Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:19, 09 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mariola Kora napisał: | ale to nic, bo jak wracałam siedział na parapecie Chce się upodobnić do małych? Nasz olbrzymek wyglądał przecudnie |
Parapet nie jest za wąski ale też nie zbyt szeroki. Jak on to zrobił?.
Faktycznie jest to pies niezwykle absorujący. Zaczynamy koło 18:00 miziankiem, pózniej jest rzucanie piłki, później przeciąganie liny, później znowu rzucanie. Koło 20:00 pies jest wybawiony ale cały czas przychodzi i prosi o mizianie. O 21:00 spacer i po spacerze układa się do snu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:48, 09 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Sam nie wierzyłem w to okno ale mamy dokumetację.
Jest też wyjście na spacer.
No i duch w oknie
i zdjęcie paszportowe
cały album pod adresem
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:10, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A dzisiaj pojechaliśmy do MIASTA. Podróz samochodem jak to podróż. Trochę siedzenia, troche leżenia. Normalka.
A pózniej pełno nowych zapachów, nowych znajomych (ludzie w tym niepełnosprawni, dzieci i te małe i większe, koty w "własne" i "obce", psy ) spotkanych w ich mieszkaniach. Każde drzwi które sie otwierały, każde ręce które chciały miziać zostały wykorzystane.
Najpierw było zwiedzanie podwórka
Przywitanie z Mamą Pancia.
Namierzenie kota
Chętni do miziania też się znaleźli
a balkon jest fajnym punktem obserwacyjnym
A po powrocie do domu pokazałem jak bardo się stęskniłem za Korą . I Panci zamknął mnie w fotelowym więzieniu
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Kora dnia Sob 23:11, 12 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:24, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A zaaaa co to więzienie??? Cos przeskrobałem, czy prewencja ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:37, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Kora była tak interesująca...... Parę minut ciągłego szczekania zakończyło się nawet zamianą więzienia na taras i po powrocie już siedzieliśmy spokojnie.
Mamy właśnie 4 cieżkie dni od wczoraj. Kora się nie słucha, Robin dyszy i czasami zero reakcji. Nawet hasło "spacer" przestało (całe szczęście prawie ) działać. Całe szczęście to tylko momenty. W sumie cały dzień jest spokojnie oprócz tych chwil kiedy wszystkie psy zaczynają zachowywać się inaczej niż zwykle i mają niepoprzewidywalne reakcje ale nie są to reakcje agresywne. Nawet mały jak podlatuje do Robina to wącha go całego od ogona do pyska i z powrotem ale już się nie rzuca.
W sumie daje się żyć. Tylko trzeba przyjąć że natura ma swoje prawa.
Za dwa dni (15 dzień) bedzie na pewno lepiej .
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:49, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jerzy Kora napisał: | Mamy właśnie 4 cieżkie dni od wczoraj. Kora się nie słucha, Robin dyszy i czasami zero reakcji. |
Tak, to wskazuje na dni płodne u Kory- stąd tak intensywne zainteresowanie psiaków. Trzeci tydzień cieczki powinien przynieść już stopniowe uspokojenie.
A jak Robin po kastracji? Ranka już całkiem zagojona?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:18, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Hej., Faktycznie już widać spadek napięcia. Kora zaczyna powarkiwać na Robina. Małego jeszcze zaczepia.
Ranka zagojona. Z racji mozliwych powikłań jeszcze staramy się Robina oszczędzać i patrzymy jak tam jego woreczek. Chociaż dzisiaj dwa razy zrobiliśmy 10 miniutową trasę na rowerze.
Robin sam zaczyna przynosić smycz i biegnie do roweru, patrzy na rower dosyc wymownie. A teraz właśnie padł
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:56, 18 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Robin jest już u nas trochę czasu. Od paru dni biega raz dziennie "bez smyczy" w okolicach domu. A wczoraj zdecydowaliśmy się na spuszczenie go ze smyczy w otwartym, nieznanym mu za bradzo terenie (był tam ze dwa razy na spacerze na smyczy).
Kora z Robinem wskoczyły razem do samochodu. Dojazd na spacer -super zachowanie w samochodzie. Po wyjście z samochodu spokojne. bez szaleństwa. Spacer uważam za bardzo udany. Psy szalały razem, kąpały się. Robin co prawda nie przybiega na każde zawołanie ale bardzo ładnie reaguje na zmiany kierunku. Zdecydowanie lepiej dociera do niego gwizd niż "Robin". Zresztą wcalu mu się nie dziwię .
Dwa filmiki ze spaceru (kiepskie oświetlenie mieliśmy)
http://www.youtube.com/watch?v=GQnwwQxnBb4
http://www.youtube.com/watch?v=wC9sPZIkGBw
Na koniec psy wskoczyły do samochodu z ochotą , bez żadnego probemu.
Tylko ROBIN nie chciał później z niego wyjść
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:52, 18 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jerzy Kora napisał: | Robin jest już u nas trochę czasu. Od paru dni biega raz dziennie "bez smyczy" w okolicach domu. A wczoraj zdecydowaliśmy się na spuszczenie go ze smyczy w otwartym, nieznanym mu za bradzo terenie (był tam ze dwa razy na spacerze na smyczy). |
Wykładnikiem "przywiązania" psa do nas nie jest czas, ale ćwiczenie przywołania, skupiania uwagi, nawiązywania kontaktu.
Jerzy Kora napisał: | Robin co prawda nie przybiega na każde zawołanie ale bardzo ładnie reaguje na zmiany kierunku. Zdecydowanie lepiej dociera do niego gwizd niż "Robin". |
Jeśli Robin nie do końca reaguje na swoje imię to powinniście je nieustannie utrwalać i wzmacniać reakcję na nie. W przypadku nie całkowitego przywołania przyda się linka, którą Robin powinien ciągnąć za sobą. Wtedy On ma swobodę, a Wy kontakt nad Nim. W razie głuchnięcia macie bufor bezpieczeństwa.
W nowym miejscu można bardzo fajnie sprawdzić w jakim stopniu panujemy nad psem. Stare ścieżki po których psiak chodzi jak u siebie nie są tak ciekawe, a co za tym idzie psiak często jest posłuszniejszy (nudne miejsce). Za to nowy teren to nieustanna eksploracja- wtedy widać w jakim stopniu liczy się dla psa nasza osoba (oczywiście bywa też tak, że pies poczyna sobie na terenie znanym, a na obcym trzyma się blisko człowieka). W związku z tym cały czas ćwiczcie z Robinem przywołanie- obniżcie poprzeczkę do terenów nudnych (znanych, np. podwórko), a dopiero później wchodźcie w nieznane.
Nie znamy przeszłości Robina na tyle, by stwierdzić jakie ma nawyki biegając luzem, a pamiętajcie, że psy nie mają poczucia wdzięczności- One nie patrzą w kategoriach "nie ucieknę od Nich bo to przecież Ci ludzie wyciągnęli mnie z piekła jakim było schronisko". Zwłaszcza, że Goldeny to psy myśliwskie, z charakterystycznymi pewnymi instynktami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malina
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:45, 18 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
marta.bajowa napisał: | (...) W przypadku nie całkowitego przywołania przyda się linka, którą Robin powinien ciągnąć za sobą. Wtedy On ma swobodę, a Wy kontakt nad Nim. W razie głuchnięcia macie bufor bezpieczeństwa. (...) |
Czyli linka 20 metrów przypięta do obroży ciągnąca się za psem a właściciel jej nie trzyma? Dobrze zrozumiałam?
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:00, 18 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Początkowy etap, w którym właściciel powinien trzymać linkę Jerzy z Robinem mają już za sobą, ponieważ Robin jest już u Nich troszkę czasu. Kolejnym etapem jest linka ciągnąca się za psem, a ostatnim odpinanie linki na różnych terenach i przyzwyczajanie psa do biegania całkowicie luzem (oczywiście połączone z nauką przywołania i koncentracji na człowieku).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:57, 18 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
marta.bajowa napisał: | Początkowy etap, w którym właściciel powinien trzymać linkę Jerzy z Robinem mają już za sobą, ponieważ Robin jest już u Nich troszkę czasu. Kolejnym etapem jest linka ciągnąca się za psem, a ostatnim odpinanie linki na różnych terenach i przyzwyczajanie psa do biegania całkowicie luzem (oczywiście połączone z nauką przywołania i koncentracji na człowieku). |
Mieliśmy okres krótkiej smyczy, później dłuszej. Przeszliśmy też przez linkę.
Pies jest u nas 3.5 tygodnia. Czyli kończy się kolejny, miesięczny etap odsłaniania się psa. Kora w nieznanym terenie pilnuje się i za daleko nie odbiega. Zresztą robin cały czas jest wołany na smaczka więc Kora za daleko nie odbiega. Robin dzisiaj wracał bardzo ładnie. Dwa razy jednak pozwolił sobie polecieć dalej rozproszony kompletnie, zajęty tropieniem czegoś. Całe szczęście teren jest mu już znany ale trochę strachu nam napędził nawet sobie nie zdajac z tego sprawy. Obawiam się że linka 20m nie pomogła by tutaj. Całe szczęście Robin ma znakomita orientację.
Za godzinę pojawi się na YouTube filmik ze spaceru. Właśnie się ładuje. 10 minut
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:12, 18 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
To Wy musicie wyczuć moment, w którym na tyle znacie psa, a On zna Was, że pozwalacie na swobodę. Teoria teorią, ale tu wszystko leży w rękach opiekuna.
Przywołanie warto ćwiczyć w terenie gdzie Robin nie ma rozproszeń (znany teren, zaczynając od Waszego ogrodu, ale na sam początek bez innych psów; przywołanie to coś, co należy ćwiczyć w każdej kombinacji- sam Robin, duże psy, małe psy). Wtedy wzmacniacie pozytywne zachowanie (mniejsza szansa porażki w wydaniu komendy), Robin odnosi sukcesy, a co za tym idzie zacznie chętniej z Wami pracować.
Zauważyłam na filmiku, że często powtarzacie komendę/imię psa, lub nagradzacie przed wykonaniem komendy. W ten sposób uczycie psa obojętności na Wasze słowa, oraz na psie imię. Lepiej nie wydać polecenia jeśli przewidujecie, że pies je i tak zignoruje (pomijając sytuacje awaryjne np. pies biegnie w stronę jezdni).
Jeśli chodzi o komendy i nagradzanie, to nagroda pojawia się dopiero PO WYKONANIU polecenia. Jeśli pies najpierw widzi nagrodę, a potem prosimy go o coś dla nas to jest to najzwyczajniejsze w świecie przekupstwo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:22, 18 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
To wszystko nasze napęcie i nerwy czy będzie OK. Tak się chce żeby na filmiku fajnie wyszło a tu scenariusz sobie a życie sobie.
Robin dużo lepiej reaguje na gwizd niż na ROBIN co budzi moją konsternację. Błąd musimy jakoś naprawić.
To drugi dzień galopów luzem. Może być już tylko lepiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|