|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:47, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ok wiec dalej:
Jak sie polozylismy wieczorem (ok 2300) Maks sie poloyzl na fotelu i zasnal. Nawet nie probowal wchodzic na lozko...
Rano wstal ze mna, sprawdzil czy ogrod jeszcze dobrze pachnie jego siusiami (uznal ze nie i sporo dolozyl;) ).
Strasznie mi bylo ciezko wyjsc z domu, bo Maks za mna chodzil i strasznie sie stresowal ze wychodze...mam nadzieje ze juz z Ania sie bawi
pozdrawiam z pracy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:43, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
to teraz ja-Ania napisze bo Kamil jest w pracy:)
Maksio po wyjsciu Kamila bardzo za min tesknil - chodzil z 10 min. do drzwi i skakal, troszke poszczekal. Jak go zawolalam to przyszedl, dostal smaczek i znowu do drzwi. Widac bylo ze ciezko mu z tym ze Kamil wyszedl... (jak ja wczoraj wyszlam to chyba tak za mna nie wypatrywal). Chyba Kamila uwaza za "przewodnika stada". No ale wzielam go na ogrodek - zobaczyl sasiada i toche zaczal na niego szczekac - i tu mam pytanie do Dominiki i Lukasza: czy zagadac jakos z tym sasiadem (a raczej z jego robotnikiem) zeby Maks zobaczyl ze to nie straszny czlowiek? Pan robotnik pojawil sie raz i juz wicej go nie bylo.
W ogrodku troche sie poganialismy i pogryzlismy - Maks jeszcze nie wie ze moje rece to nie szczeniaki:) bo troszke czylam jego zabki:) poprzeciagalismy ta pileczke co dostal od Asi i Dominika i wrocilismy do domu:)
Dostal jesc na "smacznego"
Ale nadal bylo troszke widac ze drazni go nieobecnosc Kamila... .
Jak juz sie polozyl, zasnal to przyszedl jakis pan z administracji i Maks na dzwiek dzwonka bardzo sie ucieszyl ze to chyba Kamil. Ale jak otworzylam panu to nie wpuscilam Maksia do przedsionka, chociaz chcial wejsc - pozniej tak sie zastanawial czy nie lepiej by jednak bylo gdyby sie z nim przywital...
Teraz sobie spi spokojnie - przed chwilka lezal na kanapie obok mnie, ale teraz sobie zszedl na dol.
Jak tylko rusze sie do kuchni to idzie za mna albo zobaczyc co robie albo zobaczyc czy ja tez nie wychodze? Ale jak jestem w kuchni lub w lazience to chwile popatrzy i idzie do pokoju albo na kanape albo polozyc sie na podlodze.
to narazie tyle. Przepraszam ze tak wszystko wszystko opisuje, ale chcialabym zeby zwlaszcza Dominika i Lukasz mieli teraz troche dokladniejszy obraz zachowania Maksia - moze nam cos podpowiedza?
to teraz czekamy na Kamila, moze obiad zrobimy:)
chyba ze sie cos wydarzy to napisze jeszcze:)
Ania i Maks
Ostatnio zmieniony przez Ania, Kamil i Maks dnia Pon 11:48, 11 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:56, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Skrobnęłam już Kamilowi na PW kilka słów o tym, jak uczyć Maksa zostawania samemu w domu. Musicie od początku nad tym pracować, bo Maksiu miewał z tym problemy i jest bardzo prawdopodobne, że i u Was one się pojawią (co widać po dzisiejszej reakcji Maksa na wyjście Kamila).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Pon 15:33, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Witaj Aniu!
Maks już tutaj bardziej do Kamila ciągnął - ale też u was było czasem takie zachowanie, że Kamil jest bardziej za Maksa odpowiedzialny (Kamil trenował z nim, miał go na smyczy lub przywoływał go przez właściewie cały spacer, większość czasu się z nim przytulał). I tak Maks już przez ten krótki czas nawiąsał bliższy zwiąsek do Kamila - hehe, ale ty teraz jesteś przez całe dni z nim sama i możesz wszystko zmienić Popraw swoje związki z Maksem i nie będzie on już tak za Kamilem tęsknił. No a poza tym nie zapomnij, że to dopiero jego drugi dzień u was i on już przez to jest trochę zestresowany, a teraz jeszcze Kamil wyszedł a Maks nie ma pojęcia co za niebezpieczeństwa tam są i czy Kamil wróci.
Co do robotnika, to my by go zagadaliśmy. U nas też tutaj nadole ten drewniany domek wykańczali robotnicy jak Maks był. Po tym jak zagadaliśmy i oni dali się powąchać było już dobrze. Spróbuj, ale spokojnie, i miej jakiś kontakt z Maksem przez ten czas - daj mu siaść i trzymaj go między nogami i głaskaj albo jak tam wam wygodniej.
A człowieka z administracji my byśmy Maksowi nie pokazywali jak Maks nie szczekał.
A poza tym to też zależy od ciebie, jak ty się na początku jeszcze trochę stresujesz kiedy bierzesz Maksa, żeby poznal nowych ludzi, to lepiej tego nie rób. Maks bardzo dokładnie odczuwa emocje ludzi i na nie reaguje. Bierz go z sobą, jak będziesz spokojna i pewna.
I kochana, nie daj się gryźć po rękach. U nas super skutkowało, jak zupełnie rozluźnialiśmy ręcę, gdy próbował je gryźć, i na ten moment przestawaliśmy zabawę - Maks szybko pojął, że jak gryzie ręce to nie ma zabawy.
Tyle chyba na teraz od nas, cieszymy się, że wam dobrze ze sobą i się już cieszymy na następne wiadomości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:54, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
OOOO nie!! pr€dzej wezm€ urlop! zadnych zmian nie bedzie - przweodnikiem stada bede ja
pozdro
Kamil z pracy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Pon 15:54, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
I nam jeszcze jeden pomysł Możecie Maksowi kupić Konga (n.p. tutaj [link widoczny dla zalogowanych] ) i jak Kamil będzie wychodził do pracy, to może mu go dawać wypełnionego pysznotkami. Maks skupi się na tym i nawet nie zauważy, że Kamila już nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Pon 15:58, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ty chłopie, wyłącz sobie niemiecką klawiaturę A poza tym to goldeny są super, bo akceptuja dwóch przewódców stada. U nas na przykład Cluney jest sfiksowany na Łukaszu a Brysia na mnie, ale i tak oba akceptują nas dwóch jako przewódców Nic tam urlop, grzecznie pracować i na smaczki dla Maksa zarabiać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:08, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
no zarabiam zarabiam ( siedze tu i czekam az do domu bede mogl jechac
Wiecie co jest najlepsze? Maks wczoraj normalnie zjadl, bawil sie i bylo super...tylko ja z tych stresow nie zjadlem sniadania, obiadu tylko mala kolacje wciagnalem...i malo spalem bo kladlem na nim reke a on normalnie spal
Widac ja sie bardziej stresuje tym czy mu jest dobrze...ale obiecuje poprawe zeby tego nie poczul - dzisiaj juz jem normalnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:09, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie,
no więc jest pewna nowość - Maks wszedł na schody! sam nie wiem czy się cieszyć czy martwić. Sisi Doroty (pies-ratownik) bała się tam wejść, a Maks potrzebował tylko kilka razy zobaczyć, że my tam znikamy (np. jak potrzebuję majtki z szafki:P).
Wejście w ogóle nie sprawia mu problemów. W zejściu go asekuruję, bo nie wierzę, że się nie poślizgnie. Ogólnie jestem pod wrażeniem. Muszę kupić jakąś zagrodę czy coś żeby nie mógł wchodzić na schody jak będziemy wychodzić, bo boję się, że spadnie schodząc. Ewentualnie na czas naszego wychodzenia będzie zamknięty w pokoju na górze. Ale to długi czas na szczęście aż będzie zostawał sam.
Ania właśnie pojechała do sklepu na zakupy - Maks siedział przy mnie i patrzył jak Ania wychodzi. Musiała się nawet wrócić, bo czegoś zapomniała to tylko zamachał ogonem ale też nie wstał jak wychodziła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klan Klonów
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ustroń
|
Wysłany: Pon 19:17, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A jak Maks zareagował, jak ty wróciłes z pracy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:33, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ciężko ocenić, ponieważ akurat był brat Ani z żoną u nas (ten z Gdańska).
Jako, że oni są stosunkowo rzadko w Łodzi to nie wyobrażam sobie żeby Ania im odmówiła wizyty u nas. No i Maks był trochę niestety zestresowany tą wizytą - ziajał i się kręcił. Ucieszył się na mój widok ale widziałem, że był zdenerwowany...
ale już jesteśmy sami - byliśmy na ogrodzie - poszczekał na sąsiadkę, z którą zacząłem rozmawiać (nie przejmowaliśmy się jego szczekaniem) i po jakimś czasie przestał.
chcę powiedzieć, że zakochałem się po uszy!
Bardzo ładnie się już słucha w domu i na ogrodzie - zawsze przychodzi na komendę "Maks, do mnie".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:44, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kamil i Maks napisał: | chcę powiedzieć, że zakochałem się po uszy! |
No i bardzo dobrze tylko co na to Ania
|
|
Powrót do góry |
|
|
M!S!A
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:02, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A mam takie pytanie bo cały czas piszecie że Maks wychodzi na ogród a nic nie piszecie o spacerach poza ogrodem. Jest to spowodowane jakimiś konkretnymi zaleceniami lub przeciwwskazaniami do spacerów czy po prostu nie piszecie o tym?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania, Kamil i Maks
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:08, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
wczoraj nie byliśmy bo był pierwszy dzień u nas w domu. Maks przy poznawaniu ogrodu szczekał na wszystkie nowe dzwięki - szczekanie innych psów, sąsiad itd. Uznaliśmy, że damy mu dzisiaj spokój. Zgodnie z resztą z zaleceniami żeby się przyzwyczaił.
Uwierzcie mi, że nie ma niczego czego bym chciał teraz bardziej niż z Maksem iść na spacer, najlepiej z kąpielą ale nie chcę żeby nie mógł się wypróżnić ze stresu.
W ogrodzie czuje się już swobodnie - wylatuje sam i nie czeka na mnie. Ogród jest już zaminowany i nie będę mógł czekać aż kupy zamarzną . Myślę, ze dla Maksa potrzeb lepiej było z ogrodem. Jutro jeśli nic się nie zmieni pójdziemy na spacer
|
|
Powrót do góry |
|
|
M!S!A
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:42, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki za odpowiedź- oczywiście nie odbieraj mojego pytania źle- po prostu byłam ciekawa co i jak
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|