Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

LORIK
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 48, 49, 50  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:25, 11 Wrz 2008    Temat postu:

Ani wczoraj po południu, wieczorem , w nocy ani dziś rano qpki nie było. Lorik znów skacze i rozrabia, Zaraz idę z nim na zastrzyk i po powrocie napiszę co dalej.
Purinę zjadł, popił, ochlapał całą kuchnię i położył się spać. Może być zmęczony, bo pamiętając tempo wczorajszych spacerów wyszłam wcześniej i w rezultacie biegał prawie półtorej godziny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:25, 11 Wrz 2008    Temat postu:

Wróciliśmy. Znów były 3 zastrzyki: Gentamecyna, Dexametaren, Wit.C. To doustne jeszcze przez 2 dni to:Euferamid.
Może nie wszystkie litery takie są, ale poprosiłam o wyrażne napisanie i efekt jest taki, że dalej nie mogę dokładnie przeczytać.
Dr Kulik nie wiem jak, sprawił, że wszystkie 3 zastrzyki Lori wziąL na siedząco, bez wyrywania się, prób ucieczki i obłędu w oczach- spokój maxymalny, choć po wejściu do gabinetu usiłował ratować się ucieczką. Cudotwórca, qrdę, ktory wprawił mnie w kompleksy, bo ja tak nie potrafię zapanować nad własnym psem.
W drodze powrotnej była normalna qpka i liczne przystanki na drapanie miejsc po zastrzykach. Jak ktoś za mną szedł, to musiał dojść do wniosku,że idiotka nie dość ,że zapchliła na full psa, to jeszcze słodko do niego przemawia obiecując ulgę w domu.
Wizyta kontrolna nie została ustalona- jakby coś, to mam dzwonić i się umawiać. Mam nadzieję, że dopiero przed kastracją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KasiaJ
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krosno

PostWysłany: Czw 11:28, 11 Wrz 2008    Temat postu:

To super że Lorkowi jest już lepiej. Nie przejmuj się ludźmi, na mnie też patrzą jak na idiotkę, bo chodzę z Bają i cały czas do niej mówię...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
raia2006




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:38, 11 Wrz 2008    Temat postu:

Spójrzcie na to inaczej : co za idioci??? - jak można nie rozmawiać z psem???

Ja to tłumaczę sobie w ten sposób i gadam z Mańkiem ile wlezie.
I nawet czasami mi odpowiada : mruknie z dezaprobatą albo radośnie zaszczeka Very Happy

Anka i Mono
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:52, 11 Wrz 2008    Temat postu:

Ludzi to ja mam gdzieś , ważne że lorik czuje się coraz lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:37, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Na Plantach niedaleko naszego domu rozbija się cyrk. Mają konie, wielbłądy, lamy. Lorik szaleje- tyle nowych zapaszków, skubiące trawkę "duże psy " są takie interesujące, a wredna pani prowadzi psinkę na smyczy i nie pozwala się pobawić.
Nie wiem jak przetrwam do ich odjazdu, bo to świetna trasa spacerowa- fosa, Planty, krzaczki, trawka i pobiegać jest gdzie. Będę musiała okrężną drogą iść w inne miejsce, ale tam to już ulica blisko i ( jak to ja ) boję się o bezpieczeństwo mojego szaleńca.
A zdrówko wróciło do normy, jeszcze dziś prochy, ale to już ostatnia dawka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:46, 13 Wrz 2008    Temat postu:

I już po zmartwieniu. Cyrk dał wczoraj dwa przedstawienia i dziś o 6.00 nie było po nim ani śladu- widocznie zwijali się całą noc.
Lorik chyba zawiedziony, bo ciągnął w tamtą stronę jak smok, a tu oprócz słabego zapaszku , nic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:29, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Qrde i nadal cisza. Dziewczyny zadzwońcie i dowiedzcie się co z Lorcią.
Naczytałam się i teraz- mam nadzieję, że bez powodu ( znów ta moja nadwrażliwość )- martwię się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:54, 15 Wrz 2008    Temat postu:

Artysta przestał jeść suchą karmę. Na gotowane żarelko rzuca się jak sęp na padlinę, a karma może przestać pół dnia- podchodzi co jakiś czas, bierze chrupkę i odchodzi.
Zmieszałam mu suchą z gotowaną i było cacy, miska wylizana do czysta.
Można tak????
Podczas wieczornego spacerku zgubili obrożę wraz z identyfikatorem. Szymon twierdzi, że nie zauważył kiedy to się stało- Lori bawił się w fosie z innym psem.
Jolu, sorry, wiem, że o prezenty powinno się szczególnie dbać, nie ma w tym chyba winy Szymona.
Nowa jest z mięciutko wyprawionej jasnej skóry, a identyfikator zamówię jutro u naszego grawera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:35, 24 Wrz 2008    Temat postu:

U nas w zasadzie nic nowego, Lori rośnie, waży 32 kg, ogon robi mu się wachlarzowaty. Nadal nie je karmy tylko domowe posiłki. Nie wiem dlaczego znów nasiusiał w domu- został lekko skarcony i czekam na efekt. Nie chciałabym,żeby to znów była jakaś niedyspozycja, bo jestem umówiona na zabieg a do niego pies musi być zdrowy. Mam nadzieję, że to chwilowe zapomnienie, lub siknięcie z emocji .
Dziś byliśmy na długim spacerku nad zalew i w drodze powrotnej spotkaliśmy labradora pogryzionego przez inne psy podczas ucieczki w celach romansowych. Blady strach na mnie padł i już nie mogę doczekać się 10.10.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Śro 21:58, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Ela Lorikowa napisał:
U nas w zasadzie nic nowego, Lori rośnie, waży 32 kg

I na tym poprzestańcie To wyjdzie mu na zdrowie i linię będzie miał piękną!
Cytat:
Dziś byliśmy na długim spacerku nad zalew i w drodze powrotnej spotkaliśmy labradora pogryzionego przez inne psy podczas ucieczki w celach romansowych. Blady strach na mnie padł i już nie mogę doczekać się 10.10.

Ot to. A ja nie mogę namówić mojego Tomka na zgodę na kastrację Axela... Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:59, 25 Wrz 2008    Temat postu:

Jakby zobaczył tego labradora to od razu zmieniłby zdanie. Zmiażdżone mięśnie lewej tylnej łapy, pozszywany brzuch, postrzępione uszy,pysk cały w strupach.Kupa pojedyńczych ran po głębokich ugryzieniach. Właścicielka twierdzi , że " jak wiewiórka poszedł po wysokiej siatce ".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta




Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z grodu smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:27, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Witajcie Zamościanie!
Jak ma się mój ulubiony rudy chłopak?
Czy nauczył się czegoś nowego?
Ma może nowych kumpli do zabawy?
Czy wychował już sobie swoją rodzinę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:57, 02 Paź 2008    Temat postu:

Nie było mnie trochę, bo neostrada mi siadła, ale już wracam. Rude cudo już prawie wie, żw spać należy na posłanku obok kanapy. Nie odwiedza miski kundelka , którą mijamy po drodze. Na słowa " Lori , nie " posłusznie omija Sarę i jej miskę- swoją drogą , nie wiem co oni jej dają skoro zapach jest tak wabiący.
Z kumplami jest różnie, ale zawsze znajdzie się jakiś do zabawy ( właśnie mamy nadużyte przez któregoś uszko ). W międzyczasie pojawiły sę wolniejsze stolce, ale przeszło po Endiiex-ie i węglu. Wet stwierdził, że jeśli biegunki będą się tak często pojawiały , to trzeba będzie zrobić badanie w kierunku pasożyta. Miejmy nadzieję, że przez najbliższy tydzień nic się nie wydarzy, bo przecież mamy umówiony zabieg.
W sobotę jadę z Szymonem do Wa_wy , Lori zostaje z moją mamą i mężem. Babcia już ma zakaz nadmiernego rozpuszczania psa.
Odezwę się po powrocie, czyli w środę ( jutro też ) i zdam raport, jak się sprawy mają.
Pozdrawiamy piękne panie ... panów też.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta




Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z grodu smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:23, 02 Paź 2008    Temat postu:

Elu, jeżeli znam się na babciach, to zakazy na nie nie działają, albo działają odwrotnie. Wszystkie znane mi babcie rozpuszczają dzieci i psy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 48, 49, 50  Następny
Strona 22 z 50

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin