Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

TOBI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:12, 02 Lip 2012    Temat postu:

Oj już poprawiłam się.Chodzi oczywiście o szwy a nie psy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:07, 03 Lip 2012    Temat postu:

Dziewczyny ! zauroczyłyście Tobisiowe gatki Sad wczoraj wieczorem po spacerze Tobiś nawalił nam kupę w majtki.Smrodu było co niemiara a z rozebraniem go z tego i potem myciem ....
Facet zawsze na ostatnim spacerze na hasło - Rób Kupę-robi.Wczoraj nie chciał wogóle zrobić.Chodziłam z nim z 40 minut i nic-tylko siku.W związku z tym stwierdziłam,że chyba mu się nie chce bo robił wcześniej i wróciliśmy do domu.Jeszcze posiedzieliśmy trochę na tarasie bo nareszcie można było odetchnąć od upału.Piesy sobie biegały.Ciemno -nic nie widać-wołam "Do mnie" więc przybiegają i układają się koło nóg.
Mój mąż mówi do nas,że zajeżdża kupą.Chyba,któryś wlazł w g...o.Tobiś uwalił się na moich nogach i leżał jakby nigdy nic.Ale smród coraz bardziej czujemy więc sprawdzamy po kolei-Najpierw Maksa potem Sabinę i na końcu najgrzeczniejszego Tobisia.UUUUU! tu dopiero nawalone jak stodoła.
Kurcze-od której strony się do tego zabrac!W końcu micha z wodą i płynem,gacie wyrzucilyśmy a cały upaprany tył do michy.Gadamy mu "Coś chłopie narobił Ale się upaprałeś,stój grzecznie bo trzeba wymyć tą śmierdzącą d...ę. A mój dowcipny mąż na to "Myć dzieciaka i nie gadać mi tu na niego.Każdemu się może zdarzyć"
No więc wymyty i czyściutki Tobiś dostał znowu nowe majteczki bo wszystkie były poprane a ostatnie wyrzucone.
Taki był nasz wczorajszy wieczór Silenced
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:28, 03 Lip 2012    Temat postu:

Ha, a propos g... w gaciach, to ja się pochwalę przy tej okazji, aczkolwiek chodzi o Diunę, poprzedniczkę Belki (Belka gaci nie nosi Evil or Very Mad ). Otóż Diuna nosiła - jak się ją rano ubrało, tak po południu się ją znajdowało - w gaciach (oczywiście przy cieczce). Raz jeden zdjęła gacie, bo miała.... biegunkę Wink . Sama była w domu, musiała załatwić sprawę na środku salonu, ale przytomnie ściągnęła gacie, by mi tego potem po całym domu nie nosić - i bez tego mialam co sprzątać. Genialne w swej prostocie, nieprawdaż? No, ale Diuna była w ogóle jedyna....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:02, 03 Lip 2012    Temat postu:

Tamara Markizowa napisał:
Dziewczyny ! zauroczyłyście Tobisiowe gatki Sad wczoraj wieczorem po spacerze Tobiś nawalił nam kupę w majtki.

Ja tu podejrzewam działanie taktyczne... Wink Bądźcie czujne...

Tamara Markizowa napisał:
Taki był nasz wczorajszy wieczór Silenced

Nooo, że nudny to nie możecie powiedzieć... Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:46, 03 Lip 2012    Temat postu:

..... więc sprawdzamy po kolei-Najpierw Maksa potem Sabinę i na końcu najgrzeczniejszego Tobisia.UUUUU! tu dopiero nawalone jak stodoła.....




Ściślej mówiąc to ja sprawdzałam bo reszta się migała od tej przyjemności bezczelnie - niefajne to było przyznaję

A teraz dodam iż kupka w majtkach to nie koniec przygód zapachowych jakie od wczoraj serwuje nam Tobinio. Dziś od rana ulatniał się w domu niemiły zapaszek zepsutych śledzików. Miałyśmy zagadkę ze dwie godziny co to tak śmierdzi . Po pewnym czasie zatrybiłam, że zapach robi się bardziej intensywny gdy Tobik pomerda ogonkiem . I ponownie mi przypadło w udziale sprawdzenie czy nasze odkrycie jest celne. Jak uniosłam ogonek to zapach ryby mało nie powalił mnie na ziemię. Tak więc pojechaliśmy do pani doktor wycisnąć to świństwo z gruczołów odbytowych- tam to się dopiero nawąchałam tego zapaszku

Przy okazji usuwania śledzików z pupki Pani doktor obejrzała Tobika, i jest tak:

- sprawy "tylne" - idealnie - w czwartek zdjęcie szwów.
- sprawy "przednie" - dobrze - krypty po migdałach są już bardzo malutkie, tak więc jest postęp, natomiast gardło się zaczerwieniło i zapieniło troszkę więc włączony ma ponownie antybiotyk dalacin, ponieważ gardło wyglądało idealnie jak go brał przez 5 dni po operacji.
Powracamy zatem do niego na dwa tygodnie. Niestety temperatura powietrza nie sprzyja temu by Tobisiowe gardełko leczyło się idealnie, ale lekarka powiedziała, że w takie upały normalny, zdrowy pies może łatwo złapać infekcje gardła, a u Tobika to już szczególnie.
Zgodnie z zaleceniem lekarza nie dajemy mu zimnej wody, nie kąpie się w rzece, ale upały robią swoje i gardło się zaczerwieniło. Dostał także probiotyk osłonowy - BIOPROTECT.

Pomimo iż Tobiś przeziębił gardło jakoś specjalnie nie było tego widać- kilka razy kaszlnął i kichnął ale nie pluł flegmą ani żadne smarki mu nie wylatywały i pewnie gdyby nie sprawa śledzikowej pupy wcale byśmy się nie zorientowały, że jest coś nie tak.


Ostatnio zmieniony przez Magda Markizowa dnia Wto 16:52, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Wto 20:35, 03 Lip 2012    Temat postu:

Tamara Markizowa napisał:
...więc sprawdzamy po kolei-Najpierw Maksa potem Sabinę i na końcu najgrzeczniejszego Tobisia.UUUUU! tu dopiero nawalone jak stodoła.

Magda Markizowa napisał:
...Jak uniosłam ogonek to zapach ryby mało nie powalił mnie na ziemię. Tak więc pojechaliśmy do pani doktor wycisnąć to świństwo z gruczołów odbytowych- tam to się dopiero nawąchałam tego zapaszku


Ups, dziewczyny! Niemal to poczułam Toilet monster

No, ale teraz Tobiś powinien pachnieć fiołkami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:43, 04 Lip 2012    Temat postu:

Od trzech dni szaleją burze i to takie typowe nawałnice. Wczoraj ok 17 spadł grad o wielkości kurzych jaj i zniszczył wszystkie rośliny w ogrodzie i niestety dwa samochody :-( WYĆ TYLKO I JUŻ !!!!!!
A Tobinio nie boi się nawet takich nawałnic- widać lekkie poddenerwowanie jak tuż nad domem walą pioruny, ale raczej nie jest to panika. Przychodzi wtedy do nas i kładzie się pod nogami i śpi. Wczoraj podczas burzy stałyśmy na tarasie bo zrobiło się przyjemnie chłodno i Tobik był z nami i nie wybierał się do domu, chociaż drzwi były otwarte i mógł zwiać. Jak burze słychac ale nie bezpośrednio nad głową to bez żadnego problemu idzie na spacer i nie panikuje ciągnąc w kierunku domu gdy usłyszy jakiś grzmot.
Od wczoraj jest na dalacinie i jest już lepiej- nie kicha i nie kaszle.
Jutro wielki dzień- wyzwolenie z majtek, kaftanów i klOsza- nareszcie luz i swoboda. A od piątku nasz Tobinio będzie wspierał duchowo swojego kumpla Maksia, którego to o godzinie 10 rano pozbawią bezczelnie pieskości i przejmie po Tobim jego akcesoria ubrankowe na 10 dni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:27, 09 Lip 2012    Temat postu:

Witamy! u Tobisia Wszystko się wygoiło.Chłopak nie nosi już majtek i nie śpi w kloszu.Ale ostatnie dni trochę nas niepokoją.Otóż od kilku dni Tobik zaczął kichać i zrobił się mniej radosny.Zachowuje się tak jakby przeszkadzało mu coś w nosie.Trze nosem o podłogę.Myślałyśmy,że coś z jedzenia mu się przedostało i przeszkadza ale w niedzielę kichanie było z wydzieliną krwi więc zabrałyśmy go do lekarza.Pani doktor zaniepokojona podała Tobisiowi leki przeciwkrwotoczne,obrzękowe i wit.C.Stwierdziła,że jest obrzęk w lewej dziurce nosa ale gołym okiem nic w nosie nie widać by mu zalegało. Po tych zastrzykach należy go obserwować czy nastąpi poprawa.I rzeczywiście poczuł się lepiej ale tylko przez jeden dzień.O 4 rano w poniedziałek sytuacja się powtórzyła i z lewej dziurki przy kichaniu leciała krew.Więc ponownie dzisiaj pojechaliśmy do kliniki.Została pobrana krew na zbadanie płytek krwi,ponieważ przy DALACINIE często tak się dzieje,że następuje ich spadek i to może być powodem krwawienia.Zmniejszona została dawka z jednej tabletki 2 razy dziennie na pół tabletki 2 razy dziennie.Dodatkowo dostał Exacyl,vitacon i wit.C.
Jutro wyniki krwi i jeśli poziom płytek jest w normie a Tobisiowi nadal nie będzie lepiej to trzeba będzie wykonać rynoskopię nosa żeby sprawdzić czy coś tam nie zalega.Obserwuję go cały czas i narazie nie ma krwawień i samopoczucie Tobika lepsze.Przestał również kichać ale myślę,że to sprawa leków.Zobaczymy jutro czy sytuacja się nie powtórzy.Gardło już wygojone i krypty po migdałach całkowicie zamknięte,więc to napewno nie ma związku z nosem.Mam nadzieję,że jednak będzie dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:34, 10 Lip 2012    Temat postu:

Dzisiaj u Tobisia troszkę lepiej.Nie leci już z noska krew i mniej kicha.Czasami tylko przy kichaniu wypływa biała wydzielina.Mamy nadzieję,że będzie lepiej i obędzie się bez rynoskopii.Ale jeszcze z góry nie ma co się cieszyć,gdyż czekamy jeszcze na wyniki badań i obserwujemy nadal.Temperatura powietrza też nie jest sprzyjająca leczeniu.Tobik w dalszym ciągu ma ograniczone zabawy.Nie może za dużo biegać i się męczyć.Chociaż powiem szczerze,że w takie upały to i tak futrzaki nie za bardzo chcą biegać.Raczej szukają cienia lub pakują się do domu.I duuuużo piją a pływanie w rzece zakazane tak Tobisiowi jak i Maksowi.Więc pozostaje czekać aż wszystko się wyleczy i dostaniemy zielone światło od lekarza.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:51, 18 Lip 2012    Temat postu:

Niestety nie mamy zbyt dobrych wiadomości o zdrowiu Tobisia Od dwóch dni stan zdrowia Tobika zdecydowanie pogorszył się. Od tygodnia Tobi na polecenie lekarki ma odstawione wszelkie leki po to by można było pobrać wymaz z nosa i z gardła w celu sprawdzenia przyczyny pojawiającej się w nosie krwi i wzmożonego kichania. Dwa dni temu zdecydowanie pogorszyło się. Tobik kichał bardzo często, a we wtorek praktycznie non stop. Nie kicha jedzeniem, nie jest to także ropa, z nosa nie śmierdzi nieprzyjemnie. Jest to piana lub śluz, a czasem pojawia się krew- widać, że czuje się bardzo niekomfortowo, bo pociera nosem o ziemię. Poza tym zaczął pić wodę ponownie jak kura- czyli nabiera wodę i podnosi pyszczek do góry, po czym z nosa z lewej dziurki cieknie ciurkiem woda ze śluzem lub pianą. Zaniepokojone tym faktem wczoraj zabrałyśmy go do wetki. Aby dokładnie obejrzeć co się dzieje w gardle i w nosie pani doktor musiała podać Tobikowi "głupiego jasia"- niewielką ilość więc pies był świadomy, lecz nie miał siły wstać. Mięśnie nie zostały zwiotczone więc mogła poobserwować całą pracę krtani i gardła, a widać było bardzo dobrze bo nie zasłaniały już migdałki. Lekarka stwierdziła, że jest obrzęk lewej chrząstki nalewkowatej, oraz opadanie lewej chrząstki- pojawił się wysięk ropny z lewej strony nagłośni i z lewej chrząstki nalewkowatej. Nagłośnia pracuje prawidłowo, lecz jest za krótkie podniebienie miękkie. Uproszczając oznacza to, że:
W krtani psa znajdują się dwie chrząstki nalewkowate po prawej i po lewej stronie nagłośni. U Tobiego wygląda to tak, że jedna z tych chrząstek, znajdująca się po lewej stronie opada. Powoduje to, że pokarm czy picie przechodzące przez krtań zostaje na tym odcinku zablokowane i cofa się do nosa, czemu sprzyja zbyt krótkie podniebienie miękkie, tworzące tym samym kieszeń dla cofającego się pokarmu, który najczęściej Tobi odkrztusza po jedzeniu. Fakt gromadzenia tam resztek pokarmowych prowadzi do stanu zapalnego i pojawia się problem i wycieki z nosa, a szczególnie właśnie z lewej dziurki. Pani doktor obawia się, że mogło dojść do namnożenia grzybów w wyniku czego pojawia się krew i pobrała wymazy z gardła i nosa do badania. Czekamy na antybiogram i zobaczymy, co dalej się będzie działo. Problem polega na tym, że zdaniem lekarki komfort życia Tobiego nie poprawił się po usunięciu migdałków, chociaż wszyscy mieliśmy nadzieję, że tak właśnie będzie bo światło przełyku jest teraz bardzo duże, a nagłośnia pracuje prawidłowo. Zdaniem lekarki będzie jednak konieczna plastyka krtani - ale nie w takim stopniu jak miało być to robione. Polegała by ona na podszyciu chrząstki by nie opadała i nie blokowała dostającego się jedzenia i picia. U psa w pełnej narkozie nie da się zobaczyć tej nieprawidłowości bo mięśnie wiotczeją i nie widać pracy krtani.
Czekamy na wyniki badań i po nich zobaczymy co dalej robić- jedno jest pewne, Tobikowi trzeba ulżyć bo psiunio męczy się tym ciągłym kichaniem, smarkaniem -bo nikt tylko on właśnie odczuwa największy dyskomfort.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:53, 19 Lip 2012    Temat postu:

Oj, smutno mi się zrobiło Sad . Kochany Tobik w swoim nieszczęściu ma wiele szczęścia, że jest z Wami (kto inny by się tak dla niego poświęcił?), tyle, że on sobie z tego szczęścia nie zdaje sprawy....
Dziękuję dziewczyny za opiekę nad Tobikiem - on jest tak podobny do Belki, że gdy o nim czytam czuję szczególną więź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:32, 23 Lip 2012    Temat postu:

Tobiś w dniu dzisiejszym miał wykonaną rynoskopię nosa.Jak już pisaliśmy Tobiś cały czas kichał i z nosa wylatywała wydzielina.W zeszłym tygodniu miał pobierany wymaz z gardła na grzyby i bakterie.Cały czas rózne metody leczenia nie przynosiły poprawy.Ciągłe kichanie nas tak niepokoiło,że non stop byliśmy w klinice.Na początku Pani doktor sugerowała,że krwawienie z nosa może być skutkiem podawania Dalacinu.Więc pobrano mu krew na zbadanie płytek krwi-wynik dobry.Nastepnie odstawiono Dalacin by móc zrobić wymaz z gardła i nosa.Wynik-Nie wychodowano grzybów lecz są bakterie Coli.Więc teraz leczymy go lekiem celującym na tą bakterię.Dzisiaj na cito została wykonana rynoskopię nosa.I tu....Szok.Tobiś w nosie nosił kawałki drewna .Wyjęto mu z 12 kawałków.Pan doktor Kowalczyk powiedział,że to w nosie tkwiło już bardzo długo-przypuszcza,że napewno z miesiąc.Wszystkie kawałki były wbite i zropiałe a tam gdzie był największy kawałek to już nastąpiła martwica małżowiny.Wszystko zostało usunięte i oczyszczone.Na moje pytanie-jak to możliwe,że tak długo zalegało mu to w nosie,skoro po usunięciu migdałków wyglądało na to,że jest dobrze i nie kichał.No moze jeszcze kilka razy w ciągu dnia,ale po operacji było to normalne i Pani doktor mówiła,że jeszcze przez pewien czas może tak być dopóki wszystko się dobrze nie wygoi.Okazuje się,że te kawałki przy kichaniu i smarkaniu chciał wyrzucić z nosa,ale były za duże i tylko nieco się przemieszczały,aż w pewnym momencie się powbijały i już zalegly w tych miejscach.Spowodowało to stan zapalny i zropienie.Pies dlatego kichał wydzieliną z krwią bo cały czas podraznione miał małżowiny.
Z dnia na dzień coraz więcej kichał i cięzko oddychał,poniważ miał zatkaną całkowicie jedną dziurkę to próbując oddychać zasysał powietrze do drugiej dziurki i dlatego wydzielina z nosa była z drugiej dziurki.
Jest szansa,że teraz może być dobrze i korekta gardła nie będzie konieczna.Oby tak było i żeby mógł normalnie funkcjonować bo serce pęka jak sie widzi ile ta psina już przeszedł.Czasu nie ma na nic -nie mamy czasu pisać ,bo najwazniejszy w tym momencie jest Tobiś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:13, 24 Lip 2012    Temat postu:

Niesamowite Shocked
A jest taka możliwość, że Tobiś z tymi drewienkami chodzi już rok?? Może to jest to, co od zawsze mu dolegało/przeszkadzało/sprawiało, że kichał i cierpiał???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:18, 24 Lip 2012    Temat postu:

Gosia&Imka napisał:
A jest taka możliwość, że Tobiś z tymi drewienkami chodzi już rok?? Może to jest to, co od zawsze mu dolegało/przeszkadzało/sprawiało, że kichał i cierpiał???

Nie Gosiu, to niemożliwe, ponieważ przez ten rok Tobi miał robionych wiele badań i kilka razy zaglądano mu głęboko do nosa. Poza tym gdyby te drewienka tkwiły tam tak długo, to martwica już dawno poczyniłaby potworne rzeczy tam w środku.
Z tego co wiem, według doktora Kowalczyka, to mogła być kwestia około miesiąca czasu, ale trudno określić dokładnie. Zresztą wstępujące okresy "spokoju" w nosie świadczą o tym, że te patyczki nie tkwiły tam aż tak długo.


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Wto 21:20, 24 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:31, 24 Lip 2012    Temat postu:

Takich rzeczy jak te patyczki w nosie się niestety nie uniknie, bo jak nie patyczki to będzie to jedzenie albo jeszcze coś innego, co znajdzie się w paszczy Tobisia. Coś w Tobisia przełyku nie pracuje prawidłowo i powoduje, że część rzeczy z pysia trafia do nosa zamiast do gardła :-(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17  Następny
Strona 15 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin