MALEŃKA ma już dom

Warna. · Wysłany: Pon 21:20, 30 Mar 2009 Temat postu:

480 x 640 albo oczko mniejsza. Very Happy

Benia · Wysłany: Pon 21:20, 30 Mar 2009 Temat postu:

zrobilam innym sposobem Smile

Warna. · Wysłany: Pon 21:26, 30 Mar 2009 Temat postu:

Miło Was wreszcie zobaczyć, bo nie rozpieszczacie nas, dziewczyny, swoją obecnością na forum. Very Happy

Benia · Wysłany: Pon 21:27, 30 Mar 2009 Temat postu:

Warno,
mea culpa...
zdjecia robimy przypadkiem Smile

bo nasz aparat diabli wzieli....
obiecujemy poprawę Smile

Warna. · Wysłany: Pon 21:29, 30 Mar 2009 Temat postu:

Ostatnio przeglądałam nasze forum i oglądałam dział ADOPTOWANE, to byłyście na szarym końcu. Majorce pewnie przykro, że nie chcesz o niej pisać. Smile

Benia · Wysłany: Pon 21:31, 30 Mar 2009 Temat postu:

ooo, jak Ty paradnie umiesz wskrzeszac we mnie wyrzuty sumienia Very Happy

juz obiecałam poprawe....

Pasiasta Alicja · Wysłany: Pon 21:32, 30 Mar 2009 Temat postu:

Ale aparat nie jest bynajmniej potrzebny, żeby czasem skrobnąć słówko Wink

Benia

Żeby Maleńkiej nie było przykro, że pańcia o niej nie pisze Smile

to niniejszym to czynię.
Chce się pochwalić czymś nowym: otóż od pewnego czasu samodzielnie prowadzam obie psice na smyczach jedną ręką Smile

)) A to oznacza, że wreszcie nauczyły się chodzić jak ludzie (czyt. porządne psy) .
Maleńką, co prawda, nadal ogarnia strach przed dużymi samochodami, ale lekceważę to, więc może jej przejdzie.

Ciągle pozostaje też "problem" żarłoczności Małej i chudości Igi.
Mała dostaje mniej dawki, niż jest w "przepisie", Iga zaś więcej, a efekt tego jest taki, że Maleńka to tłuścioszek, Iga zaś chudzielec straszny.
Nie wiem, jakie rasy ta moja Iga ma w sobie, ale kości jej wystają... nie wiem, co mam robić. Jest odrobaczona, kupy robi ładne, ilość chyba w normie (patrzę na stan ogrodu Smile

), każdy zachwyca się Maleńką, a Igusię lekceważy Wink

Mala ma z pewnością coś z labradorów (sylwetkę przede wszystkim).
Podaję im suchy Friskies Purina, wcześniej Active Purina. Ruchu mają tyle samo.

Bogusia

Benia co Ty piszesz, Twoja Igusia jest cudna. A że chuda...taka jej uroda. Mnie zachwyciła sylwetką właśnie i piękną, lśniącą sierścią. Nie wiesz co masz robić? Masz być dumna z posiadania takich superaśnych suń.

Pozdrawiam, Bogusia.

Benia

Bogusiu,
dziekuje Ci slicznie za te slowa.
w ogole to powiem, ze jadąc na Zjazd bylam bardzo zdenerwowana, wiedzialam, jakie onegdaj bylo nastawienie do mojej osoby, balam sie, ze dostane operatywke, ze Malenka jest za gruba, a Iga za chuda:)
Jestem bardzo milo zaskoczona, ze nic takiego nie mialo miejsca. Very Happy

Osoby, ktore poznalam, to ciepłe, serdeczne osoby, pełne radości, optymizmu, pozytywnie zakręcone.

Bardzo dziekuje Smile

.

Benia

Wczoraj Malenka sluzyla jako zywa zachęta do kupna goldena.
Moj znajomy zamierza kupic goldenka (wybral juz hodowle, umowil sie na wizyte), ale chcial sie jeszcze upewnic, przyjrzec, jak wygląda zycie psa w domu....
Maleńka popisała sie cudownie, byla grzeczna, pokazala co potrafi (aportowanie, proszenie itp podstawowe komendy), znajomy utwierdzil sie, ze podjął dobrą decyzję, co zaskutkuje tym, ze przybedzie mi kolejny golden do spacerkow i zachwycania sie:))))

Benia

Juz za 2 tygodnie zostane matka chrzestną MERCI Przysiółek Kaczka:)

Mamaczesia

Beniu - gratuluję! Matka chrzestna to wielka odpowiedzialność Laughing

No i pamiętaj, że bez zdjęć się nie obejdzie! Pozdrawiamy!

Katarzyna_Margo

Ty się tak Benia nie ciesz!
Zaczyna się niewinnie - drobiazg na chrzciny, prezencik na urodziny, niby nic.
A potem trzeba zbierać żeby za pierwszy medal na wystawie to przynajmniej komputer chrześnicy kupić. Bo czekoladkami takiej MERCI nie zadowolisz Wink

Ale gratuluję siły perswazji i przykładnej Maleńkiej Smile

Benia

Poniewaz woda w rzece opadła, zabrałam dziewczyny nad wode, zeby sie wykapały. Nieopodal na łące pasły się barany dwa Smile

. Dziewczyny w biegu do rzeki nie zwrocily uwagi na nich, wyszalały się w wodzie, wybiegały, szczesliwe i zadowolone ruszyly za mna do domu - nie zapinałam na smycz, do glowy mi durnej nie przyszło, że barany bedą stanowic interesujące zjawisko, no bo skoro wczesniej nie, to i teraz... Psy pobiegły przodem, a ja szłam sobie spokojnie, dopóki nie usłyszałam ryków. Wtedy i ja puściłam sie biegiem i myslałam, że umrę, kiedy dobiegłam na miejsce: Iga delikatnie tańcowała poszczekując wokół dużego barana, a Mała dostała szału jakowegoś biegając za mniejszym baranem, który prawie latał na łańcuchu.... Ledwo udało mi się Małą odwołać, baran chrypki z porykiwania dostał i chyba przyduszenia tym łańcuchem.
Sytuacja musiala wyglądać nieco smiesznie (choć mi do smiechu nie było): baran fruwał prawie, Mała ganiała za nim tam i z powrotem, a ja za Małą.

Pierwszy raz Maleńka wykazała dziś tak duże nieposłuszeństwo....
Wiem, ze baran był o wiele bardziej atrakcyjny ode mnie, wiem, ze powinnam była pomysleć i zapiąć smycz wczesniej, ale, kurcze, po prostu nie pomyslałam......