|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Myszków Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:10, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Pasiasta Alicja napisał: | Suczki tak mają, straszne przylepy są (co mi średnio odpowiada i dlatego wolę psy). |
Alu, Rino najchętniej nie schodziłby mi z kolanek wcale, a to chłopiec przecież ... i całuśnik też z niego wielki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:53, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Aga i Bella napisał: | Pasiasta Alicja napisał: | Suczki tak mają, straszne przylepy są (co mi średnio odpowiada i dlatego wolę psy). |
Alu, Rino najchętniej nie schodziłby mi z kolanek wcale, a to chłopiec przecież ... i całuśnik też z niego wielki |
A Belcia nie bardzo ...., chociaż dziewczynka. Ale gdy wracam do domu, choćby po godzinie tylko, już potrafi się baaaardzo cieszyć i tulić . Ale wracajmy do Lisy - zanim się zaaklimatyzuje (a może już to ma za sobą?) może będzie wybierać Panią, potem będzie tak lgnąć do wszystkich. Po prostu psy bardziej obawiają się mężczyzn.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisanka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:41, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Lisa już się chyba u nas prawie zaklimatyzowała. Ta noc minęła idealnie. Mała spała spokojnie do 5:00 na chłodnej podłodze w salonie. Potem przyszła do nas do sypialni i położyła się na swoim posłanku. Na spacerach na razie jeszcze trzyma się nogi. Podczas spacerów wzbudza niekłamany zachwyt innych "psiarzy" swoją urodą. Zatrzymują się, rozmawiają i ją komplementują. Wszystkim oczywiście daje się pogłaskać Zrobienie siku jeszcze ją stresuje. Wieczorem znalazła sobie "ustronne" miejsce na parkingu między samochodami i tam zostawiła duuużą kałużę Dziś rano już wysikała się normalnie na trawniku. Za to wczoraj i dziś Lisa zrobiła bardzo ładne kupy. Często szuka kontaktu z domownikami, trąca łapą i szturcha pyszczkiem, żeby ją głaskać. Ogólnie zauważam sporą zmianę. Jest bardziej spokojna, już tak nie dyszy jak na początku, a co najważniejsze sama do nas podchodzi. Jednak jest bardzo spokojna, dużo śpi lub poleguje. Prawie zawsze jak kładę się na łóżku w sypialni, a ona leży na swoim łóżeczku to widząc mnie zrywa się i kładzie obok mnie - w wąską przestrzeń pomiędzy materacem, a komodą. Wtedy zawsze trąca mnie łapą i domaga się mojej uwagi. Aha ! Zapomniałam wczoraj dodać, że w piątek Liska wyciągnęła z pojemnika do recyclingu duży pojemnik po śmietanie, wywlokła go do przedpokoju rozlewając resztki śmietany i wydawała się być z tego zadowolona Generalnie jednak nic nie bierze do pyszczka. Nie interesują jej pozostawione buty czy pluszaki moich dzieci. Dziś została sama w domu na dwie godziny. Nic nie spsociła, ale jak przyszliśmy to na nasz widok posikała się biegając po mieszkaniu. Była bardzo przestraszona i od razu pobiegła na swoje posłanie. Mimo cierpliwego przemawiania bardzo się bała. Serce mi się krajało jak zobaczyłam jak wciska pyszczek w róg posłanka, żeby tylko na mnie nie patrzeć. Jestem pewna, że myślała sobie, że będę na nią krzyczeć Po południu zauważyłam, że z tym sikaniem nadal jest kłopot. Mimo kilku spacerów dzisiaj z sikaniem jest kłopot. Wygląda jakby je powstrzymywała
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:06, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że widać pewne postępy, bardzo się cieszę. Sikanie martwi, ale wierzę, że to też z czasem się ułoży - może na początek próbujcie chodzić w to samo miejsce, gdzie się jej udało zrobić, to będzie czuła, że to ubikacja.
Myślę, że jak się zdarza, że ona się tak boi, jak opisywałaś, to może (ale to do sprawdzenia) lepszą metodą, być odsunięcie się, nawet odejście do drugiego pokoju, żeby nie wywierać na niej presji nawet swoją obecnością i zawołanie jej stamtąd radośnie i jak przyjdzie to się ucieszyć, pochwalić, dać smaczka. Chodzi o to, że nawet Wasze uspokajania, mogą być przez nią odbierana jako jakaś presja. Ale sprawdzcie czy zadziala. I starajcie sie z swoim nastawieniu (wiem, że brzmi to trochę jak czary-mary) nie wspólczuć, nie litować się tylko pozytywnie chcieć ją z tego wyciągnąć.
I trzymam kciuki za sikanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:31, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Musi minąć trochę czasu, zanim Lisa poczuje się w pełni swobodnie i bezpiecznie. Nie znamy jej przeszłości, nie wiemy w jakich warunkach żyła i jakie miała relacje z ludźmi, wiemy natomiast, że jest delikatna psychicznie i dlatego musicie dać jej trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją (bardzo fajnie sobie z tym radzicie).
Z siusianiem był problem u Ani na początku również więc schemat się jakby powtarza. Za jakiś czas na pewno sytuacja się unormuje.
Tak jak pisała Ania, jeśli zdarzy się incydent z siusianiem w domu, zachowujcie się, jak by się nic nie stało, bez pocieszania, bez przemawiania. To wystarczy, żeby Lisa zrozumiała, że nic złego nie zrobiła i nic złego się nie stanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisanka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:17, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Postanowiliśmy zastosować się do Waszych rad, ponieważ Lisa jeszcze na razie trochę posikuje po mieszkaniu. Dzieje się tak pod wpływem emocji np. jak ktoś wróci do niej do domu - nawet po krótkiej nieobecności. Na spacerach radzi sobie całkiem dobrze. Oddala się już na maksymalną długość smyczy. Zawsze jednak wraca do nogi - nawet bez zawołania. Dziś znowu obudziła mnie o 5.00. Ma jakiś zegarek czy co ?
Dziś została z córką, która nie poszła do szkoły. Podobno po moim wyjściu ogarnęło ją jakieś "szaleństwo". Właziła jej na łóżko pod kołdrę, lizała po twarzy i delikatnie gryzła w palce u nóg. Bardzo lubi się przytulać, sama prowokuje pieszczoty wystawiając brzuch do głaskania i opętańczo machając kitą. Niedawno wróciliśmy ze spaceru. Na polu dmuchawców ganiała jak szalona oplątując mnie smyczą i zataczając wielkie koła. Zachowywała się jak szczeniak Ma apetyt, bardzo ładnie je i dużo pije. Leki przyjmuje bez oporów, bo wkładam je - jak mi radziła Ania - do kawałka pasztetu. Kto by się oparł takiemu smakołykowi ?
Spróbuję wkleić kilka zdjęć z dzisiejszego dnia, ale nie wiem jaki będzie efekt...
pobaw się ze mną...
[link widoczny dla zalogowanych]
mam taki fajny brzuch...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
dwie zjawy...
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:23, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajnie sobie Lisa radzi.
Żeby ograniczyć siusianie z emocji, postarajcie się witać z Lisą dość spokojnie tj. bez większego entuzjazmu i szaleństwa z Waszej strony, żeby jej emocje nie eskalowały. Po prostu wchodząc powiedzcie "cześć", pogłaszczcie i zajmijcie się robieniem czegoś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Wto 8:34, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Na polu dmuchawców wyglądacie super
Cieszę się, że powoli sobie układacie życie i że Lisa ma swoje momenty nieskrępowanego szaleństwa - u nas też miała takie chwile, że ganiała kółka jak szalona.
A podgryzanie - u nas robiła to w palce u rąk - było takie delikatniutkie i pieszczotliwe.
Ta 5 rano brzmi trochę kiepsko - może budzi ją słońce albo jakiś sąsiad, który o takiej porze się zrywa pewnie się przyzwyczai, albo Wy przywykniecie i nie będzie Was to budzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisanka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:49, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Teraz Liska jest u mnie w pracy. Przyszła na chwilę i choć początkowo była lekko zestresowana, to po obwąchaniu wszystkich kątów zdenerwowanie jej minęło. U nas w biurze na stałe przebywa młodziutki owczarek szkocki. To pies szefowej. Jak podeszłam do niego z Lisią - to po początkowym obwąchaniu się zaczęło się zbiorowe szaleństwo. Lisa była stroną dominującą Szczekaniem zachęcała go do zabawy, podskakiwała i ścigała się z nim do miski z wodą. Ganiały po całym firmowym ogródku Z tej ich zabawy śmiechu było co niemiara... Teraz Mała położyła się grzecznie przy moim biurku i czeka na swojego pana, żeby pojechać z nim do domu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Podpowiedzcie mi proszę, co mogłabym zrobić, żeby choć trochę zminimalizować jej brzydki zapach z pyszczka...Wiem, że dostawała na to jakiś środek, ale chyba niewiele pomógł.
Dziś tradycyjnie obudziła mnie o 5.00, ale ja udałam, że tego nie widzę - odwróciłam się na drugi bok i poszłam spać. Nie miała wyjścia i też się położyła. O 6.00 wyszłyśmy na dwór i dopiero wtedy zrobiła siku i całkiem sporą kupę. Od wczorajszego dnia nie nasikała w mieszkaniu, nawet po nocy. Chyba rzeczywiście ten brak zainteresowania nią przy wstawaniu i wychodzeniu na dwór działa. Jak zauważyła, że ubieram się nie patrząc na nią, to cierpliwie czekała na przypięcie smyczy, spokojnie wyszła na dwór i dopiero tam załatwiła swoje potrzeby. Jutro sunia zostaje już sama w domu. Ciekawa jestem jak sobie poradzi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:37, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Lisa chyba lubi chodzić do biura umnie spisywała się na piątkę.
Odnośnie oddechu - próbowałam "pokazać" go doktor Irence, ale u niej ten chuch wydawał się o wiele mniej intensywny i nie byłam w stanie jej wskazać o co dokładnie chodzi - dla niej był to zwykły oddech. Ale ja dobrze wiem o co Ci chodzi. Myślę, że jak będziecie na pobraniu krwi to musicie jej jeszcze raz o tym powiedzieć.
Można próbować myć jej zęby, albo może chociaż trochę pasty rozprowadzać po pysku (takiej psiej pasty oczywiście), ale my tego nie próbowaliśmy. Pogadajcie o tym z doktor Irenką.
Chyba, że ktoś ma jeszcze inne pomysły na ten problem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:16, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Trzeba poszukać przyczyny tego zapaszku pyszczkowego. Może to ten podwyższony mocznik? A może spróbować zmienić jej karmę (czasem to pomaga)?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisanka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:06, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
No właśnie to nie jest taki typowy zapach "psi". Dziś przypominał trochę zapach ryby wędzonej, a nic takiego nie jadła. Po jej wyjściu musiałam wywietrzyć pokój w biurze, po jak tak dyszała 20 minut to uuuu.....Jeżeli chodzi o karmę to Lisa je cały czas Royal Canin dla goldenów - ten sam co do tej pory. Nie wiem - może to od niego ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:43, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ten zapach ona ma od początku, od przyjścia do nas, wtedy myślałam, że może po przypadkowych rzeczach, które pewnie jadła w "poprzednim życiu". Myślę, że musi pochuchać u Irenki, bo ciężko go opisać - nie jest to typowy zapach np. kamienia z mojej oceny, ale nutki tego zapachu pojawiają się też u naszej dożycy, tylko w trochę innym wydaniu.
Irenka albo inny wet może coś wymyślą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:59, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
zdjęcia! zdjęcia! chcemy zdjęcia jakieś Lisuni... proszę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisanka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:06, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
anialada napisał: | zdjęcia! zdjęcia! chcemy zdjęcia jakieś Lisuni... proszę... |
Wedle życzenia dwa zdjęcia Lisiaka.
nagroda za dobre zachowanie....pyszne uszko...
[link widoczny dla zalogowanych]
A tu zmęczona po całym dniu...
[link widoczny dla zalogowanych]
Po trzech dniach zostawanie samej w domu, kiedy my idziemy do pracy i szkoły mogę powiedzieć jedno. Lisa jest baaardzo grzeczna, nic nie zniszczyła i niczego nie spsociła. Ciekawa jestem co robi do naszego powrotu ? Śpi ? Najbardziej cieszy się na widok pierwszej powracającej osoby - pozostałych domowników wita już mniej wylewnie, choć na pewno radośnie. Wczoraj dostała śliczną pomarańczową piłeczkę, którą się nie zainteresowała, a powiedziałabym nawet, że się jej boi ! Na razie piłka leży w kącie i czeka na stosowną okazję. Próba delikatnego wyczesania Lisi nową szczotką też wzbudziła w niej lekki niepokój. Dziś było już lepiej - chyba zorientowała się, że szczotka krzywdy jej nie zrobi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|