Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

LUZAK
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dominika&Luzak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warka i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:11, 06 Paź 2009    Temat postu:

Agatko, myślę, że trafiłaś w dziesiątkę...

To była chyba mieszanka odrobiny "strachu" i nudy, ponieważ stało się podczas mojej nieobecności.

Wszystko miało miejsce w środku, w domu. Jak weszłam, to złapałam się za głowę, bo oprócz gumowców, to było trochę jak w tartaku...
Przy kominku leży drewno i kilka mniejszych kawałków przerobił na wióry.

Po pierwsze - po raz pierwszy zostawiłam Go na tak długi czas (ok. 2 godzin).
Poza tym, musiałam wyjść wcześnie rano i faktycznie rano był tylko krótki spacerek, nie zdążył się wyszaleć.

Tak więc zdaje sobie sprawę, że poniekąd sama sobie jestem winna , uczę się jednak i wyciągam wnioski
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:26, 06 Paź 2009    Temat postu:

domi.nika i niestety trzecim błędem, jest pozostawianie jakże kuszących gumiaczków, i jeszcze bardziej kuszącego drewna w zasięgu goldeniego pysia Smile
ten temat już przerobiliśmy z Rafcią, która jest w dosyć zbliżonym wieku do Luzaczka. I uwierz mi, teraz chowam już WSZYSTKO Smile, zasłaniam listwy boczne od paneli podłogowych, zamykam drzwi od łazienki, chowam wszelkie pudełka, buty, piloty, skarpetki, czapki, gazety. Rafcia zostaje w domu z misiami, zabawkami, kongiem, czasem kością.
I jak narazie, udało się wyciszyć w niej demona zniszczenia i demolki Smile
pozdrawiamy

[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:21, 06 Paź 2009    Temat postu:

Ale sobie porę wybrał na te kalosze... jeszcze żeby latem to rozumiem ale nie teraz w sezonie grzybowym Rolling Eyes
Moje kalosze również skończyły jak te od babci Danusi. Podobnie jak Ania od Raffy staram się chować takie atrakcyjne przedmioty zanim wyjdę z domu. Wystarczyło, że raz zostawiłam otwartą sypialnię - pościel i poduszki przytargał sobie do legowiska:-) Ja oczywiście wszystko mu wybaczam ale... bardzo dobrze sprawdza sie kong wypchany pasztetem - jak jakimś kawałkiem kiełbasy to się wycwanił i podrzuca aż mu wypadnie, a pasztet ciamka i ciamka aż się zmęczy.
Zostawiam też pochowane po kątach smaczki, chowam je pod kocem, pod kanapą - z pewnością się naszuka zanim znajdzie. Bo zawsze znajduje:-) Pozdrawiamy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:29, 06 Paź 2009    Temat postu:

Ania i Raffa napisał:
domi.nika i niestety trzecim błędem, jest pozostawianie jakże kuszących gumiaczków, i jeszcze bardziej kuszącego drewna w zasięgu goldeniego pysia Smile


E tam. Od razu błędem. Przecież jasne jest że każdy patol który może byc zdobyczą jest przemielony. A gumiaki? Ulubione Panci? Hm... Największa zdobycz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominika&Luzak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warka i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:13, 13 Paź 2009    Temat postu:

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i przydatne rady

Oto relacja z ostatnich dni:

Staram się jak mogę, by zapewnić Luzaczkowi maksimum atrakcji , no ale po drodze przydarzyło się jeszcze zjedzenie moich klapków, balerinek oraz obroży...
Szans na pochłonięcie większej ilości obuwia już nie ma, bo wszelkie buty są starannie zabunkrowane...

Babcia wybaczyła gumowce, wręcz biła się w piersi, że zostawiła je w zasięgu... zębów Luzia

Właśnie, jeśli chodzi o babcię... Jest bardzo sfrustrowana, bo Luzak za nic w świecie nie chce z nią wychodzić na dwór... Właściwie tylko raz udało im się razem wyjść bez mojej interwencji.
Babcia staje na głowie, żeby zyskać Jego przychylność: głaszcze, mizia, przekupia smaczkami i nic... Fakt, odwiedza nas tylko w weekendy...
Luzak nie wyjdzie sam z nią na dwór. Muszę wstać, zapiąć mu smycz i odprowadzić do drzwi. Początkowo nie chciał zostawać z nią sam na dworze, na podwórku, zaraz stał z powrotem pod drzwiami... Potem udawało się Go na trochę zatrzymać i nawet od czasu do czasu zdarzało mu się beztrosko bawić z babcią.

