Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:32, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | a może ja coś źle robię może on u Ciebie chodził bez problemów i nie szczekał na psy??? | Rudolf zawsze szczekał na psy przechodzące obok ogrodzenia, ale było to szczekanie 'towarzyskie' w duecie z Firetem ...widocznie nawyk został
Rudiś najbardziej lubi parówki, kiełbaskę mocno pachnącą, a najbardziej łapał się na podroby/sercucha,płucka,żołądk..itp. lekko podgotowane/
-
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:38, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Baszka napisał: | Rudiś najbardziej lubi parówki, kiełbaskę mocno pachnącą, a najbardziej łapał się na podroby/sercucha,płucka,żołądk..itp. lekko podgotowane |
tak podejrzewałam że kiełbasa to jest to bo po kabanosach mam mocno wylizywane ręce - czyli mogę mu dać jak tylko przejdą rewelacje żołądkowe
a z tym szczekaniem to sobie damy radę a nawet nie ze szczekaniem bo szczekać może tylko z tym lataniem wzdłuż płotu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:42, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
A te sensacje żołądkowe to może jeszcze pozostałości przeprowadzki i podróży...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:48, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Baszka napisał: | A te sensacje żołądkowe to może jeszcze pozostałości przeprowadzki i podróży... |
tak myślę bo przeszły po lekach jak ręką odjął (no żebym w złym momencie nie powiedziała) właśnie się Rudolf bawi latając po domu za piłkami i nie wygląda na chorego! z resztą tak też lekarz mówił że to mogą być nerwy i leki tak bardziej profilaktycznie i żeby go nie bolało!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:58, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | czyli mogę mu dać jak tylko przejdą rewelacje żołądkowe Smile | Tak daj mu ale już po kilku dniach ... jak zobaczysz poprawę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:45, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Donoszę co u Pięknego Rudego!
W domu - rewelacja, pies ósmy cud świata grzeczny spokojny (choć jak się bawi z nami to meble fruwają) zostawiłam go samego na 6h nie szczekał (wiem od sąsiadów - nie lubianych więc na 100% prawda) jedyne co to nosił mojego buta ale nic z nim nie zrobił generalnie dał mi go na powitanie.
U weta zachowuje się jak panisko a po zastrzyku wylizuje ręce pani doktor - na szczęście po pierwszym dniu wszystkie dolegliwości przeszły ale kończymy kurację normalnie żeby się nie pogorszyło (na razie gotuję psu ryż z czego też jest bardzo zadowolony).
Ponieważ od Baszki przyjechał czysty, wyczesany i pachnący to aż wstyd mi by było go do zdjęć nie ufryzować psiko czesanie znosi cudnie tylko się nadstawia i po rękach liże nawet skołtuniony ogon (z każdego spaceru wracamy z kilkoma rzepami) wyczesaliśmy bez problemów! na potwierdzenie zdjęcia, oczywiście czesanie się odbyło w domu bo na dworze to nie bardzo mam jak wyczesać ciągnika:
czesanie
tyle sierści wyczesaliśmy na razie (drugie tyle walało się po podłogach w domu)
wyczesane psisko.
Jedyny problem to te nieszczęsne spacery każde szczeknięcie powoduje nakręcenie się psa ! Ostatnio udaje nam się przejść nie zauważeni koło ogrodzenia z ujadaczami ale Rudolf cały się stroszy i wypatruje! Jak spotykamy psa na spacerze to Rudy skacze jak szczenie i szczeka wczoraj o mało nie padł na zawał Shih-tzu wraz z właścicielem jak zobaczyli Rudzielca zachęcającego do zabawy!
Ciągnie nadal, w nowych miejscach mocno i ciągle, w znanych (nasz ulica szczególnie powrót do domu) słabiej. Jak się zatrzymuję i nie daję mu dalej iść to podchodzi do mnie i jest chwila spokoju. Generalnie kiepsko nam to idzie ale liczę na to że z każdym dniem będzie coraz lepiej. Co myślicie o kantarze? Pomoże czy tylko wkurzy psa? Nie myślcie że ja jakaś przewrażliwiona jestem on naprawdę mocno ciągnie (z resztą porwał smycze)!
Ale na plus dla psiska jest to że zawołany przychodzi ale za to każe się głaskać za każdym razem (mam wrażenie że w takich momentach patrzy na mnie i sobie myśli - ale ją fajnie wyszkoliłem podchodzę a ona mnie czochra).
Jak tylko odetchnie jego żołądek to bierzemy na spacer kiełbasę (no żeby wegetarianka po ulicach z kiełbachą latała )
i na koniec: mówię Wam ale mam fantastycznego psa! Strasznie dumna chodzę i się wszystkim chwalę! Ale kto tego nie robi przecież nie ma brzydkich psiaków a tu na forum to same piękności mimo że każdy inny!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:27, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ola&Rudolf napisał: | jedyne co to nosił mojego buta ale nic z nim nie zrobił generalnie dał mi go na powitanie. |
...rytualnie reprezentacyjne powitanie
Ola&Rudolf napisał: | Jak spotykamy psa na spacerze to Rudy skacze jak szczenie i szczeka wczoraj o mało nie padł na zawał Shih-tzu wraz z właścicielem jak zobaczyli Rudzielca zachęcającego do zabawy! |
To może, za pozwoleniem właściciela, niech sie zapoznają i bawią.
Ola&Rudolf napisał: | Co myślicie o kantarze? Pomoże czy tylko wkurzy psa? Nie myślcie że ja jakaś przewrażliwiona jestem on naprawdę mocno ciągnie (z resztą porwał smycze)! |
Już wspomniałam o tym, że to dobry dorażny sposób/ mam na uwadze Twoje kłopoty z nadgarstkami i barkiem...
Ola&Rudolf napisał: | Ale na plus dla psiska jest to że zawołany przychodzi ale za to każe się głaskać za każdym razem (mam wrażenie że w takich momentach patrzy na mnie i sobie myśli - ale ją fajnie wyszkoliłem podchodzę a ona mnie czochra) | ...widzę, że odpowiednio zrozumiałaś postępowanie Rudiśka
Ola&Rudolf napisał: | Jak tylko odetchnie jego żołądek to bierzem na spacer kiełbasę (no żeby wegetarianka po ulicach z kiełbachą latała ) | nooo, tu powinni docenić co potrafisz zrobić dla Rudolfa
Ola&Rudolf napisał: | i na koniec: mówię Wam ale mam fantastycznego psa! Strasznie dumna chodzę i się wszystkim chwalę! |
Nie mogło być inaczej ....
...uff chyba odpowiednich emotek mi zabrakło
...
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:14, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Olu gratulacje dla Ciebie i Rudolfa - jest po prostu pięknie szczęśliwy - pewnie nie istnieje takie sformułowanie, ale pasuje jak ulał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia i Andzia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:37, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
A tych kłaczków jeszcze trochę pozbierasz i będziesz mogła perukarstwem się zająć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Astrusiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 6:57, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Super ten Twój rudzielec Olu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:52, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Super rudzielec nadal ma się dobrze! z żołądkiem już wszystko ok chociaż bestia polubiła ryż z mięskiem i teraz sucha karma w zęby kole chyba będę mu musiała co jakiś czas ugotować takie jedzonko żeby miał święto - tylko niech ktoś mi powie ile takiego ryżu może facet zjeść
na spacery zakładamy jednak kantar (ale z linką przeciągniętą przez szelki żeby nie ciągnąć za bardzo). Rudolf ciągnie nadal ale już nie tak mocno i coraz więcej czasu idziemy na luźnej lince - myślę że jeszcze z dwa trzy tygodnie i spacery nasze! Co do szczekaczy płotowych to ostatnio mamy szczęście i ich nie ma - na początku Rudiś je wypatrywał teraz staram się odwrócić jego uwagę i ostatnio prawie cały płot przeszliśmy bez patrzenia czy lecą.
Zaczepia inne psy na ulicy na 99% po to żeby się bawić (w 100% sprawdzę na spacerze w Żabieńcu ).
Niesamowite jest to jak szybko pojmuje to co do niego mówię - wystarczy mu 2-3 razy powiedzieć co wolno a czego nie i pies już wie! np wchodzenie na łóżko kilka razy wszedł kazałam złazić i teraz nie wchodzi nawet jak nas nie ma w domu. mądrala straszna! ale i mnie udaje mu się wychowywać
I z ciekawych rzeczy nie lubi ciężarówek - najpierw nie chciał przejść koło śmieciarki ale myślałam że to dlatego że hałasuje ale potem obszczekał na ulicy dwie jadące ciężarówki - jakoś się go nie przestraszyły
jutro robimy wycieczkę do Fant i Filipa więc będą zdjęcia! Jak teraz napatrzyłam się na Rudego i u rodziców zobaczyłam Fante to jestem w szoku - jaka ona jest gruuuuba (we mnie poszła ) ale już przedyskutowałam temat z rodziną i kazałam zmniejszyć porcje! Rudy za to chudzielec w poniedziałek ważył 32kg!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Sasza
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:24, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Olu mój Sasza to niewychowany pies; nie umie chodzić na smyczy i też reaguje na szczekające burki. Klasyczne barowanie u nas się nie sprawdzało, ponieważ mieszkamy w dzielnicy domków jednorodzinnych, gdzie na każdej! posesji jest ujadający pies i w efekcie cały spacer odbywał się na pełnym skupieniu i wpychaniu smaków do pyska. Dlatego musiałam coś zmienić i całkiem przypadkiem udało mi się znaleźć sposób na Saszę;
do karabińczyka od smyczy przyczepiam piłkę na sznurku, która dynda poniżej pyska i obija się o łapy i o ziemie, co powoduję, że Sasza jest stale zainteresowany tą piłką - łapię ją i podrzuca.
W miejscach kulminacyjnych przypominam mu o piłce i nakręcam na zabawę, tym samym odwracając uwagę od burków.
Początkowo dawałam smaki, ale teraz nagrodą jest piłka i moja uwaga.
Ola spróbuj, a nóż widelec u Was też pomoże.
Mizianki dla pięknego rudzielca
Ostatnio zmieniony przez Ola&Sasza dnia Pią 12:40, 10 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:45, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ola&Sasza napisał: | Klasyczne barowanie u nas się nie sprawdzało, ponieważ mieszkamy w dzielnicy domków jednorodzinnych, gdzie na każdej! posesji jest ujadający pies |
no właśnie u mnie też burków pełno a jak się przeprowadzimy to będzie jeszcze pełniej
nie to żeby mi to szczekanie jakoś mocno sen z powiek spędzał bardziej chodzi o to że gdyby tak nie ciągnął (do tych psów) i się ogólnie nie szarpał to bym mu dawała więcej luzu (puszczała chłopaka na pełną długość linki albo kupiła taśmę 8m żeby i mi było wygodniej bo na razie biorąc pod uwagę jego siłę to chyba nawet taka do 80kg nie wytrzyma ) a z piłką spróbuje a może i u nas zadziała!
Jutro wreszcie polata bez smyczy na ogrodzie to oboje trochę odetchniemy od linki i kantara.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pią 16:06, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Olu, piękny avatarek!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:18, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Baszka napisał: | Śniadanie zjadł spokojnie, a na spacerze okazało się, że z niego niezły ciągnik na nowym terenie /bo na podwórku chodził spokojnie na smyczy/ |
Tak wróciłam sobie do początków Rudasa u Baszki
Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Pią 16:19, 10 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|