|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia i Andzia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:23, 21 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ale pyszny torcik! A co to takiego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dominika&Luzak
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warka i okolice Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:40, 20 Sie 2021 Temat postu: |
|
|
Dziś Józio ma urodziny...
Skończyłby 13 lat...
13 sierpnia, po 12 wspólnych latach, Luzak, nasz ukochany Józio, odszedł, pozostawiając po sobie niewyobrażalną pustkę i pęknięte serca ...
Dziś mija tydzień od tego dnia, a ja wciąż wracając do domu nie dowierzam, że nie ma Cię za drzwiami, że nie witasz mnie ze swoim misiem w zębach machając ogonem... Wciąż stawiam jedzenie dla kotów w miejscu, do którego nie sięgniesz... Nie wiem jak powiedzieć Juniorowi, Twojemu najlepszemu, kociemu przyjacielowi, który w ostatnich tygodniach nie opuszczał Cię na krok, żeby przestał Cię szukać i nawoływać, bo już nie wrócisz...
Józiu, nie da się opisać pustki, jaką po sobie zostawiłeś...
Smutek i ból staram się zamieniać na wdzięczność, że przez tyle lat ze mną byłeś, że mamy tyle pięknych wspomnień, ale to nie jest takie łatwe...
Dwa lata temu odeszła moja mama, miała chłoniaka. Krótko przed tym mówiła, że jej jedynym marzeniem jest, by do mnie przyjechać, usiąść z Józiem na trawie i go wyczesać... Zawsze to robiła i była przekonana, że nikt nie potrafi robić tego lepiej, niż ona... Nie zdążyła...
Przypomniało mi się to, gdy odebrałam wynik Józia z histopatologii, na którym przeczytałam: "chłoniak"...
Automatycznie wróciły myśli o mamie i Jej niespełnionym marzeniu...
Jestem przekonana, że była pierwszą osobą, która stała i czekała na Niego po drugiej stronie... Jestem przekonana, że Józio skomlał z radości, gdy tylko Ją zobaczył, jak to zawsze bywało, gdy tylko podjeżdżała pod naszą bramę...
Nie mam wątpliwości, że gdziekolwiek teraz są, Józio jest najpiękniej wyczesanym psem...
Wierzę, że jest szczęśliwy, że już nic Go nie boli, że biega po łąkach, że kąpie się w jeziorach i tapla w napotkanych kałużach, dzięki czemu Babcia ma zawsze co robić.
Chcę w to wierzyć, bo wtedy boli mniej...
Józiu - dziękuję, że byłeś, dziękuję za wszystko...
Pamiętaj, co Ci mówiłam...
Bardzo Cię kocham...
W moim sercu pozostaniesz na zawsze...
Do zobaczenia Przyjacielu...
Ps. Pamiętamy i chcemy podziękować Marzence, która wraz ze swoją Rodziną, stworzyła Józiowi Jego pierwszy dom, a obdarzając mnie zaufaniem, przyczyniła się do tego, że Józio z nami zamieszkał...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:47, 20 Sie 2021 Temat postu: |
|
|
Dominika, tak ogromnie przykro i smutno :-( Dziękujemy za wspaniały dom dla Luzaczka vel Józia <3
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|