Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 1:34, 21 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Chyba nikt nie ma wątpliwości czyj to pupil
Chciałam zaznaczyć ze rudzielec wdrapał się na kolanka Pana sam.
[link widoczny dla zalogowanych]
i jak tu nie kochać zwierzaków
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:47, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
To pies prawie idealny . Prawie bo ciagle szczeka na inne psiaki na spacerze i cieżko jest go wyciszyć i zająć uwagę . Kochany wiecznie uśmiechnięty rudzielec
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:08, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kilka zdjęć Naszego rudzielca
Tak pilnuję Pani gdy pracuje
kanapa nie jest mało interesująca, co najwyżej położy na niej czasem pysia gdy szuka rąk do zabawy, dobrze jest czasem schować pod nią łepek
a tak przymierzam się do drzemki
nie wiem czy to najwygodniejsza poduszka jaką można u Nas znaleźć
http://youtu.be/1n1Q42_wt3Q
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:11, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
udało się moze być nudno bo długo ale skrócenie wykracza poza moja możliwości a moje gadanie moze być irytujące ale najwazaniesze że butelka niestraszna i pies zadowolony zawartość to sucha karma, psi pasztet oraz serek topiony http://youtu.be/LLMVNCpIB9k
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:31, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
bawimy się jeszcze pustymi pudełkami w których chowam smakołyki na razie słabo sobie radzi z przytrzymywaniem łapkami i dopiero jak się zatrzyma na ścianie stara się otworzyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
rybki
Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Tarnów Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:39, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
butelka i zabawki są to super zabawki behawioralne gdyż przez gryzienie pies się uspokaja. Fajny pomysł jest jeszcze rurka po papierze toaletowym i chusteczka higieniczna do wewnętrznej strony rurki dajemy smaczki troszkę zatykamy chusteczką boczki papieru zaginamy i robimy z tego płaska ''poduszkę'' http://www.youtube.com/watch?v=6oCXtoonyns przesyłam filmik jak zrobić zamienniki konga
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:08, 07 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Przyłapani na "gorącym uczynku"
Marian jest grzeczną psinką i nie wchodzi do sypialni bez zaproszenia a na kanapę tylko na przytulanki na kolankach
Przyszli właściciele będą mieli mnóstwo radości z obcowania z Naszym podopiecznym <3
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:40, 13 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dziś podczas pierwszej wiosennej burzy okazało się że Nasz podopieczny boi się grzmotów. Schował się w najbezpieczniejszym miejscu - łazience a następnie w sypialni do której normalnie nie wchodzi. Stres był tak duży ze zapomniał o wszystkich regułach i przez kilka minut nie reagował na żadne bodźce. Uratowały nas wędzone kawałeczki kurczaka Marian zapomniał o grzmotach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:04, 17 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Sobotni spacer na Polu Mokotowskim, niuchamy niuchamy zwiedzamy wszystkie kąty
a potem chciał zwiedzić kałużę i sprawdzić czy da się w niej wykąpać ;P teraz juz wiemy cały sie zmieścił aż po grzbiet
I taki byłem z siebie zadowolony
Marian nie przepuszcza żadnej okazji do schłodzenia się na spacerze. Ale potem grzecznie daje się opłukać w wannie
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:44, 17 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Postaram się w pigułce napisać o Marianie dzieląc informacje tematycznie
O spacerach :
Gdy mamy wyjść początkowo jest szaleństwo ale gdy mam w ręku smycz grzecznie siada i czeka aż założę mu szelki.
Nie lubi schodów i panicznie boi się windy ( gdy ta ruszy przykleja się do podłogi i cały trzesie, nie mamy jej w bloku wiec nie mam możliwości codziennego oswajania)
Na spacerze, bardzo żwawo zagląda we wszystkie możliwe do odwiedzenia miejsca. Trochę ciągnie przez kilka pierwszych minut, ( podobno tylko mnie bo z Kuba chodzi grzecznie ) ale potem się uspokaja i grzecznie idzie na luźnej smyczy.
Kilka razy udało mi się zdjąć obróżkę a raz nawet szelki i zwiać. Natomiast co kilka chwil obraca się w biegu i jelsi złapie ze mną kontakt to jestem w stanie go przywołać. Reaguje gdy krzyknę Marian , zaczynam odchodzić a po chwili on melduje się przede mną. Pomocne sa maczki z wędzonego kurczaka które zawsze mam w kieszeni - szał ! Marian je uwielbia.
Najchętniej witałby się ze wszystkimi psami. Zachęca wszystkie napotkane psy szczekaniem do kontaktu. Bardzo lubi suczki. Pieski też natomiast jeśli kolega wykazuje agresję Marian szczeka i też potrafi chłapnąć zębami. Jest karny i daje się uspokoić, siad i zaraz odchodzimy.
Marian jest na dworze 3-4 razy dziennie. wychodzimy w godzinach Pierwszy 8-9 : Drugi 12-14 : trzeci 18-19 : czwarty 1-2. Natomiast nie jest to kłopot gdy w niedzielę trzeba pospać do 10tej. Śpi aż domownicy wstaną, a gdy musimy zrezygnować z drugiego spaceru bo nie mam Nas w domu też ładnie wytrzymuje. Pierwszy i trzeci spacer są dość długie 3-4 km. pozostałe na tzw. sikanie Na każdym spacerze obowiązkowa kupa. chłopak ma szybką przemianę materii Jemy dwa razy dziennie po pierwszym i trzecim spacerze.
w kolejnych postach napisze o jedzeniu, zachowaniu w domu itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
karolina_korys
Dołączył: 17 Kwi 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stryj (Garwolin, Ryki) Lubelskie Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:50, 17 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Witam Tymczasowych opiekunów Mańka!
Mam na imię Karolina, mam 29 lat i dziś przekopałam sieć w poszukiwaniu stron poświęconych adopcji Goldenów i właśnie trafiłam tutaj. Nie chcę na początek robić nikomu złudnych nadziei i spodziewam się, że długa droga do podjęcia przeze mnie adopcji. Urzekł mnie Maniek i chciała bym go adoptować. Dla tego chcę się dowiedzieć kilku faktów i przedstawić moją sytuację, bo nie wiem czy się nadaję na kandydatkę na opiekuna. Mieszkam z rodziną na wsi, mam męża, którego więcej w domu nie ma niż jest, ale dzięki temu nic nam nie brakuje, a ja nie muszę pracować. Mamy 3 letniego synka. W okolicy jest dużo przestrzeni, między innymi nasza łąka po drugiej stronie jezdni, a ok 400 metrów od domu jest las . Nasz dom jest duży, mieszkamy z teściami, którzy mają krowy i swoje 2 kundelki, obydwa przygarnięte. Ja od małego wychowywałam się z psami, w domu moich rodziców do tej pory są 2 pinczery. Czy Maniek toleruje dzieci? Mój synek od małego ma wpajane jak traktować zwierzęta i jak widzi gdzieś psa mówi, że go kocha , ale ta kwestia jest kluczowa. 2 kwestią jest mój mąż, który nie bardzo toleruje psy w domu, ale jest to do wynegocjowania. W razie mojej dłuższej nieobecności w domu (np wyjazd wakacyjny nad morze), mój tata chętnie zaopiekował by się psem. Opieka weterynaryjna jest bezproblemowa, z racji tego, że lekarz często przyjeżdża do naszych krów. Nic więcej nie przychodzi mi do głowy co jest istotne, więc ja chętnie odpowiem na wszelkie pytania. Pozdrawiam serdecznie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:33, 17 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
W domu :
początkowo był mega absorbujący. Kilku minut nie potrafił usiedzieć w miejscu. Co chwile przynosił mi kolejną zabawkę z pytaniem wypisanym na pyszczku : " a może tą się pobawimy ? " Ulubione zabawki to piłeczka, piłeczka z linką ( ale to tylko na chwile bo zaraz zabiara się za uwolnienie spętanej piłki i po chwili mamy nie jedna ale dwie zabawki ) i szmatka. najchętniej by się ciągał wszystkim co tylko daje taką sposobność. Najlepsza na świecie wysmarowana serkiem topionym
tak nie wiele potrzeba do szczęścia
Teraz się zadomowił oswoił i mam szansę trochę pracować.
