Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

RUDOLF
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 44, 45, 46  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:12, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Olcia, takie używanie łańcuszka o jakim piszesz zupełnie nie ma sensu. Nie mówiąc już o tym, że dla psa to na prawdę nie jest odpowiednie Sad Zaczynając na sprawianiu mu bólu, a na niszczeniu Waszej relacji kończąc. Potem odbudować takie zaufanie jest niezmiernie trudno (a wiem co mówię, bo brałam udział w takim szkoleniu i uważam, że to najgorsze co mogłam zrobić swojej Bajce).
Przeczytaj proszę to: [link widoczny dla zalogowanych] . Łańcuszek robi to samo, tyle, że zamiast kłuć to dusi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:29, 05 Kwi 2011    Temat postu:

Marta ja doskonale znam działanie łańcuszka, kolczatki czy kantara, wiem że jest to szkolenie za pomocą bata a nie marchewki tylko że:
1. szkolę nie psa, nie goldena, tylko Rudolfa i niestety smaczki, zabawki na nic się zdawały w jego przypadku. Na spacerach musiałam się z nim siłować (co było dla mnie bardzo uciążliwe i wielokrotnie o tym pisałam) jego pogarszające się - mimo domowych treningów (teraz wiem że częściowo błędnych ale cóż człowiek się uczy całe życie) - zachowanie przyśpieszyło decyzję o szkoleniu. Ponieważ na początku na szkoleniu nie dawałam sobie rady zdecydowałam się na łańcuszek (kolczatkę odrzucając jako nie dość że duszącą to i kłującą) wierz mi że przy szkoleniu np Fanty nawet bym nie pomyślała o takim rozwiązaniu. I tu przechodzimy do pkt nr
2. jestem odpowiedzialna za swojego psa i za jego bezpieczeństwo i jeżeli pies wyskakuje mi na ulicę nie zważając na samochody a ja nie mam siły go utrzymać to zaczyna być niebezpieczne tak dla niego jaki i dla mnie tudzież innych ludzi. Stąd też decyzja o szkoleniu. Jak napisałam (choć może się to wydać dziwne) nie korzystam z łańcuszka na spacerach ale pies już wie że ciągnięcie i szarpanie się jest nieopłacalne. Na każdym spacerze trenujemy to co umie ze szkolenia i naprawdę dobrze mu idzie.
3. na forum polecaliście mi kantar - Rudy miał go na pysku jak to się mówi dwa razy pierwszy i ostatni - uważam że kantar może zrobić mojemu psu więcej krzywdy niż łańcuszek i znowu zależy to od psa, od tego jak ciągnie, czy się szarpie, czy zrywa nagle się do biegu itd itp. Jeśli chodzi o Rudolfa to korzystanie z kantara skończyło by się jego śmiercią. I chyba tylko ja mogę to ocenić bo nikt (no może poza Baszką) nie zna Rudego i nie mógł przewidzieć że akurat kantar się nie sprawdzić.
Gwoli wyjaśnienia łańcuszek pójdzie w odstawkę po tym albo po następnym weekendzie, jak już zobaczę że Rudolf rozumie o co chodzi (a że mądre z niego psisko to myślę że nastąpi to bardzo szybko).
O naszą więź się jakoś nie martwię bo na razie na widok łańcuszka pies lata na wysokości lamperii z radości bo wie że jedziemy na szkolenie. Ale dzięki za podpowiedź - zacznę obserwować czy nie wpływa to na jego humor i jeśli coś będzie nie tak to zrezygnuję z niego od razu.
Ogólnie ze szkolenia jestem bardzo zadowolona, Rudy z resztą też jak patrzę na niego. Rudolf jest bardzo dobrze oceniany przez trenerów i już ze mną rozmawiali, że trzeba by go jednak do egzaminu przygotować.
A co do łańcuszka to rozumiem negatywne podejście przeciwników (sama do zwolenników też bym się nie zaliczyła) ale pomaga mi to w szkoleniu i tyle i tak jak jestem przeciwnikiem bezstresowego wychowania dzieci tak uważam że przy szkoleniu psów na niektóre osobniki przysłowiowego bata też trzeba użyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baszka
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:07, 06 Kwi 2011    Temat postu:

