|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nataliam
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:44, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
na wstępie powiem Ci, że ona jest bardzo cierpliwa i grzeczna przy tym codziennym obowiązkowym zajęciu i w zasadzie nie jest to dla psa specjalnie uciążliwe w porównaniu z podrażnieniem organizmu jakie powodowało podwyższanie się mocznika i innych substancji jak kreatynina itd. (podrażnienie śluzówek, brak apetytu, wymioty, biegunka, osłabienie itd.)
Mamy dużo szczęścia, że Sonia w zasadzie nie ma powikłań związanych z dializowaniem. Po prostu widać, że dziewczyna chce!
Sońka dostaje przez specjalny dren, który ma na stałe w brzuszku (którym się wcale nie interesuje pół litra specjalnego płynu, który wygląda jak kroplówka co dwie godziny od 15.00, czyli 15-17,17-19,19-21,21-23 oraz 1 l płynu na noc po 23.00 i tak śpi z nim do 6.00 kiedy wstaję i go zlewam. Wlew trwa bardzo szybko, bo to nie żyła.Zlewanie płynu polega na postawieniu psa, podstawieniu miski i odkręceniu korka w drenie. Trzeba też badać czy wylatuje mniej więcej tyle samo co wlewamy.
Od 6.30 do 15.00 ma luzik i to w niezłym samopoczuciu, bo wszystkie syfy wypłukane, więc pies ma ochotę na zabawy piłeczką itd..
A obrazowo to tak jak na zdjęciach wygląda, wszyscy mi pomagają
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nataliam
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:45, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:03, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Natala jesteś po prostu wielka, to co robisz dla Soni jest po prostu niewyobrażalne, podziwiam Twoją siłę i determinację, kłaniam się nisko w pas...
|
|
Powrót do góry |
|
|
nataliam
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:16, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki Olu za miłe słowa, ale pamiętaj, że to Sonia jest wspaniała i chwyta wszystkich za serce a ja po prostu jestem szalona
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Doxa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Paź 2012
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:23, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Powiem szczerze że podziwiam. Jak Pama miała kroplówki od 9 do 3 w nocy z przerwami tylko na siusiu to myślałam, że zeschizuje. Trzeba było siedziec na przeciwko i pilnowac by pies się nie ruszył (zapomnij o własnym pęcherzu, trzeba siedziec i patrzec...). Ale super że niunia tak dzielnie to znosi. Widac w niej wolę walki i super! Bo w końcu szczęście jej dopisało!
|
|
Powrót do góry |
|
|
nataliam
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:25, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Soni jest silna dziewczyna
a tak na bardziej poważnie to przynajmniej spędzi ostatnie miesiące w dobrym samopoczuciu i dobrobycie, pewnie ciężej byłoby sobie wieloletnią opiekę zorganizować nad młodszym psem... chociaż kto to wie, Soniak to jest jakiś cud i tak
....i sobie lalusia podje smakołyczków, teraz dieta mniej restrykcyjna, bo jest dializa, a Sonia lubi najbardziej ciacha (od razu uszy w górze i lecimy pod stół lub do puszki z ciachami) mięsko , którego nie wolno, ale mniej niewolno niż przedtem oraz jajecznicę na maśle, której żąda codziennie rano
mamy leżącą jedną kroplówkę dziennie, która nam zajmuje jakieś pół godzinki (podskórna glukoza), więc nie ma tragedii ani wenflonów, których nienawidzimy!
Pozdrawiamy !
ps. a Pama jest ogólnie zdrowa? tak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Doxa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Paź 2012
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:35, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Pama po babeszji miała anemie i poszło jej niestety w nerki (kreatynina dochodziła do 8 a mocznik pod 500) więc miała i kroplówki podskórne, które są przyjemnością w porównaniu do dożylnych które też niestety uskutecznialiśmy w domu. Więc wiem mniej więcej jaka to praca i walka jest psiaka i jego właściciela.. Choc na szczęście do dializ nie doszło. A mogę się pochwialic że w końcu po prawie pół roku usłyszałam, że wyniki moczu są "prawie ładne" a parametry krwi już od miesiąca mamy dobre
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:38, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Natalia szaleństwo , szaleństwem ale i tak wymaga to wiele czasu z Twojej strony .Myślę że masz duże wsparcie nie tylko psychiczne w swojej rodzinie , więc i dla nich wielkie pokłony .Bo może nie zajmują się Sońka bezpośrednio to pośrednio napewno ich wkład jest duży .
Pozdrawiamy Wasze stadko )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:22, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Natialia, gdy czytam o Twojej pracy dla Sońki mam w oczach łzy wzruszenia. Moja Diuna przez 16 miesięcy walczyła z chłoniakiem, a właściwie obie walczyłyśmy, więc wiem co mówię. Jesteś kolejnym "Psim Aniołem" którego spotykam na forum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
madlenn
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Nowa Sól Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:27, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam od A do Z wszystkie posty... pełen podziw za taką opiekę i też dołączam do fanów Soni i zaciskam kciuki mocno, najmocniej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:28, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
My też trzymamy kciuki i cały czas jesteśmy sercem z wami. Takie starsze sunie są cudowne i takie kochane
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:24, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Boże!Jesteś wspaniałą dziewczyną.Tyle serca i miłości dajesz Soni.Ona tyle w swym życiu przeszła,że dobrze, że ma taki dom-Wspaniały dom
|
|
Powrót do góry |
|
|
nataliam
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:24, 26 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Zawstydzacie mnie... teraz to ja zaraz się poryczę.....
Dzięki wam wszystkim Aniołki, że trzymacie kciuki i kibicujecie Soni, faktycznie jest kochana ale przy tym ma bardzo mocny charakter, potrafi pokazać jak jej coś nie odpowiada, więc tym bardziej się cieszę, że pozwala na wszystkie zabiegi.
....
wracając do Soniaka dzisiaj Królowa Foszka była znów w zaprzyjaźnionym SPA Jest czyściutka, puchata i pachnie ciasteczkowymi perfumkami dla psów hihihi Zabiorę ją do łóżka chyba!
Jeśli chodzi o skórę to wygląda lepiej niż miesiąc temu przy ostatniej pielęgnacji, sunia jest już prawie całkiem różowa. Pozostał kłopot grzybowy na łapkach i w pachwinkach oraz na szyi, czyli tam gdzie najwilgotniej, będziemy pracować dalej. Królowa jako, że nie jest zbytnio zachwycona, gdy ktoś dotyka łapek była łaskawa chwycić Ciocię Kasię zębami ale udało się dokończyć oczyszczanie włosów między poduszkami i potem Soniak się zrehabilitował małym całuskiem
Jutro wrzucę świeże fotki naszego puchatka
A teraz gorąca prośba, o trzymanie kciuków za poprawę wyników morfologii, żeby EPO zadziałało, bądźcie z Nami myślą. Buziaki
|
|
Powrót do góry |
|
|
nataliam
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:33, 26 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka i Edi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Karpacz Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:55, 26 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Natalio,myślę że najważniejsze dla Ciebie do wdzięczność tego kochanego psiaka,który po tych wszystkich cierpieniach zaznaje tyle ciepła i miłości od Ciebie....
Myślę,że słowa nic nie znaczą wobec wpatrzonych z uwielbieniem w człowieka tych brązowych ślepek....
Jak patrzę na Edzia wpatrzonego we mnie jak w obrazek to już nic więcej mi nie potrzeba
Cały czas trzymamy 16 łapek za Sonieczkę i cztery ogonki merdają do całej Waszej ferajny.
Pozdrawiamy
Agnieszka,Ediś,Goldi,Lamia,Morrisek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|