|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:13, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
tak jestem pełnoletnia. przeczytalam wiele ksiazek i z pomoca rodzicow wychowalam wspaniale pieski. nasza Saba miala 4 razy szczenieta i wiem jak sie wychowuje szczenieta!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 21:41, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
mam dobre doswiadczenie ze szczenietami i mysle ze podolam Tupakowi
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:42, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Odchowanie szczeniąt a wychowanie psa to nieco inne kwestie, a na pewno pojęte w innych kategoriach (począwszy od metod pracy a skończywszy na gabarytach psiaka i bodźcach jakich potrzebuje). Tupak ma już około 11 miesięcy, więc to bardziej podrostek niż szczenię. Jest rozmiarów prawie jeśli nie całkowicie dorosłego Goldena, a zatem zęby też ma duże. Chodzi o to czy jesteś przygotowana na pracę z Nim pod kątem zaufania i utrwalania tego, co udało się z Nim wypracować z DT? Czy masz pomysły na tą pracę i ewentualną metodę, którą możecie pracować?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:58, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Babcia jest dość młoda (55 lat), i sama ma oczywiście psa więc tu nie ma problemu. Jeśli chodzi o jego zachowania. Z doświadczenia z wcześniej wychowywanymi psami wiem, że musi mieć on jednego pana, przewodnika którego sam sobie wybiera. W wychowaniu psa, tak jak dziecka najważniejsza jest konsekwencja. Myślę że przekupowanie go smakołykami to też dobra metoda.
Zgodnie z wypowiedziami jego obecnej opiekunki, pies nie przejawia bezinteresownie agresji. Myślę że pracą, wychowaniem i miłością można doprowadzić do zniesienia jego obecnych przywar. Jego opiekunka wspominała, że obecnie Tupak przebywa często z 3-letnim dzieckiem, myślę, że z 2-letnim też dam sobie radę. Może najlepiej by było jeżeli ona by się wypowiedziała bardziej szczegółowo na temat stosunków Tupak-3-latek ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beatrycze
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Warszawy Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:59, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jeżeli Wasza suczka miała 4 razy szczeniaki to chyba trochę brak odpowiedzialności. A może macie hodowlę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:06, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
nie rozumiem pani sugestii...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:07, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Alyszka napisał: | Z doświadczenia z wcześniej wychowywanymi psami wiem, że musi mieć on jednego pana, przewodnika którego sam sobie wybiera. |
Nie golden
Golden nie jest psem jednego właściciela, on kocha każdego, kto poświęci mu uwagę i da coś do jedzenia
Marta na pewno napisze, jak wyglądają u nich układy pies-dziecko. Mi chodziło w pytaniu o to, czy będziecie wiedzieć, jak konkretnie zapobiec złym zachowaniom Tupaka, zwłaszcza w stosunku do dziecka. Po pierwsze, jak z nim pracować, a po drugie - jak zareagować, jeśli coś nieporządanego będzie miało miejsce?
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Wto 22:09, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:07, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Alyszka napisał: | Babcia jest dość młoda (55 lat) |
Pewnie, że młoda - prawie moja rówieśnica, a ja jakoś z Pasiem sobie radzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beatrycze
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Warszawy Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:23, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ewelino
chodzi mi o to, że rozmnażając sukę 4-krotnie nie w celach hodowlanych
przybywa psów w schroniskach i na ulicach. Ja wiem, że każdy właściciel szuka jak najlepszych domów dla swoich szczeniaczków ,
ALE PO CO? Dobrze , że Fudacja sterylizuje suki przed oddaniem
Beata
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:38, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Przyznaję, że nie wychowywałam nigdy psa rasy nazwijmy to dużej. Ale z taką wiedzą, człowiek się nie rodzi. Wszystkiego się można nauczyć. Jeżeli będę miała braki w wiedzy, a pewnie takie będę miała udam się po pomoc do specjalistów, może znajdziemy jakieś szkolenia dla psa...
Póki co wyznaję zasadę lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego chciałabym kontynuować pracę rozpoczętą przez obecną opiekunkę, tzn. uczyć psa samemu oddawać rzecz, za np. smakołyk
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:12, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Alyszka napisał: | Jego opiekunka wspominała, że obecnie Tupak przebywa często z 3-letnim dzieckiem, myślę, że z 2-letnim też dam sobie radę. Może najlepiej by było jeżeli ona by się wypowiedziała bardziej szczegółowo na temat stosunków Tupak-3-latek ? |
Przede wszystkim witam serdecznie
Ja również chętnie odpowiem na wszelkie pytania.
Jeżeli chodzi o "stosunki" Tupak - Jagódka (3 letni dziewczynka) to są dość neutralne. Jagoda zawsze miała wokół siebie psy ... różne bardzo - również duuużo wieksze od goldenów (dog kanaryjski). Z innymi naszymi psiakami Jagoda sie przytula, Tuptuś przynajmniej na razie nie specjalnie się do tego nadaje bo jest zbyt ruchliwy ... chociaż jak śpi to spokojnie można sie do niego przytulać Tupek oczywiście jak każdy goldas najchętniej przebywa tam gdzie my - więc jak jest Jagódka z nami to życie toczy się w jej pokoiku i Tuptuś też tam jest ... Nigdy nie wykazał cienia agresji w stosunku do dziecka, ale za to interesuje się jej zabawkami - my stosujemy zasadę, co w pokoju dziecka nalezy do dziecka (i Jagoda i psy o tym wiedzą) a co na podłodze w innych częściach mieszkania (zabawki) - to psie . Jagoda jest nauczona, ze nie wolno jej wchodzić na psie posłanie i przeszkadzać psu (to psi azyl), nie wolno jej podchodzić do psa jak pies coś je (ani do miski, ani jak dostaje jakąś kość). Nie wolno jej w zasadzie nic na siłę robić z psem ... ciągnąć za ogon, łapy, obrożę ... itp. Zawsze tłumaczymy jej, że jeżeli pies nie ma ochoty się z nią bawić, czy gdzieś z nią iść to nie powinna go do tego zmuszać. Z drugiej strony - ważne dla nas jest, żeby brała udział w psio-domowym życiu, wczorj np. karmiła Łapkę i Tupka z ręki (zamiast z miski), jak jakiś psiak jest chory (np. rozcięta łapa, czy kroplówka) to Jagoda zawsze nam pomaga (na tyle na ile jej pozwalamy). Jeżeli chodzi o psy - to wiedzą, że nie wolno im zabrać małej jedzenia - i czasem widzę taki obrazek, jak Jagoda coś trzyma w rączce i je a trzy psy siedzą/leżą w odległości metra i hipnotyzują jedzonko ...
Trzeba też uważać w kwestii wywrotek, bo Tuptuś jest jak huragan czasem ... przemieszczając się nie patrzy na nic. Chociaż muszę przyznać, że coraz częściej zdarza mu się poprostu spać w domu, czy gryźć jakąś swoją zabawkę.
Natomiast nie odważyłabym się zostawić któregokolwiek z psów samego z małą (nawet mojego Nikula) i jeżeli którekolwiek z psio-dzieci ma coś do jedzenia mamy oczy dookoła głowy.
Czyli standard
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:36, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie i dziękuję za odpowiedż. Bardzo proszę jeszcze o informację jak tam rekonwalestencja Tupaka oraz walka z jego agresją ?
Czy rzeczywiście jego zachowania można nazwać agresywnymi ? Czy raczej jest to skutek wcześniejszych braków wychowawczych psiaka ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:45, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Rehabilitacja Tupaka cały czas trwa. Pisałam wcześniej, że w związku z faktem, że Tupak nadal kuleje, w sobotę będzie miał podany dostawowo kwas hialuronowy. Tupak jest wyjątkowo energicznym psem i trudno go upilnować, aby chodził spokojnie, nie skakał, nie brykał
Alyszka napisał: | Czy rzeczywiście jego zachowania można nazwać agresywnymi ? Czy raczej jest to skutek wcześniejszych braków wychowawczych psiaka ? |
Jego zachowania są zachowaniami agresywnymi i trzeba a nawet należy je tak nazywać. Natomiast ich podłożem może być oczywiście niewłaściwe postępowanie z psem (błedy wychowawcze).
Natomiast odpowiednią pracą można je skutecznie wyeliminować, jak to zrobiła Marta. Chociaż zasdaę ograniczonego zaufania do każdego psa trzeba stosować całe życie, zwłaszcza jeśli chodzi o kontakty pies-dziecko.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Śro 11:58, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:07, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Alyszka napisał: | Witam serdecznie i dziękuję za odpowiedż. Bardzo proszę jeszcze o informację jak tam rekonwalestencja Tupaka oraz walka z jego agresją ?
Czy rzeczywiście jego zachowania można nazwać agresywnymi ? Czy raczej jest to skutek wcześniejszych braków wychowawczych psiaka ? |
Rekonwalescencja: po kastracji nie ma już śladu, jeżeli chodzi o łapkę to niestety cały czas kuleje - trudno mi coś konkretniej w tej chwili powiedzieć. W sobotę jedziemy na kolejna wizytę do dr. Igora i bedziemy działać ... z racji ruchliwości Tuptusia rekonwalescencja przebiega nieco dłużej niż powinna ...
Ewidentnie "złe" zachowania Tupka sa wynikiem braków wychowawczych - co nie zmienia faktu, że w przypadku bronienia zdobyczy przerodziło się w agresję ... u psiaka bardzo szybko złe zachowanie, które nie zostanie od razu wyeliminowane przeradza się w przyzwyczajenie a wręcz stały sposób na załatwienie danej sprawy. Dlatego, najłatwiej jest zapobiegać niepożądanym zachowaniom od razu jak tylko pojawiają się ich pierwsze oznaki - potem dużo trudniej, bo wiąże się to ze zmianą przyzwyczajeń i czegoś co psiak uznał za korzystne dla niego. Teraz należy spowodować, zeby Tuptuś się nauczył, że człowiek przy jego kości to fajna sprawa bo np. przynosi jakiś smakołyczek dodatkowo, bo głaszcze. Ale również musi stopniowo zaakceptować, ze kość dana przez człowieka może być przez niego zabrana ... my ćwiczymy to na zasadzie zamiany kości na smakołyk i zabrania jej na chwilkę (na razie niedługą - 30-40 sek) a potem oddaję mu kość stopniowo - tzn. na poczatku siadam koło niego i on ją gryzie ale ja cały czas ją trzymam ... jak najbliżej jego pynia i dodatkowo go głaszczę po całym pysku - chcę żeby sie przyzwyczaił, że moja ręka koło jego pyska i kości nie oznacza niczego złego, a potem mu oddaję kość i ddaję smakołyk, ale co jakiś czas całą zabawę powtarzamy ... i tak każdorazowo W tej chwili mogę juz podejść do niego i zabrać mu cokolwiek ma w pysku bez tych wszystkich zabiegów ... ale mimo to powtarzamy je w kółko, zeby wzmacniać cay czas pozytywne skojarzenia z cłowiekiem przy jego kości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:13, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dodajmy jeszcze, że Tuptuś potrafi bronić znalezisk (głównie jedzeniowych) na spacerze więc z tym też trzeba sobie poradzić, żeby uniknąć zjedzenia czegoś niepożądanego :-(
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|