|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Śro 17:28, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jerzy, powinniśmy jednak zawsze pamiętać, że każdy pies ma indywidualne tempo tych procesów. Widziałam psy, które w pierwszy dzień były całkowicie zintegrowane w stado a inne, którym się to nigdy nie udało. Poza tym sądzimy, że szkolenie (wychowanie, nie tresura) powinno zacząć się zaraz od przybycia nowego towarzysza do nas - naturalnie poparte pozytywnymi metodami. Kiedy szkolenie takie nie jest, to konieczna jest pierwsza faza poznania się. Ale jeśli do szkolenia podchodzi się inaczej/normalnie, to szkolenie jedynie pomaga nam w stworzeniu/uściśleniu więzi z naszymi czworonożnymi towarzyszami.
A teraz coś milszego - Maks a ludzie
Jesteśmy naprawdę pod wrażeniem Maksa. wobec ludzi zachowuję się naprawdę jednorazowo - jest ufny, miły, przytulasty, słucha się (nawet jeśli czasem kombinuje jak każdy inny golden ).. i mogę tak w nieskończoność! Tak jak Kasia pisała, nie miał od początku problemów z nami. Daje się przytulać, głaskać, pielęgnować. Ma pewne problemy z ostrożnością - gdy mu się daje smakołyka, to czasem aż paluszki chce zjeść, jednak zaraz gdy się orientuje wycofuje się z tej zachcianki. Myślę, że tutaj właśnie już wspomniany problem z ocenianiem odległości szczególnie się pokazuje. Pokazuje się to też, jak się mu twarożek z ręki daje - próbuje odgryźć. Ćwiczymy lizanie, coraz lepiej nam to wychodzi, tylko Maks niedługo będzie kluseczka
Ćwiczymy też wyluzowanie się, jak ktoś wychodzi z pokoju. Na początku była panika, skakanie na drzwi (będziemy na zawsze mieli pamiątkę po Maksie ), ale już jesteśmy tak daleko, że jak jeden z nas wychodzi z maksymalnie dwoma psami, to Maks się czasem nawet nie ruszy, czasem wstanie, pokręci się i znowu się położy. Mamy idealne warunki na takie ćwiczenia, bo oboje pracujemy z domu - Maks nigdy nie jest sam i zawsze ma konsekwencje swojego zachowania. Czasem jeszcze próbuje powąchać co tam na stole fajnego stoi, ale już wtedy mu zwracamy uwagę, że go obserwujemy a on uśmiechnięty przylatuje Dzisiaj miał ciężko, ponieważ koty (mamy 3 i nie ma problemów z nimi) dostały na parapetach surowe mięsko. Bardzo mu pachniało, bardzo chciał wskoczyć i schrupać, ale tego nie zrobił.
Maks miał na początku problem z tym, kiedy inne psy skakały na ludzi. Myślę że chodziło o to, że chciał być cały czas w centrum zainteresowania. Już nie szczeka, ale jednak czasem pcha się zazdrośnik między nas a inne psy. Myślę jednak, że takie zachowanie jest już o wiele mniej dokuczliwe niż to poprzednie. Jednak dalej nad tym pracujemy.
Resumując: Nie jeden pies, który był dobrze socjalizowany i nie miał w życiu tyle przeszkód co Maks, mógł by sobie z niego wsiąść przykład jeśli chodzi o stosunek do ludzi.
Teraz napiszemy wam jeszcze, jak ćwiczymy z Maksem. W pierwszej kolejności chcemy, żeby nauczył się w stresujących (z powodu problemu z oczu) sytuacjach nie reagować na ten stres szczekiem, ale z większą koncentracją.
Wiemy, że dla Maksa nie jest super mieć te problemy – jednak jesteśmy świadomi tego, że dla psa wzrok nie jest zmysłem nr 1. Więc próbujemy mu wyostrzyć węch. Robimy to głównie z pomocą wołowinki chowamy, Maks szuka w całym pokoju, robimy ślady, Maks próbuje iść po śladzie i tak dociera do nagrody. Jeszcze wszystkie zabawy są na bardzo łatwym poziomie, ale Maks robi to doskonale i na pewno już niedługo będzie rozwiązywał trudniejsze zadania.
