Mesothelioma

joanna_i_bohdan

Kochani,

No jest juz prawie 2 tygodnie po pierwszej chemii i jest niezle. Przed chemia sytuacja byla dosc rozpaczliwa, bo pies sie doslownie topil we wlasnych plucach mimo odsaczania plynu. Teraz przez 2 tygodnie plynu nie trzeba bylo odsaczac wcale: tzn. po zabiegu w plucach bylo jeszcze ok. 700 ml, ale po tygodniu samo sie zmiejszylo do jakichs 300 i wydaje sie ze moze to wysikamy zwyczajnie. Zula prawie wrocila do dawnej formy: podajemy jej co prawda zelazo (zapobiegawczo na anemie, bo plyn ma duzo krwi w sobie), potas (bo sie odwadniamy furosemidem), jak rowniez lek na apetyt (dyskutuja na jego temat karki/szyici na forach kulturystycznych Laughing

), ale pies je, oddycha, bawi sie, chce spacerowac itp. Oby tak dalej, kielkuje we mnie moze bezzasadna nadzieja, ze nuz widelec ida sie wytluc to swinstwo? Chwilowo jest dobrze, dzieki za wszelkie wsparcie! Jak Zuli jest dobrze to i u nas jest dobrze!

Ola&Sasza

Bardzo się cieszymy Dancing

i nieprzerwanie trzymamy kciuki Pray

Mizianki dla Zulinki Yar good

marta.bajowa

Świetne wiadomości!

W takim układzie dalej ślemy pozytywny myśli i trzymamy mocno kciuki Smile

Agata_Emi_Lili

Zorkowa

Bardzo się cieszymy Very Happy

Yupii do przodu Very Happy

Warna.

Trzeba wierzyć. Wiara nadzieją.

Marzena&Taba

joanna_i_bohdan

We wtorek Zulcia miala 2 chemie, tym razem wszystko minelo bezbolesnie - bez utraty apetytu (po Peritolu Zulcia sie poprawila "gabarytowo", wstepnie jednak sprawdzajac lek w internecie zdziwilam sie, ze polecaja go sobie "szyici" z poradami jak i gdzie im przybylo na tym leku i silowni Shocked

) i zygania. Moze tez dlatego, ze wyjsciowo byla w duzo lepszej kondycji niz poprzednim razem i co wazne plyn nie zbiera sie od pierwszego zabiegu, czyli juz ponad miesiac. Mamy do wziecia serie 6-8 kroplowek, Wet tylko powiedzial nam, ze wraz z chemia wzrasta mozliwosc zalapania sie na jakis inny nowotwor (tfu!) przy okazji, ale ogolem jestesmy raczej nastawieni na pozytywne myslenie. Zaloga wlasnie wrocila z dwumiesiecznego pobytu w gorach, humory dopisuja, apetyty tez. Tylko Dunia wzdycha, ze w Warszawie bedzie mniej mozliwosci by zalec gdzie w blocie. Skadinad ja sie nie martwie Wink

Agata_Emi_Lili

Asiu, Asiu, co u Was?

joanna_i_bohdan

Jestesmy po 3 chemi, Zula jest jak nowa: radosna, rozbiegana, rozszczekana, w zyciu nie powiedzielibyscie, ze to powaznie chory pies. Jedyne co jest inne to siersc - bardziej matowa i szorstka, a byla jedwabista. Ale powiedzmy sobie szczerze ze to maly pikus nawet jakby byla lysa tez bysmy ja kochali. Problem tez w tym ze chemia powoduje zrosty w zylach i srednio jest sie w co wbic bo zyly pekaja (ostatnio poszlo 6 wenflonow a ja razem z nimi bo zle reaguje na wszelkie igly). No ale to juz taki koszt tej terapii. Niedlugo powinnismy pokazac sie na echo serca u doktor Garncarz, bo taka chemia generalnie moze zle wplywac na serce. Nic sie nie dzieje ale doktor Micun dmucha na zimne. Cykli tej chemii mozna zrobic 6-8, potem zobaczymy. Chwilowo jednak wszystko dobrze Very Happy

Agata_Emi_Lili

Wspaniałe wiadomości Asiu. Zula to silna baba i tak łatwo się nie podda

Aśka Axelowa

Cudownie to czytać, Joasiu Very Happy

Dacie radę!

Agunda

trzymamy kciuki

marta.bajowa

Gratulujemy Zulci dobrego samopoczucia, a Wam życzę sił do tak zaciętej walki o ten rudy, rozmachany ogon! Smile

joanna_i_bohdan

Wczoraj Zulciuchna miala chemie numer 4. Generalnie wskutek dzialania toksyn w zylach pojawily sie zrosty wiec jest problem z wkluciem wenflonu. Przy poprzedniej chemii poszlo ich szesc (ja myslalam ze padne obok bo mam fobie igiel), tym razem dwie po intensywnej kuracji Aescinem z rutinoscorbinem plus. Na szczescie serduszko po echu serca nie wykazuje istotnych zmian na gorsze, a co najwazniejsze pies jest szczesliwy, ma apetyt, podgryza sie nawet z mocno namolna mlodociana Melania. Cieszymy sie niniejszym Very Happy