|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bernard
Gość
|
Wysłany: Wto 18:44, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Już zmieniłem rozmiar wszystkich zdjęć i zrobiłem to zanim zobaczyłem, że napisałaś ostatniego posta
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:52, 25 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
bernard napisał: | Już zmieniłem rozmiar wszystkich zdjęć i zrobiłem to zanim zobaczyłem, że napisałaś ostatniego posta |
Beniu, teraz miło ogląda się fotki Shreka ...i dawaj ich jak najwięcej, bo nie każdy wierzy, że pies w tym wieku jest tak aktywny i ma jeszcze duuuuuże możliwości
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bernard
Gość
|
Wysłany: Śro 23:15, 25 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Nie no, Shrek jest aktywny.
Jak widzi bułkę w trawie, to pokazuje, ile ma siły.
Jak znajdzie kość, to odda, ale jak złapię bułkę lub chleb to szczękościsk jest taki jak u rotweilera.
Jak usłyszy brzdęk widelca o talerz, jak coś się z niego zgarnia, to zrywa się na równe nogi i biegnie (sic!) do kuchni.
Jak zabiera mu się kość, gryzaka czy cokolwiek je, to jest szybki jak błyskawica.
Jest aktywny, nie ma co. Po prostu musi mieć w tym "jakiś" cel.
Dzisiaj dostał kość do z zupy do obgryzenia. Pomyślałem sobie, że się pobawi 20-30 minut. Nie zrozumiał chyba moich intencji. Gdy poszedłem po aparat i wróciłem, to kości już nie było Udało mi się tylko uchwicić pozycję w jakiej ja rozpracowywał.
Oczywiście później chciał jeszcze. Patrzył swoimi brązowymi oczętami, ale jak już się przekonał, że nic wskóra, to stwierdził, że nie pozostało mu nic innego, jak iść się napić
Kilka rzeczy, które zauważyliśmy.
Shrek nie patrzy w oczy. Gdy się nad nim ktoś nachyli, zawsze odwraca głowę. Czytałem trochę o tym i wiem, że to normalne u psów, ale tak po prostu postanowiłem napisać.
Shrek bardzo lubi nosić smycz, gdy jesteśmy na schodach. Bardzo często, a nawet prawie zawsze się już sam tego domaga. Dzisiaj dałem mu tylko obrożę - wypluł i patrzył na mnie. Dałem mu smycz, a obrożę trzymałem w ręce - wypluł i patrzył. Dałem mu smycz i obrożę - zaniósł do domu.
Shrek zrywa się, gdy słyszy psiknięcie, takie z areozolu. Karola raz psiknęła dezodorantem, to się zerwał. Dzisiaj psikałem mu łapę i za każdym psiknięciem się zrywał.
No i co do jego łap. W przedniej łapie ma zrogowacenie, to powiedziała poprzednia pani weterynarz. Byliśmy u innego pana i wytłumaczył nam, że wygląda na to, że poduszka była rozcięta i zrosła się tak, jak się zrosła. Ma stan zapalny między palcami. Linda nam o tym mówiła, ale jej wet powiedział, że się goi. Na pewno było lepiej, bo sprawdzaliśmy to, ale teraz chyba mu się nieco pogorszyło. Dostałem psikadełko tanaderm i maść triderm. Niestety grzebania w jego łapach Shrek nie lubi. Musiałem go przekupywać jedzeniem, bo uciekał do Karoliny! Do tej pory mogłem mu robić wszystko i zawsze to znosił. Zabrałem się za jego łapy i wyglądał, na bardzo niezadowolonego.
