SARI

Warna.

Piekne zdjecia! Smile

Jolanta

W zyciu Sari zaszła kolejna zmiana, na lepsze - oczywiście.
Rany na karku i na podgardlu zagoiły się, strupki odpadły i zarasta śliczne futerko.
Dlatego zdecydowaliśmy się wymienić szelki na obrożę.
Ta zamiana bardzo Sari odpowiada. Szelki będziemy zakładać sporadycznie, tylko wtedy, gdy spodziewać się będziemy sytuacji stresujących Sarinkę.
Niestety nie da się ich całkowicie uniknąć. A wtedy lepiej mieć większą kontrolę, bo w wychodzeniu z obroży Sari jest artystką dużej klasy.
[link widoczny dla zalogowanych]

W obroży lepiej się Sarince chodzi, biega, już nie mówiąc o tarzaniu w nowej trawce, które w szelkach było prawie niemożliwe.
[link widoczny dla zalogowanych]

A na "dobranoc", po pełnym nowych wrażeń dniu, jeszcze jedno zdjęcie słodkiej Sarinki. Czyż nie mam racji w twierdzeniu, że dorosła psica przeżywa okres szczenięcy?
[link widoczny dla zalogowanych]

Aśka Axelowa

To strasznie miłe czytać takie relacje i oglądać te wszystkie zdjęcia. Mam nadzieję Jolu, że wejdzie Ci to w krew i zostanie jak stary, dobry nawyk Laughing

Czekam z utęsknieniem, kiedy przyjdzie czas, gdy Sari będzie mogła sobie w końcu pobrykać bez tej smyczy - zupełnie luzem... Ale oczywiście rozumiem tę konieczność...

Pozdrawiam Was serdecznie

Jolanta

Jeszcze tylko tydzień i skończy się cieczka. Very Happy

Wtedy popracujemy poważnie nad zatrzymywaniem się, wracaniem "do mnie", a po tym już Sari będzie mogła w bezpiecznych miejscach poszaleć bez smyczy.
Bardzo do tego tęsknię, bo sama nie jestem zwolenniczką smyczy, poza ulicami, gdzie śmigaja samochody i chodzi dużo ludzi. Embarassed

Wszystkie moje psy doskonale reagowały na głos i smycz na spacerach nosiłam tylko pro forma. Wink

Mam nadzieję, że Sari również nauczy się tak chodzić. Laughing

Wiem, że dużo jeszcze pracy i smakołyków przed nami, ale wierzę, że damy radę. Laughing

Zorkowa

Jolaaa to zdjęcie jak spi i wokół jej pluszki jest cudowne:)))Tylko uwazaj aby te pluszaki nie były zachwile jej szczeniakami bo ciąża urojona murowana:)))Ale jest przepiękne:))całuje gorąco

Jolanta

Mam nadzieję, że uda się nam uniknąć ciąży urojonej, bo wtedy znowu odsunie się o jakieś półtora miesiąca Sad

zabieg sterylizacji.
Mam zamiar zaraz po cieczce poważnie zabrać się do nauki Sari, chcę zapewnić jej dużo spacerów na nowych terenach i koniecznie pływanie. Wiem, że powinnam trochę zmniejszyć ilość karmy. Confused

Proszę o podpowiedź: co jeszcze mogę zrobić? Embarassed

, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia ciąży urojonej?

Jolanta

Witam,
u Sarinki wszystko OK. Dzisiaj jedziemy w okolice Nowego Sącza. Myśle, że zatrzymamy się na chwilę nad Zalewem Rożnowskim. Może Sarinka "odkryje", że lubi pływać? Na 100% będą nowe fotki.

Jolanta

Cały misterny plan spalił na panewce. Sarinka nie zdecydowała się na wyjście z samochodu. Crying or Very sad

Rańka bawiła się, tarzała. Namawialiśmy Sari bezskutecznie.
Leżała na tylnym siedzeniu, przy otwartych drzwiach przez póltorej godziny i NIC. Crying or Very sad

Wyskoczyła dopiero, kiedy wróciliśmy do domu. Teraz odsypia stres.
Chcieliśmy zrobić jej przyjemność, nie wyszło. Sad

Agata_Emi_Lili

Sari musi się nauczyć, że wycieczka samochodem kończy się zawsze czymś przyjemnym. Widocznie wcześniej tak nie było :-(

Jolanta

Mam wrażenie, że dla Sari najważniejsze, to wrócić do domu.
A najprzyjemniejsze, to pieszczotki w sypialni, albo na jej legowisku.
Jak na czwarty tydzień nowego życia, to i tak jest nieźle.
Tylko, że chciałabym dać jej coś więcej. Przyjemność z pływania, wycieczkę do lasu, zabawę z innymi psami.
Chyba jeszcze na to za wcześnie.

Jolanta

Na dobry początek Sari z jeżem w pysiu.
[link widoczny dla zalogowanych]

Wczorajsze strachy poszły precz. Dzisiaj już wszystko w porządku.
Dziewczyny spały od 23.30 do 6.30 (i ja też), nie było siusiania o 3.00.
To chyba znak, że kończy się cieczka, chociaż amanci nadal śpiewają pod płotem.
Sarinka zjadła wszystko z apetytem, wylizała miskę. Potem byłyśmy na dość długim spacerku. Wykorzystałyśmy słoneczną przerwę w deszczu.
Po spacerku dziewczynki odpoczywają.
[link widoczny dla zalogowanych]

Sari dostaje witaminki, ale sama też uzupełnia swoją dietę.
Tutaj "pasie się". Najbardziej lubi młody perz. Jak tak dalej pójdzie, może Rańka też nauczy się jeść trawę. Będą "paść się" obie, a ja nie będę musiała włączać kosiarki.
[link widoczny dla zalogowanych]

Obie dziewczynki przyniosły ze spaceru kleszcze. Sari: 1 kleszcz wbity,
Rańka: 2 kleszcze wbite. Wyciągnęłam paskudztwa, znowu nakropiłam dziewczyny Fiprexem. Preparat działa dobrze przez 3 tygodnie i ani jednego dnia dłużej.

Jolanta

Koniec cieczki. Sarunia sama to pokazała. Psy nadal interesują się nią, a Sari podwija ogon pod siebie, siada na nim, pokazuje psu zęby i cichutko warczy.
Cudowne widowisko. Sari jeszcze plami, mniej, ale plami.
Mam nadzieję, że to normalne?
Możemy zacząć jeździć na wycieczki, pokazywać Sari świat. Dlatego Piotr przygotował psio-wóz, w którym zmieszczą się bez problemu nawet 4 goldeny.
[link widoczny dla zalogowanych]

Mimo, że mają bardzo dużo miejsca, dziewczyny lubią podróżować przytulone do siebie. Tym razem Sari używa Rańki jako poduszki.

Jolanta

Sari na nieznanym sobie terenie (ogrodzonym) biegała z Rańką bez smyczy.
Uczyłyśmy się przychodzić na wołanie. Przychodziła. Tylko z nagrodami kłopot.
Sari nie jest zainteresowana smakołykami na spacerze. Dostaje pieszczotki.
Za to smakołyk w domu (wołowe ucho) jest bardzo na miejscu.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Wiem, że to subiektywna ocena, wg mnie Sari zaczyna wyglądać jak GOLDEN. Do goldeniego zachowania dużo jej jeszcze brakuje, ale wyglada już całkiem dobrze.

Aśka Axelowa

Jolanta

Dziękuję Asiu. Very Happy

Najzabawniejsze jest to, że ludzie, którzy nas nie znają biorą Sari za córkę Rańki,
bo jest mniejsza i ma taką dziecinną mordkę Wink