|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:36, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dla sprostowania, Porto dalej szuka domu i jest do adopcji. Został przeniesiony tylko i wyłącznie do hotelu, przy którym jest akademia i mogą z nim pracować osoby zajmujące się szkoleniem psów na co dzień, w celu wyeliminowania niepożądanych zachowań
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zoltypies
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:53, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich,
Kilka słów sprostowania:) Moją intencją nie jest ocena dotychczasowej opieki nad Porto. Przyjmując każdego psa pod swój dach staram się obiektywnie ocenić jego kondycję psychofizyczną. Wierzę, że wszystkie przedstawiane na forum informacje i opinie służą tylko i wyłącznie dobru psa na czym najbardziej mi zależy. Ponadto uważam, że osoba zainteresowana adopcją Porta powinna posiadać jak najwięcej informacji dotyczących jego przeszłości i stanu zdrowia. Unikniemy w ten sposób kolejnych smutnych chwil w życiu tego cudownego psa.
pozdrawiam
Ania
|
|
Powrót do góry |
|
|
zoltypies
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:35, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Przesyłam do wglądu kilka zdjęć Porto przedstawiających wspólne śniadanie, i zabawę sznurkiem
Tak jak wcześniej pisałam Porto zanim dostanie miskę siada na komendę. Kiedy ją kładę przed nim staram się dłużej przytrzymać rękę na misce. Następnie prostuję się i stoję przy nim do czasu kiedy zje wszystko.
Ania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:39, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu, zdjęcia są imponujące. Boję się cokolwiek pisać, żeby nie "zapeszyć", ale mam nadzieję, że tak już zostanie (w sensie miski i zachowania Porciaka).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Śro 23:12, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A ja trochę pokraczę... Żeby mu się to nie zmieniło po okresie aklimatyzacji, jak już poczuje się pewniej... OBY! Będę trzymała kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
|
zoltypies
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:12, 14 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Asiu to nie krakanie- tak rzeczywiście może się stać kiedy Porto poczuje się pewniej... Dlatego cały czas jestem bardzo ostrożna i mam oczy dookoła głowy Nic nie robię na siłę...nie wkładam tam ręki i nie mieszam w misce. Takie procesy nie zachodzą z dnia na dzień a przecież młody jest u mnie niecałe cztery dni. Co nie zmienia faktu, że z ręki bierze nawet najbardziej pachnące i atrakcyjne kąski w sposób szalenie delikatny!! W porównaniu z niektórymi "piraniami" które szkolę jest mistrzem delikatności.
Na razie nie wymagam od niego za wiele, poznajemy się. Dużo czasu poświęcamy na głaskanie by akceptował mój dotyk i bliskość no i mówię do niego stale (siad, zostań, daj.... takie "komendy" przydatne na codzień... )
|
|
Powrót do góry |
|
|
zoltypies
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:27, 19 Sty 2010 Temat postu: relacja z kilku ostatnich dni |
|
|
Porto zachowywał się bardzo spokojnie - tak spokojnie, że aż nie było o czym za bardzo pisać. Podczas karmienia bez zmian co więcej - zrobiliśmy postępy. Przez ostatnie trzy dni Porto pozwolił się głaskać po grzbiecie podczas jedzenia nie wykazując żadnych zachowań agresywnych. W sobotę, zrobiliśmy sobie "dzień piękności". Spokojnie leżał trzymając głowę na moich kolanach podczas gdy ja go czesałam i czyściłam mu okropnie brudne uszy. Zabiegi przeprowadziłam bez zakładania kagańca i widac było, że sprawia mu to przyjemność. Generalnie duży pieszczoch z niego. Niedziela upłynęła nam spokojnie jakby mieszkał z nami od zawsze.... Porto chodzi za mną jak cień. Kiedy przemieszczam się między pomieszczeniami wstaje i drepcze...
Poniedziałek godz. 19:30
Porto ugryzł pana Wojtka.
Zna go bardzo dobrze ponieważ Wojtek codziennie pracuje z moim mężem tutaj na miejscu. Jest jak członek rodziny, który niejednokrotnie nocuje w domu. Razem jadamy posiłki i Porto się z nim bez problemów bawił.
Incydent nie miał żadnego związku z jedzeniem. Wychodziłam z kuchni i Porto chciał pójśc za mną. Poprosiłam p.Wojtka by go przytrzymał ( robiliśmy tak już wielokrotnie ). Porto został zawrócony i w momencie kiedy p.Wojtek już puszczał obrożę bez jakiegokolwiek ostrzeżenia ugryzł go w ramię po czym od razu puścił. Rana nie jest szarpana, jednak głęboka... to było mocne ugryzienie.
Po fakcie zachowywał się jak otępiały jakby sam nastraszył się tego co zrobił.
Dziś ( wtorek ) zachowuje się zupełnie normalnie. Podchodzi do p.Wojtka szukając kontaktu. Jest pod naszą stałą obserwacją.
To chyba na razie tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Wto 22:39, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
zoltypies napisał: |
Poniedziałek godz. 19:30
Porto ugryzł pana Wojtka. Wychodziłam z kuchni i Porto chciał pójśc za mną. Poprosiłam p.Wojtka by go przytrzymał ( robiliśmy tak już wielokrotnie ). Porto został zawrócony i w momencie kiedy p.Wojtek już puszczał obrożę bez jakiegokolwiek ostrzeżenia ugryzł go w ramię po czym od razu puścił. Rana nie jest szarpana, jednak głęboka... to było mocne ugryzienie. |
Bardzo przykra sprawa. Współczuję Panu Wojtkowi. Takie zachowanie świadczy o tym,że Porto w sytuacji pobudzenia sięga po sprawdzoną strategię reagowania - czyli gryzie. Większość procedur odwrażliwiania przeprowadza się w niedużym pobudzeniu psa. O ile nabiera on umiejętności radzenia sobie z niedużym pobudzeniem, przy większym - nie jest to przećwiczone i pies nie wie jak się zachować - więc gryzie.
Cytat: | Po fakcie zachowywał się jak otępiały jakby sam nastraszył się tego co zrobił.
Dziś ( wtorek ) zachowuje się zupełnie normalnie. Podchodzi do p.Wojtka szukając kontaktu. Jest pod naszą stałą obserwacją.
To chyba na razie tyle. |
Po ugryzieniu mamy okres refrakcji, kiedy zachowania agresywne nie są możliwe. (por. Dehasse "Agresja u psów". str. 46)To czysta fizjologia. Mózg psa został zalany endorfinami, co czasami jest mylnie brane za "skruchę" lub "poczucie winy". Tymczasem pies który skutecznie zaatakował przechodzi w fazę poszukiwania kontaktu socjalnego. Tak będzie sie działo aż do momentu, kiedy znowu naładuje akumulatory (mówiąc kolokwialnie) i znowu ugryzie
[link widoczny dla zalogowanych]
(to z Lindsaya)
Miejmy nadzieję, że procedury stosowane przez Anię będą na tyle skuteczne, że nie dojdzie do dalszych pogryzień.
Pozdrawiam i życzę, żeby było coraz lepiej i lepiej.
Ostatnio zmieniony przez Jacol123 dnia Wto 22:46, 19 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 23:10, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Czytałam na Szansie, że niestety Tora/Tola też powtórzyła ugryzienie :-(
Jacku, czy możesz wyjaśnić różnicę pomiędzy ugryzieniem Toli, a ugryzieniem Porto? Tu i tu pies został przytrzymany. W obu przypadkach pies ugryzł wysoko, w ramię. Co prawda, jest różnica w sile ugryzienia, ale nie wiadomo na ile miał tu wpływ ubiór (u Porto zdarzenie miało miejsce w domu, u Tory - na dworze więc była zimowa kurtka...).
A co mogło wywołać te ugryzienia? Czy te przypadki są analogiczne...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Wto 23:31, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Asiu, trudno jest napisać coś sensownego nie mając pełnego obrazu, ale wydaje mi się, że w obu przypadkach mamy do czynienia z utrwalonymi strategiami radzenia sobie w sytuacjach nagłych. Po prostu historia tych psów jest taka, że strategia gryzienia jako sposób na zakończenie niespodziewanej i zaskakującej sytuacji była zawsze skuteczna. W takich przypadkach bardzo trudno jest odkręcić to stosując wyłącznie metody pozytywne, ponieważ one zakładają ciągłość pobudzenia (a tutaj rośnie ono skokowo). Również problemem może być to, że zachowania zostały utrwalone poprzez uczucie ulgi, a tego typu reakcje są odporne na wygaszenie.
Inaczej mówiąc (bardzo nienaukowo) - działamy na poziomie parteru, a problem jest na poziomie 3 piętra. Oczywiście, jeśli odpowiednio przepracuje się tolerancję na różne bodźce, to pies lepiej kontroluje poziom pobudzenia. To jest zwykle strategia polecana przez np. Jamesa O'Heare i K. Overall. Oznacza to ,że pies będzie nabierać kompetencji w radzeniu sobie z coraz większą ilością normalnych sytuacji, ale będzie nieprzewidywalny gdy pobudzenie przekroczy pewien próg. Dlatego też behawioryści zawsze doradzają ograniczone zaufanie wobec takiego psa i stosowanie środków ostrożności (kaganiec management).
Inna strategia polega na przejęciu przez człowieka odpowiedzialności za to, co się dzieje wokół psa i nauczeniu go że gryzienie nie działa. To jednak wymaga zastosowania bardziej drastycznych środków, przed którymi wzdrygają się specjaliści bazujący na pozytywnym wzmocnieniu. Natomiast Tortora opierając się na teorii Millera Mowrera opisuje skuteczne metody terapii agresji kontrolującej niestety przy użyciu awersji. Wykorzystuje efekt ulgi i rozluźniania jako wzmocnienie zachowań prospołecznych. Dzięki temu uczucie ulgi wzmacnia pożądane zachowania również wtedy, gdy pies jest bardzo pobudzony. Ekstremalne przypadki wymagają niekiedy ekstremalnych działań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Czw 23:50, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jacku, trochę głupieję, bo na Szansie czytam:
Jacol123 napisał: | Myślę, że ten incydent pokazuje, że Tola nie ma wypracowanych jeszcze strategii radzenia sobie gdy dzieje się coś nieoczekiwanego. |
a tu, w tym wątku Porta:
Jacol123 napisał: | ...wydaje mi się, że w obu przypadkach mamy do czynienia z utrwalonymi strategiami radzenia sobie w sytuacjach nagłych. |
Przyznam, że teraz nie wiem, co myśleć o tym, co napisałeś powyżej...
Chciałam jeszcze zapytać o to:
Jacol123 napisał: | Inna strategia polega na przejęciu przez człowieka odpowiedzialności za to, co się dzieje wokół psa i nauczeniu go że gryzienie nie działa. To jednak wymaga zastosowania bardziej drastycznych środków, przed którymi wzdrygają się specjaliści bazujący na pozytywnym wzmocnieniu. |
Jakich na przykład? Co masz na myśli? Uważasz, że są całkowicie do odrzucenia...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 23:56, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | [quote="Aśka Axelowa"]Jacku, trochę głupieję, bo na Szansie czytam:
Jacol123 napisał: | Myślę, że ten incydent pokazuje, że Tola nie ma wypracowanych jeszcze strategii radzenia sobie gdy dzieje się coś nieoczekiwanego. |
a tu, w tym wątku Porta:
Jacol123 napisał: | ...wydaje mi się, że w obu przypadkach mamy do czynienia z utrwalonymi strategiami radzenia sobie w sytuacjach nagłych. |
Przyznam, że teraz nie wiem, co myśleć o tym, co napisałeś powyżej... |
NO tak. Zmienia się obraz w miarę upływu czasu.
Cytat: | Chciałam jeszcze zapytać o to:
Jacol123 napisał: | Inna strategia polega na przejęciu przez człowieka odpowiedzialności za to, co się dzieje wokół psa i nauczeniu go że gryzienie nie działa. To jednak wymaga zastosowania bardziej drastycznych środków, przed którymi wzdrygają się specjaliści bazujący na pozytywnym wzmocnieniu. |
|
Cytat: | Jakich na przykład? Co masz na myśli? Uważasz, że są całkowicie do odrzucenia...? |
Może źle się wyraziłem. Nie tyle chodzi o drastyczne środki w sensie dostarczenia psu jakiegoś horroru, ale o użycie takich narzędzi, które umożliwiają powstrzymanie niepożądanej reakcji psa. Wtedy zaczyna kojarzyć zachowania przyjazne dla ludzi z efektem ulgi i rozluźnienia. W praktyce mam nadzieję pokazać to na przykładzie Bono. Generalna zasada zawsze pozostaje taka sama - należy być zawsze fair wobec psa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zoltypies
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:48, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kilka słów co u Porto słychać.
Moich obserwacji ciąg dalszy...
Porto jest spokojny a my nie dostarczamy mu powodów do nadmiernej ekscytacji [ zresztą tak jak do tej pory ]
Tak jak wcześniej wspomniałam, zrobiliśmy mały kroczek do przodu.
Po nałożeniu karmy do michy, Porto siada [ nauczył się ładnie prosić podając jedną lub dwie łapy na raz ] a kiedy dostanie jedzenie stojąc przy nim głaszczę go spokojnymi ruchami po grzbiecie [ trwa to nie za długo - chodzi raczej by przyzwyczaić go stopniowo do mojej bliskości ]
Zaobserwowałam, że już nie zjada w pośpiechu, łapczywie. Teraz bywa tak, że przychodzi w trakcie jedzenia po mnie do kuchni. Dopiero jak z nim wracam do michy i zachęcam - zjada wszystko. Kilka razy dopuścił do niej mojego Hapsa który podkradł mu kilka krokietów. Myślę, że to dobry znak. Natomiast wodę piją z jednej michy na tym podłożu nie ma żadnych konfliktów.
Porto rozumie troszkę komend. Generalnie staram się z nim dużo rozmawiać sprawdzając jaki zna zakres słownictwa.
I tak:
[ na dół ] - reaguje na komendę zazwyczaj za pierwszym razem
[zostań] - reaguje na komendę w domu ( nie wiem jeszcze czy zareagowałby przy dużym pobudzeniu)
[leżeć] - zna i reaguje, trzeba troszkę poczekać
[ nie rusz] - reaguje na komendę jeśli zostanie wypowiedziana zapobiegawczo (zanim coś chwyci do pychola) Komenda testowana w domu.
[siad] - bez zastrzeżeń
[daj łapę ] - oczywiście bez problemu
[daj] - wymienia przedmioty na smakołyki. Generalnie jak chce zwrócić na siebie uwage wynajduje najróżniejsze przedmioty i przynosi. Tych aportowanych przedmiotów nie niszczy. Natomiast gdy zostaje sam ( podczas gdy wyprowadzam inne psy na działkę ) zdaża mu się poniszczyć to i owo. Przeważnie były to dokumenty zdjęte z biurka.
Obserwacje: Komendy trzeba mówić do Porto raczej spokojnym tonem, nie nakazującym. Osiąga się wówczas najlepsze wyniki.
Podczas nauki komend nagroda nie może być zbyt atrakcyjna ponieważ chęć jej zdobycia sprawia, że szybko się frustruje. Najlepiej gdy jest najedzony a nagrodą jest codzienna karma. Jeśli dostaje ode mnie coś extra ( kurzą łapkę, gryzaka ) musi jedynie usiąść.
Jeśli chodzi o chodzenie po schodach: Gdybym na własne oczy nie widziała jak kładzie się plackiem na ich widok nigdy bym nie uwierzyła, że miał zjakiekolwiek problemy. Porto nie schodzi on już zbiega po schodach! Robią sobie z Hapsem wyścigi, który będzie pierwszy na dole - jest wesoło!
zachowanie na spacerze: Bez zmian, chłopak szaleje, biega, skacze, często zachęca Hapsa do zabawy. Bywa natomist bardzo rozkojarzony... często nawet nie reaguje na swoje imię. Jeśli chodzi o przywołanie ( komenda [do mnie] ) to pierwsza rzecz jaką trzeba z nim intensywnie przećwiczyć!
W ciągu dnia: Staramy się aby Porto miał "uporządkowany" rytm dnia. Jest dzięki temu spokojniejszy. Ostatnio nie muszę nawet nastawiać budzika, ponieważ zawsze rano budzi mnie olbrzymi mokry całus Porto i w ten sposób mam zaliczoną poranną taoaletę (hihi)
To chyba na razie tyle...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:53, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Po powrocie od Ozziego pojechałem po Porciaka. Wczoraj poznał Majkę i Lutę w akademii, a dziś pojechaliśmy na spacer.
Porto jest piękny, z wyglądu to taki duży słodki miś. Nic więcej o zachowaniu Porto na razie nie mogę powiedzieć, bo na spacerze był na lince, więc żadnych problemów nie było
Więcej o zachowaniu Porto, może napisać Ania, która jest z nim non stop
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Porto jest strasznie chudy, tak jak już pisałem, aż niesmacznie chudy. Jak się go dotyka są same kości.....
[link widoczny dla zalogowanych]
ładna z nas para co:???
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
zoltypies
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:33, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Witam,
Wszystkich zainteresowanych losami Porto przepraszam za tą "ciszę"...
Mam nadzieję, że ten reportaż będzie dobrą rekompensatą.
Jaki Porto jest - każdy widzi - CUDOWNY!!
Jak się zachowuje.... no cóż ... przysparza trochę problemów... szczerze mówiąc zdziwiłabym się gdyby nie. Ja się tak szybko nie poddaję i nie poddam!!
Jakie nieporządane zachowania wyszły na jaw??
No chłopak zaczął niszczyć przedmioty, kiedy zostaje sam choć na chwilę i w dodatku uporczywie szczeka. Pracujemy nad tym, jak również nad "przywołaniem" czyli komendą [do mnie]. A ponieważ nic nie dzieje się z dnia na dzień i nie da się wyszkolić psa w 15 min - musimy uzbroić się w cierpliwość.
Oto kilka zdjęć
tak tropimy
a tak współpracujemy...
tak ćwiczymy przywołanie
tutaj się gonimy...
chwila pieszczot...
i znów zabawa
a tak sobie ćwiczymy
siadamy...
daję łapę..
i proszę ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|