Na koniec pozytywna informacja. Zauważyliśmy znaczną poprawę w zachowaniu Shreka. Apetyt ma dużo większy niż wcześniej. Na spacerach coraz częściej używa siły, jeśli chce iść w jakimś kierunku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:29, 25 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Oj tam, Benek - wszystkie wieści od Was są pozytywne, a łapka szybko się zagoi
Ale ja nie o tym chciałam tylko o patrzeniu w oczy. Kiedy podchodzisz do psa frontalnie i nachylasz sie nad nim to widzi Cię jako dużego, pewnego siebie ktosia. Wtedy okazuje Ci uległość odwracając głowę i "uciekając" ze wzrokiem. Poobserwuj co się dzieje kiedy schodzisz do parteru i jesteście obaj rozbawieni, pewnie nie będzie unikał kontaktu wzrokowego. Psy odwracają głowę również w sytuacjach dla nich niekomfortowych, ale z pewnością to nie ten przypadek
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bernard
Gość
|
Wysłany: Czw 9:45, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Sprawdzaliśmy już wszystkie wersje. Shrek nie lubi patrzeć w oczy, nawet jeśli leży się obok niego. Ale nie mamy mu tego za złe
Dzisiaj już był spokojniejszy, gdy smarowałem mu łapy. Chyba zobaczył, że to nie tak groźne, tym bardziej, że na koniec może dostać coś do żarcia
A tak oto Shrek mówi nam dobranoc
Leży sobie obok naszego łóżka, a czasami przenosi się do korytarza. Fajnie nas wita rano. Podchodzi i kładzie łeb obok naszych głów. Postaramy się zrobić wtedy zdjęcie.
Zauważyłem, że w ciągu dnia upodobał sobie miejsce tuż obok drzwi wejściowych, ale łbem do środka mieszkania. Praktycznie w ten sposób może najwięcej obserwować, co się w domu dzieje.
Jak pisałem wcześniej, Shrek lubi nosić swoją smycz. Linda też o tym pisała.
Shrekowi sprawia to niebywałą radość. Na schodach zazwyczaj idzie drugi, a jeśli kogoś wyprzedzi, to czeka na półpiętrach. Dzisiaj nawet brał po 2 schody na raz, a normalnie to wygląda jak przepracowany wół wracający z pola.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:01, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
bernard napisał: | Dzisiaj już był spokojniejszy, gdy smarowałem mu łapy. Chyba zobaczył, że to nie tak groźne, tym bardziej, że na koniec może dostać coś do żarcia  |
Podawaj mu coś do żarcia jeszcze w trakcie smarowania łap, a niedługo Shrek sam będzie się domagał smarowania
Ale Wam się fajny pies trafił, a Shrekowi jacy fajni ludzie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:04, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Shrekuś ze smyczą w mordce - rewelacja
Super pies
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lindusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:15, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Bernard miałam nie pisać ale napiszę ....jeśli robisz testy na psie (czego nie rozumiem, to nie jest szczeniak!), zabierasz mu gryzaka, dajesz, potem znowu zabierasz, to samo z kością...patrzysz psu w oczy (po co, w jakim celu??), to nie dziw się, że pies zacznie być nie ufny i kiedy chcesz mu coś zrobić z łapą to nawieje ...
psu nie patrzy się w oczy !!! i jeśli o tym wiesz, to tego nie rób...
Shrek dawał sobie zrobić wszystko, nie reagował na płukanie łapy w Riwanolu i nie nawiewał.
Daj psu troszkę więcej luzu, poczucie bezpieczeństwa że jak coś dostaje to mu się tego nie zabiera...on i tak już sporo przeżył.
PS. Maść o której piszesz na łapę ja dostałam od pediatry na liszaje na nóżkach córy; a z tego co mówił wet miejsce między palcami należy wysuszać a nie natłuszczać i pilnować żeby nie lizal.
U nas już jak go braliście miał dwa tyg. wygojoną łapę tylko pilnowałam żeby jej nie lizał.
A może woda z jeziora mu z powrotem zainfekowała łapę ? Bo jak wiesz takie zbiorniki wody mają od zarąbania bakterii.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Lindusia dnia Czw 20:05, 26 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
metka
Dołączył: 18 Maj 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:26, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Lindusia napisał: |
PS. Maść o której piszesz na łapę ja dostałam od pediatry na liszaje na nóżkach córy; a z tego co mówił wet miejsce między palcami należy wysuszać a nie natłuszczać i pilnować żeby nie lizal.
U nas już jak go braliście miał dwa tyg. wygojoną łapę tylko pilnowałam żeby jej lizał.
A może woda z jeziora mu z powrotem zainfekowała łapę ? Bo jak wiesz takie zbiorniki wody mają od zarąbania bakterii.
