|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:56, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ania, Kamil i Maks napisał: | Maks jest tak zmęczony, że nie czeka na noc tylko już śpi |
zobaczycie jaki będzie wracał padnięty z zajęć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:31, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
witajcie,
po dzisiejszym spacerze Maks ma 3 szwy na tylnej łapie dodatkowo antybiotyk.
Maksowi udało się wejść na jakieś szkło albo coś ...nawet nie wiem kiedy, bo dopiero w drodze do domu zobaczyłem, ze zostawia ślady - nie wydał żadnego niepokojącego dźwięku, nie lizał na spacerze. Dopiero jak wróciliśmy do domu to położył się na posłanie i lizał ranę. Wyglądało paskudnie Maksowi but z opatrunku na nodze trochę przeszkadza ale humoru nie stracił. Nawet na stole u weta machał ogonem jak go niego mówiłem. Maks jest wzorem jak powinien się pies zachowywać u weta - był super grzeczny
Mam wyrzuty sumienia że nie udało się tego rozcięcia uniknąć - już więcej w tamte rejony nie pójdziemy
Maks ma zalecone spokojne spacery i krótsze. A w czwartek do nas przyjeżdzają Klony...cieszymy się ogromnie tylko na Maksa szwy trzeba będzie uważać.
pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olsztyn Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:44, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Biedny Maksiu padł ofiarą głupoty ludzkiej . Kamilu nie obwiniaj się, tych szkieł jest wszędzie pełno, ludziom wyłącza się chyba myślenie w trakcie ich tłuczenia. My z Angusem też to przerabialiśmy.
Życzę Maksiowi aby łapka szybko się zagoiła
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:44, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A dla ochrony Maksowej łapki na spacery polecamy zakup bucika Fajnie pomaga też trzymać opatrunek i jeśli ma taką fajną gumowatą podeszwę to tak szybko nie przemaka i rana się nie ślimaczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:13, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Najważniejsze właśnie jest to, żeby opatrunek cały czas był suchy! Więc na spacerze porządny bucik - można jeszcze reklamówką wzmocnić i obandażować bandażem samoprzylepnym. W domu - obserwacja i zakaz lizania!!
Pasiowi też przydarzyło się spotkanie ze szkłem w tym roku, rana była bardzo głęboka i paskudna, ale po 10 dniach wszystko było ok.
Tyle tylko jeszcze, że Pasio był "ciężko chory" i wylegiwał się całymi dniami na kanapie -ruch sobie ograniczał sam. ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:23, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki za rady
Maks jest trochę osowiały - sam chyba nie ma ochoty na zabawy
Zobaczymy czy zakup bucika bedzie niezbędny - Pan wet pokazał nam żeby zakładać lateksową rękawiczkę - wystarczy na krótki spacer a narazie mamy i tak ograniczyć spacery Jutro zmieniamy opatrunek sami, a w czwartek jedziemy na drugi zastrzyk antybiotyku i wet zmieni wtedy opatrunek i zobaczy czy coś nie tak.
Ehhh...strasznie się czuję - Maks jest zawsze taki pełny energii! Nienawidzę sytuacji jak jestem bezsilny!!
Myślałem, że Maksior będzie mógł wariować ze stadem Klonów, a tutaj trzeba bedzie go pilnować żeby nie przesadził...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:16, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie
Maks ma się dużo lepiej! wcale nie zauważa że ma szwy na nodze - na spacerach zachęca do zabawy i bieganie ale oszczędzamy go. W środę zdjęcie szwów. W międzyczasie były jeszcze dwie wizyty u weta żeby dostał antybiotyk. Rana wg. wtea goi się pięknie
za chwilę jedziemy znowu na szkolenie - tym razem z Maksiorem, zabawkami i smaczkami...a Ania pierwszy raz mu ugotowała żołądki
pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:56, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
witajcie:)
dawno nic nie pisalismy (tydzien-ale to dawno )
niestety w zeszla niedziele Maksiowi poszly szwy-nie wiemy czy po szkoleniu, czy po spacerze, ale pani wet juz mu nie zalozyla nowych, powiedziala ze samo sie zagoi, ale troszke dluzej to potrwa. Jest nam tak zal, bo nadal musimy go oszczedzac, a widac ze brakuje mu wybiegu jak na nasze oko rana goi sie ladnie, ale jutro idziemy na kontrole...
w zeszly poniedzialek mielismy odwiedziny Dominiki, Lukasza, Anouk, Emmy i Puny - Maks byl przeszczesliwy!! Chociaz troche napastowal Anouk (pachniala Margo, ktora miala cieczke). Posiedzielismy, gadalismy, pojechalismy do lasu na spacer i ciezko sie bylo rozstac... . Ale Maksio po odwiedzinach zachowywal sie normalnie - nie piszczal, nie szczekal. Dostal od Klonow swinke - Dominiko reaguje na nia w dziwny sposob - nie umiemy do konca tego zinterpretowac. Albo mysli ze ta swinka placze, albo przypomina mu Was - bo jak ja naciska to piszczy, a miejsce swinki jest na poslaniu - inne zabawki moga lezec poza, swinka nie... . Jak ja kladziemy np. na fotelu Maksio podchodzi i delikatnie zanosi ja na poslanie
O spacerach nie ma co pisac, bo chodzimy na smyczy i nie na dlugo, ze wzgledu na lapke
Ale za to dzisiaj bylismy drugi raz na szkoleniu:) I jak w zeszlym tyg. bylo ciezko, tak dzisiaj juz o wiele lepiej. Maksio juz lepiej sie skupial, tylko czasami szczekal, ale Dorota pokazala jak go uspokoic i dzialalo. Ladnie wykonywal komendy (jako smaczki mial serca i zoladki kurze, to moze dlatego ), grzecznie siedzial przy mnie jak Dorota tlumaczyla kolejne zadanie. Denerwowal sie tylko jak inne psiaczki zaczynaly szczekac, albo jak Sisi (Doroty sunia) pokazywala o co chodzi. Pytalismy czy psoaki beda mogly sie lepiej poznac, bo narazie nie podchodza do siebie i Dorota powiedziala ze tak, tylko narazie musza sie przyzwyczaic do otoczenia i isytuacji.
Pozniej pojachalismy do rodicow na obiad, gdzie Maksio poraz kolejny mial mozliwosc spotkiania sie z Wandzia. Mala byla bardzo nim zainteresowana, chciala go glaskac i glaskac. Maksio lezal spokojnie, polizal ja pare razy a pozniej spal:) Chyba byl juz tez zmeczony po szkoleniu:)
to chyba narazie tyle
nie mozmey sie doczekac kiedy sie Maksiowi lapka zagoi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:04, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No to się narobiło z tą Maksiową łapką Mam nadzieję, że wszystko szybko się wygoi i będziemy lada moment oglądać zdjęcia szalejącego na spacerach Maksa. A może póki nie może intensywnie spacerować to bawcie się z Nim statycznie w poszukiwanie smaczków i zabawek jakieś ćwiczenia ze szkolenia itp. Taka intelektualna zabawa też męczy pieski umysł
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:29, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Hej, hej!!
z Maksem już wszystko dobrze - tzn. łapki już zagojone i śmiga (na tej tylniej co miał szwy to jeszcze nosi buta).
Dzisiaj Maks jest padniety Na szkoleniu mógł powariować z kolegami z grupy, a wieczorem poszedł pierwszy raz ze mną biegać .
Założenie było, że pójdę na krótki bieg (5,5 km), ponieważ Maks nie biegał jeszcze itd. Biegł ładnie, równo. Na koniec jak już wracaliśmy to na naszej ulicy go puściłem, a on wyrwał jeszcze do przodu , więc nie będę miał skrupułów spróbować jutro albo we wtorek dłuższy dystans
W niedzielę biegnę półmaraton ale tam Maksa nie zabieram
Na początku grudnia czekają nas szczepienia, więc Maks będzie znowu musiał iść do tego nieprzyjemnego miejsca...
pozdrawiamy Was
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olsztyn Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:43, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No to Maksio rozpoczął karierę lekkoatlety .
Pochwalcie się chłopakiem, chętnie zobaczylibyśmy fotki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:00, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ooo no właśnie... wrzucę parę zdjęć jutro wieczorem, bo cały czas są w aparacie...
...i znowu cały tydzień do pracy
pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olsztyn Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:04, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Czekamy w takim razie na fotki , niestety weekend ulatuje tak szybko, a potem tylko dłuuuugaśny tydzień pracy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:48, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Maks mial wyczerpujący wczorajszy wieczor i dzisiejszy dzien:) (tak mi sie wydaje). Kamil wczoraj pojechal do Wloclawka, do kolegi z ktorym biegl polmaraton. My sie z Maksem spakowalismy, wsiedlismy w auto i pojechalismy do moich rodzicow na noc I zostal pierwszy raz sam u moich rodzicow!!! (wyszlismy do sasiadki na imieniny - vis-à-vis moich rodzicow w tej samej klatce:)) bylo slychac ze chwilke poszczekal, ale sie uspokoil (tak mysle sobie ze mogl slyszec nasze glosy, bo przez klatke to sie troche niesie). Po jakies pol godziny poszlam po niego i wrocilismy do sasiadow:) ale byl zadowolony ze mogl byc razem z nami:) Przywital sie ze wszystkimi i pozniej sobie siedzial ladnie przy mnie:)
Po imieninach poszlismy na dlugi spacer do mojej kolezanki w odwiedziny:) - tam zapozanl sie z krolikiem, ktoy siedzial w klatce:) Niestety kroliczka sie zdenerwowala, ze ja jakis kudlacz obwachuje,zaczela szalec i wyniesli ja do lazienki - to byl dla Maksa szok! Nie mogl zrozumiec gdzie sie podzialo to stworzonko i dlaczego jej nie ma... - chodzil i szukal, ale jak sie zorientowal ze chyba i tak jej nie znadzie to odpuscil i sie polozyl:) Pozniej dlugi spacer do rodzicow i spanie:)
Maksio spal sobie grzecznie przy lozku, na ktorym spalam ja i nie przemiescil sie nigdzie:)
A dzisiaj oczywiscie pojechalismy na szkolenie - chyba dobrze nam idzie, ale to musi ocenic Dorota, bo ja nie bede obiektywna:) Maksior sie cieszyl ze moze znowu sie pobawic z kolegami i kolezankami z kusru:) ale nie wiem czy byl zmeczony, czy ten snieg mu troszke przeszkadza (lize sobie lapy jak dluzej sie bawi na sniegu, wygolilismy mu wszystko miedzy poduszkami, ale chyba i tak mu to toche nie pasuje) bo polozyl sie i dal do zrozumienia ze teraz bedzie odpoczywal:)
Po kursie pojechalismy na obiad do mamy i tu Maksio zostal znowu troszke sam, bo pojechalysmy do sklepu - nasluchiwalysmy pod klatka, ale nic sie nie dzialo.
teraz juz siedziemy w domu, Kamil juz wrocil a Maksio wrocil ze spaceru i spi - chyba go naprawde zmeczyly te dni:)
pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:12, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu, wspaniale się czyta takie wiadomości. Rewelacja !!!
P.S. A łapeczki smarujcie na grubo wazeliną wychodząc na spacery
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|