Jak widać, na każdego psiura musi znależć się 'swój' sposób...na Fireta podziałał kantarek, którym dopiero z czasem, ja nauczyłam się posługiwać Confused a dopiero póżniej nauczyłam labka w nim chodzić. Dzisiaj na słowo 'spacer' widok kantarka i smyczy on siada grzecznie, pozwala go sobie założyć.
Ciągnie jak zwykle, ale kantarek na nim pozwala mi prowadzić dwa psiaki przez ruchliwy odcinek drogi, bez nadwyrężania rąk.



PS. Firet nosi łańcuszek półzaciskowy...ale bez niego to on jest po prostu nieubrany Razz Wink i służy tylko do ozdoby i urozmaicenia czerni labusia


Ostatnio zmieniony przez Baszka dnia Śro 20:29, 06 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:45, 12 Kwi 2011    Temat postu:

U nas już przygotowania do świąt! Psy biorą w nich czynny udział (szczególnie w pieczeniu pasztetu) jako...zmywarki




i zmywarka o podwójnej mocy:




niestety przy końcu zmywania jedna część zmywarki się troszkę popsuła i zaczęła powarkiwać:


a że już leciwa to wygrała


tylko nie wiedzieć czemu musiałam po tej "maszynie" umyć i wyparzyć miskę

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:52, 12 Kwi 2011    Temat postu:

Olu, ale ten pasztet, to chyba na zjazd przywieziesz i wszyscy się załapiemy. Taka mała miseczka paszteciku starczy na caaalutki rok!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilka Askanowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:13, 13 Kwi 2011    Temat postu:

Ola - zmywarka boska Smile Smile Smile zwłaszcza ta o podwójnej mocy...... Razz

Pozdrawiam Was i miziam zmywarę za uchalami..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:22, 13 Kwi 2011    Temat postu:

Prawda, że boska
ja chyba klientom na pytanie jaką zmywarkę polecam będę mówiła - aaaa taką z Fundacji Aurea

A co do pasztetu to czekają nas ciężkie święta bo wszystkie 3 psy będą w domu moich rodziców z zakazem wychodzenia na dwór (właśnie firma ogrodnicza poprawia ogród) więc obawiam się, że będą liczne konkursy na najlepszego żebraka i pasztet pójdzie na nagrody
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:35, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Pańcia lata na mopie więc psisko, które nie lubi sprzątania wyniosło się na balkon


Słoneczny Rudy






A z wiadomości to - aż mi się wierzyć nie chce jakie postępy zrobiliśmy: Rudy już praktycznie nie ciągnie na spacerze, szczekacze za płotowi nie robią na nim większego wrażenia, psy które chcą podejść są witane machającym ogonem i nic więcej (do tej pory było skakanie, szczekanie i ogólne ADHD).
Na szkoleniu też nam dobrze idzie (nie będę ukrywać a wręcz się pochwalę, że jesteśmy w niewielkiej grupce najbardziej lubianych uczniów Razz) i Rudy chyba bardzo szkolenie lubi bo jest jedynym psem który non stop merda ogonem, nawet jak siedzi wcześniej tego nie zauważyłam ale na ostatnich zajęciach chodziła z nim moja siostra (ja wyjeżdżam na tydzień i żeby nie przepadły mu zajęcia uprosiłam ją żeby z nim poszła, ale wcześniej chciałyśmy sprawdzić czy da sobie radę) i mogłam go poobserwować.
Staramy się na spacery chodzić w miejsca gdzie psisko może pobiegać więc jest wybiegany i chyba nie przytył za bardzo . Jeśli chodzi o jedzenie to teraz na topie jest świeża trawa, więc serwuję mu warzywka i owoce, a na spacerze mój śmieciożerca bił się ze mną ostatnio o znaleziony kawałek surowej cukinii - batalię wygrałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:35, 24 Kwi 2011    Temat postu:

Trochę spóźnione ale za to szczere życzenia wesołych, szczęśliwych i rodzinnych Świąt życzy rudolfowa rodzinka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:45, 02 Maj 2011    Temat postu:

My też wstawimy zdjęcia z ulubionymi przysmakami Rudego teraz na czasie jest trawa w ilościach hurtowych i wszelkiego rodzaju warzywka a jako nr 1 jest ostatnio kalarepka:






czemu mnie przypinasz?


raaaany on zbierze te wszystkie pyszne czekoladowe jajka!


