|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:03, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Morris nabawił się chyba zapalenia gardła. Całą noc kasłał i się krztusił :-(. Dałam mu syrop, trochę miodu, bierze antybiotyk więc mam nadzieję, że sobie szybko z tym poradzimy. Jeśli nie będzie dzisiaj poprawy, pójdziemy do weta w trybie pilnym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:13, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
O rety, podobnie jak Karola, czytam i na zmianę załamuję ręce i parskam śmiechem.... Sikanie na karmę sikanie na jukę Agata, cierpliwości i wytrwałości trzeba Ci życzyć, no i kolejnemu domkowi tymczasowemu też Ale temu bidulkowi trzeba udzielić kredytu zaufania, bo tak jak pisze Agata, to biała kartka gotowa na zapisanie.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:54, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
ha! bo ja się nie przyznałam, że u mnie też sikanie było. Tzn przyznałam się ale poza forum bo myślałam, że to reakcja na Rudego a tu się okazuje, że na Agatowe dziewczyny bardziej reaguje (a może to na jukę . Ja juki nie mam u mnie poszły drzwi do sypialni. Załatwiłam sprawę myjąc to miejsce płynem z chlorem żeby wszelkie zapach zabić, ale ani juki ani karmy umyć się nie da Martwi mnie ta reakcja na niepasujące jedzenie ale nie znam się może u psów to w miarę normalne?? (Rudy nawet na dworze nie znaczy - on sika jak człowiek raz, góra dwa razy aż ma pusty pęcherz)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:56, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj obyło się już bez sikania w domu, może uznał, że wszystko już obsikane i oznaczone
Morrisek trochę wybrzydza na suchą karmę, nie chce też pić syropu więc polanie karmy syropem skończyło się dzisiaj totalnym fiaskiem (ale nie obsikaniem ). Musiałam dorzucić trochę twarogu, dopiero wtedy łaskawie zjadł i pluł na odległość tylko kilkoma chrupkami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:57, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ola&Rudolf napisał: | Rudy nawet na dworze nie znaczy - on sika jak człowiek raz, góra dwa razy aż ma pusty pęcherz |
bo jest wykastrowany Morrisek też przestanie znaczyć jak szalony, jak się mu jajka wytnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:36, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
wcześniej też tak było bo wnętr i podobno dlatego też nogi nie podnosi tylko sika jak baba - śmieszne te psiska
a może mu jakiś dosmaczacz kupić - jak rudy nie jadł to mu takim śmierdziele rybnym polewałam i aż mu się uszy trzęsły.
Ostatnio zmieniony przez Ola&Rudolf dnia Pią 20:37, 02 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:32, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Nie chcę zapeszać, ale kaszel chyba poszedł precz. Noc była spokojna, od rana też ani razu Morrisek nie zakasłał. Daję mu jeszcze syrop na wszelki wypadek.
A tak Morrisek właśnie teraz śpi przy mnie:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:00, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Chyba jeszcze nie spotkałam psa, który miałby tak silną potrzebę przytulania się do człowieka. Nie wiem czy to wynika z jego bycia przylepą czy może dotyk sprawia mu ulgę dla swędzącej skóry. On jednak nie ociera się tak, jakby się drapał, tylko przytula, najchętniej do twarzy, uwielbia też kłaść głowę na moim obojczyku , ale nie pogardzi żadnym kontaktem fizycznym.
W emocjach wchodzi na kolana i skacze na człowieka. To taki typ, na którego wystarczy spojrzeć, a on już jest cały szczęśliwy i przychodzi się przytulać. Potrafi zasnąć z głową na kolanach człowieka.
O tak właśnie (przy okazji widać jego twórczość ślinową)
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Sob 12:03, 03 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:04, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Może myśli, że ślina to taki klej, którym jak posmaruje to już się nie odczepi i zostanie z ludziem na zawsze
Kurcze, fajny z niego psiak, żeby się wszystkie jego problemy zdrowotne szybko skończyły. Taki pychol ma słodki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:09, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Karolina Lankowa napisał: | Może myśli, że ślina to taki klej, którym jak posmaruje to już się nie odczepi i zostanie z ludziem na zawsze |
bardzo słuszna koncepcja
Morrisek bardzo łaknie kontaktu z człowiekiem, co niestety skutkuje problemami przy rozstawaniu się. Dzisiaj wyszłam na chwilę na klatkę schodową, a on się rozszczekał wniebogłosy. Lepiej jest kiedy Morris nie widzi momentu wyjścia człowieka. Na pewno wpływ na jego zachowanie ma niestabilna sytuacja, w jakiej się znajduje bidak tj. ciągłe zmiany domu i ludzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:47, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Morrisiak już znowu z Olą. Wreszcie wybawi się z Rudym, bo niestety moje dziewczyny zabawowe nie są
Ostatnim wyczynem Morrisa, tuż przed wyjściem z domu, było zabranie ze stołu całego bochenka chleba, kiedy Paweł jadł kanapki i wyszedł na moment z jadalni. To, co miał w pysku zjadł, resztę udało się wyrwać Bynajmniej nie po to, żeby dojeść kanapki , ale żeby Morris się nie pochorował.
Byliśmy z nim na Polach Mokotowskich, a tam - gdzie nie spojrzysz - pies. No i niestety Morris oszalał: szczekał, ciągnął, był jak w obłędzie, robił wszystko, żeby tylko dostać się do psów. Jest bardzo trudny do opanowania, bo kompletnie nie ma z nim kontaktu w takich chwilach :-( Ale przyznam, że to były warunki ekstremalne, tyle psów w jednym miejscu.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Nie 17:48, 04 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:00, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Morrisek znowu u nas (z czego wszyscy na czele z Rudym jesteśmy zadowoleni). Psy wrzuciliśmy na głęboką wodę czyli podjechaliśmy z Morem pod dom dorzuciliśmy do niego Rudego i pojechaliśmy ich wybiegać - psy jakby rozstania nie było - komitywa pełna, zabawa super.
W domu nie sprzątnęłam zabawek Rudzielca ale afery nie ma, żaden jak na razie nie bierze się do zabierania i walki o swoje - za to jest stała walka o to kto się bardziej przytuli do pańci (aktualnie przegrał Morris i Rudy śpi na mojej stopie).
Ja wiem, że Morris jest trudny na spacerach ale dla przyszłej rodziny adopcyjnej mogę tylko napisać - wierzcie może być gorzej daje sobie radę na spacerach z dwoma psami z których jednek ciągnie bardzo (i nie jest to Mor) a drugi średnio i obaj na widok psa dostają wariacji!
I to co mówiłam Agacie - moim zdaniem trochę zeszła opuchlizna pyszczka i w koło oczu się chłopakowi poprawiło mam nadzieję, że będzie już coraz lepiej!
trzymajcie kciuki za nas (juki brak więc i sikania na razie nie było )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:38, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jeszcze kilka fotek od nas
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:56, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Aż ciężko uwierzyć (bo po tym co pisała Agata bałam się, że Morris wreszcie się pewnie poczuł i rozszalał) ale nie mam z nim większych problemów
na spacerze ciągną z Rudym to fakt ale żarcie wczoraj w nocy znalazł Rudy i jemu z pyska na siłę wyciągałam a Mor się tylko przyglądał. Sikania w domu brak! Karmę polałam łyżką kefiru (mam nadzieję że to nie jest duże wykroczenie przeciwko jego brzuszkowi) i karma zniknęła expresem (przyczynia się chyba do tego też oddech Rudego na karku ).
Chłopaki się bawią, gryzą, noszą zabawki i o dziwo nadal się o nie nie biją (nawet jak trzymają tą samą to w pewnym momencie jeden odpuszcza).
Teraz tylko mam dwa zmęczone, mokre i śmierdzące psy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:46, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jednym słowem mam zły wpływ na psy albo po prostu sobie z Morrisem nie radziłam Dobrze, że tylko 4 dni u mnie pobył
P.S. U mnie też Morris przeciągał się sznurem z Emi i nie było problemów z zabawkami.
P.S.2. co do kefiru, z odrobiną nie powinno być problemu. U mnie dostawał twaróg jako dosmaczacz.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 11:48, 05 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|