|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:19, 21 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
I jeszcze inny gatunek naszych futer Też są ukochane.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:20, 21 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Uwielbiają szyneczkę konserwową Kocie saszetki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:55, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich
Brak czasu i inne obowiązki nie pozwalają nam tu zbyt często gościć, jednak korzystając z wolnej chwilki chciałam wszystkich serdecznie pozdrowić od całej naszej ludzko-psio-kociej rodzinki.
Pieski nasze ( Maksio, Tobiś i Sabinka) mają się wyśmienicie- są zdrowe, najedzone i pyszczyska im się śmieją - to chyba dobrze co nie?
Chłopakom tylko figle w głowie - z racji na młody wiek pewnie, a Sabinka ustawia to niesubordynowane towarzystwo wedle swego gustu - no cóż starsi zawsze mają rację i trzeba czuć respekt.
Tobiś oprócz smarkania niczym nie różni się od normalnego zdrowego Goldena w sile wieku - jest radosny, rozmerdany, nieziemsko szybki i energiczny - istne tornado
Przytulak i pieszczoch niesamowity - a poza smarkaniem, do którego już przywykliśmy, nic mu nie dolega. Wszyscy lekarze mówią, że psy z jego przypadłością długo nie żyją, ale Tobuś ma się dzielnie i niech sobie żyje ile Bóg da byle szczęśliwy i kochany.
Maksio odkąd zajada kangurki, reniferki, łosie itp... jest okazem zdrowia i siły. Piękny i dobrze zbudowany z wszelkomi cechami typowo Goldenimi- wariat na punkcie wody, obgryzania krzaków, drzewek itp.., niesamowity odkurzacz- wielbi jedzenie, to jego pasja, ostatnio nawet śliwki i winogronka pojadamy razem bo niestety o innych przysmakach z racji na alergię pokarmową musimy zapomnieć.
A Sabunia jak to nasza "pani babcia" ma się super pomimo niestety pewnych starczych dolegliwości stawowych i różnych tam z wiekiem pojawiających się przypadłości.Ma np. taką chorobę jak utrata słuchu - ale dziwnie to wygląda bo słyszy doskonale jak warto usłyszeć ,natomiast kompletnie głuchnie jak słyszenie staje się niezbyt korzystne w jej przekonaniu :-0
Kociaczki nasze kochane jednak nie są już w takim super zdrowiu jak psiaki. Feluś ma wirus kociej białaczki i miewa lepsze i gorsze dni - cały czas dostaje interferon, zylaksis i inne leki uodparniające. A Frania odeszła - niestety nie byliśmy w stanie już nic zrobić - zachorowała na calicivirose i Herpesa - mimo walki o nią nie udało się nam jej uratować - do tej pory mam łzy w oczach jak sobie przypomnę jak zasypiała na naszych rękach. Jedno czego żałujemy, to tego że przegapiłyśmy moment w którym powinniśmy pozwolić jej zasnąć już wcześniej , o kilka dni ,ale lekarze mówili, że może jednak się uda i damy radę - ale nie daliśmy a ją bolało, chociaż podawali jej leki przeciwbólowe.
Trudno jest pożegnać przyjaciela i pozwolić mu odejść, ale czasem tak trzeba i nie wolno pozwolić by cierpiał, bo zwierze jest szczęśliwe gdy nie cierpi bólu i gdy ktoś go kocha i dba o niego. Czas nie ma znaczenia gdy zaczyna się cierpienie- przecież zwierzęta nie znają pojęcia czasu. Człowiek powinien o tym pamiętać.
To tyle po krótce o naszych kochanych zwierzakach. Zdjęcia postaramy się jakieś pokazać jak znajdziemy kolejną chwilkę i ich troszkę porobimy
Pozdrawiamy serecznie
Ostatnio zmieniony przez Magda Markizowa dnia Pon 22:55, 25 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:36, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Magda, tylko nie winogronka!! Przecież to trucizna dla psa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:03, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Nie słyszałam - ale spokojnie zjadł tylko 3 szt nie kilogram - nadal jest z nami a jadł kilka dni temu więc jest chyba ok. Coś jeszcze jest trucizną oprócz czekolady i winogron - pytam bo mam chyba braki w tej kwestii? Ogólnie nie dajemy rarytasów kilogramami więc chyba i tak by nie było tragedii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:08, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Przykro mi bardzo z powodu odejścia Frani i choroby Felusia. Wiem, jak mocno angażujecie się w pomoc swoim zwierzakom i wiem, że robicie dla nich więcej niż to możliwe.
Czekamy z niecierpliwością na fotki wszystkich futrzaków. Tak dawno ich nie pokazywałyście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:12, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy za miłe słowa Agata. Naprawdę postaramy się o zdjęcia - obiecuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:18, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Witam Długo,bardzo długo nas tu nie było ale mnóstwo rodzinnych kłopotów sprawia,że czasu mamy niewiele i na razie nie widzę szansy na zmiany Ale nasza rodzinka 4+3+2 ma się dobrze.No może oprócz Tobisia,któremu niestety zdrówko się pogarsza ale oczywiście nie poddajemy się.Tobiś też daje sobie radę ze swoją przypadłością.Postaram się opisać bliżej stan jego zdrowia ale nie dziś.Obiecuję zrobić to jutro.Teraz chcę Wszystkim pokazać nasze futra z dzisiejszego spacerku
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:21, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Ten rudzielec to nowy domownik.Wyrzucony na środku jezdni,wystraszony i chory siedział skulony bez ruchu.No to przygarnięty,wyleczony no i jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:24, 10 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Wczoraj obiecałam napisać o naszych futrach co teraz czynię Zwierzaki mają się dobrze tylko u Tobisia niestety stan się zmienia.Ostatnio bardzo wzmogły się smarki i kichanie.Zrobiliśmy wymaz z nosa i wyszłyałeczki ropy błękitnej,gronkowiec i
paciorkowiec.Badanie endoskopem wykazało brak małżowin w nosie i wyżarte kości zatokowe.Lekarz mówi,że niestety nie można oczekiwać ,że nagle stanie się cud i będzie coraz lepiej! Częśc jedzenia zawsze przedostanie się do nosa i powoduje zmiany i wylęg bakterii,które z kolei niszczą mu zatoki i nos dlatego coraz więcej tego płynu wypyłwa ciurkiem z nosa.Teraz leczymy farmakologicznie: 2Xdziennie gentamecyna do nosa i antybiotyk Pradofloksacyna-doustnie.
Można powiedzieć,że jakby trochę lepiej ale leczenie ma trwać 4 tygodnie.
Nie wiemy,czy Tobiś w jakiś sposób odczuwa ból bo ogólnie zachowuje się tak jakby mu nic nie dolegało.No może oprócz tego,że w kółko pije wodę tak jakby jednak go bolała głowa i w ten sposób schładza sobie nos.Lakarz powiedziała,że prawdopodobnie tak jest.Kiedy zapytałam,jak mam poznać kiedy zacznie odczuwać ból,Pani doktor okresliła mi to tak:
Wszystko zależy od zwierzęcia: będzie apatyczny,będzie pomrukiwał,dużo pił,mało jadł a wypływ z nosa będzie cały czas.Kości zatokowe są niestety zniszczone i pozostała tylko kość ,która przysłania mózg a i ona już nie jestw najlepszym stanie.
Gdy dojdzie do zniszczenia zaczną się objawy neurologiczne.
Bacznie go obserwujemy,żeby w razie tego schematu jaki podała lekarka,można było mu pomóc by nie cierpiał.
Narazie nie jest jeszcze żle a Tobiś jest pełen energii,radosny i apetyt mu dopisuje.
Teraz po antybiotykach jest lekka porawa.Ogólnie jest jeszcze pełen radości życia.
Sabinka,nasza stareńka jeszcze się trzyma raz w miesiącu dostaje trokoxil na stawy i narazie jak na wiek całkiem dobrze funkcjonuje ( a było już żle z chodzeniem)
No i Maksio On jest okazem zdrowia! Chociaż ostatnio narobił nam ogromnego strachu.
Gdy wstaliśmy rano z łózek i zobaczyliśmy jego pychol to na biegu wieżliśmy go do kliniki.Maks miał tak spuchnięty pysk,że jeszcze godzina a by się udusił.
Prawdopodobnie (tak twierdzi lekarz) coś go ugryzło.Jeszcze na ostatnim wieczornym spacerze wszystko było dobrze a rano już był spuchnięty.
Leki,steryd i kroplówki przez 3 dni i wszystko wróciło do normy Ale strachu narobił ogromnego! Chyba nigdy tak szybko,w 3 minuty się nie zbieraliśmy,żeby dowieść go do kliniki.Lekarka jak go zobaczyła to natychmiast podjęła akcję ratowniczą i podłączyła go pod kroplówkę.Miał już obrzękniętą również krtań. Ufff to było straszne!!!
Teraz jdnak pozostał lęk,że może coś takiego się zdarzyć i ciągle oglądamy im pychole.
Nasz kot Felek,żyje z białaczką! Raz stan lepszy,raz gorszy.Podtrzymujemy go lecząc interferonem przez 7 dni zastrzyk codziennie potem 2 tyg.przerwy i znowu interferon.
Obecnie przyniosłyśmy mu nowego kolegę,którego ktoś beztialsko wyrzucił na środku jezdni.Zawiozłyśmy biedaka do kliniki i tam przesiedział miesiąc,ponieważ musiał być poszczepiony na wszystkie zakażne choroby,żeby nie zaraził się białaczką od Felka.
Teraz już jest odporny i zamieszkał z nami.
Mam nadzieję,że nasze zwierzaki długo jeszcze z nami będą Tak bardzo bym chciała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:10, 10 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Gdyby każdy człowiek miał jedną setna Waszej empatii i miłości dla zwierząt to świat byłby rajem...pozdrawiamy i zyczymy zdrowia Wam i sierśćciuchom
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:17, 10 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Tamara Markizowa napisał: | Mam nadzieję,że nasze zwierzaki długo jeszcze z nami będą Tak bardzo bym chciała. |
Ty nie tylko chcesz, Ty Tamara, razem z Magdą, robicie więcej niż człowiek udźwignie, by Waszym zwierzętom (to bardzo szerokie pojęcie, jak widać to grono stale rośnie ) żyło się dobrze, zdrowo i szczęśliwie. Po raz kolejny - WIELKI SZACUN
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:43, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję dziewczyny za ciepłe słowa Robimy co możemy dla zwierząt! Wiele nieszczęść uratowałam (tych bezdomnych) znalazłam im domki To ogromnie cieszy gdy choć jednemu uda się pomóc ! Moje futra mają wspaniałe życie i w ciepełku a inne cierpią!To gdy uda się pomóc choć jednemu to ogromna radość i miód na serce
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|