U nas wiosna zupełna, żółw się obudził z zimowego letargu i tłucze się po terrarium co przeraża Rudego, który albo boi się przejść koło terrarium albo (tak dla odmiany) stoi, patrzy na skorupę i piszczy, niestety każda próba zapoznania zwierzaków kończy się miną Rudego pt no rzucisz mi go czy nie? więc wolę nie ryzykować
pozdrawiamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baszka
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:55, 02 Maj 2011    Temat postu:

Ola&Rudolf napisał:
raaaany on zbierze te wszystkie pyszne czekoladowe jajka!
ja też chcem szukać...odepnij mnie


Mam nadzieję że Rudiś zdobył chociaż jedno wielkanocne jajeczko Wink Very Happy


W sprawie trawki...powiem tylko tyle, że moim "czipsom"/czyli Arczi, Firet i Beza/ mało jest jedzenia świeżej trawki na spacerach. Oni tak się jej domagają, że wyciągają jęzory za ogrodzenie i 'polują' Laughing
Wstyd przyznać Embarassed ale czasami zrywam tą trawkę /której nie mogą dosięgnąć/ i karmię te moje trzy psy Rolling Eyes


Do końca nie jestem pewna czy ta trawa to dobre dla psów Confused ???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:20, 03 Maj 2011    Temat postu:

Basiu ja mogłabym na szkoleniu zamiast parówek nosić ładną trawę - Rudy uwielbia jak mu zrywam i go karmię
Wychodzą z założenia, że skoro ją sam zjada tzn, że jest mu potrzebna i dobrze mu służy! My przerabiamy różne warzywa i ja się bardziej tego boję, bo nie jestem pewna czy psy powinny jeść wszystkie warzywa, oczywiście w małych ilościach ale czy na pewno wszystkie są zdrowe? bo np Rudy zajada się ogórkami, papryką, kapustą pekińską, pomidorami a ostatnio obranego bakłażana wcinał! O dziwo za owocami nie przepada

A jajka upolował i to kilka dlatego musiałam go przypiąć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Małgorzata




Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:28, 03 Maj 2011    Temat postu:

Uff a ja już myślałam, ze to tylko kropka jest wegetarianką Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga_TRuficzkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Siedlce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:35, 03 Maj 2011    Temat postu:

Ola wszystkie te warzywa są spoko, chowaj tylko głęboko cebule bo jest bardzo beeee dla piesków.Moje stwory też ostatnio na obiad jadają warzywa i owoce ,tylko zmiksowane bo tak się lepiej przyswajają, pieski mają zbyt krótki przewód pokarmowy aby wychwycić wszystko co dobre w tych warzywach i owocach,ale zaszkodzić im na pewno nie zaszkodząSmile
Ja jak wyjmuję z lodówki sałatę lodową albo kroje jabłko to Trufla potrafi z najdalszego zakątka domu przylecieć w podskokach :)Już zna ten dźwięk .Na samym początku naszej znajomości jak obierałam ziemniaki to mi wyjadała obierki z kosza...ale ją pogoniłam bo to chyba nie jest zbyt zdrowe.


Ostatnio zmieniony przez Aga_TRuficzkowa dnia Wto 18:36, 03 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:58, 03 Maj 2011    Temat postu:

No to mnie pocieszyłyście
Rudy w lecie będzie wegetarianinem, należy mu się bo schudł ostatnio dosyć znacznie więc teraz muszę chłopaka po dopieszczać, będzie dostawał karmę a do tego warzywa i trawę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 44, 45, 46  Następny
Strona 33 z 46

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin