SARI

KasiaJ

Oj, no Jolciu uważaj uważaj, bo jak będziesz chciała wyjść z domu bez nich to za spodnie Cie będą trzymały i nie puszczą Wink

Jolanta

Mam na to wypracowany sposób. Zawsze im mówię, że zaraz wrócę. I wracam, może nie zawsze zaraz, ale niedługo.

Jolanta

Sarinka powoli przyzwyczaja się do nowego stylu życia. Okazuje się, że miasto nie jest takie straszne.
Mieszkamy w bloku, na osiedlu, więc codziennie spotykamy tych samych ludzi i te same psy. Psy w większości są przyjazne i chętne do zabawy.
Nie ma jeszcze mowy o szaleńczych harcach. Powstrzymuję Sarinkę ze względu na szwy pooperacyjne, które prawdopodobnie już jutro będą zdjęte.
Sarinka powoli oswaja się też z ludźmi - właścicielami już wcześniej zaprzyjaźnionych psów.
Jeżeli taki znany już człowiek przykucnie i chwilę poczeka spokojnie, to Sari podchodzi, obwąchuje go, a niektórym nawet pozwoli się pogłaskać po pysiu.
Jak już się trafiła nam nieplanowana zmiana miejsca zamieszkania, to
wykorzystuję ją do dalszej socjalizacji Sarinki. Mały kroczek, ale zawsze do przodu.

Jolanta

Sarinka ma już zdjęte szwy.
Wszystko wygoiło się pięknie, bez żadnych problemów. Blizna ma ponad 30 cm długości.
Zniknęły 3 wyciągnięte sutki i ubyło dużo zbędnej, naciągniętej skóry.
Brzuszek jest teraz goły (wygolony) i srebrny od naniesionego po zdjęciu szwów preparatu dezynfekującego.
Sarinka jest wyraźnie zadowolona, bo ubranko pooperacyjne zostało zdjęte, wyprane i dopiero jutro na spacer go załozymy. Sari ma go nosić jeszcze na spacerkach przez 2 dni, na tzw. wszelki wypadek.
Czekamy jeszcze na wyniki histopatologii.
Ale tak czy inaczej guzów już nie ma i można powiedzieć, że zaplanowane przez wetów leczenie Sari, po jej przyjeździe do Krakowa zostało ZAKOŃCZONE.

Aśka Axelowa

Jolanta

Wyniki powinny być w przyszłym tygodniu.
Jak tylko będą, dostanę wiadomość telefonicznie.

KasiaJ

Jolciu czekamy na wiadomości o wynikach. Mamy nadzieję iż nie będą budziły zastrzeżeń. Trzymamy kciuki za Was caluteńki czas, teraz mamy o 4 łapki więcej Wink

Mam nadzieję że dojdzie do tego naszego spotkania i w końcu pogadamy sobie wszystkie przy kawce, ciasteczku, winku i wszystkich psicach, które zaliżą nas na śmierć Wink

Pozdrawia cały klan Bajkowy Wink

Jolanta

Też bardzo chciałabym już znać wyniki histopatologii, najgorsza jest niepewność.
Jak tyklo dostanę wiadomość, napiszę natychmiast jakie są.
Co do spotkania, to trudno mi teraz planować dalej niż na 1 dzień do przodu.
Jeżeli tylko będę mogła, to przyjadę z Asią. Może się uda...

Jolanta

U nas cisza i spokój. Wyników histopatologii jeszcze nie ma.
Wczoraj odwiedziły nas Renata z Zurką. Zurka też (jak Zorka) zaczęła cieczkę.
Okazuje się, że znowu mieszkamy w takim miejscu, gdzie przy odrobinie dobrej woli i dozoru nawet sunia z cieczką może pobiegać luzem.
Dzisiaj dziewczyny pokłóciły się o pluszaka, ale dzięki szybkiej interwencji obyło się bez strat w psich skórach, nie polała się krew, tylko wyszarpały sobie nawzajem trochę futra. Zostały rozdzielone, opieprzone i teraz robią za obrażone księżniczki. Żadna nawet nie patrzy w kierunku tej drugiej. Przejdzie im pewnie dopiero przy obiedzie.

Ewa&Madox

Jolu, a jak zdrowie Twojego Piotra?? Mam nadzieję, że wszystko idzie ku lepszemu Smile

Pozdrawiamy

Jolanta

Niestety Piotr ciagle leży w szpitalu.

Jolanta

Miejskie życie Sarinki i Rańki:
[link widoczny dla zalogowanych]

Trochę tu ciasno w tych miejskich mieszkankach, ale to w końcu tylko taki dłuższy tymczas. Można wytrzymać...

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale za to mamy nowych znajomych. Psy, dzieci, dorośli - socjalizacja na maxa!

Jolanta

Chyba już czas pokazać ślicznie wygojony brzuszek Sarinki. Oto on:
[link widoczny dla zalogowanych]

A to sama Sarinka podczas pokazywania brzuszka:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zorkowa

Hm trzeba się dobrze wpatrzeć aby znaleść ślad szwów Very Happy

Jolanta

To dopiero trzy tygodnie od operacji, za kolejne trzy nie bedzie nic widać (mam nadzieję). A na wyniki histopatologii ciągle czekamy...