|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:13, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jak pies jest łakomczuchem to pójdzie za smaczkiem.
Ja jak byłam w ciąży i nie mogłam dźwigać Luckiego wkładałam mu do wanny całą parówkę. Za pierwszym razem stał długo i się przyglądał i szczekał bo nie wiedział jak ją zdobyć Ale jak już wskoczył to był szczęśliwy i Ja nie ukrywam też .
Więc parówkę polecam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 23:20, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
dorotanocon1 napisał: | A jeżeli "zabawy"nie skutkują?
Piesek warczy nadal? :smt077 co wtedy?
Ja miałam, takie problemy z Lulkiem, i dla niego to nie były wcale zabawy...
Mam pytanie:pies, golden, to ciężki pies... |
Dorota, ale to my mamy pytania do Ciebie, do Was.
Warna spytała: pies warczy, nie chce oddać kości lub zabawki. Jak sobie radzicie???
Dorota? Inka?
Dorota, jak poradziłaś sobie z Lulkiem w takich sytuacjach...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 23:26, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Agunda, wszystko było by super, gdyby nie to, że to jest rottweiler, a jego ciężar, przekracza "normę".
Problem, jest taki, że ja go muszę włożyć do tej wanny!!!!
Przepraszam problemu już nie ma!!!-na pięterku jest prysznic.....i choćby nie wiem jak mu nie pasowało, to wyboru nie ma....taka to właśnie zabawa....on warczy a ja i tak swoje...
Za to po wyjsciu z "tej wanny", to chałpe chce rozwalić, biega i nie patrzy na nic....
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 23:27, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 23:35, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Przepraszam Asiu, ale jakoś się rozpedziłam czytając, i tak jakoś wyszło, że napisałam.
Będę się pilnować....
Ja sobie poradziłam metodą coś za coś..ty mi kość...ja tobie np.parówke sławetną.
I chwaliłam psa, jak mi tą kość oddał.
Myślę, że Lulek warczał na mnie, ponieważ dostłam go, jak miał skończone 3 lata, i chciał nad nami dominować.
Póżniej kości nie zamieniałam, tylko po prostu odbierałam, jednak zawsze do niego mówiłam-"oddaj".
Działa chyba do dzisiaj,dawno nie sprawdzałam....
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 23:37, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:16, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kilka dodatkowych informacji - mam wrażenie, ze Tupak był uczony podstawowych komend jedynie w domu (w izolacji od jakichkolwiek ciekawych bodźców zewnetrznych) to co rozumie w mieszkaniu ... na spacerach nie ma żadnego znaczenia. Wygląda na to, ze nawet nie zna komendy "do mnie" ... nie zna - czyli nigdy nie słyszał. Całą porcję karmy dostał dziś na spacerze - dosłownie wszystko jest dla niego nowe ... wszystko, czyli jakiekolwiek komendy na spacerze. Również chyba nie znał słów "dobry pies" ... bo dopiero po kilku smaczkach podanych przy słowach "dobry pies" zaczął na nie odpowiednio reagować.
Trochę taka tabula rasa ... niestety z wieloma niekorzystnymi przyzwyczajeniami.
Chyba nie zna również komendy "zejdź" ... chociaż bardzo dobrze mu wychodzi ładowanie sie na łóżko (całkiem ludzkie).
Poznaje słówko "fe" i "nie wolno" i mam nadzieję ze uda sie odpowiednio wzmocnić "zostaw" . Na razie poza jednym incydentem w samochodzie, gdzie miałam dość ograniczone mozliwości reakcji - nie miałam okazji zaobserwować Tupaka jak broni zdobyczy. Na razie więc uczymy komendy zostaw na zabawkach ...
Bawimy się, bawimy się, bawimy się i kiedy już zabawka jest najbardziej (w chwili obecnej) pożądaną rzeczą na świecie - wydaję komendę "zostaw" i wymieniam na smakołyk ... a po chwili zaczynamy znowu zabawę tą zabawką ... mam nadzieję, że w ten sposób załapie, że opłaca się oddawać
Poza tym jak już pisałam ma niespożyte pokłady energii ... czekamy jak na zbawienie na opinię dr, Bissenika - bo jak już nauczy sie reagować odpowiednio na przywołanie na spacerze - to bardzo chętnie pozwoliłabym mu sie wybiegać ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfraK
Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kowalewo Pomorskie/ok.Torunia Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:15, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się ze nie powinnyście się narazie martwic jezeli chodzi o kulenie, miałam z Afra to samo, tylko tyle że ona kulała na jedną przednią łapunie. Wzmagało się to po spacerach i po nocnym wstaniu . Byliśmy podłamani ponieważ nie potrafił nam nikt pomóc(takich mamy do kitu wetów-niestety), jeden wet chciał robić jej już operrację ponieważ powiedziała że ma zerwane wiązadła boczne stawu i konieczna jest operacja(wczesniej wymyślał inne diagnozy) No i ruszyłam z płaczem do Agaty, która pomogła man, mi baarrddzzoooo mocno, kazała wysłac zdjecia do niej i poszła z nimi do dr Bissienika, który powiedział że z łapcią jest ok że może to być zapalenie stawu. Rano nastepnego dnia wizyta u innego weta, Afra leżała w klinice w Toruniu cały dzień gdzie była bardzo dokładnie prześwietlona łapka i okazało się ze to młodzieńcze zapalenie stawów i tak też było. Dostała lek Metacam, ograniczylismy ruch, teraz ma 14 miesięcy i jest oki chociaż staram się oszczędzać jej łapki.Myślę ze tu może byc podobna sytuacja i nie martwmy się na zapas, będzie dobrze! Pozdrawiamy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:26, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, czy siak musimy to sprawdzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfraK
Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kowalewo Pomorskie/ok.Torunia Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:37, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, no i racja, jak trzeba to trzba, tu bardzo ważne jest zdrówko psinki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 9:14, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
czesc.moim zdaniem przed psem i nowym wlascicielem dluga droga.zabawa przez nauke i smaczki dzialaly zawsze.mamy wanne ale to nigdy nie bylo ogromnyn klopotem.zawsze udalo mi sie zachecic psa do kapieli.narazie nowy wlasciciel moim zdaniem powinien spedzic z nim na poczatku duzo czasu aby pies zaufal mu.niestety to chlopak i bedzie chcial z tego co widac zdominowac domownikow.ale mam nadzieje ze przy duzej ilosci cierpliwosci i malej pomocy ciastek dla psow uda sie nauczyc go wszystkiego.zdaje sobie sprawe ze prostrza sprawa byloby kupienie maluszka ale mam nadzieje ze z tym kolega dalibysmy sobie rade.piesek potrzebuje czasu na oswojenie sie z nowa sytuacja.wszystko powinno byc dobrze.pozdrawiam.inka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:54, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Warna napisał: | Jak powinno być uczone? W jaki sposób? |
Cały czas chciałabym się dowiedzieć, jak to zrobić? Konkretnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 10:40, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Mysle ze najpierw najlepsza bedzie metoda zamiany kostka na ciacho albo zabawke.Mojemy bylemu pieskowi ktorego juz niestety nie mam, odbieralam kosc stanowczym gestem i glosem ale natychmiast dawalam mu ciacho dla szczeniakow.dobrze sprawdzily sie zabawki z piszczacymi elementami bo piesek oswajal sie z roznymi odgosami.Na spacerze tez niezbyt na poczatku reagowal na przywolanie go do mnie ale na haslo -ciasteczko- zaraz pojawial sie obok.Lubil wode ale wanna go odstraszala.Troche to trwalo ale sie z nia oswoil.Ciezko bylo ale dalismy rade.Na poczatku chcial byc przewodnikiem wszystkich domownikow ale kazda proba jego rzadow ktore byly nie na miejcu konczyla sie naszym nie albo fe i np.piesek musial zejsc z kanapy na podloge.byla to poprostu metoda nagrod za wykonanie komendy.Ciacho plus pochwalenie go.Za zle byla kara w postaci naszego fe albo nie i nasze zlekcewazenie.mam nadzieje ze w tym przypadku to rowniez poskutkuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pon 11:00, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
inek24 napisał: | niestety to chlopak i bedzie chcial z tego co widac zdominowac domownikow. |
O Matko, co Wy wszyscy z tą dominacją...? Pomyślałby ktoś, że pies nie ma w życiu innego celu, jak tylko zdominować człowieka...
Co to w ogóle znaczy... ta dominacja? To, że pies chce wejść przed nami do mieszkania, to, że ostrzega nas, żebyśmy nie zwalali go z łóżka, to, że broni swojej kości... to dominacja człowieka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 11:35, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
No niestety taka psia natura.Aha psia zajdzie z lozka jak jest niegrzeczna chociaz ze mna zawsze psy spaly.Mialy swoje podusie i bylo lux ale zawsze pozwalaly mi podejsc do miski gdy jadly i zabawke tez oddaly.Nie chodzi o to zeby on sie nas bal ale wiedzial ze to my jestesmy i przyjacielem i wlascicielem.Nigdy nie zdarzyla mi sie sytuacja zebym bala sie podejsc do psa i chyba tak powinno byc.A jak spi na lozku to niech sobie smacznie spi.W koncu to tez jego dom a on jest normalnym mieszkancem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:47, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
inek24 napisał: | No niestety taka psia natura.Aha psia zajdzie z lozka jak jest niegrzeczna chociaz ze mna zawsze psy spaly.Mialy swoje podusie i bylo lux ale zawsze pozwalaly mi podejsc do miski gdy jadly i zabawke tez oddaly.Nie chodzi o to zeby on sie nas bal ale wiedzial ze to my jestesmy i przyjacielem i wlascicielem.Nigdy nie zdarzyla mi sie sytuacja zebym bala sie podejsc do psa i chyba tak powinno byc.A jak spi na lozku to niech sobie smacznie spi.W koncu to tez jego dom a on jest normalnym mieszkancem. |
Przykro mi to stwierdzić, ale jesteś w błędzie. To nie jest psia natura. I nikt nie twierdzi, ze pies nie może spać w łóżku,m to jest decyzja każdego domownika. Natomiast czasami pies NIE MOŻE spać w łóżku, bo gdy na nie wchodzi, to nie chce zejść i np. na nas warczy. Wtedy lepiej jest, żeby w ogóle na nie nie wchodził.
Miałaś szczęście, że nigdy nie spotkałaś psa, który mógłby zagrozić Twojemu bezpieczeństwu. Jednak w świecie psów jest bardzo wiele psów, która mają skłonności do agresji, a nasza rolą jest sprawdzenie, czy w razie czego Wy, potencjalni kandydaci, dacie sobie z tym problemem radę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:53, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | inek24 napisał: | niestety to chlopak i bedzie chcial z tego co widac zdominowac domownikow. |
O Matko, co Wy wszyscy z tą dominacją...? Pomyślałby ktoś, że pies nie ma w życiu innego celu, jak tylko zdominować człowieka...
Co to w ogóle znaczy... ta dominacja? To, że pies chce wejść przed nami do mieszkania, to, że ostrzega nas, żebyśmy nie zwalali go z łóżka, to, że broni swojej kości... to dominacja człowieka? |
Tupak nie próbuję zdominowac ludzi ... to, ze nie schodzi z łóżka jest wynikiem tego, ze nie zna komendy zejdź a nie dominacji. Natomiast z uwielbieniem wskakuje na domowe psy (bzykanko) ... to może być próbą dominacji nad psiakami ... chociaż nie wiem czy akurat w jego przypadku nie sa to buzujące hormony połączone z nadmiarem energii ...
Myślę, że gdyby chodziło o dominację tylko i wyłącznie - próbował by też jakoś zareagować na warczenie Nika ... też warcząc czy dążąc do jakiejś konfrontacji - a tu nic zupełnie - uznał jego autorytet bez jakiejkolwiek "walki".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|