Rozmawiałam z Marzenką na ten temat i był ten sam problem. Gdy Ona z nim wychodziła nie było problemu, ale gdy na spacer chciał Go zabrać Bartek, to Marzenka musiała, tak, jak ja, odprowadzić Ich do drzwi.

Teraz nie ma problemu, ale zastanawiam się, co będzie, gdy będę musiała np. gdzieś wyjechać i zostanie sam z mamą... ???

Poza tym Luzaczek trochę się jeszcze babci boi... W sobotę babcia u nas nocowała. Rano zobaczyłam, że Luzak zrobił siku w pokoju. Pomyślałam, że trudno, ale potem zgadałyśmy się z mamą, że ona w nocy wstawała i widziała, że Luzak spał w tamtym miejscu, podejrzewam więc, że po prostu się prestraszył i tak wyszło...


A teraz relacje Luzak - Kaja - REWELACJA

Kaja nie ma już żadnych oporów Jak się rozpędzi, to potrafi się nawet do Niego przymilić
Poza tym - Luzaczek ma zbawienny wpływ na apetyt Kaji
Do tej pory była strasznym niejadkiem, podtykałam Jej pod nos przeróżne smakołyki, latałam za nią z miseczką, a Ona lizneła i tyle. Znajomi pytali dlaczego ją tak "głodze", bo taka chudzina...
Teraz, jak szykuję jedzonko, to wpatruje się we mnie z oczekiwaniem czworo oczu , a Kaja przy tym głośno domaga się swojej miski, zjada wszystko i wylizuje do cna

W ostatnich dniach Luzaczek znalazł sobie kolegę
To piesek, o którym pisałam kiedyś, prawdopodobnie wyrzucony z samochodu tu w okolicach, bo przestał być komuś potrzebny... Był strasznie zalękniony, Luzaczek to przy nim pikuś...
Zmienił się do poznania
Byliśmy na spacerku, a On nieśmiało do nas dołączył. Najpierw szedł z tyłu, a potem przed Luzakiem, skakał przed nim, zabiegał o zainteresowanie, ale Luzi był średnio zainteresowany... Odprowadził nas potem do domu. Wyszłam jeszcze i dałam mu co nie co do jedzonka... Na drugi dzień, jak wyszliśmy na poranny spacerek, już na nas czekał i o dziwo - Luzi był zachwycony! Stałam i śmiałam się w głos sama do siebie Tamten piesek jest 2, jak nie 3 razy mniejszy od Luzaka. Wystarczyło, że Luzak machnął łapą, a tamten już leżał, ale zaraz się podrywał i ganiali się nawzajem dalej
Na podwórku leżały kupki wyrwanych kwiatków (porządki przed zimą) i krzewów. Wpadali na nie, Luzak chwytał co większe i uciekał z nimi, a tamten Go gonił Tak więc zielsko było wszędzie, ale nie przerywałam im, bo to był piękny widok Widać, że Luzaczkowi tego brakowało...

To tyle z ostatnich chwil W najbliższym czasie może uda mi się wrzucić jakieś nowe fotki

Pozdrawiamy


Ostatnio zmieniony przez Dominika&Luzak dnia Wto 22:34, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agunda




Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olkusz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:01, 14 Paź 2009    Temat postu:

No to super wieści A babcia zapewne kupi serce Luzaka tylko bedzie potrzebowała trochę więcej czasu
No i oczewiście czekamy na zdjęcia Szczególnie Kajowo-Luzaczkowe Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominika&Luzak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warka i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:50, 14 Paź 2009    Temat postu:

Zdjęcia Kajowo-Luzaczko będą wkrótce, a narazie coś z ostatniej chwili...

Podniosłam się dziś zaspana i udałam do łazienki, gdzie jest małe okienko... Myślałam, że jeszcze śnie... Na dworze była totalna zima, a jeszcze poprzedniego dnia o 23 byliśmy ma podwórku i było "normalnie"...
Wyszliśmy z Luzaczkiem na siusiu, no i okazało się, że to jednak jawa

Czekał na nas oczywiście nowy kolega, o którym wspominałam wczoraj Spał sobie smacznie na kanapie, na tarasie... Coś czuję, że chce się do mnie wprowadzić...

Tymczasem załączam kilka fotek z dzisiejszego poranka. Na nich oczywiście zabawy Luzaczka z kumplem


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nowak(i)Lanka




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 15:36, 14 Paź 2009    Temat postu:

ale macie fajną zimę tej jesieni Smile
jak Luzak zareagował na śnieg? bo Lanusia mimo bolącej łapki musiała kilka kółeczek radości wykonać na śniegu Very Happy

fajny ten Józiowy kolega, widzę, że się zaprzyjaźnili Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta




Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z grodu smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:42, 14 Paź 2009    Temat postu:

Świetnie, ze Luzak ma psie towarzystwo Very Happy
Przecież on nigdy nie był sam, zawsze miał, jak już nie psią rodzinę, to współmieszkańców.
Dla niego być sam na sam, tylko z człowiekiem, to była nowość Wink
Musiało mu brakować kumpla do prawdziwie psich zabaw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominika&Luzak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warka i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:48, 14 Paź 2009    Temat postu:

Zima tej jesieni piękna, to fakt U mnie jeszcze wczoraj były kolorowe kwiatki, a dziś wszystko przykrył śnieg i to w takiej ilości...

Pierwszy śnieg to była straszna radocha Luzaczek wyciął jak strzała
Ganiał w tą i z powrotem , a potem, hmm, jak to opisać - sunął po śniegu z otwartym pyskiem i nabierał go do buzi
Tarzanie też było, wrócił kompletnie mokry, ale z uśmiechem od ucha do ucha
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominika&Luzak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warka i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:57, 14 Paź 2009    Temat postu:

Jolanto, masz rację - widziałam jak On zareagował, to jakby wstąpiło w Niego nowe życie
Czasem próbował zaczepiać moją Kaję, no ale Ona na widok Jego podskoków i gwałtownych ruchów, robiła tylko "koci grzbiet", puszyła się jak pers i tyle

Chociaż nic nie jest wykluczone, bo zdarza mi się zauważyć, że czasem jak Luzak przechodzi, to sama zaczepia Go łapką

Mamy jeszcze sąsiadów z 3 psami, ale akurat wyjechali i nie miesliśmy okazji na zapoznanie
W każdym razie, bez dwóch zdań, psie towarzystwo jest mu potrzebne i daje duuuużo radości Narazie nowy kumpel musi nam wystarczyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agunda




Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olkusz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:38, 14 Paź 2009    Temat postu:

Dominiko musisz temu tajemniczemu lokatorowi nadać jakieś imię Już i tak zamieszkał na naszym forum
Zdjęcia piękne u nas też zasypało ledwo dopchałam wózek z moją córcią bo chodniki nie odśnieżone
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:05, 14 Paź 2009    Temat postu:

Nowak(i)Lanka napisał:
Józiowy kolega, widzę, że się zaprzyjaźnili Smile


No to może Józio Laughing Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anita i Daisy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:33, 15 Paź 2009    Temat postu:

Serce rośnie widząc go tak radosnego. Powiem po cichu, że nam tez się marzy taka psia przybłęda do wspólnych zabaw i harców Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nowak(i)Lanka




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:47, 15 Paź 2009    Temat postu:

Zorka napisał:
Nowak(i)Lanka napisał:
Józiowy kolega, widzę, że się zaprzyjaźnili Smile


No to może Józio Laughing Laughing


Józio odpada, bo Józio to Luzak Wink . Oficjalnie zawsze pisałam Luzak, ale w domu nie nazywałam go inaczej jak Józio, Józiek. Anitka go tak "przechrzciła" i się przyjęło Smile no i idealnie pasowało Very Happy Luzak, Luziek, Józiek, Józio... Smile
Żeby nie było, że psu mieszałam w głowie, to do niego zwracałam się per Luzak, no czasem mi się pomyliło, ale mówiąc o nim prawie zawsze był Józio Smile


Ostatnio zmieniony przez Nowak(i)Lanka dnia Czw 10:51, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następny
Strona 22 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin