Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

TUPAK
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:14, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Wreszcie udało mi się usiąść na chwilke spokojnie i dostać się do internetu Smile Tuptusia (jak już wiadomo Smile) z nami już nie ma ... w domu jakoś spokojne ... pusto trochę - dobrze, ze zostały jeszcze dwa cztero-łapy Smile Odwieźliśmy Tupka w piatek - ale, że jak sierota zapomniałam zabrać dokumentów ważnych więc podjechaliśy jeszcze do Anety i Piotrka w sobotę, żeby sformaliozwać przekazanie Tupka. Nasze wyobrażenia, jak to psiaki tęsknią za nami na szczęście pozostają naszymi wyobrażeniami głównie ... hihihi ... jak psiakowi jest gdzieś dobrze to mu dobrze i już - nie roztrząsa zanadto swojego losu. Tuptuś w sobotę co prawda przywitał się dość wylewnie (jak to on z każdym) ... ale w zasadzie miałam wrażenie jakby mieszkał tam od zawsze Smile I bardzo dobrze - tak ma być.
Przy okazji chciałam bardzo podziękować Anecie i Piotrkowi za zaangażowanie, cierpliwość i tak "kompleksowe" przygotowanie swojej rodziny na przyjęcie Tuptusia Smile
Życzę Wam wszystkim dużo wspólnych wesołych chwil i szybkiej rekonwalescencji (to głównie Tuptusiowi). W razie jakichś pytań dzwońcie, piszcie ... jestem do dyspozycji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 21:22, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Cieszymy się bardzo że TUPAK ma już dom ,choć nam smutno że nie ma go z nami....Życzymy dóżo szcęscia i zdrowia i oczywiście dla TUPACZKA......Pozdrawiam Monika
Powrót do góry
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:34, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Tupiś nadal nie sprawia większych problemów, w domku sobie śpi, podczas spacerów czasem ciągnie czasem nie. Zależność jest taka, że rano mniej, w południe jeszcze może być. Najgorzej jest ok. 18.00, w nocy znowy się uspokaja.
Wczoraj jeździł z nami samochodem, trzeba przyznać podróż znosi świetnie, w towarzystwie także potrafi się zachować
Chyba już mnie zaakceptował jako swojego człowieka, bo wczoraj jak siedzieliśmy na tarasie u znajomych i weszłam na chwilę do domu przewinąć dziecko, to pomimo, że został z nim Piotrek - stał pod drzwiami i szczekał do póki nie wyszłam.
Po za tym, kocha wszystko i wszystkich, z każdym chętnie się pobawi.

Dziękuję Marto za miłe słowa, jednak to dzięki Twojej pracy to już nie jest ten sam pies który trafił do Ciebie. Owszem, czasami potrafi się zapomnieć i w ferworze zabawy nie zwracać uwagi na żadne prośby, ale jak się uspokoi wraca do normy.

No i niestety łapka... nadal kuleje, raz mniej, raz więcej ale niestety cały czas nic się nie zmieniło :-(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:54, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Aneta i Tupak napisał:
Tupiś nadal nie sprawia większych problemów(...)w towarzystwie także potrafi się zachować
Po za tym, kocha wszystko i wszystkich, z każdym chętnie się pobawi.

Owszem, czasami potrafi się zapomnieć i w ferworze zabawy nie zwracać uwagi na żadne prośby, ale jak się uspokoi wraca do normy.

No i niestety łapka... nadal kuleje, raz mniej, raz więcej ale niestety cały czas nic się nie zmieniło :-(


Nawet nie wiecie jak się cieszę, że się dogadujecie Smile jak Tupak się zapomni - trzeba go lekko szarpnąć za szeleczki i BARDZO stanowczym głosem powiedzieć "Tupak fe! siad!" ... oczywiście jeżeli sytuacja wymaga natychmiastowego uspokojenia psiaka.
A co do łapki ... no cóż jak to dr. Igor powiedział - na razie trzeba wyprowadzić na prostą kwestię wyników badań krwi ... to trochę potrwa ... i może w między czasie łapka sama dojdzie do siebie ... potrzeba czasu i niestety w tym okresie mało szaleństw ... mocno trzymamy za Was kciuki Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:14, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Marta i Niko napisał:
jak Tupak się zapomni - trzeba go lekko szarpnąć za szeleczki i BARDZO stanowczym głosem powiedzieć "Tupak fe! siad!"


ha i sama sie przyłapałam na nieodpowiednim zachowaniu ... zgodnie z teorią nie należy łączyć imienia psa z "negatwna" komendą ... czyli "Tupak fe" nie jes dobrą komendą - fe nie powinno się psu kojarzyć z imieniem ... czyli "fe!" "siad" ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:48, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Nie chciałabym go męczyć innymi lekami, dopóki nie ustabilizuje się jego stan i nie zwalczymy zapalenia. O łapce piszę czysto informacyjnie.
Co do stanowczego tonu, słucham się rad i działa Wczoraj Piotrek stwierdził cyt. "no nie mogę pies się słucha mojej żony !" Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:40, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Aneta i Tupak napisał:
Co do stanowczego tonu, słucham się rad i działa Wczoraj Piotrek stwierdził cyt. "no nie mogę pies się słucha mojej żony !" Laughing


super Smile zostałaś pogromczynią Tuptusia ... nie łatwa to sprawa Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:49, 06 Kwi 2009    Temat postu:

No i przechwaliłam. Dzisiaj pierwsza próba sił. Tupak postanowił przejąć kanapę. Póki co udało mi się go przekonać, że to jest moje posłanie
Gorzej ze spacerami... tu niestety ciągnie jak szalony, albo odwrotnie kładzie się i za nic nie chce iść dalej :-( Nawet smaczka zignorował...

Po za tym, w domu uosobienie psich cnót. Musimy popracować nad tymi spacerami.

Mam wrażenie, że Tupiś po pierwszym szoku związanym ze zmianą domu, zaczyna dochodzić do normalności i sprawdza na ile może sobie pozwolić.


Ostatnio zmieniony przez Aneta i Tupak dnia Pon 19:52, 06 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Aneta i Tupak napisał:
No i przechwaliłam. Dzisiaj pierwsza próba sił. Tupak postanowił przejąć kanapę. Póki co udało mi się go przekonać, że to jest moje posłanie
Gorzej ze spacerami... tu niestety ciągnie jak szalony, albo odwrotnie kładzie się i za nic nie chce iść dalej :-( Nawet smaczka zignorował...

Po za tym, w domu uosobienie psich cnót. Musimy popracować nad tymi spacerami.

Mam wrażenie, że Tupiś po pierwszym szoku związanym ze zmianą domu, zaczyna dochodzić do normalności i sprawdza na ile może sobie pozwolić.


To bardzo mozliwe, ze Was testuje ...bądźcie twardzi Smile
Z tymi spaerkami to moze być troche tak, że on wolałby bez smyczki - więc czaruje jak może, zeby Wam się smyczka znudziła ... może na flexi byłoby troche łatwiej. Ja czasem jak się kładł i nie chciał ruszyć dalej udawałam, że coś podnosze i rzucam wtedy się podnosił. Możecie też kupic mu jakąś piszczącą zabawkę i nosić w kieszeni na spacerach - jak sie nie chce ruszyć zacząć się nią bawić i piszczeć ... powinno zadziałać - tylko musicie mu ją dać co któryś raz bo jak załapie, że to ściema to przestanie reagować ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:16, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Dalej pracujemy nad spacerkami, zaczyna być lepiej. Niestety jest potwornym żarłokiem i na spacerkach wszystko dla niego nadaje się do zjedzenia. Ostatnio zastanawiałam się nad kagańcem, żeby mieć większą kontrolę jego pyszczka. Póki co chodzimy w miejsca gdzie jest mniej podwórkowych przysmaków i staramy się ćwiczyć. O ile Tupiś w domu sam pięknie przynosi zabawki, o tyle na dworzu odebranie mu zdobyczy to wielka i nierówna walka. Tu nawet naj pyszniejsze smaczki nie działają.
Poza tym w domu Tupiś zachowuje się jak najbardziej poprawnie. Jak zostaje sam śpi sobie, chyba dał się przekonać, że kanapa to moje posłanie. Jedynie rano jak chce wyjść na spacer, wdrapuje się na łóżko, zaczepia, prosi i przytula Jednym słowem, robi wszystko, żeby wstać i z nim wyjść.
Widzę, że znudziły mu się leki :-( Zjada je, ale muszę trzymać mu rękę przy przyszczku i pilnować, żeby nie wypluwał. Witaminki nadal wylizuje bez problemu, gorzej z tabletkami.
Zaczynam mieć obawy przed pobraniem krwi, jak to będzie wyglądało ? Jak Tupak to znosi ? Technicznie wiem, że muszę mu podać normalnie garść jedzonka (nie za dużo, tyle żeby mógł przyjąć lekarstwa) i leki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:23, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Anetko, musisz być stanowcza w ustalaniu i egzekwowaniu zasad panujących w domu i na dworze.
Jeżeli chodzi o niezjadanie znalezisk na spacerach, to trzeba to wypracować drobnymi kroczkami (gdzieś tu na forum był podany dobry sposób, ale nie pamiętam gdzie). Jest to trudne, ale do zrobienia. Kaganiec, owszem, zapobiegnie zjadaniu, ale nie oduczy psa więc Tupak musiałby być na niego skazany zawsze, a przecież nie o to chodzi :-(
Na połykanie tabletek idealnym sposobem jest wsadzenie ich w pyszny kawałek serka, kiełbasy, parówki.
Pobranie krwi to drobnostka, a jeszcze jak to robi Irenka, to pies nawet nie wie, kiedy to się stało


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Śro 10:23, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:52, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Krew mamy pobierać i badać w lab-wecie na Gagrina, bo tak powiedziała nam dr Raczko (żeby nie porównywać wyników z różnych laboratoriów), a że to Wielka Sobota, to musimy to załawić sprawnie i w jednym miejscu, żeby zdążyć zdobyć wyniki w jeden dzień.
Tak jak pisałam, kaganiec był w sferze rozważań i tam pozostał. Mam nadzieję, że mi się uda przekonać Tupaka to niezjadania wszystkich podwórkowych znazisk.
Mieszkamy na dość dużym blokowisku, i po ostatnich przypadkach innych adapotowanych psiaków zaczęłam się najzwyczajniej na świecie bać, żeby nie zjadł czegoś nie pożądanego, a w zjadaniu jest naprawdę szybki (Marta wie coś na ten temat).
Tabletki póki co zjada lekarstwka grzecznie, jednak mam wrażenie, że mu się znudziły ...
Łapka także niestety bez zmian w żadną stronę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:31, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Aneta i Tupak napisał:

Zaczynam mieć obawy przed pobraniem krwi, jak to będzie wyglądało ? Jak Tupak to znosi ? Technicznie wiem, że muszę mu podać normalnie garść jedzonka (nie za dużo, tyle żeby mógł przyjąć lekarstwa) i leki.


tzn. jakie obawy konkretnie ? Jeżeli chodzi o bycie naczczo - to zwyczajnie przesuńcie śniadanko i wszystkie leki na "po pobraniu" ... bo pobranie i tak rano jakoś trzeba zrobić.
Jeżeli chodzi o samo pobranie to ja też się tego bałam ... ale pobieraliśmy u bardzo fajnej Pani dr., która powiedziała, zebyśmy się zachowywali normalnie i nie panikowali bo pies to wyczuje ... tak jkby to była najnormalniejsza rzecz na świecie ... więc kucnęłam sobie koło siedzącego Tupaka i go głaskałam przytulając delikatnie - a pani dr. robiła swoje. Zrobiła to bardzo sprawnie a Tuptuś nawet nie drgnął Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:34, 08 Kwi 2009    Temat postu:

No właśnie takie Jak Tupiś będzie sie zachowywał itp. Krew możemy pobrać najwcześniej o 10.00, bo tak czynne jest laboratorium.
Leki mamy podać normalnie, tzn, przed pobraniem - tak nam kazała dr Raczko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:49, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Aneta i Tupak napisał:
No właśnie takie Jak Tupiś będzie sie zachowywał itp. Krew możemy pobrać najwcześniej o 10.00, bo tak czynne jest laboratorium.
Leki mamy podać normalnie, tzn, przed pobraniem - tak nam kazała dr Raczko.


No jak Pani dr Raczko powiedziała, ze leki podać to ja się nie wymądrzam Smile Jeżeli będziecie się czuć bardziej komfortowo to mogę podjechać w sobotę rano do lecznicy i pomóc ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 22 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin