|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:29, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Bernard, zdecydowanie odradzam zostawianie psa pod sklepem. Skoro Shrek jest tak ujmujący, to możesz liczyć się z tym, że ktoś za bardzo się przejmie jego urokiem i po prostu przywłaszczy sobie psinę. Wam zostanie tylko ból i tęsknota.
Lepiej przejść się dwa razy najpierw do sklepu, a później z psem, niż narażać go na takie nieprzewidziane przygody.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
bernard
Gość
|
Wysłany: Pon 12:55, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ewo,
chyba mnie nie zrozumiałaś.
Napisałem, że Shrek nie naciągał smyczy. Nie wiedziałbym o tym, gdybym cały czas na niego nie patrzył. Sklepik jest tak mały, że 2 osoby w nim to jest tłok, a jedna ściana jest cała przeszklona. Nie zamierzam zostawiać psa pod marketem.
Po wizycie u weterynarza. Shrek w ogóle się nie bał. Merdał ogonem dawał mi cały czas łapę i prosił się o głaskanie. Dostałem receptę, będziemy kupować tabletki dla ludzi, bo są ponad połowę tańsze.
Zrobił co nieco, większe i bardziej miękkie niż rano. Gdy jadłem, Shrek się na mnie cały czas patrzył, gdy się odwracałem, on przychodził przede mnie, siadał i znowu patrzył, ale byłem nieugięty.
Po powrocie do domu trochę posapał, położył się i po chwili przestał sapać. Dałem mu z ręki trochę karmy, trochę zjadł z miski i resztę zostawił. Wypił za to ponad pół litra wody. Teraz sobie leży i pewnie zaraz zaśnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:01, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Hej!!
fajnie, że tak Wam się razem układa - Tobie Bernard odpowiada charakter Shreka, a jemu cały Ty (przychodzi i prosi o głaski).
Bernard, Ty oczywiście decydujesz ale pamiętaj o tym co mówiła Ewa. Mojemu szwagrowi ukradli hasky'iego. Przygoda się skończyła dobrze, bo po tygodniu znajomy znalazł ją w parku jak ktoś ją na spacer wyprowadzał - zadzwonił po szwagra, a ten odkupił sunię... ale nie zawsze wszystko szczęśliwie się kończy. Jeśli cały czas masz Shreka na oku to ok ale pamiętaj o powyższym
Dobrze, że jesteś nieugięty! Pierwsze dni to ustalanie zasad - uwierz mi, wolisz, żeby w domu rządził Twoje zasady
pozdrawiamy Was serdecznie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:13, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
bernard napisał: |
Ewo,
chyba mnie nie zrozumiałaś.
Napisałem, że Shrek nie naciągał smyczy. Nie wiedziałbym o tym, gdybym cały czas na niego nie patrzył. Sklepik jest tak mały, że 2 osoby w nim to jest tłok, a jedna ściana jest cała przeszklona. Nie zamierzam zostawiać psa pod marketem.
|
Bernardzie, ja tylko ostrzegam, ku przestrodze.
Pamiętaj, że wielu ludzi czyta to forum i nie każdy czytając "sklep" ma na myśli malutki kiosk.
Lepiej napisać za dużo, niż nie napisać wcale.
Nie odbieraj tego proszę, jako czepianie się.
Piszę, bo życzę Wam z głębi serca jak najlepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bernard
Gość
|
Wysłany: Pon 15:04, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Wszystko jest w porządku. Po prostu wydało mi się to oczywiste, żeby nie narażać psa na takie niebezpieczeństwo.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bernard
Gość
|
Wysłany: Pon 15:27, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Shrek porządnie się wyspał, zresztą ja też
Na karmę w misce niechętnie patrzył, ale jak nam poradziła Kasia na wizycie wymieszał mu trochę pasztetu i zjadł prawie wszystko. Ogólnie chyba już z nim trochę lepiej. Bądźmy dobrej myśli
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lindusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:32, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej
Shrek musi się przestawić na ciut spokojniejszy u Was tryb dnia...u nas koty i Inusia raczej nie zapewniały błogiej ciszy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bernard
Gość
|
Wysłany: Pon 20:46, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Już po dłuższym spacerze.
Wszystko spokojnie, jedna kupa, twardsza niż rano. Niósł w pysku swoją szczotkę, czym sprawiał u przechodniów uśmiechy.
Shrek znalazł w krzakach skibkę (dla osób spoza Poznania kromkę) chleba i tak jak mówił Łukasz, oddać nie chciał.
Gdy czekałem pod tesco, Shrek zakolegował się z 6-cio miesięcznym spanielem. Cały czas próbował na niego wskakiwać i robić takie rzeczy, o których nie wolno pisać przed 22 .
Cały czas chce głaskania. Bardzo lubi czesanie, więc zacząłem już łączyć przyjemne z pożytecznym. Ciągle mu mało i jak się raz zacznie, to później cały czas głową szturcha rękę, żeby głaskać dalej.
Odkąd wróciliśmy, cały czas leży w korytarzu. Na zawołanie przyjdzie, ale albo się położy obok, albo wróci na korytarz.
Suchej karmy z miski nie chce jeść. Cokolwiek da mu się z ręki, nawet karmę, to zje. Dzisiaj już swoje zjadł, więc go nie męczymy.
Jutro przed nim wyzwanie. Pierwszy raz zostanie sam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bernard
Gość
|
Wysłany: Wto 12:13, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Wczoraj wróciliśmy ze spaceru ok 20. Shrek się położył, później wyszedł z Bartkiem na spacer ok 22. Znowu się położył i tak sobie leżał, trochę chrapał. Jak powiedzieliśmy "Shrek wstawaj", to grzecznie wstał, przeniósł się w inne miejsce i dalej się kładł.
Z miski nie chętnie jadł, ale jak mu dałem trochę z ręki, to jadł ochoczo.
Noc minęła bardzo spokojnie. Dzisiaj o 5 rano się obudził i zaczął kręcić przy drzwiach i sapać. Linda i Łukasz powiedzieli nam, że tak daje znać, że chce wyjść na dwór. Po chwili się jednak położył i przestał sapać. Dla pewności jednak go wziąłem. Siku, kupa, znalazł bułę, której już nie zdołałem wyjąć z pyska. Trawa była mokra, więc Shrek też się zrobił mokry. No i tu pojawił się mały problem. Trzeba go wykąpać Wczoraj pani weterynarz powiedziała, że rana po kastracji goi się ładnie, ale lepiej poczekać jeszcze kilka dni, bo tam jest strupek. Wytrwale więc czekamy, chociaż rano w pokoju dalej było czuć psa. Po powrocie do domu położył się i spał. Gdy wysechł na podłodze zostało sporo piachu. Pewnie mi się dostanie od Karoliny, że nie pozamiatałem , ale stwierdziłem, że po drugim spacerze będzie to samo
Przed wyjściem do pracy jeszcze raz z nim wyszedłem. Znowu siku i kupa. Po powrocie dałem nasypałem mu karmę do miski, powąchał i odszedł. Dałem mu trochę karmy z ręki, a później podszedł i jadł z miski sam. Wody nie pił dużo. Jak wychodziłem do pracy, to leżał. Zostawiłem mu kawałek wyschniętej bułki do pochrupania i poszedłem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lindusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:54, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Hej,
z kąpielą tak jak mówił nasz wet trzeba poczekać na wygojenie się rany porządnie.
A piach... no cóż, niestety jest po spacerze Shreka My do dzisiaj mamy piach na podłodze mimo, że już z trzy razy odkurzaliśmy
U nas z miski od razu jadł, nie przyzwyczajcie go że dostaje z ręki cały czas bo nie zje z miski
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 14:03, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Lindusia napisał: | U nas z miski od razu jadł, nie przyzwyczajcie go że dostaje z ręki cały czas bo nie zje z miski  |
Spokojnie Jak zgłodnieje, to na pewno zje z miski
A karmienie z ręki ma służyć przede wszystkim nawiązaniu więzi pomiędzy psem, a... karmiącą go ręką i jej właścicielem To bardzo dobra metoda
PS. Benek, mokry golden zawsze śmierdzi Z czasem tak się do tego zapachu przyzwyczaicie, że nie będziecie go zauważać. Po kąpieli, po ok. tygodniu, psiak znów nabiera swojego specyficznego zapachu. Tego nie zmienisz, trzeba to pokochać
Ostatnio zmieniony przez Aśka Axelowa dnia Wto 14:07, 17 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lindusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:04, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Shrek zje wszystko nawet w locie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:05, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
bernard napisał: | Trawa była mokra, więc Shrek też się zrobił mokry. No i tu pojawił się mały problem. Trzeba go wykąpać  |
eee, no, nie będziecie przecież kąpać psa za każdym razem jak się zmoczy i lekko przybrudzi?
tym bardziej, że:
Cytat: | Po powrocie do domu położył się i spał. Gdy wysechł na podłodze zostało sporo piachu. |
czyli zgodnie z zasadą: jak się wysuszy, to się wykruszy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bernard
Gość
|
Wysłany: Wto 14:46, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Nie chodzi o to. Linda nam mówiła, że nie był dawno kąpany. Po prostu przyszedł na niego czas
Nie karmię go cały czas z ręki. Biorę miskę wybieram trochę i je mi z ręki, ale nad miską. Później odkładam miskę i w myśl "apetyt rośnie w miarę jedzenia" dalej je już sam. Grzebałem mu też ręką w misce, gdy jadł i w ogóle na to nie reagował.
Zauważyłem, że Shrek szczeka w dwóch sytuacjach. Jak widzi, że może uda mu się coś wyżebrać do jedzenia. Gdy przychodzi czas spaceru, to jest spokojny podczas przygotowań, ale gdy zobaczy, że zakładam buty, to zaczyna się cieszyć i wtedy zdarza mu się szczeknąć.
I jeszcze jedna sytuacja, kiedy trzeba użyć na niego niemałej siły. Gdy znajdzie coś do jedzenia na trawniku, np 2 skibki. Jedną zdąży pożreć, a jak chcę go odciągnąć od drugiej, to się zapiera dość mocno. Ale jak już jedną połknie, to "się zadowala" i odpuszcza sobie drugą. Albo gdy je zdobycz i kawałek mu wypadnie, to nie pójdzie dalej, dopóki nie podniesie. Taka z niego cwana bestia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:53, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
bernard napisał: | Nie chodzi o to. Linda nam mówiła, że nie był dawno kąpany. Po prostu przyszedł na niego czas
|
Może się mylę, ale ja zawsze myślałam, że nie powinno się psa kąpać za często (no chyba że się wytarza w czymś śmierdzącym). Nasze psiaki kąpią się na spacerach w jeziorze lub morzu i znakomicie im to wystarcza.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|