|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:20, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dodam jeszcze, że Sonia miała wielkie szczęście, że trafiła do lecznicy Irenki Raczko, gdzie wdrożono od razu odpowiednie postępowanie i wykonano wiele różnych badań.
Oprócz podstawy, czyli morfologii, biochemii i moczu, Sonia miała zbadany parametr tarczycowy, żeby orientacyjnie sprawdzić czy jest niedoczynność - wyszło w normie, choć blisko granicy więc pewnie za jakiś czas sprawdzimy dokładniej.
Zbadano też krew Soni na obecność babeszji - wyszło, że babeszjozy nie ma. Sprawdzimy pozostale odkleszczowki, zeby miec pewność, że nic nam nie utrudnia leczenia (np. Borelioza lub anaplazmoza).
Lecznica była nieco ograniczona w diagnostyce możliwościami finansowymi fundacji Canis, ale teraz Irenka Raczko zleca nam, jakie badania powinniśmy jeszcze wykonać więc pod jej dyktando zrobimy wszystko, co niezbędne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:27, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
oby to było więcej niż kilkanaście miesięcy... i żeby te miesiące były dla Dziewczynki pełnymi miłości i radości, spokoju
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:47, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Wczoraj byłyśmy jeszcze u pani kardiolog - Sonia miała echo serca (USG). Leżała na stole do tego badania bez ruchu - to taki stół z dziurą i pani doktor od dołu przyrządem USG jeździ po sercu. Taka bida z niej, nie próbowała się nawet trochę wyrwać jak ją kładłyśmy.
Ale wyniki OK z czego bardzo się cieszymy, bo mamy już dość złych wieści.
Ogólnie szukając pozytywów - to dziś pierwszy raz Sonia była obudzona jak rano schodziłam z góry na parter gdzie ona śpi - podniosła głowę i machała swoim sztywnym nieco ogonem. To mnie bardzo ucieszyło, ale chwilę później zmartwiło, bo dziewczyna kompletnie nie chciała wstać na spacer, nawet nie próbowała... delikatne zachęty nie pomagały, leżała, na boku machała ogonem i tyle. Dopiero jak ją podniosłam to poczłapała ze mną na spacer.
Zakładam, że to "wina" kiepskich wyników krwi - anemia raczej nie sprzyja zrywaniu się na poranne spacery, oraz zapewne bólom kręgosłupowym. Sonia jest ogólnie dość dużą (gruobokościstą) suczką - waży 35 kg ale nie jest przy tym gruba, więc pewnie nie jest jej za łatwo się dźwignąć. Agata zamówiła dla nas Inflamex - może po tym ciut się poprawi.
To tyle naszych porannych wieści.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iza T.
Dołączył: 17 Lis 2011
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:22, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Rzadko "zaśmiecam" wątki ale tutaj muszę. Od początku kibicujemy Soni a wieści od lekarza po prostu mnie zmroziły a z oczu mimo chodem popłynęły łzy. Tu masz przykład Agatko jak wiele robicie dla psiaków, bo gdyby nie przypadek Sonia pewnie by nie przeżyła zimy a tak ma szanse na miesiące w cieple i miłości.
I tu mam pytanie czy w związku z informacją o chorobie Soni będzie ona w ogóle do adopcji? Czy raczej wolicie nie ryzykować?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:01, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Iza T. napisał: | I tu mam pytanie czy w związku z informacją o chorobie Soni będzie ona w ogóle do adopcji? Czy raczej wolicie nie ryzykować? |
Jak uda nam się zapanować nad nerkami i anemią, to nie będzie przeciwwskazań do adopcji Soni. Pytanie tylko czy znajdzie się ktoś tak szlachetny i z tak wielkim sercem, aby świadomie adoptować chorą, starszą Panią?
Mój pesymizm i realizm jakoś podpowiadają mi, że to prawie niemożliwe, ale podobno trzeba wierzyć w cuda, bo się czasem zdarzają więc może ... Jednak widząc tłumy dobijające się po szczeniaki i młode psy, nie zauważające psów starszych (nawet zdrowych), jakoś marnie to widzę.
Na pewno będziemy myśleć nad dalszymi losami Soni, ale narazie skupmy się na jej zdrowiu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:47, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
mam ciekawego newsa - wszyscy będą Sońce zazdrościć - dostała pozwolenie na jedzenie rzeczy, które zdrowym psom są odradzane może jeść biszkopciki i słodkie bułeczki jako smaczki! i to jest info oficjalne, weterynaryjne oczywiście wiadomo, że w malutkich ilościach, ale to zawsze coś, bo mięcha nie może, więc zostawały nam kawałki karmy renal lub gotowane warzywka (niewątpliwie bardzo zdrowe, ale czasem mało praktyczne).
Wczoraj - jeszcze zanim dostaliśmy tę informację - jakby wiedziała o co chodzi, bo odnalazła w spiżarni suchy chleb i schrupała wysuszoną piętkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:18, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Przesyłam zdjęcie z naszego psiego Halloween, Sońka zaakceptowała dynię, ale raczej nie pałała chęcią do dzikich harców
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:50, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Cudne i mądre ma te oczęta.... Foto świetne!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga22
Dołączył: 07 Lis 2011
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:41, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zabrałabym ją do siebie...eh...szkoda, że nie mogę....
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:49, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Nie chcę zapeszać, ale mam wrażenie, że u Soni ciut się coś ruszyło z parametrami krwi, bo jakby nieco żywsza jest dziewczyna. Troszkę mniej śpi, a dziś jak dawałam jedzenie, to nawet na mnie niecierpliwie szczeknęła to dla niej gigantyczny przejaw aktywności.
Nadal nie jest fanką spacerów, ale po ogrodzie jest łaskawa się posnuć.
Tutaj typowo jesienne zdjęcie na tarasie:
ten stary grill jest tam oczywiście specjalnie, żeby podkreślać fakt przemijania lata
Tutaj Sonia puszcza do wszystkich oko...
Sonia często jak wychodzi na spacer to siada i się drapie - nie robi tego w domu, tylko właśnie jak wyjdzie. Siedzi i skrobie się po bokach. Tutaj właśnie po zakończeniu tego rytuału.
Dziewczyna jest generalnie mistrzem melancholijnych spojrzeń, czekam aż kiedyś uda się uchwycić radosny pychol. Ale na razie musimy się zadowolić zadumaniem...
[/img]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:24, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Śliczna Dziewczynka, co prawda nie wygląda jeszcze na 100% zdrową, ale w porównaniu z Jej pierwszymi zdjęciami widać wyraźne zmiany:)
miło czyta się o każdym nawet najmniejszym postępie:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:26, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
a co do drapania podczas spacerów, myślę, że ma to związek z Jej niechęcią do nich, po prostu tak okazuje nerwy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:50, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
masz rację Ola, może być tak z tymi nerwami, aczkolwiek staramy się stosować zero przymusu - wychodzimy tylko do ogródka, bez smyczy.
Wychodzić jednak trzeba, bo jak jej za bardzo odpuściliśmy spacerowanie to mieliśmy kałuże...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:49, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
oczywiście, że trzeba wychodzić i pomalutku , pomalutku walczyć z małymi i troszkę większymi strachami- to przecież dla dobra Soni,
ja z moim Kortulą też mam kłopot z jego różnymi straszkami i wiem, że musimy pomału je przełamywać;
trzymam kciuki za przełamanie się Dziewczyny:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:31, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki za kciuki. Dziś ma bojowe nastawienie, wychodzi na dwór i broni domu - stoi i szczeka. Czasem leży i szczeka - taki ma pomysł na życie
A drapanie się może być też spowodowane łojotokowym zapaleniem skóry, które dziś u niej wypatrzyła nasza lokalna pani wet, ponoć kąpiele odkażające mają pomóc. Skonsultujemy z dr Irenką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|