Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

RIKO
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:51, 09 Lip 2014    Temat postu:

Rico jest trochę apatyczny w stosunku do tego jaki był, kiedy wyjeżdżał od nas w marcu. Być może jest to kwestia upałów (Rubi przez ostatnie dni też nie jest zbyt aktywna), a być może niewielkiej anemii, wykrytej pod koniec pobytu we Wrocławiu. W sobotę mogło też dawać znać zmęczenie podróżą.

Z Rico wychodzi sporo futra. Poprzednio mogłem wyczesać całego psa praktycznie nie czyszcząc szczotki. Będziemy mu podawać suplement na skórę i sierść.

Apetyt dopisuje. Na szczęście, bo trzeba chłopaka powiększyć o jakieś 2 kg. Rico, który dostaje jedzenie jako drugi, kończy szybciej niż Rubi. Z tym, że ona jeszcze wylizuje miskę do czysta, a Rico zawsze zostawia na dnie coś ciekawego, więc Rubi od razu rusza z inspekcją.

Dzieciaki, póki co, ładnie się dzielą zabawkami. Trochę na zasadzie handlu wymiennego: Ty mi zwinęłaś piłeczkę, to ja ci ukradnę gorylka Very Happy Rico z kosza z zabawkami najchętniej wyciąga piłeczki i sznury do gryzienia. Piłki z ziemi podnosi delikatnie, ale z ręki rzeczywiście bierze szybko.

Rubi od czasu do czasu próbuje zachęcić Rico do zabawy, ale ten odpowiada trochę ospale. Wywala się na podłodze, trochę połupie ogonem, trąci łapą, gdzieś tam podgryzie i tyle.

W niedzielę w okolicy kręciły się burze. Rico był wtedy niespokojny i chwilami krążył po pokoju. W pewnym momencie coś łupnęło na tyle blisko, że nawet Rubi podniosła głowę z posłania. Ziewnąłem do niej uspokajająco i jej pyszczek momentalnie opadł z powrotem. Za to Rico schował się za kanapą bezpośrednio przed posłaniem Rubi.

Podczas weekendu zwierzaki kilka razy zostawały same. W tym również Rico samodzielnie. Kamera zarejestrowała tylko jak ogony powędrowały do przedpokoju i tam zaległy.

W poniedziałek Rico miał w końcu okazję zobaczyć wielką wodę. Wybraliśmy się na sopocką plażę dla psów. Niezbyt podobały mu się fale, więc wybrał opcję spa piaskowego (salus per arenam?).


Ostatnio zmieniony przez Tomek_Rubi dnia Śro 10:41, 09 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:12, 09 Lip 2014    Temat postu:

A macie fotki chłopaka w tej piaskowej panierce ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:38, 09 Lip 2014    Temat postu:

Aparatu tym razem nie wzięliśmy. Zresztą z Rico i tak wszystko się szybko zsypało. Przynajmniej na pierwszy rzut oka, bo w domu dziwnym trafem zrobiła się piaskownica Smile

Fotki jakieś ustrzeliłem dzisiaj rano w domu. Postaram się wrzucić wieczorem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:20, 09 Lip 2014    Temat postu:

Od przybycia Rico konieczne było kilka dni przerwy, aby w nas emocje związane z całą tą sytuacją trochę opadły. Ja kundla widziałam po dwóch dniach, więc według relacji Tomka i tak było już lepiej... Jak Agata słusznie zauważyła - bohaterem wątku jest Rico, zatem o chłopaku.

Psiur przyjechał w niezłej kondycji psychicznej. To znaczy, że pobytu u nas nie zaczął zupełnie "od zera" - od opisywanego wcześniej podskakiwania na każdy dźwięk. Nie jest to jednak również ten poziom luzu, jaki udało się osiągnąć w marcu. Obecnie chłopak bywa trochę spłoszony - zwłaszcza przy głośniejszych dźwiękach (gdy przy przejściu przez ulicę przejeżdżała karetka na sygnale, to wtulił mi się w nogi; gdy przez tory przejeżdżał tramwaj, to obrał kierunek "od tego hałaśliwego potwora"). Jednocześnie podczas spaceru nad morze byłam z niego niesamowicie dumna. Trójmiasto w sezonie letnim (zwłaszcza przy ładnej pogodzie) jest tłoczne i gwarne. W tych warunkach Rico dzielnie parł naprzód i w zasadzie poza tramwajem i falami nic nie budziło jego oporu. Wierzę, że za parę tygodni będzie jeszcze lepiej Diametralna zmiana w zachowaniu dotyczy natomiast kwestii jedzenia, ale o tym poniżej.

