LORIK

Ela Lorikowa

Właśnie dziś rozpoczęłam rehabilitację ręki- niezbyt to przyjemne, ale podobno konieczne.
Dzięki dziewczyny, chyba urosłam.

Aśka Axelowa

No.... Co za piękny wiek!

Oby Lorikowi każdy kolejny rok upływał, jak ostatni - w harmonii z ludźmi i z psimi atrakcjami Laughing

Ela Lorikowa

Zapomniałam.
Lorik przestał być " psem kanapowym " i to na własne życzenie.
On rozwalał się tylko na jednej kanapie , inne( będące w domu, a także fotele ) ignorował.
Niestety sprzęt nieco wysłużony był i trzeba było go wywalić.
Przyszalałam i zakupiłam " skórę ", którą mój pies obchodzi w odległości pół metra.
Nie wrócił jednak na posłanko- rozkłada się tam, gdzie mu wygodnie, czyli wszędzie.

Ela Lorikowa

Rehabilitacja niewiele dała.
Trzeba będzie zrobić usg barku i sprawdzić, czy się nie zwapniła
główka kości,
Ciężko się zapowiada
Z lorikiem wszystko w porządku- podobnie jak w ubiegłym roku, snieg wywołał ataki głupawki i harcom nie ma końca.

Aśka Axelowa

Buuuu, Elu...

Przykro mi. Mam nadzieję, że jednak wszystko skończy się dobrze. Tego Ci życzę! Trzymaj się cieplutko Smile

Ela Lorikowa

Moje dziewczyny przywiozły kota.Kicia jest niepełnosprawna , często traci równowagę i nigdy nie widziała psa.
Muszę przyznać, że miałam obawy, co do tego jak będą wyglądały Święta, ale moje obawy były bezpodstawne.
Lorik początkowo ignorował gościa, póżniej pląsał wokół niego zachęcając do zabawy- ani raz nie warknął.
Moja psiula zdała kolejny egzamin- dumna z niego jestem okrutnie.

Ela Lorikowa

Nowy Rok powitaliśmy bez większych zmian.
Na szczęście Lorik nie boi się wystrzałów, więc nie było powodu do stresu.
Stał w oknie ( wcześniej usunęłam z parapetu kaktusy ) i z zainteresowaniem oglądał ferrię barw na niebie.
A póżniej chłopaki poszli na dłuuugi nocny spacer-śniegu ci u nas dostatek, więc wrócili utytłani niesamowicie.

Agata_Emi_Lili

Elu, jak zwykle dopraszamy się o Wasze fotki

Ela Lorikowa

Wschodnie rubieże zawiało całkowicie.Na szczęście śnieg jest miękki, bo miejscami zaspy są takie, że Lorik zapada się tak, że tylko głowę mu widać.
Moja psa, żeby zrobić qpkę musi udać się w ustronne miejsce i dlatego ostatnio ciągle musi wygrzebywać się ze śnieżnych przepaści.
Niestety, wędzony łosoś okazał się " be i fe " i dzisiejszy dzień prawie cały był " zapadany i wygrzebywany ".
Na szczęście biegunka minęła ( po stoperanie ) i złotko może spokojnie odespać sensacje żołądkowe.
Pozdrawiamy śnieżnie.

Ela Lorikowa · Wysłany: Pon 20:45, 01 Mar 2010 Temat postu:

Weta dziś zaliczyliśmy, bo mialam wrażenie, że Lorik za bardzo się męczy na spacerkach.
Został zbadany i okazało się, że zdrów jest jak przysłowiowa ryba.
Winnym zadyszki pospacerowej okazał się Szymon, który ( korzystając z nadmiaru wolnego czasu Czyli ferii) zabierał psa na długaśne , zaspiaste i brejaste spacerzyska, przy tym szaleli okrutnie i pies się męczył- no , ale ma wprawę przed wiosną .

Przy okazji wet zrobił "manicure", bo pazurki urosły przez zimę, a ja sama się boję .
Kupiliśmy Frontline Combo ( bawimy się z różnymi pieskami, a poza tym 3 miesiące już minęły) i Dolpac ( bo spod śniegu przeróżne pyszności wyglądają i nie zawsze da się je ominąć- niestety ).

Lorik boi się zapachów przychodni, wprowadzamy go na siłę, podczas wizyty drży.
I to jest dziwne, bo weta lubi.

I tyle nowości u nas.
Acha.
Szczepienia mamy za miesiąc, a kolejne odrobaczanie w czerwcu.

Jerzy Kora · Wysłany: Wto 10:17, 02 Mar 2010 Temat postu:

Ela Lorikowa · Wysłany: Śro 10:17, 03 Mar 2010 Temat postu:

Ja Was cały czas podczytuję.
Nie piszę, bo nic złego się nie dzieje.
Lorik jest coraz fajniejszy ( choć wydawać by się to mogło niemożliwe).
Trochę mi go żal, bo na spacerkach rzadko ma towarzystwo równe sobie gabarytowo i nie zawsze poszaleć może.
Czekamy na przeprowadzkę i może po aklimatyzacji w nowym miejscu będziemy się uśmiechali o towarzysza dla Lorika.

Agata_Emi_Lili · Wysłany: Śro 10:47, 03 Mar 2010 Temat postu: