|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:55, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Asiu ubieramy Jenusie na samym końcu, ale i tak za nim dojdzie do drzwi to zdąży ze 2 razy szczeknąć
Normalnie po założeniu szelek dostaje speeda hihi, a najlepsze że pierwszego dnia nie wiedziała gdzie są drzwi i chciała wychodzić przez balkon
Fajnie też wygląda poranne wstawanie, jak pan wstał to Jeny już go cały czas pilnowała i nie dawała nawet skarpetek założyć hahahaha, musiałam ją zająć miziankiem, żeby pan miał szanse się ubrać.
Myślę, że z czasem opanujemy te emocje i troszkę wyciszymy niunie.
Ostatnio zmieniony przez Dorota Jenisiowa dnia Pon 22:56, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:30, 22 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie było mnie parę dni, docieramy się z Jennisią powoli.
Z życia codziennego: Jenny cały czas pilnuje się nas, jak tylko ktoś wstaje i idzie do innego pomieszczenia to sunia za nim, cały czas stara się być głównym punktem zainteresowania. Uwielbia głaskanie i stara się je wymuszać łapką, ale po braku reakcji z naszej strony rezygnuje, czyli nie jest źle.
Legowisko zostało zaakceptowane już zupełnie, ale zabawki nadal jej nie interesują.
Apetyt ma znakomity i te swoje głodowe porcyjki pochłania w sekundę normalnie.
Pojawił się jednak nowy problem, suńka bardzo przeżywa moje wyjście z domu, podobno piszczy i ciągle chodzi do drzwi. Wiem, że ktoś opisywał tu podobny problem, tylko tyle tego ostatnio czytałam, że nie pamiętam gdzie to było.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:43, 22 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dorota Jenisiowa napisał: | Pojawił się jednak nowy problem, suńka bardzo przeżywa moje wyjście z domu, podobno piszczy i ciągle chodzi do drzwi. Wiem, że ktoś opisywał tu podobny problem, tylko tyle tego ostatnio czytałam, że nie pamiętam gdzie to było. |
Daga z Goldi miały podobny problem (jest tu opisany i problem i sposób jego rozwiązania):
http://www.fundacjagoldenom.fora.pl/adoptowane,6/goldi-ma-juz-dom,805-390.html
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:27, 22 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wklejam tu post Marty z wątku Goldi, bo zawiera istotne informacje, jak sobie radzić z problemem separacji.
marta.bajowa napisał: | Podstawową rzeczą jaką powinnaś zrobić to nauczenie jej nieco samodzielności. Zacznij od samodzielnych wyjść do innego pokoju, poproś współlokatorów by poświęcali Goldi nieco czasu, przywoływali czasem do siebie gdy leży z Tobą i sowicie nagradzali. Wychodź na chwilę z pomieszczenia, w którym jesteś z Goldi przymykając drzwi i za każde spokojne pozostanie nagradzaj. Goldkinka musi zobaczyć, że nie ma czego się obawiać podczas Twojej nieobecności, a Ty zawsze do niej wrócisz.
Kolejny etap to wychodzenie z domu. Aranżuj w ciągu dnia sytuacje, w których na chwilę znikasz za drzwiami. Ale na początek niech będą to dosłownie kilkusekundowe wyjścia. Przed wyjściem nie zwracaj uwagi na Goldi, bądź spokojna ponieważ Ona czuje Twoje emocje. Ubieraj się, wychodź zamykając za sobą drzwi i wracaj. A za spokojne leżenie nagradzaj Goldi. Wszystko powoli i kilka razy dziennie. Czas Goldinkowej samotności wydłużaj stopniowo tak, by mała nie miała szans by rozpocząć koncert. Każdą ciszę nagradzaj.
Gdy musisz wyjść na dłużej poproś kogoś z domowników by zajął czymś Goldinkę, pokazał coś ciekawego, zabrał do kuchni i chwilkę czymś pysznym poczęstował.
Sposób witania się Goldiny z Tobą może świadczyć o tym, jak wiele emocji jest w niej nagromadzone. Pokazuje to np poprzez gonienie ogona. Zawsze po powrocie spokojnie się rozbierz nie zwracając na Goldinkę uwagi, nie titaj, bądź spokojna. Gdy psiona się uspokoi (nie chodzi o to by zniechęcić Ją do witania się z Tobą ale obniżyć emocje z tym związane) przywitajcie się ale bardzo spokojnie.
Jednak przede wszystkim musisz rozpocząć od pozostawiania Goldi samej np w innym pokoju wychodząc na chwilę. Za spokojne zostanie- nagroda. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:38, 22 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Agatko przeczytałam to wszystko.
U mnie wygląda to tak, że jak jestem w domu to psina jest spokojna i wcale nie chodzi tylko za mną, chodzi za każdym kto się ruszy.Karmi ja raczej mój mąż, a na spacery chodzimy bardzo różnie i raczej po równo, a jeśli ktoś chodzi częściej to jest to mój mąż. Zupełnie nie wiem czemu piszczy jak ja wyjdę. Jeszcze nie zostawiliśmy jej samej, bo trochę się obawiam jak to będzie.
Mam nadzieję, że jakoś zaradzimy temu, na razie troszkę się martwię, bo ja pracuje i czasem muszę wychodzić z domu
Myślę że to spowodowane jest ogólnym stresem, ona cały czas jest bardzo czujna, nawet jak śpi, a ktoś się ruszy to ona zaraz ma łepek w górze i obserwuje, a jeśli dodatkowo ten ktoś wejdzie do przedpokoju to ona już jest przy drzwiach i gotowa do spaceru.
No ale jest u nas dopiero 6 dni, to chyba jeszcze krótko.
Ostatnio zmieniony przez Dorota Jenisiowa dnia Czw 22:42, 22 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:43, 22 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dorotko, takie kwiękania i inne sceny tęsknoty niech domownicy po prostu ignorują. Nie pocieszają Jennki, nie zwracają uwagi. Gdy już się uspokoi po Twoim wyjściu niech ją nagrodzą.
Dodatkową sprawą jest to, że Jenny dopiero się u Was adaptuje, więc powoli zaczyna poznawać Waszą Rodzinę i zwyczaje w niej panujące. Myślę, że z czasem też się uspokoi dzięki aklimatyzacji, bo będzie mieć pewność, że każdy domownik zawsze do niej wraca i nie ma co sobie ślicznej łepetynki zawracać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:39, 22 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie mam taka nadzieję, że z czasem upewni się, że jej nie zostawimy. Ja na razie nie wychodzę na długo, godzinka do półtorej i wracam.
Widzę już dużą różnicę w jej zachowaniu przez te 6 dni, na początku chodziła cały czas za nami, bała się nawet położyć, a teraz trochę głasków i spokojnie idzie poleżeć, jeszcze czujna, ale leży.
A tak grzecznie Jenisia czeka, aż zjemy obiadek.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magda Marek i Tequila
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:46, 23 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy to zadziała w Waszym przypadku ale my wiedząc że po pierwszym tygodniu kiedy to byliśmy cały czas z Tequilą w domu, musimy wrócić do pracy i sunia będzie musiała zostawać sama - poświęciliśmy kilka dni nauce zostawania samej.
Zaczeliśmy wychodzić - tak na marginesie od biegania po schodach to nas nieźle nogi bolały - razem i pojedynczo dosłownie co pół godziny, na początku nie było nas kilka minut, a potem doszliśmy do kilku godzin. I Tequila bardzo szybko przekonała się, że jesli ktoś wychodzi to na pewno wraca.
U nas rytuałem jednak jest zostawianie Tequili konga - jeśli nas dużej nie ma - kong jest jest bardzo porządnie napchany. Bo większym problemem jest to że nasza psiunia jak się nudziła to nieco rozabiała np szukając jedzenia w kuchni czy czytając gazetę ale jest coraz lepiej i takie wyskoki pojawiają się już bardzo rzadko.
Ostatnio zmieniony przez Magda Marek i Tequila dnia Pią 11:48, 23 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:28, 24 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Śpieszę donieść, że dziś Jenny bawiła się maskotką, krótko co prawda, ale to już coś.
Zaobserwowaliśmy, że niunia piszczy jak zostaje w domu z 1 osobą , czyli nie koniecznie za mną. Chyba woli jak stado jest w kupie i jak się rozlezie to się niepokoi.
Ale kondycje ma jak młody pies. Byłyśmy w południe na 3 godzinnym spacerze (mnie nogi bolą ) i myślałam, że jak wrócimy to padnie ze zmęczenia, ale nic podobnego. Latała w domciu i szukała chętnych do zabawy. Dopiero teraz o 21, po następnym spacerze, poszła spać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:26, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jenka jest z nami niecałe 2 tygodnie, ale już wiemy, że jest to najcudowniejsza, najmądrzejsza i najukochańsza sunia. Nie sprawia żadnych kłopotów, no może po za tym, że strasznie mnie serce boli jak muszę wyjść, a ona zostaje za drzwiami taka smutna.
Jenny nie jest już anonimowa
[link widoczny dla zalogowanych]
A tak pan, czesaniem uśpił psiaka
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:00, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ma to jak przytulić się do swojego ludzia! Wspaniale się dobraliście, zawsze mnie zastanawia jak to jest - czy procedura adopcyjna jest taka genialna czy też zrządzenie losu, że zawsze trafia swój na swego tak jak Wy i Jenny
ps. Tak wiem - procedura adopcyjna JEST genialna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:03, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Mamaczesia napisał: | ps. Tak wiem - procedura adopcyjna JEST genialna  |
...a jeśli nie jest to patrz punkt pierwszy
Faktycznie, Jennka wkomponowała się niesamowicie. A jaki wygodny podgłówek ma na wyposażeniu domu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:22, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
W majowy weekend wybraliśmy się z Jenisią na wieś, do rodziny. Niunia została spuszczona ze smyczy (oczywiście pod odpowiednim nadzorem ). Zachowuje się pięknie, przybiega na wołanie bardzo chętnie. Do wody niestety nie ciągnie , przestraszyła się rechotu żab i zaczęła się cofać. Może na zjeździe, jak inne psy będą pływać to i ona spróbuje. Ale bagienka i kałuże zalicza chętnie .
Tu zwiedza młode zboże
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu żaby ją straszą
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu pan musiał łapki wytrzeć, bo ciocia na obiad nie chciała wpuścić
[link widoczny dla zalogowanych]
A tu już po powrocie do domku zasłużony odpoczynek
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:55, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Strrrrraszne żaby Zdjęcie świetne!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:46, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dorota a gdzie można taki fajny identyfikator na stałe do szeleczek dostać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|