|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:20, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Marlenko, to ja poproszę, żebyś i bez pytań, pisała jak najwięcej o Luni, jaka jest, co lubi, czego się boi, jednym słowem wszystko
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:46, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
zamyślona
adorowana przez Saszę
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Śro 14:47, 17 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:37, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Cały czas zastanawiam się co mogę napisać o Lusi. W zasadzie można by skopiować kartę charakterystyki psa, bo tam starałam się opisać ją jak najbardziej szczegółowo
Przede wszystkim Lusia jest typowym Koziorożcem;) Uparta i różnymi sposobami, w taki czy inny sposób, osiągnie swój cel co często było baaardzo śmieszne.
Uwielbia sprzątać w domu: przynosić skarpetki, pieluszki, co się zostawi na podłodze - przynosi, oczywiście nie za darmo. U nas co ranek robiła obchód Jak Piotrek (mąż) szedł do łazienki kąpać syna, to Lusia kładła się przy drzwiach i czekała na pieluchę Jak nie było nic na podłodze to i z łóżka coś sprzątnęła jak leżało na wierzchu
U sąsiadów też sprzątała - kiedyś przyniosła Piotrkowi stringi sąsiadki Mieliśmy ubaw. Jej pierwsze kroki u sąsiadów były do kuchni: siadała pod szafką, w której Magda trzymała ususzony specjalnie dla niej chlebek i głosem dawała jej znać, że... się należy Potrafiła odróżnić kroki wracających do domu sąsiadów od innych kroków - stawała wtedy pod naszymi drzwiami i blagającym wzorkiem mówiła: "wypuść mnie, wypuść". Otwierałam drzwi. Jak nie zdążyła i sąsiedzi zamknęli drzwi zanim ona wyszła od nas, siadała przed ich drzwiami i łapą "pukała". Ale najczęściej sąsiedzi wracając z pracy po prostu ją zgarniali od nas do siebie - a Lusia uuuwielbiała tam chodzić, bo: smaczki dostawała przeważnie na ładne oczy, a Mariusz (sąsiad) baaardzo lubił walać się z nią po podłodze. Zdrajczyni jedna;)
Ostatnio zmieniony przez lily dnia Pon 11:40, 22 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota i maciek
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 15:12, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj mijaja 3 tygodnie odkad Lusia zamieszkała z nami , z tej okazji postanowiłam napisać o niej troche wiecej.
Tak jak pisalam wczesniej jest bardzo spokojna i grzeczna. Na spacerach na przywołanie reaguje prawie zawsze, pilnuje sie stada , z psami sie bawi , ale absolutnie na 1 miejscu jest aportowanie piłeczki lub innych zabawek.
Napisałam , ze na przywołanie reaguje prawie zawsze , jest jedna rzecz od której nie ma szans jej odwołać JEDZENIE , czyli darmowy spacerowy bufet. Pracujemy nad tym i w ogródku juz nie zjada, bardzo ładnie reaguje na komende fe i od razu przybiega do mnie po swoja nagrode. Niestety na spacerach idzie nam troche gorzej , ale mam nadzieje , ze i to niedługo sie zmieni. Do tego nasza dama ma doskonała pamieć i doskonale wie gdzie np. 2 dni wczesniej był kawałek chlebka wiec piewrsze co robi po wejsciu na znajome spacerowe pole, to sprawdza miejsca w których wczesniej cos znalazła do tego jest bardzo uparta jak nie pozwoliłam jej zjeść chlebka to położyła sie stwierdziła , ze dalej nie idzie . Narazie dopóki jestesmy w trakcie nauki zrezygnowałam z wizyt w miejscu gdzie często lezy jedzenie , zeby nie utrwalac u niej takiego zachowania.
Jeszcze jednym spacerowym problemem jest strach przed duzymi samochodami , my spacerujemy głównie w lesie albo na polach gdzie generalnie jest cicho i spokojnie wiec nie stanowi to zadnego problemu, jednak kiedy przechodzimy obok wiekszej ulicy i przejezdza jakis duzo potwór Lusia odskakuje troche na bok, nie ma na szczescie paniki i za chwile wszystko wraca do normy jednak jakas reakcja lekowa jest.
W domu Lusia dzieli swój czas pomiedzy zabawe z Oskarem i ostatnio Mackiem, dzieciakami mojego brata ( które uwielbia ) i towarzyszeniem mi w kuchni , jak ma okazje to bardzo chetnie przebywa na kanapie . Jest strasznym pieszczochem , potrzebuje duzo uwagi człowieka.