Jednak koło 12-13 tej przychodzi przypomnieć się ze czas na przerwę i nie można się cały czas gapić w monitor.
Jest kuchennym asystentem, gdyby mógł na pewno pomógłby mi rozdrabniać wszystko co aktualnie znajduje się na blacie. Nie jest żebrakiem, owszem przychodzi i gapi się na mnie gdy jem na kanapie. Przyznam że cieżko jest mu odmówić
Ale nie jest natarczywy, po chwili kładzie się i czeka czy może coś mu skapnie.
Energicznie reaguje na dźwięk otwieranej szuflady, bo przecież jest szansa ze to właśnie ta w której mieszkają smakołyki. Należy chyba się przyznać ze z niejadka zrobiłam małego łakomczuszka
Jadamy 2 razy dziennie głównie karmę ale zdarzają się też bonusy w postaci pasztetu schowanego w butelce lub kurczaka kartonowych w pudełku. Wczoraj było psie święto, Kuba kupił mu pasztet a ja ugotowałam kurczaka. Mięso z kurzych nóżek z wywarem podana przed nos a nie ukryta za jakimiś przeszkodami to prawdziwa gratka. Można stosować gdy michy wymagają czyszczenia, zamiast zmywarki
Marian nie wchodzi sam na kanapę ani do sypialni i grzecznie stosuje się do reguł panujących w domu. Na kanapę tylko na kolanka na zaproszenie Kuby. Raz zdarzyło mi się znaleźć go skulonego w kłębuszek w sypialni. To z powodu burzy której Marianek nie lubi, schował się w najdalszym, najciemniejszym i najbezpieczniejszym zakątku mieszkania. Początkowo bał się też odgłosu zgniatanej butelki, to mamy już za sobą
jak juz pisałam wcześniej straszny potwór mieszkał na balkonie na szczęście udało sie nam go przegonić i teraz to jedno z ulubionych miejsc do zabijania nudy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:26, 23 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dziś Dorota przywiozła Nam Mariankowy prezent- Flip Board wylicytowany w fundacyjnym sklepiku:) Zabawka fantastyczna - czas rozbrojenia 30 minut. Najszybciej poradził sobie z elementami przesuwnymi, następnie z zatyczkami natomiast mechaniczne zamknięcia zostały otworzone przypadkowo. Jutro wrzucę film z Mariankowej zabawy, bawilismy sie my i on, bardzo polecam zabawkę psiak teraz śpi
|
|
Powrót do góry |
|
|
madeleine
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:26, 24 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Marian miał przyjemność korzystania z działki Naszych znajomych # godziny hasania po trawie, ganiania za piłeczką i miziania. Marian wkupił się z serca wszystkich obecnych.
Niestety Marianek nie jest długodystansowcem a serduszko dało o sobie znać po kilkunasty minutach. Znów dostał zadyszki i musieliśmy go chwilę wyciszyć.
Chyba nie pisałam o tym wcześniej wiec nadrabiam. Byluśmy w zeszłym tygodniu u kardiologa. Marian miał EKG oraz echo serduszka. Pan doktor stwierdził nie domykanie się zastawki a co za tym idzie Marian jest niedotleniony oraz arytmię serduszka. To tłumaczy nasze wcześniejsze obserwacje- Marian 90 % czasu szybko lub bardzo głęboko (podczas snu) oddycha oraz bardzo dużo pije - ok 3 litrów wody dziennie. Po kastracji będzie wymagał stałej opieki kardiologicznej i podawania lekarstw poprawiających skurcze zastawki.
A teraz kilka zdjęć
Przywitanie nowych ludziów
Tak prosimy
Ulubione próby ciągania się piłeczką
Portrety do przyszłorocznej edycji kalendarza
[link widoczny dla zalogowanych]
z koleżanką Labladorką Lunką
odpoczywamy
dziś byliśmy u przemiłej Pani Dorotki która sprawiła Mariankowi nowy wiosenny garnitur. Od łapek po szyje wystawowa szata ale zadna z Nas nie odważyła się odebrać Mariankowi jego niepowtarzalność - długie kłaczki na uszkach zostały
|
|
Powrót do góry |
|
|
|