Pozdrawiam |
Pozwolę sobie się nie zgodzić z powyższym. Mój Trufel jest potwornym alergikiem i rany łap - w środku i pomiędzy palcami - to dla nas chleb powszedni. Ostatnio było jednak z nim bardzo źle i po raz kolejny wybraliśmy się do dermatologa (bardzo zresztą cenionego). Przepisał właśnie Triderm - aplikacja co dwa dni do momentu gdy skóra przestanie być zaogniona. Po trzech dniach łapy się zagoiły - a były w bardzo złym stanie - pies nie mógł chodzić, a przy każdej próbie dotknięcia rzucał się na nas z zębami, co NIGDY mu się wcześniej nie zdarzyło. I z tego co podczas wizyty zrozumiałam - to nie kąpiele w brudnej wodzie powodują tego typu rany. Wysuszanie wzmaga swędzenie - a więc także i wylizywanie. Natłuszczanie jest lepszą formą kuracji.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lindusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:34, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
No tak ale piszesz o alergii..a skaleczona łapa i rana która się sączyła ropą to inna sprawa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Czw 14:35, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
metka napisał: | Natłuszczanie jest lepszą formą kuracji. |
Takie tezy stawia się wówczas, gdy problem jest zdiagnozowany. Shrekowi nie musi dokuczać to samo, co Waszemu psiakowi, prawda...?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
karolina beniu i shrekuś
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 03 Maj 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 15:47, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Lindo my nie robimy żadnych testów na Shrekusiu.
Jemu naprawdę jest u nas dobrze, robimy wszystko, żeby się u nas dobrze czuł
Jeśli popełniamy jakieś błędy, to tylko nieświadomie.
Pozdrawiam ciepło
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bernard
Gość
|
Wysłany: Czw 16:00, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Chyba muszę napisać małe sprostowanie, bo zawsze staram się napisać jak najwięcej jak najbardziej szczegółowo, a czasu tak mało.
Po kolei.
Uważam, że Shrek ma się coraz lepiej. To się da zauważyć. Pierwsza noc była ciężka, bo Shrek stwierdził pewnie, że wycieczka, którą mu zafundowano nieco się przedłuża.
Nie robimy żadnych eksperymentów, nie męczymy psa, nie fundujemy mu więcej wrażeń, niż sam tego chce, czyli głaskanie i czochranie.
Na Cytadeli spuściłem go na ok 10 minut i to tylko dlatego, że wiedziałem, jak się zachowywał w gospodarstwie agroturystycznym i wcześniej, gdy biegał na długiej lince. Shrek chętniej przychodził do nogi, gdy biegał wolno, niż gdy chodził na smyczy. Na smyczy zaczyna ciągnąć lub się zapierać, dłużej wącha teren. Gdy go wołałem, gdy biegał luźno, przychodził natychmiast. Na Cytadeli nic mu nie groziło. Teren płaski. Dookoła nikogo ani niczego. Nie spuściłbym go, gdybym wiedział, że cokolwiek może się stać.
Patrzenie w oczy i "testowanie". Użyłem zdecydowanie złego słowa. Nie robimy nic, co mogłoby się Shrekowi nie podobać. Przeczytałem już 3 książki, czytam 4-tą. Najbardziej pomocna była "Sygnały uspokajające". Testowanie na wszystkie sposoby miało odnosić się do tego, że w żadnej sytuacji Shrek nie lubi patrzenia w oczy. Gdy się nad nim nachylamy, żeby go pogłaskać. Gdy siedzę na podłodze, Shrek przyjdzie, usiądzie obok i zaraz odwraca głowę. Gdy leżę na łóżku, Shrek położy głowę obok mojej. Wystarczy, że otworzę oczy, Shrek odwraca głowę. Gdy go czeszę lub gdy oglądam mu łapy i nasz wzrok się przetnie, wtedy się odwraca. W każdej sytuacji od razu to zauważam i też odwracam głowę. Nigdy nie patrzymy się na niego celowo, nie prowokujemy go. Nie robimy mu krzywdy. Nie znęcamy się nad nim psychicznie.
Nie robimy żadnego zabierania i oddawania kości. Poza jednym przypadkiem, o którym opowiedziałem Tobie, Lindo, przez telefon nie było więcej takiej sytuacji. Na spacerach tylko wyciągam mu kości z pyska. Pieczywa nie jestem w stanie wyjąć.
Teraz na przykład siedzę z nim w domu. Shrek leży sobie tam, gdzie lubi, czyli przy drzwiach wejściowych. Nie wołam go, nie każę mu kłaść się obok mnie. Robi to na co ma ochotę. Staramy się utrzymać mu stały tryb dnia jak u dziecka. Codziennie o 7 rano 30-40 minut spaceru, praktycznie zawsze tą samą drogą. Po południu godzinka, wieczorem ok 22-ej 20-30 minut.
Chciałem zrobić zdjęcie jego łapy, ale postanowiłem zrobić to przy najbliższej okazji, jak będę mu smarował. Stwierdziłem, że tak będzie lepiej niż dodatkowo męczyć go robieniem zdjęć. Psikadełko i maść dostaliśmy od weterynarza. Specjalnie poszedłem do kogoś innego, bo poprzednia pani nie przypadła mi do gustu. Pan z polecenia okazał się dużo lepszy. Łapy były w lepszym stanie, gdy dostaliśmy Shreka od Ciebie, Lindo, ale teraz widać, że stan się pogorszył. Przez cały czas Shrek lizał sobie łapy, o czym nas uprzedzałaś, że robi to bardzo namiętnie, lecz gdy widzieliśmy, że liże tę łapę, to zwracaliśmy mu uwagę. Nie wiem, czy to wina wody w jeziorze, ale przyznam, że wątpię. Jezioro nie jest publiczne, zbiornik nie jest zamknięty, woda do niego wpływa i odpływa. Nie zwróciłem uwagi, jak wyglądały jego łapy przez weekendem, ale sądzę, że to nie od jeziora. Jak leczyć: czy zasuszać, czy natłuszczać. Ile osób, tyle zdań. Na forach internetowych można znaleźć wiele porad, ale na odległość można wszystko doradzić, bo "przecież mi pomogło". Weterynarz przede wszystkim obejrzał, wytłumaczył, dał nam instrukcje, kazał przyjść na kontrolę, zobaczymy. Weterynarzowi mówiłem, że w razie potrzeby możemy zadzwonić do weta od Lindy. Na razie nie widzieli takiej potrzeby.
Chciałbym jeszcze przeprosić wszystkie osoby, które mogły poczuć się urażone przez słownictwo, którego używam na forum lub sposób konstruowania zdań, zbyt ogólne pisanie czy wieloznaczność moich wypowiedzi. Pracuję przed komputerem codziennie i zawsze, kiedy mogę, wolę wstać od niego. Pisanie na forach nigdy mi nie szło, bo tak naprawdę potrzeba bardzo wiele czasu, żeby opisać coś dokładnie. Mimo że sprawdzam posta po napisaniu i tak przedostają dziwne rzeczy jak owo testowanie. Każdy czytelnik forum prosi o jak najwięcej treści i zdjęć. Jak mamy to robić, skoro my ze Shrekiem nic takiego nie robimy? Chodzimy sobie na spokojne spacerki, zbieramy jego kupy, zwracając uwagę na jej twardość, czeszemy go, a w zasadzie ja go czeszę, daję leki, pić, jeść, przestrzegając wytycznych od Lindy i porady od Fundacji. W domu Shrek nie widzi potrzeby bawienia się. Maskotki ignoruje, wybiera leżenie na płytkach. Czasami przyjdzie, żeby go pogłaskać i podrapać po tyłku. Ot cały Shrek. Obiecuję, że od tej pory będę czytał napisanego posta 3 razy i będę zwracał większą uwagę na wieloznaczność napisanych słów.
PS. Shrek zaczął właśnie chrapać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lindusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:00, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
No to kamień z serca
bo niektóre posty jak czytałam to naprawdę miałam wrażenie jakby to był inny pies
niestety słowo pisane ma to do siebie że bywa odebrane bardzo różnie; czasami jak widać inaczej niż to co autor miał na myśli
|
|
Powrót do góry |
|
 |
metka
Dołączył: 18 Maj 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:00, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | metka napisał: | Natłuszczanie jest lepszą formą kuracji. |
Takie tezy stawia się wówczas, gdy problem jest zdiagnozowany. Shrekowi nie musi dokuczać to samo, co Waszemu psiakowi, prawda...?  |
oczywiście - tylko małe sprostowanie - Truflowe rany na łapach nie wynikają z alergii - to raz, a dwa - dr. Dembele powiedział ogólnie - że ran w środku łap nie leczy się suchymi sprajami - i z tego co zrozumiałam dotyczyło to wszystkich ran niezależnie od ich etiologii.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|