Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

MAKS
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela & Jessie
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:21, 30 Sty 2010    Temat postu:


Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klan Klonów




Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ustroń

PostWysłany: Nie 8:12, 07 Lut 2010    Temat postu: Max dojechał do Klonów

Witam was serdecznie!
Wczoraj krótko po czwartej przyjechał do nas Maks - Kasia Margotkowa była taka miła go przywiozła
Pierwsze spotkanie było głośne .. Maks jest strasznie rozszczekany, ale nie jest to związane z żadną agresją. Raczej chyba jeszcze nie poznał innego psiego języka, co u naszych psiaków irytację wywołało. Ale po paru godzinach nawet przestawał tak szczekać i próbował zabawy zachęcać w inny sposób Więc nie mam obaw, że szybko nauczymy się psiej kultury!!!
Gorszę to, że straszliwie się denerwuje, jak inne psy łapami wchodzą na ludzi - albo, jak się okazało na koniec - na Margotkę. To wywołało naprawdę trochę złości. Więc na resztę wieczoru rozdzieliliśmy towarzystwo - Maks, Margot i Anouk u nas w dużym pokoju, Cluney i Daney w psim pokoju. Brigida już przed przyjazdem Maksa pojechała na urlop Nasza dominantka w stadzie nie musiała Maksa w pierwszy dzień denerwować.
Maks się uspokoił, przestał tak latać po pokoju i tylko się pchał do pieszczot ... u wszystkich po równo - jakby ktoś chciał wiedzieć
Noc spędziliśmy z Maksem w pokoju który już znał, żeby go nie stresować znowu nowym pomieszczeniem. Okazało się bardzo dobrą decyzją - Maks spał spokojnie, jak zaprosiliśmy do łózka, kto wskoczył, ale szybko znowu wyczłapał. (No tylko nasze psy były totalnie niespokojne, nie przyczajone do separacji, tak że przed chwilą Łukasz do nich dołączył).
Zauważyliśmy, że Maksior ma bardzo różową skórę, ciepłą i swędzącą - będziemy badali co to ma za powód ... może tylko przez wczorajszy stres?
Oczka miał też bardzo czerwone, ale dzisiaj już o wiele lepiej wygląda. Może być, że ta długa jazda samochodem tak na niego zadziałała.
Jeszcze mamy poważny problem z skakaniem na drzwi ... daje się odwołać od tego, ale próbuje często na nowo.
Biegunki żadnej nie było, ani wczoraj, ani dzisiaj. I wszystko dobrze wygląda .. nie oczekiwaliśmy, że się zaraz z całym stadem będzie kochał, ale prognoza na to dobrze wygląda .. nikt nie jest niechętny .. więc teraz już nie piszę tylko idę dalej próbować
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:18, 07 Lut 2010    Temat postu:

W ferworze sobotnich działań zapomniałam wczoraj napisać, że Maks musiał (z przyczyn niezależnych) zmienić DT. Dominika i Łukasz zgodzili się, aby na jakiś czas dołączył do ich klanu.
Dziękujemy Eli za dotychczasową, niełatwą opiekę nad Maksem, Kasi za transport, a Dominice i Łukaszowi za podjęcie wyzwania.
Maks jest mega aktywnym psem, to taki trochę niespokojny duch. Przed trafieniem pod opiekę Fundacji był nieco zaniedbany socjalnie, w okresie dojrzewania był pozostawiony sam sobie (większość czasu spędzał samotnie na podwórku), dlatego też trudno mu panować nad emocjami w stosunku do ludzi i psów oraz nawiązywać prawidłowe stosunki z nimi. U Tomka i Eli nabrał pierwszego szlifu, mamy nadzieję, że Klan Klonów zrobi z niego prawdziwy brylancik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela & Jessie
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:54, 07 Lut 2010    Temat postu:

Maks trafił do "raju" oczywiście na ziemi... szkoda, że beze mnie Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klan Klonów




Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ustroń

PostWysłany: Pon 1:45, 08 Lut 2010    Temat postu: Pierwszy dzień pracy

No ten raj dla Maksia najpierw będzie kawał ciężkiej pracy! Ma wiele braków w socjalizacji i nie będzie mu zawsze tak łatwo jak dzisiaj się przystosować.
Ale od początku:
Brylancik bardzo dobrze brzmi i już zaczęliśmy szlifować - wczoraj wieczorem pazurki odszlifowaliśmy a dzisiaj formę ogonka zgolendowaliśmy. Wiem, obiecałam Kasi, że nożyczki będą parę dni czekały... ale on spał
Charakterek też szlifowaliśmy. Zaraz po ostatnim wpisie poszliśmy potrenować. Od wieczora psy były oddzielone (z suniami nie było problemy) a z tym nie chcieliśmy się pogodzić. Plan na tydzień: Psy doprowadzić do stanu, żeby bez stresu w jednym pokoju mogły być.
Przyprowadziliśmy więc Cluneya - Maks ze mną na sofie siedział i był zupełnie odprężony. Cluney w odległości 5m położył się z Łukaszem na podłodze. Łukasz go misiał, aż Maksowi emocje spadły. Potem trochę bliżej się przesunął ... no i tak dalej, aż w końcu byli dość blisko a Maks ze mną zmienił piętro. Tak w końcu chłopcy bez szczeków i warkotów obok siebie leżeli. Maks powąchał Cluneya, który sobie nic z tego nie zrobił, tylko się obrócił na plecy ... a Maks za nim. Potem Maks cały czas naśladował zachowanie Cluneya - Cluney się mył, Maks się mył, Cluney ziewnął, Maks ziewnął, Cluney powąchał Maksa, Maks liznął Cluneya Koniec pierwszej lekcji
Przed śniadaniem Margot i Anouk dołączyły do Maksa. Wszystko przebyło się bez sensacji, szczeków itp. Po śniadanku Margotkowaty klan nas opuścił a jak Maks się już trochę uspokoił, my zdecydowaliśmy, że czas na następny krok. Wprowadziliśmy Daneya - tym razem bez naszej pomocy. Najpierw Maks nie opuścił bok Daneya i szczekał podwarkując, aż go kurzył tą bliskością i Daney mu odwarknął i zębiska pokazał. Maks się super wycofał i uspokoiło go to troszkę. Nie był przestraszony ani nie stracił zainteresowania w innym psie. Tylko trochę kulturalniej to okazywał. Od tego momentu był spokój. Koniec lekcji drugiej.
Po długim czasie razem zdecydowaliśmy, że czas na ostatniego psa (Bridget jest jeszcze na wakacjach). Wprowadziliśmy Cluneya. Psy zaczęły się bawić a Maks nie wiedział co zrobić i zaczął od początku swój teatr. Zostawiliśmy go najpierw w dobrej nadziei, że sam przestanie. Dobrze jesteśmy optymistami, niestety nie było tak prosto. Musieliśmy Maksa nakłonić do przestania .. ale jak, kiedy on na nić nie reaguje i się coraz bardziej nakręca? Próbowaliśmy wiele rzeczy, na koniec się skończyło na grzechotce i znieartykulowanym krzykiem. Maksa wybiło to totalnie z rytmu - bez obaw, dalej nas lubi Całość 6 razy musieliśmy powtórzyć, za każdym razem była dłuższa przerwa między nowym napadem szczekania. Teraz ... mniej więcej od godziny 15-15:30 jesteśmy wszyscy razem w jednym pokoju, Maks śpi blisko innych psów, wącha je, one jego, merdają ogonami i wszystko dobrze wygląda. Już ani raz dzisiaj nam nie dał koncertu.
Plan na tydzień odhaczony - pewnie Maksowi jeszcze wróci, ale jak raz się udało, to się znowu uda.

Teraz jeszcze trochę o Maksie napiszę. Osobiście sądzę, że do tej pory został źle zdiagnozowany. Nie jest to pies z nadmiarem energii - energii ma jak każdy inny pies w tym wieku. Myślę, że raczej problem leży w tym, że sobie nie radzi z emocjami i się tym nakręca, to powoduje wzrost adrenaliny w krwi no i tutaj jest jego pseudoenergia. Do tej pory wszyscy próbowali mu na spacerach i w zabawach wytrenować tą energie. My trochę inaczej do tego podejdziemy. My się bawić z nim nie będziemy - w ten sposób zachęcimy go to kontaktów i zabaw między psami - w których się może kupę nauczyć - a spacerki też teraz jeszcze nie. Zanim ktoś zacznie krzyczeć – mamy ogromny ogródek w którym psy mogą szaleć (naturalnie pod naszym czujnym okiem) do woli. Maks i tak ma nadmiar emocji teraz a jak jeszcze spacerki by doszły, to będzie w pierwszym czasie za dużo. My przy tych zabawach tylko będziemy ćwiczyli przywołanie i drapanie za uszkiem. Natomiast będziemy go dalej szkolili – na pewno w nowym domu się przyda. Naturalnie szkolenia nie będą jedynym naszym kontaktem - jednak chcemy go bardziej wyciszyć. Tak łatwiejszy będzie miał kontakt do psów i szybciej się coś od nich nauczy.

Po dzisiejszym dniu jesteśmy pełni optymizmu - Maks jest bardzo fajny, chętny do nauki i chce się podobać. Naturalnie mamy już za sobą próby wchodzenia na szafki, ale po trójkrotnym "Maks, nie wolno" od godziny 18:30 leży wołowinka na szafce a Maks ignoruje ją.

Jak macie jakieśkolwiek pytania lub wątpliwości, to proszę piszcie – chętnie odpowiemy, wytłumaczymy itp. Wiemy, że niektórym nasze plany się mogą wydawać dziwne/złe, ale do tej pory Maks ma pewne problemy i my mu chcemy pomóc je zostawić za sobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:14, 08 Lut 2010    Temat postu:

Drogie Klony Wink Ja uważam, że Maks jako pies z problemem w relacjach z innymi psami i kontrolowaniem własnych emocji świetnie trafił. Nic tak nie pomoże w pracy z takim psem jak dobrze zsocjalizowane i nauczone psich manier czworonogi. Powodzenia Exclamation
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Wto 15:01, 09 Lut 2010    Temat postu: Re: Pierwszy dzień pracy

Klan Klonów napisał:
Osobiście sądzę, że do tej pory został źle zdiagnozowany. Nie jest to pies z nadmiarem energii - energii ma jak każdy inny pies w tym wieku. Myślę, że raczej problem leży w tym, że sobie nie radzi z emocjami i się tym nakręca, to powoduje wzrost adrenaliny w krwi no i tutaj jest jego pseudoenergia. Do tej pory wszyscy próbowali mu na spacerach i w zabawach wytrenować tą energie.

Halo, halo Drogie Ludziska z Klanu Klonów (bo po podpisie nie wiem, kto z Was pisze i jak ma na imię) Wink ...
Nikt nie postawił Maksowi takiej diagnozy: pies, którego problemem jest nadmiar energii...
Owszem, pisaliśmy o tym, że psiak jest niewybiegany, że potrzeba mu ruchu, bo tak wynikało z charakterystyki psa, którą wypełnił właściciel i z tego, co mówił.
Ale, ale!
Już podczas pobytu Maxa u Tomka udzielaliśmy mu porad z zakresu wychowania, bo było widać, że Max ma w tym temacie braki. A w kolejnym czasie, kiedy okazało się, że psiak ma również problemy ze wzrokiem - wiedzieliśmy, że nie będzie z niego "łatwy przypadek" (o czym uprzedzaliśmy Elę).
Klanie Klonów, spożytkowanie Maxowej energii to raz. Totalny brak socjalizacji, nieznajomość/słaba znajomość psich sygnałów, nieumiejętność porozumiewania się, nie radzenie sobie ze stresem... - to dwa. Słaby wzrok, a co za tym indzie: stres, strach, dezorientacja w niektórych sytuacjach, niemożliwość zobaczenia lub problem z zauważeniem sygnałów wysyłanych przez inne psy... To trzy.
Wszystko to trzeba wziąć pod uwagę w pracy z Maxem i nad Maxem. Ten problem ze wzrokiem, to naprawdę ważny czynnik w zachowaniu tego psa, dlatego pracując z nim weźcie to pod uwagę. Max nie zawsze jest w stanie zauważyć, jakie sygnały wysyła mu pies w oddali, więc "jak nie wiem o co mu chodzi, to go pognam szczekaniem i ujadaniem (bo się go obawiam)..."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klan Klonów




Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ustroń

PostWysłany: Wto 15:49, 09 Lut 2010    Temat postu: problemy ze wzrokiem a szczek Maksa

Agata opisała Maksa w następujący sposób: „Maks jest mega aktywnym psem, to taki trochę niespokojny duch.” Dlatego napisaliśmy, że sądzimy, że źle go oceniono/zdiagnozowano.

Naturalnie znamy i nie bagatelizujemy problemów ze wzorkiem Maksa, jednak bardzo spokojnie do tego podchodzimy. Maks na dzień dzisiejszy doskonale sobie z tym radzi i ze tego co mogliśmy zaobserwować, to jedynie ma poważne problemy z oceną odległości a w innych sytuacjach doskonale sobie radzi. Owszem, Maks nie widzi żadnych sygnałów psów, gdy jest tak nakręcony. Ale nie ma to nic wspólnego z problemami oczu a więc nie rozumie co inne psy chcą mu zakomunikować i zaczyna szczekać i warczeć ... tak przy okazji jest to szczek i warkot inny, niż psa który nie widzi takich sygnałów. Ja raczej myślę, że od kogoś się nauczył tych złych zachowań i sądzi, że to jest normalny sposób komunikowania się. Z tego co słyszałam o domach tymczasowych, gdzie Maks przebywał z innymi psami, to właśnie tam były takie rozgadane psiaki. Nie zrozumcie tego proszę źle, my nikogo nie chcemy krytykować czy coś w tym stylu. Każdy zrobił wszystko, co najlepsze w jego mocy dla Maksa, a niektóre psy są po prostu gadatliwe, ale Maks sobie z tym nie radzi. Dla niego cała komunikacja opierała się na szczeku i warkocie.
Nasze hipotezy - bo tak to jeszcze musimy nazwać ponieważ nie znamy Maksa jeszcze dość dobrze - raczej się potwierdzają. Maks wczoraj zaczął się bawić z resztą klanu. Przy tym reagował idealnie na sygnały psiaków. I to nie tylko sygnały psów zaraz obok, ale też z drugiej strony ogrodu (20m dalej!).
Mówisz, że Maks nie dowidzi i przez to szczeka. Do tej pory mam wrażenie, że szczeka i warczy a przez to nie widzi, bo porusza się bardzo suwerennie i nie zdarzyło mu się jeszcze np. obszczekiwać krzaków itp.
Zabawa odbyła się bez większych szczeków, naturalnie czasem któryś szczeknął aby zachęcić do zabawy, ale to jest normalne. My nie chcemy z naszych psów zrobić niemów, tylko chcemy, żeby wyrosły z nich psy które wiedzą jak się normalnie komunikować.
Maks aktualnie jest w fazie poznawania sygnałów, właściwego zachowania i wielu innych rzeczy. Wiemy że ma totalny brak w socjalizacji w okresie w którym jej najbardziej potrzebował (pierwszy rok życia), ale mamy też plan, jak ten brak napełnić doznaniami i nowymi, dobrymi wzorcami. I to nie praca tylko i wyłącznie naszych psów. Dużo już zostało zrobione w dotychczasowych domach tymczasowych ( ), ale przed Maksem prawdę mówiąc jeszcze daleka droga.

Wszystkie nasze działania nie opieramy tylko na naszych doświadczeniach, ale konsultujemy z znajomą wetką i z behawiorystką!!

A co do tego kto pisze: piszemy razem, Dominika i Łukasz, bo sądzimy, że tak wam możemy przekazać jak najwięcej informacji


Ostatnio zmieniony przez Klan Klonów dnia Wto 16:00, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:51, 09 Lut 2010    Temat postu:

Ile ludzi tyle zdań na temat zachowań psich. Wszystko zależy od doświadczeń. Jedno wydaje się pewne - po 3 dniach obserwacji mamy obraz psa w nowym domu. I jest to obraz po pierwsze niestabilny a po drugie łatwo się można pomylić.

Na pewno warto poczekać z tydzień...... wtedy ekscytacja psa spada. Zaczyna wychodzić prawdziwa natura. Pierwsze 3 dni, pierszy tydzień, 3 tygodnie, miesiąc, 4 miesiące - to takie widoczne granice w życiu psa w nowym domu.

Wasze spostrzeżenia są dosyć ciekawe.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klan Klonów




Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ustroń

PostWysłany: Wto 22:07, 09 Lut 2010    Temat postu:

A pies już wie, co mu wolno a co nie w nowym domu po trzech dniach ...
Naszym zdaniem trzeba działać, zaraz od początku. I nic takiego nie robimy z Maksem, żeby nawet po trzech tygodniach, gdy się okaże, że może jest inaczej, żałować.
A sądzę że mamy takie doświadczenie, że po trzech dniach jesteśmy w stanie dość sporo powiedzieć o psie.
Poza tym Maks wchodzi w stado, jest to całkowicie inna struktura i inne reguły niż jak się ma jednego albo dwa psy w domu. Nasze stado jest na dodatek dość trudne, bo się składa z dwóch suczek i dwóch psów. Jak chcesz wiedzieć kim jesteśmy i co za psy to są, to serdecznie zapraszamy na [link widoczny dla zalogowanych] .
Musimy Maksowi podać jakieś reguły w pigułce, żeby mu w ogóle umożliwić wejście w stado i tak otworzyć drogę do nauki przez stado.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klan Klonów




Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ustroń

PostWysłany: Wto 22:53, 09 Lut 2010    Temat postu:

Wychowaliśmy parę psów które miały dużo trudniejszy charakter od Maksa, pomogliśmy ludziom wprowadzić psy w nowe otoczenie. A u nas nie liczą się tylko nasze zasady, ale również i dla Maksa przede wszystkim, zasady stada. On nie jest socjalizowany jakby miał być a widać, że chłonie wiedzę jak gąbka i ma bardzo mocny will to please. Gdybyś widział tego psa, jak się zachowuje i co robi, to być może bardziej zrozumiały byłby jego obraz, który próbujemy przedstawić.
A dla nas jest naturalne, że pies po jakimś czasie się zmienia ... i to nie tylko po roku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:43, 09 Lut 2010    Temat postu:

Jerzy Kora napisał:
Ile ludzi tyle zdań na temat zachowań psich. Pierwsze 3 dni, pierszy tydzień, 3 tygodnie, miesiąc, 4 miesiące - to takie widoczne granice w życiu psa w nowym domu.


Jurek, skąd wziąłeś te punkty graniczne? I czy, Twoim zdaniem, są one stałe i niezmienne u każdego psa, w każdych warunkach?
Mogę mnożyć te pytania w nieskończoność żeby na końcu napisać: Ile ludzi tyle zdań na temat zachowań psich

Maks nie umie się komunikować z innymi psami. Pisała o tym Ela, pisała Agata, piszą Dominika z Łukaszem, piszę ja. Jakie znaczenie ma długość obserwacji?
Przecież Klan nie napisał nic, czego byśmy wcześniej nie wiedzieli. A że interpretują to inaczej? Mają prawo tak długo jak długo ich działania są skuteczne. A, póki co, są. Poczekaj na kolejne doniesienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Śro 0:00, 10 Lut 2010    Temat postu:

Klan Klonów napisał:
A u nas nie liczą się tylko nasze zasady, ale również i dla Maksa przede wszystkim, zasady stada.

Klanie Drogi, ale pamiętajcie, że interesuje nas też stosunek jak i relacja Maxa z człowiekiem. Poproszę też trochę o tym Jak to wygląda? Jakieś wstępne obserwacje...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:11, 10 Lut 2010    Temat postu:

Katarzyna_Margo napisał:
Jerzy Kora napisał:
Ile ludzi tyle zdań na temat zachowań psich. Pierwsze 3 dni, pierszy tydzień, 3 tygodnie, miesiąc, 4 miesiące - to takie widoczne granice w życiu psa w nowym domu.


Jurek, skąd wziąłeś te punkty graniczne? I czy, Twoim zdaniem, są one stałe i niezmienne u każdego psa, w każdych warunkach?
Mogę mnożyć te pytania w nieskończoność żeby na końcu napisać: Ile ludzi tyle zdań na temat zachowań psich


Czy są niezmienne? Pisał o tym Jacol123.
3 dni wynikają z poziomu hormonów po stresie związanym ze zmianą domu.
Po tygodniu pies zaczyna czuć się w miare pewnie. I rozmawialiśy o tym że sterylizacja czy kastracja powinna byc robiona nie wcześniej.
Po 3 tygodniach można zacząć szkolenie psa. Tak odebrałem info w wątku Bono między innymi. I Axa też zaczęła się pozycjonować po 3 tygodniach. Robin również.
Po 4 miesiącach można uznać że pies całkowicie się zintegrował z grupą. Tak odbieram Korę. I tak odbiearm inne psy któe trafiły do domów stalych. Chociaż te 4 miesiace to bardziej odczucie więc nie pytaj aby o fakty typowego faceta.


Ostatnio zmieniony przez Jerzy Kora dnia Śro 0:13, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:27, 10 Lut 2010    Temat postu:

Aśka Axelowa napisał:
Klanie Drogi, ale pamiętajcie, że interesuje nas też stosunek jak i relacja Maxa z człowiekiem. Poproszę też trochę o tym Jak to wygląda? Jakieś wstępne obserwacje...?


Asia, zanim Klan odeśpi nocne czuwania i odpowie, ja mam ogromną ochotę coś o tym napisać. Ręce mnie świerzbią bo moje doświadczenia z Maksem były rewelacyjne. Całą drogę zachowywał się świetnie, zero problemów. I nad stresem panował - nie dyszał, nie wiercił się. Kiedy robiliśmy przerwy chętnie podejmował zabawy z nami i Margo, biegał za patolem (na lince). Reagował na przywołanie i proste komendy. Tylko smakole próbował porwać razem z palcami; zamknięcie ich w dłoni powodowało, że po chwili zaczynał kombinować jak delikatniej się do nich dobrać. Dominikę i Łukasza też zaakceptował bez problemu. Już wieczorem wywalał koła do góry i wystawiał brzuch do głaskania.
Tak, jak napisała Dominika: chłonie wiedzę jak gąbka i ma bardzo mocny will to please
No kurde, golden pełna gębą. Polubiłam go baaaardzo Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 6 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin