LORIK

Warna.

A w jaki sposob on przeprowadza kastracje? Bo z tego, co wiem, są dwa: albo wyluszcza sie same jaderka (tak mial Nerusek), albo wycina sie calosc ze skora. Ja jestem bardzo zadowolona z zabiegu, nic u Neruska nie widac, ranka nie byla wielka, ale sam zabieg, choc to bylo w drogiej Warszawie kosztuje okolo 200 zlotych.

Ela Lorikowa

Nie pytałam o to. Prawdę powiedziawszy wolałabym ,żeby mu wyłuszczyl jąderka. Wtedy będzie nadal wyglądał jak chłop.
Jadę do teściów. Sąsiadką tećsia jest Jola Halczak i jej ojciec - także wet ( ona " Z Czartowego Pola " - hodowla ) . Pogadam jeszcze z nimi, jak to wygląda. W sumie nie ma wielkiego pośpiechu i można się rozejrzeć , poanalizować- sposób, warunki, cenę.
Nie będzie mnie do końca tygodnia i nie będę miala dostępu do kompa.
Moje milczenie odbierzcie proszę jako usprawiedliwioną nieobecność.
Grzyby są podobno przepiękne, a ja jestem grzybiara i .... MUSZĘ.

uMA

Po wyłuszczeniu jąderek skóra się wchłonie, i jajek Wink

i tak nie będzie. Wet. mówił, że po tej metodzie psy szybciej dochodzą do siebie niż po wycięciu całości. U nas ranka też była malutka, choć Majlo długo dochodził do siebie. Zabieg kosztował 150zł.

Ela Lorikowa

Przyjechałam na dzień do Zamościa. Lori został z mężem na wsi, ja odbiorę Szymona i jedziemy do nich.
Mój szczeniaczek pogryzł się z psem teściów- tzn. walczyli o kość, którą Lori ukradł Bukietowi, a pogryżli mężą, który chciał ich rozdzielić.Na szczęście na moim starym goi się " jak na psie " , a poza tym ( wg teścia ) nie dopilnował psów i nie wyrzucił kości z posesji.
Poza tym ukradł mężowi kanapki- po co zostawił na ławie ???
Dziadek wyzywa mnie od wyrodnych, bo " głodzę " psa a on biedak z całą pewnością chce jeść- podejrzewam , że podkarmia Lorika jak nas nie ma w pobliżu.
W ogóle, to pies robi za bóstwo, wypieszczony jest na full.

Pasiasta Alicja

Ela Lorikowa

Staram się nie przesadzać, ale wytłumacz to 82 letniemu dziadkowi. Cud i tyle. Za tydzień wszyscy wracamy do domu, to się psinie urwie trochę pieszczot( tzn. my z Szymonem jutro jedziemy i potem wszyscy wracamy )
A grzyby w lasach taaaakie piękne i tyle ich jest, że gdybym mogła unieść więcej niż mogę, to cały dzień bym zbierała.

Jolanta

Wiadomość od Eli:
"Lori biega bez smyczy. Pilnuje nas. Cud nie pies. Szymon szaleje ze szczęścia.
Właśnie próbujemy przygarniać (do teściów) porzuconego, wakacyjnego psa."

Ela Lorikowa

Jesteśmy w domku. Lorik dostał dwa identyfikatory z imieniem, nr. telefonu i adresem.
biega bez smyczy w fosie, ale podczas spacerku ciągnie ( na smyczy ) . Inne realia na wsi, inne tutaj. Jeszcze musimy popracować, bo choć wraca na wezwanie, to jednak najpierw ciągnie.
Przygarnęliśmy u teściów nowego psa. Wyglądem i parametrami przypomina charta rosyjskiego. Potwornie brudny, skołtuniony, przestraszony, zagłodzony. Wet ( nawet 2 ) stwierdzili, że szczeniak ma 8 mies, został odrobaczony ( nie miał robali ) odpchlony ( uciekały tuzinami ), przebadany. Lekko utyka na przednią łapkę, ale to jest prawdopodobnie wynikiem celnego rzutu kamieniem ( badania nic nie wykazały ) i dodatkowo braku witamin w okresie wzrostu, ale dostał podwójne na 2 tyg i Royala i ma być ok. Lori ma więć kompana do harców i gonitw, pływania też.

Jolanta

To kto teraz ma 2 psy? Teściowie czy Wy?

Pasiasta Alicja

Ela Lorikowa

Teściowie mają 2 psy, choć muszę przyznać, że chętnie wzięłąbym Lorda do siebie. Lorik miałby towarzysza, miska by się znalazła, sąw\ w jednym wieku ,to i karma ta sama. Poza tym tamten pięknie chodzi przy nodze i pilnuje właściciela na każdym kroku.
Niestety, na dzień dzisiejszy ,to JEST pies teściów i musiałabym się skłócić, gdybym chciała go zabrać.
Zaczipuję Lorika i wprowadzę do bazy.

Agata_Emi_Lili

Elu, a czy tamten pies przypadkiem nikomu nie uciekł? Rozwieszaliście ogłoszenia o znalezieniu go? Szukali ogłoszeń o zagubieniu w okolicy, w internecie? Może ktoś teraz bardzo za nim tęskni i rozpacza Sad

Ela Lorikowa

Turobin to mała miejscowość,w której wszyscy się znają, pies błąkał się kilka dni. Był bardzo zaniedbany, na plecach ma gojąse się ślady od uderzeń, jest przerażliwie chudy, boi się podniesionej ręki lub nogi.
Ogłoszenia przy wylotówkach rozwiesiliśmy, wczoraj po powrocie do domu grzebałam w charcich stronach, ale nic nie znalazłam- spróbuję jeszcze.
Pytaliśmy myśliwych,oni nie znają tego psa, sugerowali,że może uciekł kłusownikom. Z kolei wet twierdzi,że to prawdopodobnie ofiara wakacyjnych wyjazdów.
Oczywiście, jeżeli zgłosi się właściciel, to go oddamy- pod warunkiem, że udowodni,że mu uciekł, a nie wyrzucił go na czas urlopu lub tak bił,że psina nie wytrzymała i uciekła ze strachu.

Jolanta

Też przeszukałam charcie stronki i zaginione psy od trasy Lublin - Rzeszów do granicy,
ale nie znalazłam nic co by pasowało do tego charciego podrostka

Natomiast w wielu miejscach znalazłam sugestie o wykorzystywaniu chartów i ich mieszańców przez kłusowników Evil or Very Mad

Okropność!

Ela Lorikowa

Najpierw o Lorim. Nie pamiętam czy pisałam, ale trasę do teściów ( 50 km. ) i z powrotem przebył autobusem. Całą drogę grzecznie leżał i zachowywał się jak aniołek.
Rozpoczęła się akcja rozkopywania kretowisk- dziury kopie głębokie i szerokie, a radochy ma przy tym tyle, że nie mam sumienia mu przeszkadzać i tym sposobem nasze spacerki znaaacznie się przedłużają.
Nie rzuca się już nachalnie na wszystkie psy w celach zabawowych, respektuje pstrzegawcze warknięcia starszych osobników.

I na koniec kłopot. Dziś zauważyłam, że poranny śpioszek w jednym oczku jest większy i jakby trochę zaropiały. Przemyłam oko i zakropliłam kroplami od Joli. PYTANIE. Czekać kilka dni stosując domowe metody, czy gnać do weta ??????????
Poza tym przy wyczesywaniu jest więcej sierści niż przedtem.
Nadal je Royala zamiennie z Puriną, dostaje witaminy, je owoce i warzywa. Wprowadziłam zupy : ryż ( lub kasza ) z warztwami i jakimś dodatkiem ( mięsko, kurczak, ryba )