|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia i Andzia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:16, 20 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Najzabawniejsze jest kokoszenie się Mety wokół pyska Shreka Nasza Andzia pewnie by zdezerterowała bo mało ją interesują inne psiaki, nawet takie małe słodkie kluchy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Pon 16:31, 20 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Shreka też mało co obchodzą inne psy. Od Mety też odchodził czasami, ale głównie to leżał i szczekał. Filmiki nakręciłem drugiego dnia podczas drugiej wizyty. Za pierwszym razem to dopiero mieliśmy ubaw
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania,Piotrek,Cody
Dołączył: 19 Cze 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:21, 20 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Po oględzinach fotek stwierdzam, że Shrek jest fantastyczny i że jest wielkim szczęściarzem, że znalazł tak fantastyczny dom oby innym pieskom też się tak udało....
|
|
Powrót do góry |
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Czw 12:51, 23 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich ponownie.
Shrek już po zabiegu. Przeszedł go wczoraj, tj. we wtorek. Zaprowadziłem go rano do kliniki. Po godzinnym spacerze połączonym z porządnym zochraniem był tak zmęczony, że zależało mu tylko na spaniu
Zadowolony poszedł z panią i zniknął za drzwiami. Gdy go odbierałem, był jeszcze bardziej zadowolony A gdy wracał do domu, to jak nigdy ciągnął w tym kierunku.
Shrekowi zrobiono zdjęcie RTG lewej przedniej łapy. W piątek je zeskanuję i wstawię na forum. po zdjęciu przystąpiono do zabiegu. Lekarz prowadzący przekazał mi informację od chirurga, on sam nie był przy zabiegu. W łapie nie było ciała obcego, ale był jakiś kanał pomiędzy opuszką, o której pisałem wcześniej, a ropą pomiędzy palcami. Tak czy inaczej, opuszka została skorygowana, bo obtarcie cały czas się odnawiało, a miejsce z ropą nacięte. Całość została wyczyszczona, bo w tym kanale była jakaś kasza (piasek, brud ???). Podobno to widać na zdjęciu, ale ja nie widzę, ocenicie w piątek.
Dzisiaj poszedłem z nim na zmianę opatrunku. Gdy wyszedłem na chodnik, który prowadzi do weta (mamy do klinki ok 100 m), to nie chciał dalej iść. Zaparł się i koniec. Odwrócił się, jakby chciał iść do domu. Później usiadł. Nie wiedziałem, czy boi się weta, czy łapa go boli. Poszedłem po samochód i zawiozłem Shreka pod klinikę. Sam wszedł bardzo śmiało do środka, jak tylko wyjąłem go z bagażnika. W poczekalni denerwował się i dyszał. Jednak miał jeszcze siły, żeby walczyć o swojego gryzaka, którego dostał, żeby odwieść myśli o sytuacji. Widziałem ranę, wszystko jest ok. Jutro podczas zmiany opatrunku zrobimy zdjęcie. A teraz kilka tak na szybko:
Shrek w domu po zabiegu
Do weta nie chciał iść, ale koniecznie chciał nieść smycz, gdy wracaliśmy w kierunku domu
W poczekalni u weterynarza. Nawet jeśli wychodził na dwór, to na każde zawołanie posłusznie wracał.
Kostki nie puszczał wcale, gdy tylko chciałem go pogłaskać, od razu odwracał głowę, żebym przypadkiem nie chciał mu jej zabrać.
Gdy ktoś przyszedł, od razu trzeba było podejść i dać się pogłaskać, żeby nie przepuścić okazji na pieszczoty.
Dzisiaj rano przed zmianą opatrunku. Zdjęliśmy mu na noc zielony bandaż ściągający. Krew lekko przedostała się na zewnątrz bandaża. Jak na razie nowy bandaż jest suchy i biały.
Udało nam się zrobić 3 fotki podczas zmiany opatrunku. Łapkę cofał, ale jak dostał ciacho, to już leżał grzecznie i spokojnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:32, 23 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem pełna podziwu dla cierpliwości Shreka jak ta mała blondis skacze mu po głowie
Chyba nie jeden człowiek mógłby brać z niego przykład jak trzymać nerwy na wodzy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karolina beniu i shrekuś
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 03 Maj 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 21:05, 02 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Cześć.
Dawno nie pisaliśmy, ale u nas wszystko w jak najlepszym porządku.
Bez Shrekusia już życia sobie nie wyobrażamy;-)
Dziś weterynarz zdjął mu szwy.
Łapka bardzo ładnie się zagoiła.
Mamy nadzieję, że już teraz nie będzie mu dokuczać.
Shrekuś jest naprawdę cudowny, ja nie wiem jak mogło go kiedyś u nas nie być..
Teraz nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu i zobaczę jego zaspany pyszczek:-)
Myślę, że dobrze się z nami czuje. W domu większą część czasu śpi, ożywia się gdy sięgamy do szafki po smycz lub usłyszy, ze ktoś buszuje w kuchni. Ma wtedy nadzieję, że skapnie mu jakiś smakołyk. Nauczył się pięknie prosić, jest naprawdę bardzo mądrym pieskiem.
Beniu też ma bzika na jego punkcie.
Shrek uwielbia jak Beniu go "czochra". Przeciąga się , szczeka i domaga o więcej:-)Zna go już większość mieszkańców bloku a ostatnio zaskoczył mnie listonosz. Zapytał czy może dać Shrekusiowi gryzaka, ma go w torbie specjalnie dla niego. Shrek podbija wszystkie serca;-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:20, 02 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki Karolinko za wspaniałe wiadomości
Miejmy nadzieję, że łapka już naprawiona i nie będzie więcej dokuczać Shrekusiowi.
Pozdrawiamy Was serdecznie i czekamy na kolejne wieści i foty
|
|
Powrót do góry |
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Czw 23:52, 14 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Witajcie po dość długiej przerwie.
Musicie nam wybaczyć, że ostatnio tak rzadko piszemy, ale mamy do wyboru: czy poświęcać wolny czas Shrekowi, czy pisaniu o Shreku.
Łapa Shreka wygląda już bardzo dobrze, można powiedzieć, że jest zdrowa i dopiero, kiedy się przyjrzeć, to widać, że jego sierść w miejscu golenia nie jest taka sama jak w pozostałej części.
W międzyczasie przeżył małe zapalenie lewego ucha, ale kilka dni z kropelkami Otomax i Shrek jest jak nowy. I to dosłownie, ale o tym za chwilę.
Kilka fotek "starego Shreka" nadal robione starą komórką. Jeszcze trochę i będzie nowy telefon i lepsze fotki
Miałem złożone fotele w samochodzie, więc pozwoliłem Shrekowi jechać do weterynarza bliżej mnie. Normalnie jeździ w bagażniku. Wczoraj z kolei miałem zapełniony bagażnik. Rozłożyłem pokrowiec na tylnym fotelu i Shrek zachowywał się wzorowo. Chyba często jeździł na tylnym siedzeniu, rzadziej w bagażniku. Za to jak siedzi w bagażniku, to często kładzie pyszczek na półeczce i przykleja się do okna. Zachwyt ludzi na skrzyżowaniach jest ogromny.
Mało wyraźne zdjęcie, ale ten widok nas po prostu rozłożył na łopatki. Shrek wziął swojego dwudniowego gryzaka - raczej woli się bawić nim na dworze niż w domu, dlatego gryzak wytrzymuje tak długo, pod warunkiem, że Shrek zapomni go wziąć na spacer. Położył się i leżał dobrą godzinę z tym gryzakiem w pysku.
Osoby wrażliwe i o słabym sercu proszę, ay usiadły. Oto jest Shrek. A dokładniej połowa Shreka.
A oto jest nowy Shrek, a dokładniej połowa starego Shreka w nowym wydaniu Jeszcze lekko mokry, bo przed chwilą był kąpany.
Jako że tak długo nie pisaliśmy fotek będzie nieco więcej, bo akurat miałem aparat pod ręką. Mam nadzieję, że moje piękne, owłosione nogi nikogo nie przerażą.
Shrekiem zajęła się nasza koleżanka Magda z Leszna, za co jej serdecznie dziękujemy. Zanteresowanym strzyżeniem mogę przekazać numer telefonu. O strzyżeniu myślałem, odkąd zaczęły się upały. Po konsultacji z jednym właścicielem ostrzyżonego rudzielca i Kasi (dziękuję za wszystkie odpowiedzi na moje dręczące pytania) podjąłem decyzję o strzyżeniu wbrew przekonaniom Karoliny. Po całym zabiegu Karola stwierdziła, że Shrek wygląda bardzo dobrze. Już kilka osób stwierdziło, że wygląda młodziej. Mi zależało przede wszystkim na jego zdrowiu, aby się nie męczył w gorące dni.
Najgorzej było u niego z podszerstkiem. Od samego początku nie mogłem go za diabła rozczesać. Podejrzewałem kołtuny lub zbiorowisko tłuszczu na szyi. To jednak były kołtuny. Shrek ma w tej chwili w tym miejscu mało przyjemny puch zamiast sierści. Stwierdziliśmy wspólnie z Magdą (Shrek był jej pierwszym goldenem), że przycięcie sierści pozwoli nam teraz na utrzymanie jego włosów w tym miejscu w należytym porządku.
Poza tym, że Shrekowi się dłużyło i chciał wyjść, to zniósł strzyżenie bardzo dobrze. Gdy z nim na chwilę wyszedłem, nie było problemu, aby wszedł z powrotem. Dzisiejszą kąpiel też zniósł dużo lepiej niż poprzednią.
Shrek się teraz pochwali, co umie. Nauczyłem Shreka w 2 dni prosić.
Karola była lepsza, bo w 1 dzień nauczyła Shreka kłaść łapy na nasz brzuch, gdy się klepnie w brzuch 2 razy
Wcześniej Shrek stał przed drzwiami, które były uchylone i nie wchodził. Dzisiaj zacząłem uczyć go przesuwać drzwi w obie strony pyskiem. Jeszcze kilka dni i mam nadzieję, że się pochwali przed kamerą
Ot tak kilka fotek
Jedno z ulubionych zajęć Shreka - czochranie tyłka.
Gdy się go drapie po tyłku, to zawsze się tak odwraca. Wygląda po prostu bosko i śmiesznie przy okazji
Często, jak się z nim bawię, czochram go, a później odbiegam i czekam, aż sam przyjdzie. Wtedy przybiega. Walnie się między nogi z impetem, kłądzie łeb na ziemię, ale tyłek zostawia w górze. Wiadomo w jakim celu
Ostatnio bawię się z nim dośc żwawo. Shrek prawie zawsze pozostaje w pozycji leżącej na plecach. Lubi łapać mnie pyskiem za ręce. Szczerzy kły, łapie ręce, chwyta w zęby, po czym puszcza i od nowa. Zawsze sprawdzam, czy ma już dosyć, czy chce jeszcze. Zostawiam go na chwilę w spokoju, od razu zaczyna szczekać. Zaczynam czochrać ponownie - ewidentnie się cieszy. Odbiegam, zataczając krąg, siadam, czekam, a on się podnosi, z całej siły wali się na mnie i wszystko zaczyna się od nowa.
Kilka dni temu po raz pierwszy to ja pierwszy się zmęczyłem, a nie Shrek. Bo generalnie ten łobuz jest coraz śmielszy, aktywniejszy i coraz częściej radosny. Chyba 5 dni temu wyszedłem po Karolę na przystanek. Chodnik, który prowadzi na przystanek z jakiegoś powodu nie podoba się Shrekowi. Gdy tylko mijamy skrzyżowanie, Shrek siada i nie chce iść dalej. Zazwyczaj muszę kucnąć, rozłożyć ręce, a gdy przyjdzie, pogłaskać go i tak o 10 metrów. Robi tak tylko w jednym miejscu. Ale gdy pokazałem mu Karolinę, to wydarł do przodu i biegł całe 50 metrów! I to całkiem szybko jak na Shreka. Później zadziwił nas jeszcze bardzej, bo zaczął się bawić z innym psem! Oboje z Karolą byliśmy w wielkim szoku. Do tej pory odwracał się tyłem do innych psów i szedł w naszym kierunku. Często też pokazuje na spacerach, że on chce jednak iść w danym kierunku albo zostać w jakimś miejscu jeszcze przez chwilę, bo zapach przy ziemi jest interesujący.
Z Karolą podzieliliśmy się zadaniami po równo. Ja dbam o jego dietę, Karola za moimi plecami daje mu smakołyki. Ja staram się trzymać porządek i dyscyplinę, Karola pozwala na więcej i sprawdza, czy np. Shrek naprawdę nie lubi wchodzić na łóżko. Ja staram się obudzić Shreka do życia, Karolcia wybiera bardziej statyczne formy zajmowania się psem. Jak poniżej
I to już koniec.
Dobranoc. Shrek właśnie zaczął chrapać.
A dzisiaj w nocy, nagle Shrek wszedł do naszego pokoju i zaczął strasznie sapać nam nad głowami. Nie miałem pojęcia, co jest grane. Karola mówi, że Shrek boi się burzy i stara się go pocieszać. A ja przypomniałem sobie wszystko co wyczytałem na temat burzy, powiedziałem tylko "Shrek leżeć", pokazałem mu miejsce przy nas. "I śpij", powiedziałem. No i Shrek się położył i spał, tylko że przy nas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:12, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Świetna fotorelacja
Nawet nie wiecie jak mi go brakuje! Ani pewnie też... za czas jakiś jedziemy do Gdańska do szwagra, chyba będę musiał spytać się Ani czy Poznań nie leży po drodze
pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:22, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Fantastyczne wieści i fotki (piękne owłosione nogi też ).
Przyznam, że ze wzruszeniem i radością czyta się i ogląda Was czyli szczęśliwą rodzinkę
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 8:24, 15 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Pią 11:15, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Kamil, zapraszamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Sob 9:06, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Shrek zaczął aportować piłkę!
|
|
Powrót do góry |
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Sob 14:44, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Grubas sobie śpi.
Jeszcze trochę i będą spali razem
Ostatnio zmieniony przez bernard dnia Sob 14:44, 16 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:50, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
hehe
a ile to "grubas" teraz waży?
|
|
Powrót do góry |
|
|
bernard
Gość
|
Wysłany: Czw 21:37, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnim razem jak go ważyłem było 35,5 kg i tak się waha do 36.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|