Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

PORTO
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zoltypies




Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:48, 01 Mar 2010    Temat postu:

Witam,

Wreszcie po trzech dniach odzyskałam internet więc mogę napisać kilka słów.
Myślę, że problem jest bardzo złożony... Przede wszystkim trzeba wyjaśnić kwestie zdrowotne Porciaka... do tego czasu możemy sobie tylko "gdybąć".
Nie ulega wątpliwości, że Porciak jest psem nieprzewidywalnym i osobom które nie miałay okazji zobaczyć jego ataków ciężko jest w to uwierzyć.
Trochę robi nam się błędne koło - bo by nie wzmacniały mu się te zachowania trzeba unikać sytuacji w których atakuje. Ale jak tego dokonać, kiedy nie wiemy co go w danym momencie sprowokuje?? Unikanie sytuacji "zapalnych" czyli "wykluczenie" go z życia codziennego [sytuacja kiedy mieszka w boksie jest tylko wyprowadzany i karmiony ] zminimalizuje ataki ale nie rozwiąże istoty problemu. Porto będzie "przechowywany" ale nie socjalizowany do życia w rodzinie. Z drugiej strony, trzeba zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek. Nie może być tak, że wszyscy chodzą przy nim " na paluszkach" bojąc się o własne bezpieczeństwo.
Prowokowanie go i nieustępowanie powoduje, że chłopak stale chodzi pobudzony i poddenerwowany a wtedy łatwiej i szybciej przechodzi do ataku. Taka spora dawka stresu jest raczej niewskazana przy jego problemach z serduchem. Sad
Oczywiście jest to moja subiektywna opinia...
Opisana sytuacja wycierania łap przez Michała utwierdziłą nas w przekonaniu jak bardzo niebezpieczny może być Porciak. Tu się troszkę z nim nie zgodzę. Michał mu nie odpuszczał mimo, że został dzień wcześniej przez niego ugryziony. [ Michał wielki szacun Smile ] Podchodził i wycierał go mimo jego agresywnego zachowania. Udało się również wyciągnąć mu sporą ilość rzepów z sierści.. Porto ani na chwilę nie odpuszczał.


Ostatnio zmieniony przez zoltypies dnia Pon 13:51, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:38, 01 Mar 2010    Temat postu:

Czyli podsumowując - w ciągu niespełna półtora miesiąca Porto ugryzł raz mocno, tak, że konieczne było szycie ran, dwa razy złapał zębami bez przebicia skóry - raz męża Ani, raz Michała, raz - walczył z Michałem o wycieranie łap i gdyby nie kaganiec, prawdopodobieństwo pogryzienia było niemal 100 %, plus - kilkakrotnie warczał w różnych sytuacjach.
I za każdym razem wygrał to, co chciał.
Ten pies doskonale nauczył się kontrolować otoczenie i człowieka i manipulować nim.
Ciekawa jestem, jak będzie wyglądało nowe szkolenie - opisujcie na bieżąco, a może udałoby się nakręcić jakiś filmik?
Czy dostaliście już jakieś zalecenia odnośnie postępowania z psem w domu? Jakieś zasady bezpieczeństwa? Reguły do przestrzegania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:57, 01 Mar 2010    Temat postu:

Dziś trochę się wydarzyło w życiu Porciaka, pojechaliśmy do weta na pobranie krwi do badania pod kątem tarczycy. Zniósł chłopak bardzo dzielnie tą próbę, wyniki mają być w czwartek lub w piątek. Następnie pojechaliśmy do nowego " domu " dla Porciaka. Od dziś będzie mieszkał razem z Ozzym.
I tu chciałbym bardzo podziękować Ani za wspaniałą opiekę i serce, które mu oddała ( bo momentami na pewno nie było lekko ), jeszcze raz wielkie dzięki :!!!
Porto niestety nie będzie miał takich warunków jak u Ani, ale trzeba się było kierować zdrowym rozsądkiem. W nowym miejscu łatwiej unikać pewnych sytuacji do momentu rozpoznania przyczyny takie, a nie innego zachowania Porto.
Przed chwilką dzwoniłem do właścicieli, ponoć Porto się już uspokoił. Jak go przywiozłem wszedł do dużego boksu na dworze, natomiast nie chciał wejść do boksu w pomieszczeniu ocieplanym, jeszcze dziś napisze, czy chłopak się przekonał




Gocha2606 napisał:

Ciekawa jestem, jak będzie wyglądało nowe szkolenie - opisujcie na bieżąco, a może udałoby się nakręcić jakiś filmik?
Czy dostaliście już jakieś zalecenia odnośnie postępowania z psem w domu? Jakieś zasady bezpieczeństwa? Reguły do przestrzegania?

też jestem ciekaw jak to będzie wyglądać, wczoraj było tylko spotkanie zapoznawcze, więc nic nie dostaliśmy.
A co do filmików na pewno jakieś będą w swoim czasie Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Michał Majowo-Lutowy dnia Pon 21:04, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo




Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wisła Wielka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:07, 04 Mar 2010    Temat postu:

Cytat:
Dziś Porto wraz z Ozzym rozpoczęli nową , mam nadzieję skuteczną przygodę w swoim życiu. Zaczęli szkolenie, po którym będzie dokładnie opisane zachowanie psa. Zajęcia będą się odbywać w Katowicach
[link widoczny dla zalogowanych] w każdą niedzielę. Będę zawoził oba psiaki i uczestniczył w zajęciach.

Czy wybór szkolenia był przemyslana decyzją?(pod względem metod,które w tej szkole stosują?)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:55, 05 Mar 2010    Temat postu:

Dorota&Frodo napisał:
Czy wybór szkolenia był przemyslana decyzją?

Tak, wszystkie decyzje dotyczących naszych podopiecznych są dokładnie przemyślane

Za wyborem tej szkoły przemówiły m.in.:
- opinie i polecenie nam Pana Marka Fryca przez kilka osób "z branży", dodam, że bardzo dobrych i poważanych,
- możliwość szkolenia psów za darmo.

Coprawda dopiero odbyły się pierwsze zajęcia więc trudno cokolwiek powiedzieć więcej, a tym bardziej oceniać, ale ani Porto ani Ozzy póki co nie mieli kolczatek i nie byli traktowani przemocą. Zapewniam, że nie pozwolimy zrobić naszym psom krzywdy (jesteśmy osobami, które nie preferują metod awersyjnych w szkoleniu).


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 12:56, 05 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo




Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wisła Wielka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:55, 05 Mar 2010    Temat postu:

oj,wybaczcie Shocked pomyliłam szkoly. Już sie kajam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:26, 05 Mar 2010    Temat postu:

Moi drodzy,
zwracam się z zapytaniem, czy byłby ktoś tak miły i zawiózł Porciaka i Ozzulca w niedzielę na szkolenie do Katowic. Psy należało by odebrać z Gliwic, z miejsca, w którym obecnie w dwójkę przebywają ( od razu mówię, że dla dzieci to nie lada atrakcja, takie małe zoo ) i zawieść na godzinę 12:00 do Katowic. Następnie po szkoleniu odwieźć do Gliwic. Ja nie mogę tego zrobić, ponieważ wybieram się z Luta na wystawę do Drzonkowa i fizycznie nie jestem w stanie tego zrobić. Od razu zaznaczam, że to ja się zdeklarowałem do jeżdżenia z nimi na to szkolenie. Jeśli więc nikt nie będzie w stanie tego zrobić nic się nie stanie, po prostu nie pojadę na wystawę, to nie jest najważniejsze.


Ostatnio zmieniony przez Michał Majowo-Lutowy dnia Sob 23:59, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:05, 06 Mar 2010    Temat postu:

Michał Majowo-Lutowy napisał:
Jutro albo we wtorek Porto będzie miał badanie pod kątem tarczycy, która może być przyczyną powiększonego prawego przedsionka oraz może mu na tyle doskwierać, że traci głowę i atakuje.

Mamy już wyniki badania poziomu hormonów tarczycy - są w normie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumis82




Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bytom/Boruszowice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:56, 08 Mar 2010    Temat postu:

hehe... już mi tak nie dziękuj ;P to przecież frajda pojechać z psiakami na szkolenie... Very Happy

więc było tak... Smile

Porto i Ozzy przywitali mnie bardzo przyjacielsko w hoteliku... Smile Ozzy strasznie ciągnie na smyczy, Porto chodzi zdecydowanie spokojniej Smile podróż minęła super Smile Porciak w bagażniku, a Ozzy na kanapie Smile grzecznie siedzieli i podziwiali widoki przez szyby Very Happy
W samej szkole Ozzy przywitał Panie instruktorki jak najlepsze kumpele... najpierw mordzią upominał się o głaski, a potem wywalił się na plecy wystawiając brzusio do miziania... Very Happy Porto nie był tak ufny Smile samego szkolenia nie widziałem, bo psiaki zostały zabrane poza teren szkoły i tam były szkolone przez dość sporą grupę szkoleniowców Smile
samo szkolenie trwało około 1,5h Smile po powrocie z pola... Porto przywitał się ze mną jakby mnie dawno nie widział... cieszył się, skakał, ciągnął za rękawy kurtki i rękawiczki Smile Panie aż były zdziwione, ze przejawia tak dużą radość Smile jak odprowadzałem Porciaka do samochodu to Ozzy za bardzo nie chciał czekać na swoją kolej...skończyło się pociągnięciem instruktorki w stronę auta Smile po szkoleniu podszedł do mnie chyba właściciel szkoły, ale nie jestem pewien... i stwierdził, ze Ozzy jest super psiakiem i ze jeszcze parę zajęć wystarczy, żeby było super... Smile stwierdził, że Ozzy gryzie w pewnych określonych sytuacjach, natomiast ostra reprymenda powoduje u niego skruchę, czyli wie, ze tak nie wolno robić... Smile natomiast z Porciakiem będzie trochę ciężej, bo stwierdzili,że ma bardzo mocną psychikę i mocne przekonanie o tym, że jedynym rozwiązaniem problemów jest gryzienie...ale instruktor powiedział, ze bedą nadal pracować nad tym, żeby powstrzymać w nim te złe zachowania Smile także trzeba mieć nadzieję, że się uda i będzie dobrze, bo jest przeuroczym psiakiem... taki misiu.. Very Happy droga powrotna również spokojna, a w samym hoteliku obydwaj panowie przywitali radośnie właścicieli Smile

pozdrawiam Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:58, 17 Mar 2010    Temat postu:

Porto również był w niedziele na szkoleniu oraz krótkim spacerze po.
Z Porciakiem jest trochę trudniejsza sytuacja niż z Ozzym. Mam nadzieję, że małymi krokami będzie tylko lepiej. Na następnych zajęciach, będziemy próbowali jak Porto się zachowa podczas wycierania łap....

a ja mam takie pytanko, głównie do Gochy,Ani, Jacka i innych osób zajmujących szkoleniem psów.

Jak dobrze wiecie, Porto nie pozwala sobie powycierać łap, zaczyna warczeć pokazywać zęby i jak to nie pomaga atakuje. I tu moje pytanie, czy gdyby znalazł się ktoś na tyle wytrwały i odważny, by dzień w dzień wycierać mu te łapy ( oczywiście gdy Porto jest w kagańcu ) i nic sobie z tego nie robił, to czy Porto będzie cały czas tak samo się zachowywał, czy np po roku, lub dwóch latach by odpuścił, widząc, że żadna krzywda mu się nie dzieje, a jego ataki nic mu nie dają...

i proszę nie piszcie, że to żadne wyjście, że to nie możliwe itp...
pytam tak z czystej ciekawości Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Michał Majowo-Lutowy dnia Śro 21:00, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:51, 21 Mar 2010    Temat postu:

dziś zafundowałem sobie dość dużo atrakcji. Postanowiłem pojechać do Katowic z cała czwórką, mogłem sobie na to pozwolić, dzięki pomocy Asi od Zorki i Asi od Czesia ( wielkie dzięki ). Dziś uświadomiłem sobie jak poważnym problemem dla Porciaka jest jego stan zdrowia, dokładniej stan jego serducha. W momencie gdy Porto się stresuję bądź w momencie gdy się męczy, np ciągnąc robi się fioletowy. Jego język jest sino fioletowy, a do tego zmienia się kolor całej głowy. Jutro bez względnie dzwonię się umówić do specjalisty by zobaczył w czym jest problem i jak ewentualnie leczyć jego serce. Pani weterynarz, która jest obecna na każdym szkoleniu powiedziała, że trzeba natychmiast działać, ponieważ w takim stanie pies może w każdej chwili dostać zawału i może się to skończyć tragicznie...
Po szkoleniu pojechałem odebrać moje dziewczyny i przy okazji zrobiliśmy jeszcze delikatny spacer. Porto na smyczy, dziś było tyle osób i psów na Muchowcu, że Porciak na pewno by się nie oszczędzał i biegał na maksa, co w obecnej chwili nie jest dla niego wskazane.
Po spacerze, psiaki same dobrały się w pary, Majka jechała z Porciakiem w bagażniku, a Luta i Ozzym na tylnej kanapie. Strasznie żałuję, że nie miałem aparatu, w aucie był piękny widok jak wszystkie psiaki spały wtulone w swoich parach Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Michał Majowo-Lutowy dnia Nie 17:53, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:22, 21 Mar 2010    Temat postu:

Michał, zróbmy tak, jak się umawialiśmy jakiś czas temu - jak znajdziesz wolną chwilę, zabierz Porciaka do dr Klorygi na echo serca i wtedy będziemy wszystko wiedzieć, może też Porciak dostanie jakieś leki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:24, 26 Mar 2010    Temat postu:

W środę byłem z Porciakiem u weta poleconego przez dr Niziołka, a mianowicie u dr Klorygi, specjalizującego się w psich sercach Very Happy
Kolejny bardzo fajny człowiek, absolutnie nic nie chciał na wizytę, wyraził chęć pomocy psom i cieszył się, że ktoś mu pomaga
Po osłuchaniu stwierdził, że stan serca Porciaka jest ok, tętna 80 uderzeń na minutę, podobne dla takiego psa to również wyniki całkowicie normalny. Wet powiedział, że przyczyną tego sinienia mogą być problemy z tchawicą ( może być na łańcuchu, może był na maksa ciągnięty na kolczatce, albo genetycznie jakaś wada ) Zasugerował by na spacery i szkolenie zmienić obroże na szelki. Po zrobieniu zdjęcia klatki piersiowej potwierdził swoją tezę. Serce poprawnej wielkości i coś nie do końca z tchawicą.
Na 9 kwietnia jesteśmy umówieni z dr Niziołkiem, który będzie w Dąbrowie Górniczej, wówczas pies zostanie uśpiony i będzie miał zrobione echo serca, a jak będzie potrzeba zaglądniemy do środka za pomocą specjalnej kamerki Very Happy Wówczas poznamy dokładnie co jest nie tak

A teraz napiszę dwa słowa o zachowaniu Portka podczas wizyty u weta.
Standardowo założyłem kaganiec, wet zaczął słuchać serca, więc dotykał go w okolice, których Porto nie lubi i pokazuję ząbki. Po zakończonych osłuchu wet zabrał rękę z Porciaka i w tym momencie Porto zaatakował weta. Potwierdziło się to, co mówił pan na szkoleniu, że Porto atakuje w momencie, w którym poczuje się wolny.
Zgodnie z wskazówkami pana Marka, nie robiliśmy nic sobie z niezadowolenia Porciaka i dalej wet go słuchał. W momencie, gdy Porto pokazywał zęby i zaczynał warczeć ja podciągałem za smycz Porto i mówiłem głośne i zdecydowane FEEEEEEE po kilku takich FEEEEEE Porto zaczynał odpuszczać i robił się coraz spokojniejszy. Gdybym tylko miał więcej czasu i mógł z Porciakiem trochę częściej takie coś ćwiczyć, jestem pewien, że było by coraz lepiej.

W niedzielę jedziemy z Porciakiem i Ozzym na szkolenie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:12, 28 Mar 2010    Temat postu:

Dziś kolejna wizyta w Katowicach, kolejne szkolenie i kolejny super spacer Very Happy
Porto był dziś nie do poznania, wszyscy chyba byliśmy w szoku. Pozwalał dziś zrobić ze sobą praktycznie wszystko. Podczas dzisiejszych zajęć pracowałem cały czas z Portkiem. Na początku zaczęły dziewczyny " molestować" Porciaka z początkiem od czasu do czasu coś mu się nie podobało i sobie warknął, na zdecydowane Porto FEEEE i nie reagowaniu na jego zachowanie Porto odpuszczał i dał się dotykać po łapach i podwodzi. Następnie przyszła kolej na mnie i tu strasznie pozytywnie się zdziwiłem, Porto nie reagował na nic, mogłem dotykać jego łap ( przednich i tylnych ) mogłem wyciągać rzepy z pachwin i innym trudno dostępnych miejsc. Pan Marek mówił, że podczas tych zabiegów, Porto był bardzo odprężony i zrelaksowany. Na sam koniec opuściłem pomieszczenie, w którym było szkolenie, by zobaczyć jak Porto zareaguje, gdy nie ma mnie przy nim. Dalej bez zmian, czyli Porto grzecznie i bez żadnego sprzeciwu dał się dotykać.
Teraz mamy 2 tygodnie przerwy, które na pewno poświęcimy na dalszą pracą, by nie zapomniał, że ludzki dotyk to nic strasznego. Nie zapomnę oczywiście o spacerach nad wodę, bo to chyba największa radość widzieć jak Porto i Ozzy są szczęśliwi, gdy mogą choć trochę poczuć się jak psy, które mają swoje kochające rodziny Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Michał Majowo-Lutowy dnia Nie 19:14, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:07, 10 Kwi 2010    Temat postu:

W piątek, dzięki pomocy Michała=gumisia (Michał, przeogromne dzięki !), Porciak został zbadany przez doktora Niziołka. Wszystkie podejrzenia okazały się bezpodstawne, zarówno serce, jak i tchawica są w porządku.
Jest teoria, że sinienie języka może być związane z ciągnięciem na smyczy (więc zmienimy obrożę na szelki i zobaczymy czy jest poprawa). Porciak ponoć tylko raz burknął na doktora, kiedy zakładał mu kleszczyki od EKG.

Może Michał dopisze coś jeszcze o Porciaku i jego zachowaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 11 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin