Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa Sarutkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:59, 22 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Kolejny dzień z życia bardzo zapracowanego psa...
przylapani na robieniu bałaganu..
[link widoczny dla zalogowanych]
"upsss...ale mówiłaś przecież że gazetek z Reala nie lubimy cio nie?"
[link widoczny dla zalogowanych]
No tak..nagroda za dobrze wykonaną i ciężką pracę się należy
[link widoczny dla zalogowanych]
najdziwniejsze jest to że ja siedze z nią na środku pokoju i zachęcam żeby rozrywała te gazetki na jak najmniejsze strzępki bo sprawia jej to ogromną radość!czy to już znaczy że oszalałam?
Pozdrowienia od Destruktora Sarutkowego!!
a pańcia wraca do sprzątania...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:27, 22 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ewa, jak nie rozrywasz z nią to jeszcze jest ok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa Sarutkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:06, 23 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
ojeeej...czy pomagam...? oczywiście że nie
nooo..tylko troche... ale nigdy zębami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa Sarutkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:29, 27 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Kochani!minął w sobotę tydzień jak Sarutek się u nas zjawił i muszę powiedzieć że jest aniołem... no muszę się pochwalić że mam takie szczęście w domku
chodzi pięknie na smyczy, została już sama w domku i żadnych niespodzianek, za to ogromna radość jak wracamy , robi się coraz bardziej odważna i wiele razy już nas zaskoczyła pozytywnie oczywiście
no ale żeby nie było tak kolorowo naszą tygodniową "rocznicę" przerwała choroba...kaszel kenelowy... biedactwo bardzo się męczyło..wizyta u weta, zastrzyki, tabletki, witaminki, zalecenia, spanie pod kocykiem i sprawdzanie co chwile temperaturki...a ja nie spałam razem z nią..dopiero dziś pierwszą noc przespała spokojnie..Asia scoobisiowa-przeogromne wsparcie, wiedza..no skarb! meczylismy telefonami tez Ewę ze Złotej Szekli, która nam bardzo pomogła..okazalo sie że trafilismy do chyba najlepszego weta w Białymstoku, więc to nas troszke uspokoiło..co nie zmienia faktu że strasznie się o nią martwiłam...
bardzo Wam dziewczyny dziękujemy za wsparcie i że moglam zadzwonić o każdej porze dnia i nocy po rade..
mam juz nadzieje że wygraliśmy z chorobą na dobre, chociaz wiem że może powrócić..ale wtedy bede juz przygotowana
przesylam ucalowania od mojej Saruni która teraz słodko sobie śpi, jak gdyby nigdy nic
pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:49, 27 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że już wszystko w porządku. Niestety ten wirus jest paskudny i co jakiś czas lubi zaatakować mniej odporne psiaki.
Życzymy Wam zdrówka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa Sarutkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:03, 27 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy podaje jej witaminki na wzmocnienie odporności..rozumiem że teraz była i zestresowana i pogoda taka sprzyjająca..ale jesteśmy dzielni i się nie dajemy
|
|
Powrót do góry |
|
|
asia_scooby
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:52, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
A my trzymamy kciuki za Sarutka i życzymy dziewczynce dużo zdrówka
Ewcia dzięki za miłe słowa, cała przyjemność po naszej stronie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda Marek i Tequila
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:33, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dobrze że wraca do zdrowia i trzymamy kciuki aby czytała tylko gazetki a nie zabierała się za cięższą lekturę taką w okładce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa Sarutkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:28, 29 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
a mówią nie chwal dnia przed zachodem i takie tam...dziś była znów wizyta u weta...skończyliśmy wczoraj łykać pilsy i dziś po południu znów zaczął się ślinotok i odruch odkrztuszania, póki co delikatny.. pojechaliśmy szybciutko do weterynarza póki się nie rozwinęło porządnie...dostaliśmy następną dawkę antybiotyku, lek przeciwzapalny i na noc do domu zastrzyk na ewentualne wymioty..
wet który wcześniej nas badał nie zainteresował się naszym powrotem, zajęła się nami jakaś kobieta..jeśli się nie poprawi mamy zjawić się jutro, jeśli jednak tak to pojutrze na kontrole..
powiem szczerze że jestem skołowana, zła...nie wiem..wet który wcześniej się nami zajmował powiedział bez badania że pies się ślini bo:"się pewnie śniegu najadł"... ten drugi że mu się nie podoba to odkrztuszanie po czym daje nam próbki karm na niestrawność....
Sara po zastrzyku śpi, dostała lekkostrawną i delikatną dla gardła kolacje, leki na wzmocnienie odporności...czy jest coś co mogę jeszcze jej podawać żeby zmobilizować jej organizm do walki??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:36, 29 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ewa, jeśli to kaszel kennelowy, to antybiotyk powinniście brać przez dłuższy czas (7 dni), a nie tylko doraźnie. Mam nadzieję, że lekarz tak Wam zaordynował.
P.S. Weci obejrzeli dobrze gardło i paszczę? nic tam nie utkwiło?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa Sarutkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:42, 29 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
no właśnie nic nie mówił ani jeden ani drugi...sama się pytałam czy jeśli to kaszel to trzeba wykupić jakiś antybiotyk czy też mam z nią przyjeżdżać na zastrzyki...ale kazali przyjechać jutro..że to tylko gardło...
oglądali, macali i mowią że wszystko jest ok..
Sara pięknie je, normalnie się załatwia, bawi się i biega..tylko ta ślina..jeśli jutro pojadę i nie będą mieli pomysłu to rozumiem że najrozsądniej będzie szukać pomocy gdzieś indziej, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:17, 29 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Może zasugeruj jakieś badania- powiedz, że zależy ci na sprawdzeniu czy to nie jest nic poważniejszeg i prosisz o potwierdzenie diagnozy bo się niepokoisz o psa. Poproś także aby sprawdzili czy rzeczywiście coś w gardle nie utknęło- trzeba być natrętnym pacjentem i nie dawać się. Ja to bym poprosiła by zbadał go ten sam lekarz co poprzednio. Płacąc za wizytę masz prawo wymagać.
Powodzenia- trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia Sarutki i obyście już nie mieli powodów do zmartwień.
Ostatnio zmieniony przez Magda Markizowa dnia Śro 1:18, 29 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:44, 29 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ja bym jednak jeszcze zastanowiła się nad tym czy czegoś nie gryzła np.patyków.Może jakiś odłamek uykwił jej w przełyku i podraznia stąd kaszel.
Sprawdziła bym to sugerując lekarzowi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
asia_scooby
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:18, 29 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ewa - ja Lunie podawałam antybiotyk przez 10 dni na kaszel kenelowy. Jeżeli to właśnie dolega Sarutkowi to pojedyncze dawki są zdecydowanie za małe
Niech sprawdzą jeszcze raz pod kątem utkwienia czegoś w gardle, a Ty nie daj się zbyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa Sarutkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:24, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Melduje posłusznie że Sarutkowi lepiej...skończyliśmy podawać antybiotyk, kupiliśmy jakieś magiczne tabletki na wzmocnienie odporności, podajemy po spacerku miód na gardło i muszę z dumą i radością zakomunikować że odzyskaliśmy psa nastała w domu duża porcja radości, machania ogonkiem, gonitwy na spacerkach no i aportowania uwielbianej piłeczki. co prawda staramy się jeszcze oszczędzać, ale jestem dobrej myśli..
co do przygody z weterynarzami..powiem tylko że jestem mocno zdegustowana i opinie które cisną mi się na usta pozostawię dla siebie..
nasza gwiazda przekonuje się też do swojego legowiska, co prawda kombinuje jak wejść do naszego łóżka, ale po delikatnych namowach rezygnuje
czeka nas jeszcze dziś po spacerku kąpiel i w ogóle robienie się na bóstwo więc postaram się wkleić fotki jutro żeby było widać jaka jest piękna i urocza
trzymajcie kciuki bo za każdym razem jak chce jej umyć łapki i wsadzam ją do wanny strzela takiego focha... musze ją potem przekupywać smakołykami żeby się chciała do mnie uśmiechnąć..
więc po takiej kąpieli jak dziś na bank popadne w niełaskę...
pozdrawiamy z sarutkowa gdzie wróciła zima i pada śnieg...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|