Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:40, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Elu, a może poćwiczcie komendę NIE RUSZ (została fajnie opisana i pokazana w wątku o szkoleniu).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:14, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Lori reaguje na " fuj "," nie rusz" nie zawsze do niego dociera ( ćwiczymy to, tak jak ćwiczymy chodzenie przy nodze- raz jest lepiej, raz gorzej ).
Poza tym on przy nas nie zjada niczego. Robi to gdy odbiegnie i tracę go z pola widzenia. Pojawia się na przywołanie, jęzorem mordę oblizuje wariatuńcio, a ja mogę się tylko domyślać, że właśnie coą szkodliwego zeżarł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Czw 23:18, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ela Lorikowa napisał: | Robi to gdy odbiegnie i tracę go z pola widzenia. Pojawia się na przywołanie, jęzorem mordę oblizuje wariatuńcio, a ja mogę się tylko domyślać, że właśnie coą szkodliwego zeżarł. |
No, ale w domu też często częstuje się różnymi niepotrzebnymi... smakołykami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:43, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
I tu sie mylisz. Po świątecznym złodziejstwie i stwirdzeniu ( na oko ) ,że przytyl ma przerąbane,karma 2x i szlaban na inne żarełko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pią 0:09, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ela Lorikowa napisał: | I tu sie mylisz. Po świątecznym złodziejstwie i stwirdzeniu ( na oko ) ,że przytyl ma przerąbane |
02.01.2009r.:
Ela Lorikowa napisał: | Znów ma na sumieniu kradzież- pół patery ciast wszelakich - i związaną z tym biegunkę. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 0:55, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Komenda "FUJ" albo "Nie rusz" przerobiona do perfekcji plus na teraz namordnik - pisałam już w wątku samopomocowym, jak ważne jest niezżeranie niczego w trakcie nauki.
Nie lubi kagańca - to poćwicz w domu jego zakładanie i noszenie - jak to zrobić mogę opisać pro publiko bono w dziale szkoleniowym.
Lorik niestety jest śmieciożercą, co jest u psów jak najbardziej naturalne. Jednak z każdym zjedzonym kąskiem coraz bardziej sam się nagradza, a zachowanie się utrwala - biegunki to pół biedy, ale jak zeżre kiełbaskę napakowaną szkłem ( tak jak Nikosława),albo pasztetówę ze strychniną ( są tacy psychole, którzy podrzucają takie dowcipne pułapki, jak kiedyś u mnie na osiedlu)?
Więc Elu, nie ma na co czekać - do roboty!
Aha - to byłam znowu ja, Gocha od Saszy nie chciało mi się logować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:44, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Asiu , to o tej świątecznej kradzieży mówiłam.
Dziś rano qpki nie było wcale. Zaraz wyjdziemy na wszelki wypadek.
Co dalej, napiszę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:45, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Co się dzieje? Problemy gastryczne Loriego skończyły się, czy biegniecie do weta?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:12, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Skończyły się. Przed chwilą zrobił normalną qpkę, trochę czarną , ale twardą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:09, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Zaczynamy odnosić sukcesy.
W przypadku Lorika trzeba stosować dwie komendy, w zależności od sytuacji.
Kiedy chce coś wziąć- fuj, kiedy już weżmie do pyska- zostaw.
Działa w 99%, ale pracujemy dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:21, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wspaniały wynik w tak krótkim czasie.
Elu, albo Ty jesteś super nauczycielką, albo Lorik - wyjątkowym uczniem.
A może jedno i drugie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:04, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
To raczej on wcześniej musiał znać tę komendę. Wszystko inne jest przyswajane znacznie wolniej-" Lori- do mnie" zostało tak 99% opanowane teraz," nie wolno" też.
Nie było informacji o życiu psinki w pierwszych miesiącach i dlatego pewne rzeczy były trudniejsze- i dla niego i dla mnie.
A tak poza tym, to to jest super psiulka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:56, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:34, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Odnośnie zdjęć.
1. Ukochana przyjaciółka mego psa, amstafka Hera jest nieco zapasziona. Wspólna zabawa trwa nieraz i 2 godziny.
2. Lori na stałe znalazł miejsce na "nocne legowisko" w "nogach" mojej kanapy. Muszę przyznać, że grzecznie przesuwa się w kąt, gdy stwierdzę, że za bardzo się rozwala.
3. Ukochana piszczałka. Zabiera ją na noc do łóżka.
Dziewczyny. Dzięki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:19, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
U nas (na szczęście dla Lorika i na nieszczęście dla mnie) błoto po kostki.
Wczoraj wybrali się z Szymonem na dłuuuugi spacer. Efekt - Młody miał błoto nawet w majtkach (podobno Lori go pociągnął z górki), a Lorik nie przypominał psa tylko jedną wielką bryłę błota.
Miałam problem - wanna jedna, a błotne nieszczęścia dwa. Rozwiązałam go następująco: Szymon z umytymi rękami i skorupą błota na głowie przesiedział czas kąpania Lorika na sedesie (bez prawa gwałtownych ruchów), a póżniej wskoczył do wanny. I dwa pachnące, ale mokre szczęścia wwaliły się na kanapę (ja musiałam doprowadzić do porządku łazienkę).
Do północy suszyłam suszarką kanapę.
Nawet zła nie miałam kiedy być, bo wrócili tacy zadowoleni, że człowiekowi "lepiej" się robiło, gdy patrzył na ich ubłocone miny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|