Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:46, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Kaja na początku pobytu u nas miała po 3-4 ataki dziennie, raz miała nawet 5, także to nic nowego.
Kurcze stężenie bromku ma wystarczające, a wygląda, że nie pomaga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mozaba
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 22:59, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
To może Wasza wetka ma rację, myśląć o gabapentynie ? lub czymś innym. Czochranka dla Kajusi i prośba do niej " nie martw nas częściej niż raz na 100 dni ( na razie).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:07, 10 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Kajtuś weekendowo
Kaja polubiła pływanie i chętnie to robi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kris74
Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pruszcz Gdański
|
Wysłany: Pią 15:31, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Witam. Dawno nie pisałam ale okres wakacyjny i trochę problemów sprawiło że nic sie nie chciało. Jednak śledzimy losy naszej kochanej Kajusi. Szkoda że te ataki dalej ją męczą i kurcze na tyle leków co ona już bierze to że to chorubsko nie chce jej opuścić.
Na szczęście mając takich właścicieli,choć tymczasowych,wiemy że Kajusia jest pod dobrą opieką i że jest szczęśliwa co nie zmienia faktu że żal nam że jej nie ma z nami.
Życzymy Kajusi dużo zdrówka, częstego pływania bo chyba w wodzie czuje sie jak ryba no i beznapadowego życia. A jej opiekunom wytrwałości i wielkie dzieki za tak super opiekę.
Ostatnio zmieniony przez Kris74 dnia Pią 15:33, 15 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
asikus6
Dołączył: 23 Lip 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:44, 29 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Juz ponad 2 tygodnie nie ma wiesci o Kajtuni.Ja czytam od poczatku co sie dzieje i jak pomagacie golduni.Prosze wiec zaspokoic moja ciekawosc.Mam nadzieje,ze stal sie jakis cud i Kajusia nie miewa juz problemow zdrowotnych.Czekam na wiesci wakacyjne.Pozdrawiam wszystkich milosnikow goldenki i caluje w mokry nosiaczek Kaje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:28, 29 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
U nas wszystko dobrze
Choroba Kai oczywiście nie opuści, ale na chwilę obecną nie jest tak źle. Ostatnie mocne ataki Kaja miała 7 lipca czyli 22 dni temu. W między czasie 2 razy w odstępie 10 dni Kaja miała po jednym takim bardzo delikatnym ataku, który objawia się drżeniem mordy , chwianiem się na nogach i takimi tikami łebka.
Po za tym Kaja jest rewelacyjna, bawi się chętnie, chętnie pływa.
W ostatni weekend byliśmy u rodziny na wsi, Kaja była na początku troszkę przestraszona zapachami i odgłosami, bała się podejść do chlewika ze świniami
Ale bardzo jej się podobało to, że dużo miejsca do biegania i woda do pływania, był też nowy kolega z którym się można poganiać.
Zafascynował ją też kot, który w ogóle na nią nie zwracał uwagi, chociaż ambitnie próbowała go namówić do zabawy.
Kilka zdjęć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozaba
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 21:48, 29 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ale fajowego kolegę ma Kajusia, a czy Jenny nie zazdrości ?. Doroto, a na jakich teraz dawkach leków jest ta słodka mysza i jak wygląda sprawa z zarzucaniem bioderek i łapiątek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:18, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Jenny nie zazdrości, bo ona wcale nie jest chętna do zabawy.
Kaja w tej chwili dostaje rano bromek 0,25g i luminal 3/4 tab, a wieczorem bromek 0,5g i luminal 1 tab.
Zmulona nie jest wcale, a co do łapek i bioderek to chyba cały czas jej się plączą, tylko my już się przyzwyczailiśmy do jej sposobu chodzenie i tego nie widzimy. Ale jak ktoś obcy widzi Kaję to się czasem pyta czemu ona tak trochę jakby bokiem idzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:34, 21 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Oj dawno nic nie pisałam, ale tak właściwie to nie mam co pisać. U nas wszystko ok, nic się nie dzieje, żyjemy sobie spokojnie z dnia na dzień. Apetyt dopisuje lubimy jeść chyba wszystko, ostatnio nawet śliwki.
Dzisiaj skorzystaliśmy z powrotu pięknej pogody i byliśmy nad morzem. Ponieważ morze było dość wzburzone Kaja nie chciała się kąpać, chyba nie lubi dużej fali. O wiele przyjemniejsze było obgryzanie patoli i zabawa w strusia
Najpierw pan wykopał głęboki dołek
Potem Kaja tam zanurkowała i tak siedziała kilka minut. Jak chcecie to mnie szukajcie
A jak ją zawołaliśmy to zdziwiona wyjrzała z norki, co chcecie?
Ponieważ nic nie chcieliśmy to się schowała spowrotem i tak spędziła sporo czasu, czasami sprawdzała co się dzieje na górze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:42, 21 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
A zabraliście dołek do domu? Nie, no jak mogliście
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 0:06, 22 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Bogusia napisał: | A zabraliście dołek do domu? Nie, no jak mogliście |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:53, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Kajusia jest urocza. Trzymamy kciuki za powodzenie jej leczenia. Nadmienię tylko, że moja koleżanka, której sunia miała padaczkę (co prawda "nabytą" prawdopodobnie po narozie do operacji w dojrzałym wieku) z powodzeniem leczyła ją u dr Rzymskiego w Sopocie.
Zmieniając trochę temat: Gdyby dziewczyny miały ochotę na męskie towarzystwo myslę, że nasz Maks stanie na wysokości zadania. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Angelika Maksiowa dnia Czw 21:22, 25 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozaba
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 21:15, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
A jak zdrówko ślicznej Kajusi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:39, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Zdrówko Kai dopisuje
Nic się nie dzieje (oczywiście oprócz padaczki), ostatni atak miała 5 sierpnia i na razie spokój.
Czasem łapki się bardziej plączą, ale też nie jest źle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ori perro
Dołączył: 04 Wrz 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 16:05, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Czytam od pewnego czasu i chcę napisać parę słów. Opiekuję się 9 -ym border collie, który mając 3,5 m-ca zachorował na padaczkę. Miał 15 ataków w ciągu doby. Mając 5 m-cy trafił do mojego domu. Był na luminalu. Niestety ataki były nadal. Zwiększane dawki nic nie dały. Wprowadzono bromek jednak ataki były bardzo silne. Odstawienie bromku uspokoiło ich moc jednak nadal były. Doszliśmy do dawki 1,5 tabletki 2xdziennie. Było to już najwięcej co można było mu podać. Zaczęłam szukać innego lekarz. Okazało się, że oprócz luminalu i bromku można stosować inne leki. Zmiana lekarza zmiana leków. Początki były trudne. Ataki były nadal. Ponowna zmiana dawek i wprowadzenie nowego dodatkowego leku. Od tygodnia nie ma ataków. Cieszę się każdym dniem. W chwili obecnej nie bierze wogóle luminalu.
Napisałam ponieważ gdyby była taka konieczność proszę mieć na uwadze, że można wprowadzać inne leki, które tez można wykorzystać w leczeniu padaczki. Życzę powodzenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|