Po drugie trenujemy sytuacje w różnym oświetleniu. Ćwiczymy w pokoju gdzie jest zapalona tylko jedna mała lampka, wypuszczamy go z w towarzystwie Daneyego do zabaw w nocy - Daney okazał się największym nauczycielem dla Maksa, wchodzimy do mroczonych pokoi, które są zastawione pudłami, podłoga wyłożona kocami (dla każdego psa trochę stresujące) lub do całkowitej ciemności zupełnie nie znanych pokoi. Maks we wszystkich sytuacjach zachowuje się super. Nie jest wariatem, który bez zastanowienia wchodzi w nieznane sytuacje, spokojnie zapoznaje się z sytuacją i super sobie radzi.
Już ostatnia rzecz o której dzisiaj chciałam napisać: Maks vs. Brigida.
Sytuacja się zrobiła trudniejsza, niż myśleliśmy, ponieważ Brigida wróciła w przedstadium cieczki. Kobieta gadatliwa z niej i wie czego chce a czego sobie nie życzy. Mieliśmy stresa ... niepotrzebnie. Puściliśmy ich, powąchały się z wielkim zainteresowanie, wszystko cichutko. Potem Maks kręcił się Brigidzie za długo przy tyłeczku, my byliśmy jak struny, Brigida mu nagadała a on się grzecznie wycofał. Naturalnie nie na zawsze, ale każdym razem gdy na nowo próbował tak samo kończyło się bez rewelacji. Chyba dwa razy szczeknął na nią, ale bez nakręcania się. Noc spędziliśmy w separacji - ja, Dominika, z dziewczynami u góry, Łukasz z chłopcami na dole. Rano sie znowu spotkaliśmy, tym razem wszystkie psy razem (wieczorem najpierw tylko dziewczyny były z Maksem, potem, żeby mogła Brigida odsapnąć, dziewczyny poszły do psiego pokoju a chłopcy byli z nami).
Brygida w ogóle ma chyba zamiar mu pokazać do czego służy warczenie, Maks bardzo ładnie na to reaguje. Mieliśmy obawy, że będzie inaczej ponieważ on warczał tak sobie do zabawy. Ale chyba pojął co na prawdę znaczy warczenie. Brygida pokazuje mu poza tym jaka hierarchia jest w stadzie – u nas Anouk jest na pierwszej psiej pozycji, potem Brysia potem chłopcy. Przyjął to nasz bystry Maksior i zaczyna się podlizywać/poddawać dziewczynom. Jest to zachowanie, które dotychczas nie widziałam u Maksa a w nagrodę za takie zachowanie Brigida bawi się z nim.
Może jeszcze parę słów o naszych psach. Cały czas chwalę Maksa, ale tak naprawdę to muszę też pochwalić nasze psy. Zachowują się rewelacyjnie. Daney przejął rolę nauczyciela, Brysia rolę wprowadzającej do stada i do reguł stada. Anouk i Cluney tak samo wspaniale pomagają Maksowi. Jestem zachwycona jak dobrze to wszystko funkcjonuje i jak dobrze sobie z tą, też dla nich bardzo stresującą, sytuacją radzą.
Jeszcze raz chciałam podkreślić wspaniałą robotę, które DT do tej pory zrobiły. Tomek, Ela - wprowadziliście go na doskonałą drogę i daleko z nim poszliście. Mamy nadzieję, że my naszą drogę z Maksem przebędziemy tak samo dobrze, a nasze stado pomoże mu się tego nauczyć, czego żaden człowiek na tym świecie by nie mógł!
Teraz poszli wszyscy na dwór a Łukasz robi zdjęcia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Śro 17:50, 10 Lut 2010 Temat postu: Zdjęcia!! |
|
|
No a teraz w końcu pierwsze zdjęcia
Beztroska zabawa z Daney'ym
Brygida i Cluney uczą Maksa zabawy z piłką - zauważcie proszę jak Maks się spokojnie kładzie przed nimi i ich obserwuje. Potem podszedł do Brigidy, spokojnie zaczepił do zabawy a gdy Brigida powiedziała "Dość" wycofał się...
No i jeszcze parę domowych portretów ... Maks polubił fatty
Dość na dzisiaj ... ach i Tomek ma racje, Maksa trzeba kochać! Nie ma wyboru!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:54, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Oj Klony ja to już się gubię i na niektórych zdjęciach muszę się Maksia nieźle naszukać
Tak się skubaniec w towarzystwo wtopił
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Czw 1:07, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Agunda, w sumie jest prosto .. Maks jest najjaśniejszy Może łatwiej by było, gdyby nasze nie były też jasne Ale masz racje, wtapia się pomału - i to nie tylko na zdjęciach!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela & Jessie
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:41, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dominiko Łukasz świetne wprowadzenie Maksa na łono rodziny... przyjemnie się czyta jak łatwo Maks odczytuje czego oczekujecie od niego. Mam tylko jedną prośbę pewnie bardziej na później niż teraz ale napisze. Maks u mnie przeważnie przychodząc ze spaceru na którym były wariacje z Jessie ( więc trochę nakrecony po zabawie) szczekał na ludzi przechodzących... a już małe psy to wręcz atakował. Działo się to na chodnikach osiedlowych lub na klatce schodowej i byl na smyczy co pewnie go też stresowało dodatkowo. Ale jeśli będziecie mieli możliwość poćwiczyć z nim obcowanie z obcymi ludźmi którzy np boją się psów ( czyli nie mówią nic do psa tylko przechodza obok z rezerwą) to byłoby wspaniale. Nie wiem gdzie później trafi Maks być może do miasta więc tylko zaznacze jeszcze raz, że był z tym problem... niestety ze strony ludzkiej również
pozdrawiam wszystkich i samych sukcesów w pracy nad szlifowaniem Maksa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Czw 15:58, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Witaj Elu!
Dzięki tobie bardzo, za miłe słowo
Co do twojej prośby, to na pewno nad tym popracujemy, jednak jeszcze nie teraz. Te szczekanie na innych może się brać z tego, że był tak bardzo podekscytowany. Być może to co się od innych psów nauczy także pomoże mu w tym problemie, jak nie to coś innego wykombinujemy. Zobaczymy jak się sprawa rozwinie, na pewno będziemy pisali
Jak masz jeszcze jakiekolwiek inne uwagi to proszę podziel się nimi. Znasz Maksa o wiele dłużej a po co my mamy czekać, aż się coś stanie nad czym możemy popracować!?
Pozdrazdrawiamy z zimnego Ustronia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Sob 22:54, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie!
Przepraszamy was BARDZO, że tak długo nic nie pisaliśmy - mieliśmy wiele urodzin (Łukasz, Brigida i Cluney, Anouk) i przez to wiele gości i zamieszania - i niestety nie wiele czasu, żeby pisać.
Maksiu rozwija się super! Uczy się dalej bardzo fajnie, przy zabawie leżenie na plecach już jest rzeczą normalną, fajnie się zintegrował w stado i wszystko jest super. Nawet jeśli aktualnie wszystko jest do góry nogami - w domu dwie cieczkujące psinki, separacja grupowa, itp.
Ale Maks wszystko spokojnie przyjmuje. Ostatnio nawet całkowicie sam został w przedpokoju, wszyscy inni weszli do wielkiego pokoju - a Maks bez piszczenia, skakania na drzwi czy innych wygłupów położył się. Innym razem został w przedpokoju z Anouk i Bridget - był spokojny aż włączyliśmy odkurzacz, ale nawet wtedy tylko 5 razy szczeknął.
W tym wszystkim fajnym zauważyliśmy tylko jedną rzecz, która nam się nie podoba - gdy Maks się bawi z innymi psami a my go bez zapowiedzi złapaliśmy za tylną nogę, to chapnął do tyłu. Nikogo nie ugryzł, ale jest to nie dobre zachowanie. Chcieliśmy się zapytać dotychczasowych DT Maksa, czy się już kiedyś coś takiego stało. Teraz tą sytuację wiele razy powtarzamy, żeby Maks się przyzwyczaił, że to nic takiego, a człowiek go może w każdej sytuacji dotykać. Coraz lepiej nam to idzie.
Maks poznał poza tym Lunę i bardzo ją polubił. Na początku spróbował na stary sposób zaczepić do zabawy, ale już parę sekund później zmienił zachowanie. Oboje się dość dziko bawili - Luna też jest dziką dziewczyną . Ale gdy my zdecydowaliśmy, że zabawa jest za dzika, to Maks bardzo ładnie dał się odwołać.
W czasie odwiedzin tylko naszczekał na jedną osobę - ale trzeba obronić Maksa. Osoba ta była na czarno ubrana, miała brodę i okulary i na dodatek pachniała na psy i koty. Mógł się przestraszyć biedak, jednak dał się uspokoić, a potem nawet poszedł do tej osoby. Inne osoby radośnie przywitaj, wwalił się na kolana i dał sobie drapać głowę i brzuchol.
Poza tym Maks zmienił karmę - jest teraz na karmie [link widoczny dla zalogowanych] Jest to naturalna karma bez konserwantów, bez mączek mięsnych i kostnych, z bardzo wysokiej jakości mięsa i z dużą ilością tego mięska. Wybraliśmy karmę dla alergików z skłonnością do luźnego kału. Maksowi bardzo smakuje i chyba też dobrze służy, ponieważ skóra traci ten różowo-czerwony kolor i już się w ogóle tak nie drapie i grysie.
Zdjęcia dołączymy jutro ... teraz idziemy się przytulać z psinkami!
|
|
Powrót do góry |
|
|
BULA
Dołączył: 07 Sie 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wojcieszów (k/ Jeleniej Góry) Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:03, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Klan Klonów napisał: | Maks się bawi z innymi psami a my go bez zapowiedzi złapaliśmy za tylną nogę, to chapnął do tyłu. Nikogo nie ugryzł, ale jest to nie dobre zachowanie. Chcieliśmy się zapytać dotychczasowych DT Maksa, czy się już kiedyś coś takiego stało.
|
U nas takich zachowań nie było, ale nie było też takich sutuacji.
Klan Klanów napisał: |
W czasie odwiedzin tylko naszczekał na jedną osobę - ale trzeba obronić Maksa. Osoba ta była na czarno ubrana, miała brodę i okulary i na dodatek pachniała na psy i koty. Mógł się przestraszyć biedak, jednak dał się uspokoić, a potem nawet poszedł do tej osoby |
Taka sytuacja miała miejsce i u nas, osoba była podobnie ubrana i Maxa też zareagował jak u Was. Następnego dnia spotkaliśmy tę samą osobę w dzień, inaczej ubraną i już było normalne przywitanie
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariola Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:38, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Witam,
Wiem, że takie zachowanie jest naganne, ale weźcie pod uwagę, że psinka ma problemy wzrokowe. Ja wiele lat temu tez miałam taką sytuację. Mój pies, rozlazła kluska, starowinka traciła wzrok. Podczas jednego spaceru zaatakował go pies. Odgoniłam przeciwnika, i pogłaskałam mojego staruszka i co, był tak przestarszony i ogłupiały, że ugryzł mnie dość dotkliwie w rękę (dokładnie rozciął do kości najmniejszy palec w prawej dłoni). Wiem, że zrobił to nieświadomie, w samoobronie.
Wydaje mnie się, że Maks nie spodziewał się waszej reakcji, tylko myślał, że go atakuje inny pies. Fakt nie powinien reagować tak ostro, ale w zabawie lub w stanie zagrożenia, czasami psy nie panują nad odruchami, zwłaszcza jeśli też dobrze nie widzą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:14, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Klan Klonów wkrótce się odezwie i napisze dokładnie co słychać u Maksiora.
Rozmawiałam dziś z Dominiką i mogę Wam przekazać, że chłopak ma się świetnie. Zdrów jak ryba, żadnych sensacji żołądkowych, skóra w porządku, apetyt dopisuje. To co wcześniej go nękało poszło precz.
Zachowuje się bez zarzutu, nie mają z nim żadnych problemów. Był na dwudniowych wczasach u sąsiadów i ich suni (Lunę poznaliście w Chańczy, ona też z Klanu), nikogo nie pożarł, nic nie zniszczył.
Skończę w tym miejscu żeby nie odbierać Dominice i Łukaszowi przyjemności osobistego wychwalania Maksa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Czw 23:40, 01 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie!
Przepraszamy wszystkich BARDZO! Wiemy, że czekaliście strasznie długo na wieści od Maksa, a my takie fajtłapy jesteśmy Ale już nie będziemy się dalej tłumaczyć, tylko w końcu piszemy.
Maks jest BOSKI! Facet nabrał pewność siebie i jest o wiele spokojniejszy – co w ogóle nie znaczy, że mniej rozbawiony. Bawi się świetni z psami, a gdy już wszyscy są wykończeni to padają, przytulają się i chrapią smacznie. Ale jak człowiek chętny jest do zabawy, to Maks też nigdy nie odmówi. A aktualnie spędzamy całe dni razem w ogrodzie!
Na smyczy Maks chodzi bombastycznie .. może nasze się coś od niego też nauczą Na spacerkach do tej pory miał tylko raz problem z rowerzystą. Ale gdy się tylko do Pana odezwałam i Maks zrozumiał, że to człowiek tylko trochę dziwny, to było ok (do tego momentu trwało może 20sek.).
Z linki puszczony trzyma się nas bez problemu, przychodzi jak się go woła a zabawa z rzuconymi smakołykami (żeby węch dalej ćwiczyć) podoba się ogromnie.
W ogródku już się nie trzyma tak bardzo nas. Na początku się bał, żeby go nie zostawić. Teraz biega z innymi albo sam buszuje po krzakach.
W domu żadnych problemów nie mieliśmy. Jak jedziemy na zakupy zostaje już z resztą bandy w psim pokoju – i ani drzwi nie są podrapane, a szczeka tylko z innymi gdy już przyjechaliśmy i chcą, żeby pokój został otwarty … a to trwa taaaak długo, aż się rozbierze buty
Nawet już zostawiliśmy Maksa na parę minut na dworze z psami. Pierwsze razy nawet nie zauważył, a jak pierwszy raz zauważył, to sobie cwaniak drzwi otworzył i uśmiechnięty przyleciał do nas.
A problem z chapaniem do tyłu już całkiem skorygowany. Nie miało to tak dużo wspólnego z wzrokiem jak się wydawać może, a z brakiem socjalizacji. Bardzo staraliśmy się aby usunąć ten kamień z drogi Maksa – ani dla niego ani dla innych nie było to fajne.
A tak w ogóle to wszyscy o nim mówią, że jest straszliwie uśmiechniętym psem – i mają racje. Goldeny często się uśmiechają, ale Maks tą statystykę jeszcze o wiele bardziej do góry podnosi a gdy on się uśmiecha to kto ma siłę się temu opierać?!!
Tak naprawdę to codziennie musimy sobie przypominać, że my niestety nie jesteśmy tym idealnym domem dla Maksa – i żeby nie było, nie tylko ja (Dominika) muszę sobie to wbijać do główki. Maks jest wspaniałym psem, który wiele radości w życie wnosi, a gdy się przyjdzie przytulić i się ciapnie zadowolony z wtuloną głową, to się ciepło w sercu robi. Potrzebuje konsekwencji, ale tak naprawdę który pies jej nie potrzebuje?
Dalej czasem ma problem z ocenieniem odległości, ale nawet gdy teraz mu się tak zdarzy, to to zaraz zauważa i koryguje się. Jest spokojniejszy i o wiele bardziej zrównoważony. Jest psem marzeń
A jutro dostaniecie zdjęcia, bo musimy je najpierw obrobić i wrzucić na serwer.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Pią 19:00, 02 Kwi 2010 Temat postu: Zdjęcia |
|
|
Zimowe zabawy
Popatrzcie jaki ze mnie piękny i kochany piesek
Przytulony do Bridget - tak najlepiej się śpi
W końcu ktoś porządnie odśnieżył!
Jestem piękny, no nie????
Z tymi dwoma wariatami można się całkiem fajnie bawić! I nie trzeba na nich szczekać, ani pokazywać zębów - wogóle jakoś tak milej, spokojniej, a zabawa lepsza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:28, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
" Trzeci bliźniak " Wtopił się chłopak w klony całkowicie A zdjęcia jak zwykle cudne
|
|
Powrót do góry |
|
|
BULA
Dołączył: 07 Sie 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wojcieszów (k/ Jeleniej Góry) Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:21, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Piękny, wręcz cudowny. Widać porządną rękę u Maksiowych opiekunów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Wto 22:59, 13 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim - bardzo dziękujemy za ciepłe słowa. Chłopak faktycznie wtapia się w klony. Na szczęście jeszcze go zazwyczaj poznajemy
Minęły prawie dwa tygodnie od naszego ostatniego posta i czas na kolejny raport. Maksiu dalej ma się wspaniale. Właściwie w zachowaniu nie widać już żadnych problemów. Nabrał pewności siebie i spokoju. Bawi się z resztą bandy wspaniale, najchętniej z Daney'ym, bez niepotrzebnego szczekania, warczenia, pokazywania zębów. Nauczył się kiedy należy zaszczekać, powarczeć, jak i kiedy pokazywać w zabawie zęby. Wobec ludzi zachowuje się bardzo zrównoważenie. Wita się merdając ogonem, chętnie podchodzi itd. Oczywiście jeśli ktoś się kręci za płotem, to razem z resztą bandy obszczeka, ale już na zasadzie "to mój teren", bez tego agresywnego strachu który miał, kiedy do nas trafił. Również problem z dotykaniem go z tyłu udało się nam w pełni skorygować - odwraca się, ale najpierw sprawdza czy to zagrożenie, czy tylko człowiek go zaczepia.
Poza tym Maks to największy przytulas jakiego widział świat - najchętniej przytulałby się do człowieka cały czas. A robi to w taki sposób, że nie sposób mu tego odmówić - bez nachalnego ładowania się na człowieka jak Cluney czy Daney, a raczej gdzieś tuż obok, tak żeby nie przeszkadzać, a być bliziutko, bo może uda się załapać na jakieś głaskanie. Najchętniej wpycha się koło nas na sofie, gdzieś między poduszkami i obojętnie, że jemu nie wygodnie (przynajmniej tak to wygląda, chociaż może ktoś go nauczył jogi? ) - ważne, że blisko, że koło człowieka. To wszystko przebija chyba tylko jego pomysł na bycie blisko nas w nocy - wczołguje się pod łóżko!
Maks zaskakuje również tym, że w ogóle nie żebra! Kto zna goldeny, wie, że jest to wielka rzadkość. Maksiowi można położyć przed nosem najlepsze dobrotki (a uwierzcie, ten chłopak lubi sobie zjeść i uwielbia próbować różnych smaków), a jemu w zupełności wystarczy, że jest się przy nim, a głaskanie i tak jest wspanialsze od jakichkolwiek dobrotek
Podsumowując – z Maksa zrobił się bardzo zrównoważony golden. Potrafi szaleć w zabawie, spokojnie przytulić się do człowieka, psa czy kota i przy tym wszystkim jest bardzo pewny siebie i tryska miłością do całego otaczającego go świata.
Jutro zrobimy i wstawimy nowe zdjęcia.
Pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|