|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciek Soniowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdynia Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:43, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tak szybko, bo goście w domu
Sonia jest fantastyczna. Już po pierwszym spacerku. Obudziła nas z misiem w pyszczku. W lesie Sonia grzecznie chodziła na smyczy. Nie wyrywała się, obwąchiwała każdy krzaczek, poznając nowy teren.
Po spacerku śniadanko, było pyyyyszne. Schrupała szybko i na deser dostała śmerdziucha. Teraz siedzi i hipnotyzuje stół z naszym śniadaniem
Spaliśmy dwie godziny, więc to, co piszę może być trochę chaotyczne...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Maciek Soniowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdynia Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:11, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Sonia zasnęła przy biurku, podczas gdy ja wrzuciłem foty do kompa. Co prawda kilka tylko, ale zawsze.
Ile myśmy mieli dziś emocji...
Ale od początku. Wybraliśmy się z Sonią, Elą i Michałem na dłuuuuuuugi spacer. Samochód - Sonia go nie lubi, w związku z tym udawała, że go nie widzi. Nic to, trzeba było Sonię na ręce i do auta. Podróż - krótka, a Sonia jednak trochę zestresowana. Nawet zabawka Miś Zdziś nie pomogła. Jakoś daliśmy sobie radę, ciągle ją miziałem za uchem.
Na miejscu, na bulwarze w Gdyni - piękna pogoda, tłum ludzi, pełno czworonogów no i woda, morze, szum.... Szum - trochę klimaty nie Soni. Po piaseczku - super fajnie. Brzegiem morza - owszem tak, ale niech no tylko fala zaatakuje - Sonia zwiewała. Na szczęście są patole, które pozwoliły ją oswoić trochę z wodą. No i dystans Gdynia - Sopot, który pozwolił jej się przyzwyczaić do szumu Po kilku próbach Sonia wchodziła już po patola - tak do kolanek, nie więcej. I bardzo bardzo delikatnie, z gracją i wyczuciem, broń boże się nie zapominając... No, raz się jej zdarzyło zapomnieć, "no bo patol tak fajnie poleciał, ta kałuża taka mała, skiknę tak goldenowo, nic mi się nie stanie..... o, jak głęboko, zamoczyłam bebzonik, muszę się opanować i wyjść z twarzą z tej krępującej sytuacji...". Prawdziwa dama, muszę przyznać.
Po drodze co i rusz spotykaliśmy różnych czworonożnych przedstawicieli. Cały wachlarz ras. Sonia grzecznie się witała, po czym odchodziła niewzruszona. Bardzo grzeczna psina. Raz tylko jej zawrócił w głowie czarny labek, biegający wesoło za zabawką - stwerdziła, że też by się chętnie z nim pobawiła.
Dystans Gdynia -Sopot zaliczony w trzy godziny. W sopocie wyszliśmy na Monciak - tłum ludzi, ale daliśmy radę. Poszliśmy do małej dogoprzyjaznej restauracyjki (pies w wielkim mieście), Sonia od razu chciała tam, gdzie najładniej pachnie - do kuchni Pani przyniosła miskę z wodą, Sonia się napiła i spokojnie poszła odpoczywać (oczywiście obserwując kątem oka, co się dzieje).
Po powrocie do domu Sonia szybko poszła spać, chyba zmęczyły ją emocje, których było niemało....
Ja za moment też się zdrzemnę, tylko jeszcze kilka zdjęć...
ale tam w tej kuchni ładnie pachnie....
okej, to dobranoc na chwilkę....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:21, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ależ ona śliczna, i ten kolor ... ehhhhh
Chyba zafundowaliście Soni sporo emocji jak na pierwszy dzień, ale jeśli nie było to dla niej mega traumą, to OK (w sensie przymrużamy na to oko). Jutro dla odmiany posiedźcie spokojnie w domu, niech Sońka trochę się oswoi z Tobą, mieszkaniem i okolicą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:58, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ale fajnie się czyta taką radosną relację
Dziś wrażeń rzeczywiście było dużo jak na pierwszy dzień ale coś mi się wydaje, że jutro będzie spokojnie.
Maciek musi w końcu naładować akumulatory bo dziś to go adrenalina trzymała w pionie.
Ukłony dla Zdzicha, głaskanki w bebzonik (cokolwiek to znaczy - kupiłam natychmiast) no i oczywiście dla Ciebie Maćku - gratulacje!
Mam nieodparte wrażenie, że nie są przedwczesne
Ostatnio zmieniony przez Katarzyna_Margo dnia Sob 19:59, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek Soniowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdynia Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:01, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Bogusia - przyznaje bez bicia, byłem tak zaaferowany trzymaniem smyczy i tym, co robi Sonia, że strzeliłem tylko kilka fotek
Muszę sobie sprawić jakiś mniejszy aparat, wtedy będzie łatwiej.
A tutaj dla wyjaśnienia pewnych kwestii, czyli co to bebzonik i kim jest tajemniczy Miś Zdziś:
Ulubiona zabawka Soni od Renaty, ochrzczona dziś Misiem Zdzisiem, bez której nie robi kroku ani jednego w domu, chyba, że akurat dostała żwacza
Jestem nieuchwytna i tylko miziaki mnie potrafią na chwilkę zatrzymać z Misiem Zdzisiem w pyszczku
Przeszkadzają ciągle w mojej drzemce...
Ostatnio zmieniony przez Maciek Soniowy dnia Nie 0:47, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 0:00, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
no i jak mozna było sie nie zakochac w takiej Soni
dziękuje Macku za zdjęcia , ciekawa jestem kiedy zacznie Ci śpiewac na powitania , a może już to robi ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek Soniowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdynia Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:16, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Uprzejmie donoszę, że Sonia wyspacerowana, najedzona odpoczywa. Troszkę zmokliśmy podczas spacerku, bo w Gdyni pogoda taka sobie. Na Soni pobliski strumyk nie zrobił najmniejszego wrażenia. Woda sobie płynie, a niech płynie
Pierwsza noc przebiegła bardzo spokojnie. Około 3 w nocy Soni przyszła ochota na miziaki. Potem o 6. A tak - spokojnie sobie spała. Obudziła mnie około 9, bo chciała na spacerek.
Przemas i Jerzy - każda rudość najpiękniejsza
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek Soniowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdynia Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:09, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Sonia po dwugodzinnym spacerze. Poszliśmy tam, gdzie dużo błotka i kałuż, czyli raj dla goldasów. Eksperyment się nie powiódł, Sonia skrzętnie omijała każdą kałużę.
Natomiast zauważyłem ogromną zmianę u niej po ostatnim spacerze. Trochę pobrykaliśmy z patolami i trochę poćwiczyliśmy za smaczki (Sonia świetnie ma opanowaną komendę "siad". Nawet nie trzeba jej wypowiadać ). Po powrocie do domu Sonia kompletnie wyluzowała. Już nie jest spięta, podchodzi do mnie z ufnością, daje się miziać po brzuszku z wiele większą otwartością.
Ostatnio zmieniony przez Maciek Soniowy dnia Nie 16:29, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 23:53, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Maciek napisał: | Sonia po dwugodzinnym spacerze. Poszliśmy tam, gdzie dużo błotka i kałuż, czyli raj dla goldasów. Eksperyment się nie powiódł, Sonia skrzętnie omijała każdą kałużę.
. |
hm , też zauwazyłam to czekając na Michała w Olkuszu . Tam gdzie sie umówiliśmy był jakby staw porośnięty trzciną . Bałąm się , że będę miała kłopot , żeby wyperswadować Soni kąpiel - ale dziewczynę wogóle ta woda nie ruszyła
Nie martw się Maćku . Ludziki nad morzem organizuja spacery goldenowe- myslę , że inne goldasy pokażą Soni po co psu potrzebna jest duuuuża woda
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rena_Cherie
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pruszcz Gdański Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:10, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
I o nas pamietajcie i o nas...Koniecznie chcemy zobaczyć Sonię ...i Maćka w roli opiekuna;). Wiem jak bardzo czekał na swoje futrzate szczęście. Ciekawa jestem Waszego Duetu Maćku...
PS. A tarzanka albo Sonia się nauczy, albo...zostanie "damą czyścioszką"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:50, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Maciku gratulujemy Ci Soni.
Soniu gratulujemy Ci własnego Pana !!
Zapewne kiedy wpadniemy na któryś wiosenny spacer nad morze to chętnie poznamy kolejnego złoto - rudego goldena.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pon 11:20, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
agnes&nelly&schad napisał: | Maciku gratulujemy Ci Soni.
Soniu gratulujemy Ci własnego Pana !! |
Przypominam, że Sonia nadal jest pod opieką Fundacji, a Maciek na chwilę obecną jest jej tymczasowym opiekunem Oczywiście, mamy nadzieję, że Soni dom tymczasowy zamieni się na dom stały, ale jeżeli tak się stanie, to dopiero za czas jakiś...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Asia Zuzkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: starogard gdański Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:46, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
My pamiętamy że to jest dom tymczasowy ale to w niczym nie przeszkadza żeby pokazac Soni jak się golden tapla
My też chcemy poznac Sonię! Cieszymy się bardzo z Waszego duetu!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek Soniowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdynia Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:39, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kilka kolejnych spostrzeżeń:
Sonia boi się wszystkiego, co nowoczesne. Nie lubi jak robię jej zdjęcia (wcale się nie dziwię, moja lustrzanka jest do bani, czas kupić coś, co nie będzie waliło po gałach), odkurzacz omija wielkim łukiem nawet, kiedy ten sobie spokojnie odpoczywa na dywaniku, boi się panicznie wręcz jazdy kolejką. Zastanawiam się, czy w ogóle zaczynać walkę i próbować ją przyzwyczajać do komunikacji miejskiej, czy dać za wygraną, zrobić szybko prawo jazdy i kupić auto....
Mój pomysł jest taki, żeby ją stopniowo przyzwyczajać do SKM i ZKM. Najpierw byśmy chodzili na spacery na mniej ruchliwy peron, siadali byśmy na ławeczce i za każdym razem jak by kolejka przyjechała i odjechała, Sonia by dostawała smaczka. W momencie, gdyby jej to "spowszedniało" - zaczęlibyśmy podróżować - najpierw jeden przystanek dziennie i na koniec smaczek. I tak krok po kroku....
Nie wiem, czy to dobry pomysł.
Kolejne spostrzeżenie - Sonia jest aniołem, kiedy zostaje sama w domu. Nie było mnie dwie godziny - Sonia zachowywała się idealnie, wzorowo
Bardzo lubi mizianie. Mógłbym ją miziać non stop - jej by to nie przeszkadzało. Zaczyna też sprycić. Dziś dwa razy próbowała wejść sobie na sofę. Najpierw jedna łapka, niby nic, później druga... Pan nie zauważył, to można delikatnie zadek wepchnąć, ale tak, żeby nie było słychać... Niestety Pan wtedy reagował "Sonia nie wolno" i Sonia schodziła posłusznie Ona jest bardzo ugodowym psiakiem.
Odkryła balkon - uwielbia się przyglądać, co się dzieje na dole, na ulicy. To bardzo bardzo ciekawe.
I szczeknęła dziś po raz pierwszy. Na konie, bardzo mnie tym rozśmieszyła, bo kompletnie do niej to nie pasuje
Aha - no i na koniec - mój biały dywan zmienił kolor bardzo szybko
Kompletnie mnie to nie rusza, jestem spokojny i zen
Zdjęć ze spaceru nie mam, bo nie bardzo wygodne - jedną ręką Sonię trzymać, drugą strzelać zdjęcia :/
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Asia&Rita
Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Mosina k.Poznania Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:45, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
ojej parę dni mnie tu nie było a tu takie zmiany
Maćku , serdecznie gratuluję uroczego rudzielca !!
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|