Zauwazyłam , ze Lusia nie lubi tez zmian ( np. ustawiania w domu nowych przedmiotów itp. ) pojawienie sie czegos nowego powoduje chwilowa reakcje lekowa ( dajemy jej wtedy czas za zapoznanie sie z sytuacja i wszystko wraca do normy )
Postaram sie wieczorem wstawic nowe zdjecia , planujemy tez dzisiaj stanac na wadze i zobaczyc ile ciałka udało sie zrzucic, ostatnio wazyła 40 kg.
Pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:45, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ooo tak, o tych nowościach w domu pisałam w karcie. U nas zawsze wiedziała/ widziała jak coś nowego pojawiło się w domu, tyle że my już ją znaliśmy i zaznajamianie następowało od razu. Nawet jak przestawiłam zegar z komody na parapet Lusia zaczynała gadać. Rada tylko jedna - pokazywać jej, że to coś będzie stało w tym miejscu. Długo też przekonywała się do wózka Filipa - woli w domu omijać łukiem, na spacerze zupełnie nie zwracała na niego uwagi, wręcz właziła pod koła (chodzenie zygzakiem;).
Z dużymi samochodami też mieliśmy mały problemik. Niestety nie udało mi się przekonać jej w żaden znany mi sposób, że np. aautobus nic jej nie zrobi... Ale nie jest to jakoś specjalnie uciążliwe.
Wiedziałam, że się złamiesz Dorotko z tą kanapą. Ciekawe, kiedy zacznie spać w łóżku?
ps. Strasznie za Lusią tęsknimy. Serce mi się rwie, żeby ją przytulić i wymiziać... Ale boję się, że bez niej nie wyjdę od Ciebie. Pisz jak najwięcej jak tylko będziesz miała chwilkę. Nawet nie wiesz, jak bardzo jest dla nas ważna świadomość tego, że nasza Lunia jest w tak dobrych rękach. Dziękuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota i maciek
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 12:40, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Kilka zimowych fotek Lusi
Pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piaseczno/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:03, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Lusia jakaś taka w Budrysa zapatrzona
Fajnie wygląda! Widać że jej dobrze z Wami - takie zaciekawienie na pyszczku i te postawione uchole na każdym zdjęciu!
Będę się wpraszać się na jakiś spacer w przyszłym tyg
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota i maciek
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:49, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Zazwyczaj Lusia bawi sie z Oskarem , ale dzisiaj wyjatkowo cały czas zaczepiała Budrysa.
Na spacer baaaardzo chetnie sie wybierzemy, o ile nas wczesniej nie zasypie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:53, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
O kurcze, ale śniegu macie. U nas tylko lekko przyprószone.
A Lusia super wygląda, śliczna sunia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:58, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Lusia chciała chyba zabrać budrysowi hantelkę ... stąd jej zainteresowanie. Ona podstępna jest Pilnuje zabawek. To zainteresowanie jest pozorne, nie dajcie się nabrać
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota i maciek
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:13, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dorota Jenisiowa napisał: | O kurcze, ale śniegu macie. U nas tylko lekko przyprószone.
A Lusia super wygląda, śliczna sunia. |
Śnieg prawie do kolan , wszystko jest zasypane , przynajmniej psy sa szczesliwe bo ja juz czekam na wiosne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota i maciek
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:21, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
lily napisał: | Lusia chciała chyba zabrać budrysowi hantelkę ... stąd jej zainteresowanie. Ona podstępna jest Pilnuje zabawek. To zainteresowanie jest pozorne, nie dajcie się nabrać |
Oczywiscie , ze chodziło o zabawke.
Musi sobie dziewczyna jakoś radzić , Budrys jest duzo szybszy wiec szanse na to , ze złapie pierwsza sa marne. Wymyśliła sobie nowa taktyke... czeka spokojnie az Budrys przybiegnie z zabawka, pozniej troche pomacha tyłeczkiem , odwróci uwage i podkradnie zdobycz. Działa idealnie i nie trzeba tak duzo biegac
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:03, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dokładnie Taką samą taktykę miała wobec dożycy niemieckiej mojej kuzynki. Jeśli tamta miała coś w pysku, to Lusia udawała, że ma niesamowitą ochotę na zabawę: machała tyłeczkiem, nosem trącała (miziała) tamtą. Tośka myśląc, że Luśka chce się bawić, wypuszczała daną rzecz... Wtedy Luśka - haps - i w nogi ze zdobyczą, a z zabawy nici
|
|
Powrót do góry |
|
|
veyf
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:08, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Cwaniara z Lusi. Ile maci śniegu! Ale Wam zazdroszczę, nie mogę się doczekać kiedy u nas spadnie porządna ilość białego puchu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|