Kleszcze

rybki

U mnie sezon trwa od Marca do -Maja i od Października do grudnia

marta.bajowa

Joanna i Bizia

Od początku kwietnia, ale muszę sprawdzić. To zakroplę futrzaki i przez 4 tygodnie będzie spokój

Frankowe Zajki

Uwaga Warszawa i okolice! Własnie wrócilismy z leśnego spaceru - pierwszego kleszcze zdjęłam z siebie a dwa kolejne wyczesałam z Fiony Twisted Evil

Aśka i Fibi

Dzięki. Właśnie się od kilku dni zastanawiam czy kropić czy nie, to mam odpowiedź Evil or Very Mad

Aśka i Fibi

No i po Marsie już wczoraj dziad chodził Evil or Very Mad

Zutylizowany. Wiosenny wysyp zaczął się w tym roku w styczniu Evil or Very Mad

Niestety

Joanna i Bizia

A czy można liczyć na Foresto w fundacyjnym sklepiku nieco wcześniej w tym roku?

Agata_Emi_Lili

Joanna i Bizia

uuuuu :-( To mam szukać w innych miejscach czy jeszcze poczekać?

Agata_Emi_Lili

Nie czekajcie.

Joanna i Bizia

Ewa i Azja

Wczoraj byłam w mieście Garwolin u przeuroczej dr wet ze znalezionym w lesie 6-tygodniowym, zagłodzonym i odwodnionym jamniczkiem (uratowany, jutro trafi do stałego domku). Przy okazji chciałam kupić certifect, który na moich psach zawsze sprawdzał się rewelacyjnie. Często go u niej kupowałam. Tym razem go nie miała i powiedziała, że nigdy już go nie sprowadzi, a ostatnie 2 opakowania zutylizowała. Podobno zdarzyło się kilka przypadków szoków anafilaktycznych u psów po tym właśnie środku. Zastanawiam się czy nie zabiłam Majora, bo chyba go zakraplałam dzień przed serią ataków padaczkowych, których nie dało się niczym opanować. Prawdopodobnie mylę się, ale na wszelki wypadek ostrzegam. Pani doktor zaproponowała mi jakiś nowy wynalazek - pastylki, które podaje się raz na 3 miesiące. Podobno w tej chwili najbezpieczniejsze i najskuteczniejsze. Strasznie drogie - 1 pastylka dla Azji 100 zł, dla Toffika - 85. Ale pewnie wiosną zainwestuję, bo już się wszystkiego boję.

Ewa i Azja

Przypomniałam sobie jeszcze jedną rzecz. Major nosił foresto. Ta obroża była nowa, miał ją z miesiąc. Może połączenie certifectu z foresto wywołało u niego te ataki? Toffi też był zakroplony, ale to była jego jedyna ochrona. Major właściwie nie został zdiagnozowany. Był po dwóch operacjach nowotworowych, miał skończone 13 lat, więc przerzuty do mózgu wydawały się wytłumaczeniem. Dziś mam duże wątpliwości.

marta.bajowa

Producent Certifectu wyraźnie pisze w ulotce o możliwości wystąpienia przemijających drżeń, drgawek. To też jedyny lek, który ma 100% skuteczność w kwestii ochrony przed kleszczami. Coś za coś.
Raczej wątpliwe, by dał aż taki skutki uboczne o jaki piszesz Ewo. Zwłaszcza, jeśli Major dostawał go już wcześniej.

Tabletki fajna sprawa, jednak należy pamiętać, że nie mają żadnego repelentu, więc kleszcze musi się wkłuć, by środek na niego zadziałał.

Czyli w ochronie przeciwkleszczowej idealnych rozwiązań nadal brak Sad

Ewa i Azja

Dzięki, Marto. Niestety, masz rację. Nie wiadomo co stosować. A co się stało z Majorkiem, to się nie odstanie. Nie wiem czy słusznie podejrzewam certifect. Raczej nie. On chyba wcześniej miał dwa ataki epileptyczne, ale to się działo w nocy. Dwa razy zastałam go rano z mokrym podwoziem, w kałuży siusiek, lekko otumanionego. Ale nie skojarzyłam tego z padaczką. Majora zakraplałam certifectem 2 lata, nie co miesiąc, tylko co 5 - 6 tygodni i nigdy nic się nie działo, a przez ten czas nie złapał ani jednego kleszcza. Może więc niesłusznie robię panikę?