u Was? Co powiedział dr Micuń? Jak się czuje Zula?
|
|
Powrót do góry |
|
|
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:17, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Generalnie newsy sa dobre: po drugim badaniu plynu z oplucnej (tym razem we Wloszech) wykryto komorki mesothelialne, ale niezlosliwe. Dwoch wetow jest zdania, ze ma to zwiazek z zapaleniem worka osierdzia i ze stan zbierania sie plynow moze powracac. Obaj odradzaja chemie, bo tak na zdrowy rozum nie ma na co jej uzyc. Micunia ogladamy w ten czwartek, bo urlopowal, ale chyba nie spodziewam sie od niego nic nowego/innego. Wracamy wiec do diagnozowania serca, kolejnym echem tym razem w Multivecie na Gagarina - po doktor Garncarz bedzie druga opinia. Rozmawialam tez z doktorem Narojkiem (bardzo sympatyczne wsparcie), ktory potencjalnie byl gotow robic rezonans, ale w tej sytuacji chyba nie ma potrzeby. Podobno trzeba bedzie podac antybiotyki i to pomoze. Generalnie Zula czuje sie niezle, troche szybciej oddycha (ale jest goraco, a po spuszczaniu plynu poprawa jest bardzo widoczna, na tyle ze mamy odstawic leki odwadniajace), ale sadzac po apetycie i checi spacerowej jest jak mlody bog. Wszystkie dziewczyny ciesza sie wsia i jej bezkidzkimi poloninami Trzymajcie dalej kciuki, to pomaga!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:02, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
trzymamy, trzymamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:11, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ostatecznie wyglada na to, ze to chyba jednak nie nowotwor, ale raczej zapalenie osierdzia (ew. krwotoczne zapalenie osierdzia). Mamy antybiotyk na 2 tygodnie i nadzieje, ze zapaleie ustapi a plyn przestanie sie zbierac. Komorki mesothelialne zluszczone w plynie moga pojawic sie bez nowotworu. Daj Boze!
Jesli chodzi jednak o onkologow psich to o wiele sympatyczniejszy i empatyczny stosunek do psa i czlowieka ma doktor Micun, niz inna znana slawa
Ostatnio zmieniony przez joanna_i_bohdan dnia Nie 22:12, 18 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:14, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
W takim razie czekamy na ustąpienie zapalenia i niezmiernie się cieszymy, że diagnoza z nowotworem została obalona, ufffffffff
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:24, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
joanna_i_bohdan napisał: |
Jesli chodzi jednak o onkologow psich to o wiele sympatyczniejszy i empatyczny stosunek do psa i czlowieka ma doktor Micun, niz inna znana slawa |
Tak też twierdzi bardzo wiele osób. Moje psy przyjął dr Micuń siedząc po turecku na podłodze i głaszcząc jedno i drugie na przemian w ciągu całej wizyty. Tłumaczył też wszystko, co akurat ja bardzo lubię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:15, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
No nitety jednak nowotwor, serce Zula ma wzglednie ok, a przyszly badania markerow nowtworowych. Wzglednie znamy wiec przeciwnika i nie jest dobrze bo wiemy ze nie wygramy. Po kolejnym odsysaniu plynu z otrzewnej i oplucnej (co zwykle pomagalo, bo umozliwialo latwe oddychanie), Zula miewa sie gorzej, tak sie skokowo pogorszylo, bardzo nas to martwi, kazdy jej trudniejszy oddech lamie serce. W poniedzialek jestesmy umowieni do dr Micunia na chemie. Mamy nadzieje, ze stopniowo pomoze naszemu zlotku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:18, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
i my mamy taką nadzieję Bardzo mocno trzymamy kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Sasza
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:05, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
My też moco trzymamy kciuki
i przesyłamy cieplutkie myśli
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:14, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Blondyny też pomocno wspierają koleżankę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:16, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dr Micuń nie jednego psa wyciągnął chemioterapią z kłopotów, więc miejmy nadzieję, że i teraz tak będzie. Czy macie oznaczony stopień tego nowotworu? Jak długa ma być chemioterapia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:37, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Bohdan zmierza do dr Micunia jutro wieczorem. Nie robilismy wycinka, ktory 100% okreslilby co i jak, ale wiaze sie to z otwieraniem klatki piersiowej, duza dziura i cieciem zeber a zdrowie nam sie posypalo, wiec jest to dodatkowe obciazenie a stosunkowo niewiele wniesie. Mamy wyniki plynow z otrzewnej i oplucnej, jak rowniez wyniki markerow nowotworowych wskazujacych na owa mesotheliome (wszystkie inne choroby mogace dac podobne symptomy - mowimy tu o sercu zostaly wykluczone). Jest to wredny nowotwor, bo rozsiany w miedzyblonku (oplucnej najpewniej), wiec nie mozna go wyciac ani naswietlic ani nic. Nie ma niestety skutecznej terapii eliminujacej takie cos, mozna jedynie starac sie opoznic nieuniknione. Chemia wlasnie, wlewkami do jam oplucnej i otrzewnej. Nie wiem natomiat jak to bedzie, bo raczej wiadomo, ze chemia nie zadziala jak magia i plyn pewnie nadal bedzie sie zbierac a chemie trzeba bedzie uzupelniac (?). Czy pies sie nie udusi w miedzyczasie? Horror ale staramy sie trzymac. Jedyny plus to ze skladniki chemi nie sa toksyczne dla otoczenia, wiec nie trzeba bedzie Zulci odseparowac od reszty rodziny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|