Kondycja fizyczna Rico to osobny temat. Rico wyjeżdżał w marcu szczupły, wrócił znacząco chudszy, z gorszym stanem futra i świądem. Wiem, że w historii Fundacji zdarzały się różne drastyczne przypadki i ten taki nie jest. Niemniej to dziwne uczucie, gdy podczas głaskania grzbietu można psu wszystkie wyrostki kręgosłupa policzyć... Także obecnie chłopaka tuczymy i stosownie do pogody zapewniamy dawkę ruchu, żeby trochę tłuszczyku i mięśniowej masy ciała nabrał. Podczas poprzedniego pobytu u nas Rico trzeba było towarzyszyć przy misce, teraz (jak wspominali Astkowo-Marinowi) wsuwa jedzenie z prędkością światła. Na widok kubka z karmą wręcz zaczyna "źrebaczkować" i kręcić kółka (co również wcześniej nie występowało). Podobnie zauważyłam, że przy przygotowywaniu "ludziowego" jedzenia jego nochal próbuje wędrować powyżej blatu stołu, czy szafki. Przypuszczalnie, gdyby coś pozostawić na wierzchu zostałoby zjedzone. Dodam, że podczas poprzedniego pobytu psa kilkukrotnie zostało jedzenie na wierzchu i pozostawało nietknięte pod naszą nieobecność. Ja te zmiany w zachowaniu wiążę z utratą wagi kundla. Zobaczymy, czy te zachowania znikną z czasem (czy raczej - z kilogramami). Futro suplementujemy olejami i cierpliwie czekamy na poprawę.

Co się nie zmieniło? To nadal jest golden "pełnym pyskiem" rozchlapujący wodę na pół pokoju i liżący człowieka po czym popadnie. O ile nad morzem Rubiśka poganiała się z innymi psiurami, to Rico ewidentnie bardziej był zainteresowany zbieraniem głasków od ludzi

A - i chłopak nam zmienił image przez te kilka miesięcy. Opuszczał nas rudzielec, wrócił blondyn Shocked Ot, ciekawostka...

Dzisiejszy późnowieczorny spacer:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:44, 09 Lip 2014    Temat postu:

Poranny pan hrabia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:08, 10 Lip 2014    Temat postu:

To jeszcze dwa z wczoraj:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Tfu, tfu - żeby nie zapeszać - ale z psiura jakby się już mniej sierści sypało. Na podłodze zaczyna przeważać biały puch Rubiśki No i Rico coraz aktywniej odpowiada na zaczepki Rubiśki Smile Zaczynają się regularne, znane nam zapasy, choć nadal bardziej statecznie (w większości w parterze).

O jednej rzeczy jeszcze zapomniałam napisać. Rico teraz bardzo intensywnie pachnie psem. To nieprzyjemny zapach, który powodował przez kilka dni konieczność regularnego wietrzenia pomieszczenia, w którym chłopak postanowił zalegać. Piszę o tym, ponieważ Rubiśka jest w zasadzie bezwonna (poza wersją "mokry pies"), a podczas poprzedniego pobytu Rico również nie było tak intensywnie czuć. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym dniem zapach się zmniejsza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:17, 14 Lip 2014    Temat postu:

Dzisiaj Rico zapoznawał się z małą wodą i do tego słodką. Wybraliśmy się nad pobliskie jeziorko, co wiązało się z przejazdem samochodem. W jedną stronę 15 km, z powrotem - 20. Na początku boczył się na wehikuł, ale w końcu wskoczył sam i to z rozpędu. Po drodze trochę mu wisiały sopelki śliny z pyska i trochę dyszał. W drodze powrotnej nawet zapomniał o dyszeniu.

Stosunek Rico do jeziora: chciałbym, ale się boję. Chętnie brodził po płytkiej wodzie, a nawet się w niej wykładał, ale chłopak jeszcze nie jest świadomy, że potrafi pływać Wink Wrzucane patyki gonił, dopóki miał grunt pod łapami, a potem próbował je przywołać wzrokiem. Utrzymuje się w każdym razie na wodzie i potrafi przebierać łapkami - parę razy go wniosłem i dopłynął do brzegu. Myślę, że jeszcze kilka wyjazdów plus dobra zabawka i większe psie towarzystwo sprawi, że Rico opanuje ten żywioł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:05, 14 Lip 2014    Temat postu:

Jak wspomniał Tomek - wczoraj burki miały full-wypas popołudnie nad jeziorkiem. Podobno właściciel upodabnia się do psa (tudzież wybiera psa na swoje podobieństwo), więc Tomek dzielnie towarzyszył kundlom w wodzie

Rico w wodzie chętnie się pokładał i brodził (często dostając głupawki - próbował nawet tarzać się w wodzie, ale jak mu się nalało w paszczę to przestał).

Brodzenie:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Głupawka:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jednak sam z siebie na głębię się nie odważył, nawet za rzucanymi patykami.
"Oooo!!! Patyk!!! Biegniemy!!!"
[link widoczny dla zalogowanych]
"W zasadzie, to może Ty biegnij, a ja na brzegu poczekam..."
[link widoczny dla zalogowanych]
"A może patyk sam przypłynie?"
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:10, 14 Lip 2014    Temat postu:

Tomek postanowił więc wspomóc decyzyjność Rico Twisted Evil
[link widoczny dla zalogowanych]

I udało się! Okazuje się, że Rico sprawnie pływa

"Pfff.... W wodę wsadzili... Pływać kazali... Pfff... Już ja im się odwdzięczę...."
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:13, 14 Lip 2014    Temat postu:

I jeszcze kilka wodnych Cool
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:16, 14 Lip 2014    Temat postu:

I kilka "trzepanych" Twisted Evil

"Kobieto! Nie masz kiedy tych zdjęć trzaskać?"
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:19, 14 Lip 2014    Temat postu:

A oprócz szaleństw wodnych Rico miał też możliwość się wybiegać, z czego skrzętnie skorzystał. Ta radość na jego pysku podczas galopu jest nie do podrobienia.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:21, 14 Lip 2014    Temat postu:

Parę słów komentarza, co do zachowania umieścimy w terminie późniejszym
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:43, 16 Lip 2014    Temat postu:

Możemy z czystym (sic!) sumieniem stwierdzić, że Rico to atestowany golden. Do wszelkich wymienianych wcześniej charakterystycznych cech rasowych od wczoraj możemy dopisać jeszcze jedną.

Tytułem wprowadzenia - w Trójmieście pogoda jest mieszana. Ogólnie ciepło, ale regularnie są deszcze. Wczoraj zabrałam kundle późnym popołudniem do lasu. Było ciepło. Rico nie przepuścił żadnej kałuży w lesie (a kałuże mijaliśmy całkiem spore). I o ile Rubi po kałużach brodzi, to psiur w kałużach tarzał się. Z ewidentnym wyrazem lubości na pysiu. Nie muszę chyba dodawać, że do domku wróciliśmy w wersji: jasna Rubi z czarnymi błotnymi skarpetkami na łapkach i czarny Rico z pasem czystej sierści na czubku grzbietu. Rolling Eyes

Uprzedzając pytania - zdjęć niestety brak...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:55, 16 Lip 2014    Temat postu:

Miał być komentarz o zachowaniu, to i jest.

Powracające ucieczki (powracający uciekinier).
Tematem podnoszonym od momentu przejęcia przez Fundację opieki nad Rico jest kwestia problematycznego odwoływania i tendencji do pryskania w siną dal. Chciałam się do tego odnieść trochę.

Zacznę nietypowo - Rico dał się poznać jako pies aktywny. Konieczne jest zapewnienie mu odpowiedniej dawki ruchu, aby mógł swoją energię spożytkować. Jak pokazują zdjęcia - Rico uwielbia biegać i jest to regularny galop, a nie zwykłe truchtanie.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Psiur korzysta z każdej nadarzającej się okazji, żeby móc pobiegać. Jak w zimie rozpięły mi się smycze podczas spaceru - czując brak oporu kundel od razu przeszedł do biegu. Jak nad jeziorem zaparł się i wyszedł z szelek - również pierwsze co zrobił to poszedł w długą w szuwary. Myślę, że nawet jeśli będzie miał zapewnione długie spacery na smyczy i tak będzie pryskał. Tak na moje - on po prostu lubi biegać. Być może zapewnienie mu biegania na smyczy jest rozwiązaniem? Tego jednak my nie zweryfikujemy, bo rolek nie posiadamy, a na obecnym poziomie nieokrzesania nie odważyłabym się z Rico testować roweru (z Rubi zresztą też nie Wink ).

W tym pryskaniu jest jednak jedno ważne "ale". Póki co we wszystkich tych sytuacjach Rico nie uciekał "hen przed siebie, gdzie oczy poniosą". Robił kółko lub kilka dookoła i wracał. Przy czym istotna jest być może jedna kwestia - w żadnym z tych wypadków nie próbowaliśmy gonić kundla. Zgadzam się w tej kwestii z Tomkiem, który powtarza, że goniony pies bardzo dobrze się bawi i nie ma motywacji do zakończenia zabawy. Rubi zresztą też uwielbia tryb "zobacz jakie mam fajne - może mi zabierzesz". Przyznaję, że jak nad jeziorem prysnął z szelek i zniknął z pola widzenia to serce mi do gardła podeszło. Jednak nie minęły 3 minuty i kundel wrócił w pełnym biegu. Jako przywołanie wystarczyło do niego ukucnąć i rozłożyć szeroko ręce - sam przybiegł. Taką formę przywołania stosujemy nadal i (tfu, tfu) póki co jest niezawodna - o ile pies na nas patrzy. Jak się "zawącha" za jakimś zapachem albo jest skupiony na czymś innym, to siłą rzeczy nie przybiega.

A taką mam minę, jak chciałem sobie pójść gdzieś dalej, ale mnie zawołali, no to wracam, skoro chcą...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Obecnie na spacery po lesie chodzimy z fundacyjną linką treningową, jednak linka już (w przeciwieństwie do poprzedniego pobytu Rico) nie jest zakończona człowiekiem, ciągnie się luzem za psem. Moje obserwacje - Rico trzyma się najczęściej w zasięgu linki, ewentualnie jej dwukrotności. Na rozstajach przystaje i ogląda się na człowieka. Jeśli wybiega gdzieś dalej wprzód, to najczęściej leci za Rubi. Jeśli jest jakiś postój - zaczyna penetrować pobliskie chaszcze, ale trzyma się w zasięgu wzroku, Jeśli "głuchnie" zainteresowany jakimś zapachem, to bardzo skuteczne jest odwołanie Rubi. Po chwili psiur sam się melduje (ach ta zazdrość Rolling Eyes ). Jedyne na co trzeba uważać, to inni ludzie. Kundel jest gotowy pobiec za obcym człowiekiem (co w przypadku regularnego spotykania uprawiających jogging ludzi wymaga odrobiny czujności). W docelowym DS pewnie po jakimś czasie zaskoczy mu klapka, którzy ludzie są swoi i ten problem ma szanse zniknąć.

Z tymi ludźmi podobnie jest przy próbach pryskania przez drzwi wejściowe. Zdarzyło nam się dotąd raz, że Rico czmychnął między nogami na klatkę za kurierem od pizzy. Jednak dało się go odwołać bez konieczności biegania po piętrach. W innych przypadkach w zasadzie problem nie występował, bądź lekkie przyblokowanie przejścia kolanem wystarczyło, żeby pies odpuścił wycieczki.

Na koniec tego długiego wywodu chciałam jeszcze jedną rzecz przypomnieć. Rico do czasu opieki fundacyjnej najprawdopodobniej robił za psa podwórkowego. W tym względzie jest mocno nieokrzesany i trzeba konsekwentnie uczyć go reguł współżycia domowego. Jest niesamowicie wpatrzony w człowieka, a w ciągu ostatnich miesięcy zrozumiał już do czego służy lodówka oraz, że człowiek może być dystrybutorem smaczków. To zapatrzenie w ludzi moim zdaniem jest podstawą skuteczności tego przywołania bez komendy u niego w tej chwili. Dla Rico po prostu głaskanie od człowieka to jedna z najlepszych nagród. To w połączeniu z obudzonym łakomstwem oznacza, że wyćwiczenie przywołania na komendę będzie wyłącznie kwestią czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 7 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin