|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:27, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
A może byście się ładnie do Asi Axelkowej uśmiechnęli o jakiś piękny Werkowy nick na forum i avatarek? Jak wymyślicie to Asia na pewno z przyjemnością Wam zmieni
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Iza T.
Dołączył: 17 Lis 2011
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:06, 24 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
A co tam słychać u Naszej Weruni ostatnio coś cisza jest?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TiM
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 22:49, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Iza T. napisał: | A co tam słychać u Naszej Weruni ostatnio coś cisza jest? |
Noooo... cisza to ostatnia rzecz, która nam "grozi" przy Werci Dźwięki wydaje sam golden oraz jego poszczególne części - paszczą (szczeka! - się zdarzyło kilka razy i piszczy zabawkami), jęzorem (lizanie, mlaskanie i ciamkanie wystających części człowieka, nawet ubranych), łapami (Wera tam gdzie jej ludzie, noooooon stop! ) a przede wszystkim ogonem (Weruś nie widzi powodu, by się nie cieszyć z wszystkiego ).
A my z Tomkiem mamy stresa. Bo jutro idziemy się udoskonalać. Czyli poprosimy o mocne kciuki....
Bohaterka nie rozumie czemu kolacja była na obiad, i wieczornych smaczków jakoś nie widać...
(a na goldenim jęzorze dowód na to, że Wercia w końcu wiosnę znalazła - pierwszy mleczyk w tym sezonie )
*****
Gośka
Ostatnio zmieniony przez TiM dnia Pią 22:50, 27 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Sob 6:32, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kciuki oczywiście trzymamy a zdjęcie Werci cuuuuudne
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:24, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Trzymamy mocno! I czekamy na wieści.
Uśmiech Werci jest niesamowity
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:29, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
No i co tam, jak tam?
Uwielbiam Werkowe zdjęcia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TiM
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 1:33, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jest dobrze, ale uśmiechów dziś nie będzie. Biduś nasz kochany:
Cały zabieg jak i wychodzenie z narkozy Werka odbyła na piątkę. Troszkę tylko sobie popłakała, ale wystarczyło psa utulić, a z czasem po prostu wydreptać na siusiu i od razu robiło się lepiej. Po jakiś 12-tu godzinach to i ogon został na nowo uruchomiony, jęzor znów mokro przeleciał podstawioną rękę. Czyli wszystko na dobrej drodze, ale o kciuki za bezproblemowy okres rekonwalescencji nadal poprosimy.
Nie męczyliśmy Werci aparatem, więc poniżej tylko kilka ujęć z pierwszych godzin po operacji.
Niby z Indi się jakoś super nie przyjaźnią, ale m-c wspólnego przebywania non stop ze sobą poskutkował tym, że Indorek był bardzo przejęty stanem Wery (teraz już nieco odpuściła, ale i Werka bardziej normalnie się zachowuje) i dochodziło do takich oto scen:
*****
Gośka
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Nie 7:16, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ma niezwykle twarzowy, wieczorowy kubraczek
Czy szwy jeszcze macie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TiM
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 20:36, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
anialada napisał: | Ma niezwykle twarzowy, wieczorowy kubraczek
Czy szwy jeszcze macie? |
Ma też wdzianko o kolorze delikatnego błękitu, w sam raz na upalne dni
A co do szwów - a weź mi tu nie kracz! Jeszcze są
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:03, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
anialada napisał: | Ma niezwykle twarzowy, wieczorowy kubraczek
Czy szwy jeszcze macie? |
Aniu Wercia miała zabieg wczoraj
Werasek to dzielna babka a przy takiej opiece na pewno szybko dojdzie do siebie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TiM
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 23:08, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Agunda napisał: | anialada napisał: | Ma niezwykle twarzowy, wieczorowy kubraczek
Czy szwy jeszcze macie? |
Aniu Wercia miała zabieg wczoraj |
Hihi... a ja słowa Ani odebrałam jako sugestię co do zdolności Werki - czyli czy już rozpracowała zabezpieczenia i się przypadkiem sama nie odfastrygowała
Zwłaszcza, że rano - w taki naturalny sposób, jakby to było taaaaakie logiczne - złapała zębami jeden z troczków na grzbiecie i... pociągnęła próbując go rozsznurować (zamiast jak każdy inny normalny pies po prostu próbować dostać się przez jakąś lukę w fartuszku, czy go też rozwalić ) Czyli pilnujemy, do pilnowania dołączyła się też Indi
A Wercia dziś już jest prawie zupełnie sobą, może tylko ostrożniejszą w ruchach - ale już normalnie liże, wymusza przytulanie, powrócił też apetyt
No i dzielna jest przeokrutnie, to fakt
*****
Gośka
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:57, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że szwy macie i życzę, żeby były tyle ile trzeba
I mam nadzieję, że przy tym upale Werasek mimo wszystko dobrze się czuje i dzielnie znosi łażenie w tych twarzowych ubrankach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:23, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
[quote="TiM"]
Zwłaszcza, że rano - w taki naturalny sposób, jakby to było taaaaakie logiczne - złapała zębami jeden z troczków na grzbiecie i... pociągnęła próbując go rozsznurować (zamiast jak każdy inny normalny pies po prostu próbować dostać się przez jakąś lukę w fartuszku, czy go też rozwalić ) quote]
No przecież Wercia to typowa kobitka - po co stosować metody siłowe, skoro można sposobem?
Dużo zdrówka Werciu!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Iza T.
Dołączył: 17 Lis 2011
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:12, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Moja Mała Dzielna Wercia ciocia tu kciuki trzymała i trzyma nadal aby rekonwalescencja przebiegała pomyślnie:) Fajne zdjęcia chociaż takie smutne troszeczkę ale wiemy dlaczego;) więc jak będzie już wszystko dobrze to czekamy na uśmiechniętą mordeczkę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TiM
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 0:25, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo, bardzo dziękujemy za kciuki - działają, bo szwy nadal są, Werci widocznie ścieg przypadł do gustu, na razie (odpukać!) nawet nie zerka w stronę brzuszka
Przez pierwsze 2 dni dziewuszka sama starała się oszczędzać, ale później dała sobie spokój i teraz to my musimy ją stopować.
Może pamiętacie jak tęsknie spoglądałam na foty psów jej najbliższych czyli Dorki i Jacka, na których psiska ochoczo się tarzały... I ta-dam! Już jakiś czas przed sterylką Wercia potrafiła się uroczo przetarzać, ale to co TERAZ się dzieje to... tarzankowe tornado! Pewnie zawdzięczamy to nadmiarowi energii (widać stateczne dreptanie nie zastąpi jednak tych "szaleńczych" gonitw sprzed zabiegu), ale choć staram się łobuzicę stonować przy tych wszystkich gibkich ruchach, to opanować radości nie potrafię - najchętniej bym do niej dołączyła Dziś już bezczelnie przez kilka minut przekomarzała się ze mną - leżąc na plecach kusiła tym zafartuszkowanym brzucholem, co kilkanaście sekund włączając ruchy robaczkowe, wpychała mi wszystkie łapska naprzemiennie wprost w dłonie (że 4? momentami miałam wrażenie, że ma ich minimum 20 :> ).
Tak sobie teraz spokojniutko łazikujemy:
...choć ogon wciąż nawet na chwilkę nie przestaje wachlować
Jeśli nie można biegać, to chociaż trawkę na pocieszenie psisko sobie wciągnie...
Po wczorajszej bardzo głośnej burzy, podczas której Indii zabunkrowała się pod łóżkiem, Werka tylko przy pierwszym potężnym grzmocie podniosła zaspaną głowę, podumała chwilę, po czym powróciła do swojego niezakończonego snu
Mam nadzieję, że Indorek przejmie nieco tego burzowego luzu od Wery, tak jak piorunem nauczyła się obśliniać nasze odnóża Bo obecnie wyciągnięta poza obręb łóżka ręka, zwłaszcza gdy psy stwierdzą, że czas wstawać, zostaje momentalnie wylizana z wielką starannością przez dwa jęzory
A żebyście zanadto nie stęsknili się za widokiem werkowego szaleńca - oto kilka ujęć z dnia poprzedzającego operację:
Gdy piszę te słowa oba psy śpią głęboko, chrapiąc donośnie (w tej dziedzinie wygrywa Wercia ) i biegnąc gdzieś w swych sennych marzeniach - na lewej stopie mam oparty łepek ciemny, prawą przyciska mi bezpardonowo złota doopka
Nie ma szans, że wymknę się bez ich wiedzy
*****
Gośka
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|