|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bernard
Gość
|
Wysłany: Śro 15:47, 17 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za te wszystkie pochwały.
Tak naprawdę chciałbym więcej pisać, ale z powodu braku czasu zawsze muszę wybrać: albo pisanie o Shreku albo Shrek.
Shrek zrzucił trochę wagi, ale naprawdę tylko minimalnie. ok 0,5 kg.
Ja staram się dbać o jego dietę, ale Karolina za moimi plecami zawsze mu coś dokładała od siebie. Ostatnio jednak jej wyjaśniłem, jak to wygląda i teraz już dbamy oboje Shrek wygląda dużo lepiej i młodziej po strzyżeniu. W sobotę wyczesałem go nowymi zgrzebłami, które podpatrzyłem u fryzjerki.
[link widoczny dla zalogowanych]
Fryzjerka Magda miała bardziej profesjonalne, ja kupiłem tańśze, ale tak samo zdają egzamin. Jeszcze z niego tyle nie wyczesałem sierści. Nie pamiętam tylko, czy czesałem go przed czy po filmikach.
Shrek rzeczywiście jest posłuszny. Jeśli idzie bez smyczy, to zazwyczaj przychodzi na zawołanie, chyba że jest zainteresowany jakimś zapachem. Ale jak już wywącha i obsika, to przyjdzie. Gdy stoję i z kimś rozmawiam albo gdy siedzimy na ławce, Shrek siada lub kładzie się obok. Czasami zrobi rundkę dookoła, ale nie ma opcji, że odszedł gdzieś daleko sam. Karolina twierdzi, że Shrek bardziej słucha mnie niż jej.
Czasami żal się Shreka robi, jak idzie zadowolony w swoją stronę, ale na zawołanie musi zawrócić. Wtedy spuszcza głowę, baaardzo powoli zawraca i idzie z taką smutną miną, jakby mu się krzywda działa. Czasami jeszcze przystanie i spojrzy z utęsknieniem w swój kierunek, jakby miał tego widoku już nigdy nie zobaczyć. Ale zawsze przychodzi do nogi. Jak już go pochwalę, że przyszedł, to wesoła mina i merdanie ogona zaczyna się od nowa i wraca do poszukiwania swoich psich skarbów, ale już blisko mnie.
Musicie jednak pamiętać, że to nie jest nasza zasługa. Czasami się zastanawiam, czy ja byłbym w stanie wychować tak samo psa od szczeniaka. Z pewnością starałbym się z całych sił. Wszystko, co Shrek umie, zawdzięcza swojemu poprzedniemu Panu. Uważam, że poświęcamy Shrekowi dużo swojego wolnego czasu. Gdziekolwiek idziemy, staramy się brać go ze sobą. Zawsze, jeśli dzieci się nie boją, podchodzimy do nich, żeby mogły pogłaskać, a nawet przytulić się do Shreka. Zgodnie uważamy, że Shrekowi przydałoby się psie towarzystwo, najlepiej młode. Gdyby Shrek miał jakiegoś kompana pełnego wigoru, to z pewnością wróciłby do formy, zabaw, biegania, a może i pływania. Ostatnio nawet kilka razy bawił się z innymi psami na spacerach, ale to wciąż za mało.
Pozdrawiam wszystkich
P.S. Gdy tylko dostanę zdjęcia z niedzieli, to wrzucę na forum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Śro 23:16, 17 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
bernard napisał: | W sobotę wyczesałem go nowymi zgrzebłami, które podpatrzyłem u fryzjerki.
[link widoczny dla zalogowanych]
Fryzjerka Magda miała bardziej profesjonalne, ja kupiłem tańśze, ale tak samo zdają egzamin. Jeszcze z niego tyle nie wyczesałem sierści. |
Beniu, to jest tak zwany trymer hakowy i służy do usuwania martwego podszerstka Ale trzeba z nim uważać, bo praktycznie możesz nim usuwać włos... wiecznie - jak już skończysz z podszerstkiem zacznie Ci wycinać włos okrywowy i porobią się "dziury" w sierści Poza tym można psa pozbawić podszestka niemal zupełnie, a to nie służy jego skórze.
Moja koleżanka kiedyś tak zaszalała - trymowała i trymowała, bo myślała, że ciągle wyczesuje z psa sypiące się włosy. A tymczasem usuwała mu sierść nawet tego nie zauważając. Psu odrastał podszerstek niemal cały rok (zimą było kiepsko).
Oczywiście, nie podejrzewam Cię o takie zawzięcie w wyczesywaniu Shreka Chcę tylko uprzedzić, że ten sprzęt też tnie włosy, których niekoniecznie chcemy się pozbyć
A Shrekuś wygląda naprawdę uroczo! Bardzo mu służy pobyt u Was, mam nadzieję, że Edkowi i innym naszym "wiekowym" podopiecznym też się tak poszczęści i znajdą równie wspaniałe domy
Shrek maszerujący do domu ze smyczą w pysku jest rozczulający
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lindusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:15, 18 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
To fakt, widok Shrekusia ze smyczą w pysku -bezcenny
My używamy do Ragdolli Furminatora, ale z nim też trzeba uważać żeby za bardzo nie wygolić zwierzaka bo można przesadzić...ale sprawdza się rewelacyjnie ... my mamy taki [link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam ciepło!
|
|
Powrót do góry |
|
|
karolina beniu i shrekuś
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 03 Maj 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 18:29, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Cześć
Shrekuś miewa się bardzo dobrze, właśnie smacznie śpi przy moich nogach.
Byliśmy na długim spacerku, teraz może liczyć na dłuższe i częstsze spacery,bo od 3 tygodni nie chodzę do pracy.
Będziemy mieli Dzidziusia i już jestem na zwolnieniu, gdyż w pracy miałabym ciągły kontakt z chorymi ludźmi.
Shrekuś daje nam duuuużo radości, czasem trochę zmartwień, bo ten Łobuz zjada wszystko co napotka na swojej drodze, co czasem kończy się dolegliwościami żołądkowymi. Przestraszył nas gdy zjadł tortille w folii aluminiowej, byliśmy u weterynarza, na szczęście tym razem wszystko dobrze się skończyło. Ostatnio za zgodą spółdzielni umieściliśmy na trawnikach przy bloku tabliczki z prośba Shreka, by nie rzucać na trawniki jedzenia. Beniu naprawdę bardzo sympatycznie to napisał, poproszę by wkleił zdjęcie tabliczki i jakieś aktualne zdjęcia Shrekusia:-)
A tak poza tym niewiele się zmieniło, Shrekuś nadal jest strasznym pieszczochem, uwielbia głaskanie, czochranie przez Benia, czasem gdy się razem bawią zachowuje się jak młody piesio;-)szczeka, szczerzy ząbki, wypina zadek... uroczy widok:-)Podbił nie tylko nasze serca. ostatnio słyszę dzwonek do drzwi, otwieram a tu listonosz pyta "czy zastałem Shreka? "odpowiedziałam, że tak, zresztą Shrekuś już stał przy nim. Listonosz przyniósł mu kilka psich smakołyków, dla nas nie miał żadnego listu;-) Zapukał specjalnie dla Shreka, to było bardzo miłe
Pozdrowienia od Shrekusia dla wszystkich Forumowiczów:*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:35, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nam jest strsznie szkoda, że ten Poznań tak nie po drodze Maks by na pewno z chęcią się zobaczył ze Shrekiem, nie mówiąc już o nas
pozdrawiamy
PS. Maks też pochłania wszystko co da się wciągnąć :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Czw 16:44, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Wybaczcie to opóźnienie. Powstało trochę fotek od ostatniego razu. Oto najlepsze (może nie pod względem technicznym) z nich
Pani ze sklepiku z pieczywem zawsze dawała Shrekowi ciastka. Za każdym razem ciągnął pod sklepik. Stawał pod drzwiami i zaczynał szczekać Tym razem mu się nie udało, bo sklepik był zamknięty.
Shrek na grzybach Shrek ewidentnie lubi las. Ale raz to mnie zaskoczył. Zaczął iść w kierunku samochodu. Wołałem, krzyczałem, a on tylko się obejrzał i szedł sobie dalej. Zatrzymał się dopiero przy samochodzie. Dałem mu miskę z wodą, trochę żarcia, trochę czochrania i już szedł ze mną dalej zbierać grzybki.
Shrek uwielbia, gdy w samochodzie są złożone tylne siedzenia i może siedzieć blisko nas. 2 lub 3 razy z rzędu jechał w ten sposób, a później, gdy wsadziłem go do bagażnika, to pierwszy raz chciał przeskoczyć do mnie!
Wczoraj mieliśmy ze Shrekiem małe przygody.
Shrek zmienił trasę i zaczął ciągnąć (szybko iść) w kierunku weterynarza. Szedł cały czas niezmienionym tempie, zatrzymał się na chwilę, bo zwęszył bułkę. Stwierdziłem, że chyba jest chory, bo stanął pod drzwiami i czekał. Nagle przyszła pewna pani z króliczkiem. Było już po 21, więc wet zamknięty. Okazało się, że gdy pani odprowadzała męża na przystanek, znaleźli piszczącego królika gdzieś na trawniku. Był bardzo wystraszony i zziębnięty. Strasznie się w nią wtulał. Był cały szary, jak Bugs. Zarówno pani, jak i my mamy już w domu po jednym króliku i niestety nie mamy za bardzo warunków dla drugiego. Ale każde z nas zaczęło akcję poszukiwawczą nowego domu i oboje znaleźliśmy. W końcu znajda trafi w ręce koleżanki z pracy męża tej pani. Podobno zakochała się od pierwszego wejrzenia, a jej córka byłą wniebowzięta tą informacją.
Wszelkie jego wcześniejsze perypetie są tylko domysłami, więc pozostawię to bez komentarza.
Gdy wracaliśmy od weta (szliśmy w tym samym kierunku), to na skrzyżowaniu, przez ulicę podbiegł do Shreka jakiś czarny, przyjazny piesek. Bez obroży, bez smyczy. Pomyślałem sobie, co za nieodpowiedzialna parka. Przytulają się, a piesek biega. Okazało się, że to nie ich pies. Kawałek dalej, już w czwórkę (plus 2 psy i 1 królik) znaleźliśmy ogłoszenie o zgubionej suczce. Piesek pasował do tego zdjęcia w 99%. 1% wynika z faktu, że plakat pokazywał suczkę, a my przed sobą mieliśmy pieska. Właściciel zagubionej suczki powiedział, że już się znalazła. No to, co zrobić z psem? Wszyscy się rozeszli, a ja zostałem ze Shrekiem i jeszcze większym milusińskim niż Shrek, choć nie sądziłem, że taki się znajdzie.
Postanowiłem zadzwonić po straż miejską, aby sprawdzili, czy ma chipa. Długo się naczekałem. Wygląda na to, że piesek jest młody. Chyba nie potrafił szczekać, a przynajmniej tego w ogóle nie robił. Był wychudzony, choćwyglądał na zadbanego psa.
Wyglądało to tak jakby zerwał się komuś, aby pójść na "panienki" (bez obrazy )
Poniżej zamieszczam jego zdjęcia. Jeśli ktoś z Was jest z Poznania z okolic Winograd / Naramowic i rozpoznaje tego psa, proszę, aby skontaktował się z jego właścicielami.
Piesek czeka na właściciela w poznanińskim schronisku, gdzie zawiozła go straż miejska.
Ostatnio zmieniony przez bernard dnia Czw 16:46, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:50, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Jednym słowem: ze Shrekiem nie da się nudzić
Ależ on piękny na tych fotkach, i taki szczęśliwy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Czw 20:17, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
A ja Shrekowi zazdroszczę figury... Axel też mu zazdrości
A gdzie zdjęcie tabliczki z prośbą Shreka do sąsiadów...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Czw 22:55, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Oto i tabliczka.
To znaczy tylko przekonwertowany dokument, a z samego wykonania też jestem dumny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:04, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Tekst rewelacyjny, tak samo zresztą jak i Shrek .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Czw 23:11, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Cudnie!
Beniu, jesteś genialny !
|
|
Powrót do góry |
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Sob 20:27, 29 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki, później pomyślałem sobie, że mogłem napisać coś jeszcze bardziej łapiącego za serca, np.
Jeśli nadal będę wszystko zjadał, to pan założy mi kaganiec. W kagańcu wyglądam strasznie i dzieci się mnie boją, a ja wszystkie dzieci bardzo kocham...
Jeśli ktoś potrzebuje, to można kopiować, zmieniać i wykorzystywać tekst w każdym niekomercyjnym pomyśle
Niestety jednak historia tabliczek nie skończyła się tak kolorowo.
Otrzymałem jedną odpowiedź. Pominę fakt o błędach interpunkcyjnych i stylu wypowiedzi. Autor podpisany jako Przyjaciele zwierząt poinformował Shreka, że nadal będzie dokarmiał inne zwierzątka, np. ptaszki. I pewnie właśnie specjalnie dla ptaszków ten przyjaciel zwierząt wyrzucił kości od smażonego kurczaka.
W nocy z czwartku na piątek grupka jakichś chłopaków przechodziła obok jednej z tabliczek. Jeden z nich ją wyjął i rzucił w pierwsze lepsze okno. Na szczęście nikomu nic się nie stało, bo żaluzje zatrzymały tabliczkę w oknie. Pani była zdenerwowana, lecz jakoś udało się załagodzić całą sytuację, bo nikt z nas nie chciał wdawać się w sąsiedzkie konflikty. Powiedziałem, że pokryję połowę kosztów, choć nie czuję się winny. Dlaczego nie czuję się winny? Powiedziałem temu państwu, że nie wystawiłem tych tabliczek z myślą, że ktoś może nią wybić okno. Nawet mi to nie przyszło do głowy. Domyślałem, że ktoś może je połamać (tabliczki są z drewna z przybitą zalaminowaną kartką) lub po prostu wziąć. Uzyskałem zgodę i aprobatę kierownika osiedla, bo "cel jest szczytny", a administracja ma poważny problem z jedzeniem na całym osiedlu. Tak czy inaczej zadałem proste pytanie. Czy jeśli ktoś wybije okno butelką od piwa, którą leniwy pan z ławki wyrzucił na trawnik zamiast do kosza, to czy ten leniwy pan jest odpowiedzialny za wybicie okna? Czy może winić producenta tego piwa, w końcu każdy kto pije piwo, ma w ręku narzędzie potencjalnej zbrodni? A czy jeśli pseudokibice cegłami obrzucają radiowozy, to czy pobliscy sprzedawcy cegieł są winni, czy ci pseudokibice.
Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało i na osiedlu panuje pokój między sąsiadami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:20, 30 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
To jest po prostu niesamowite!!
świetny pomysł, bardzo dobre wykonanie, cel chyba każdy z nas rozumie i popiera... a tutaj proszę - wybite okno... kto by na to wpadł.
Szkoda, że tak to się potoczyło - a co się teraz stało z tabliczkami? nadal są na osiedlu czy zrezygnowałeś?
pozdrawiam
Kamil
Ostatnio zmieniony przez Ania, Kamil i Maks dnia Nie 12:23, 30 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:48, 30 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Tabliczka genialna, ludzie już mniej :-(
P.S. Ja bym nie dołożyła się do szyby. Ci idioci mogli wybić ją czymkolwiek.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Nie 13:12, 30 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:55, 30 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Taaaa..... niesamowita sprawa, chyba też nie dołożyłabym się do szyby..... Chociaż może lepiej ciut stracić a za to mieć spokój i w miarę życzliwych sąsiadów,choć bardzo niesprawiedliwych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|