|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:12, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Czekajcie czekajcie, za parę miesięcy, najpóźniej za pół roku Imka będzie piękniejsza niż na tym zdjęciu!!!! już my się o to postaramy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:49, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Z ostatniej chwili - odwiedziny u Lunki i moich rodziców:
Było całkiem dobrze
Ostatnio zmieniony przez Gosia&Imka dnia Pon 10:53, 19 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:50, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Widzę, że serce przez Imuchnę zdobyte
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:14, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kochani, nadszedł czas na podsumowanie pierwszego, wspólnego tygodnia życia z Imką:
1. Imka jest przesłodką i baaardzo delikatną psinką
2. na początku zdarzały się momenty - nagły ruch, głośny dźwięk - że mała reagowała stresem, wtedy kładła się i podnosiła tylną łapkę do góry... bywało też, że podchodząc do nas czy obcych ludzi, kuliła ogonek i niemalże kucała - teraz, już jej się to nie zdarza,
3. wszystkie problemy z brzuszkiem minęły, mała załatwia sprawy regularnie, skończyły się "zabójcze" bąki, jako przysmaczki dostaje swoją karmę którą wcina pięknie, w przyszłym tygodniu wprowadzę pomalutku suche mięsko kaczki BRIT,
4. uszka powoli się leczą, już nie pachną brzydko i nie są "czarne", w środę ostatnie zakraplanie a w piątek kontrolna wizyta u weta,
5. pokochała swoje spanko i spędza w nim wszystkie nocki , w ciągu dnia sporo śpi i widać, że bardzo jej tego spokoju potrzeba,
6. niestety podnosi wielki lament, jak opuszczam mieszkanko i zostawiam ją samą z Jackiem - kładzie się podobno przy nim i żali się , że jak to ja mogłam wyjść bez niej.... Jacek ją głaszcze, przekupuje bubeczkami karmy a ona nic tylko lamentuje.... he he he.... wierna sunieńka.....
7. nie zostawiamy jej jeszcze samej w domku, myślę, że to jeszcze za wcześnie, najpierw nauczymy ją zostawać u moich rodziców, którym jak to słusznie zauważyła Karolina, skradła całkowicie serca!!!
8. na spacerach jest baaardzo posłuszna, przyjaźnie nastawiona do innych piesków, chętnie wychodzi na spacerki, ale jeszcze chętniej z nich wraca, i pędzi tak szybciutko pokazując nam, że już doskonale wie gdzie mieszka
A tak piękna modelka obserwuje mnie, jak krzątam się w kuchni - bo oczywiście, jak na stu procentowego goldena przystało, jest wiecznie głodna
Ot i tak...... żyje nam się przesłodko i bezproblemowo. Ja zakatarzona więc dziś w domku przejmę całkowicie opiekę nad Imką.
Pozdrawiamy serdecznie!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:37, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Gosia&Imka napisał: | 6. niestety podnosi wielki lament, jak opuszczam mieszkanko i zostawiam ją samą z Jackiem - kładzie się podobno przy nim i żali się , że jak to ja mogłam wyjść bez niej.... Jacek ją głaszcze, przekupuje bubeczkami karmy a ona nic tylko lamentuje.... |
głaskanie, jedzonko - to nic innego tylko nagradzanie zachowania więc Imeczka nauczy się szybko, że lamentowanie się opłaca
Gosiu, spróbuj w ciągu dnia, kiedy jesteś w domu, wychodzić dosłownie na sekundę na klatkę i wracać szybko, zanim Imka zacznie płacz albo dopiero jak skończy (jednym słowem nie wracaj, jak płacze).
Możesz też spróbować dawać jej jedzonko, kiedy wychodzisz. Będzie wtedy zajęta jedzeniem, a Ty wyjdziesz spokojnie. Albo zostawiaj jej coś pysznego, kiedy wychodzisz, żeby się tym zajęła (jakiegoś smaczka).
Nie żegnaj się też czule z Imką przed wyjściem (jeśli tak robisz), niech Twoje wyjście będzie czymś zupełnie normalnym, a nie ceremonią
Za jakiś czas Imka na pewno przyzwyczai się do Twoich wyjść i będzie je znosiła spokojnie.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 12:39, 19 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:41, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi_Lili napisał: |
Możesz też spróbować dawać jej jedzonko, kiedy wychodzisz. Będzie wtedy zajęta jedzeniem, a Ty wyjdziesz spokojnie. Albo zostawiaj jej coś pysznego, kiedy wychodzisz, żeby się tym zajęła (jakiegoś smaczka) |
To jest super pomysł! Ja rano wychodzę ostatnia, po powrocie ze spaceru przygotowuje karmę, ubieram się do pracy i w butach, i z torebką daję małej jeść - nawet nie drgnie jak idę pod drzwi, cisza jak makiem zasiał Niestety jak już wrócimy, pokrzątamy się i chcemy ją zostawić samą to jest lament
Rano jak Piotrek wychodzi to popłacze pod drzwiami ale, że nikt jej nie pociesza to za chwilę tylko słychać buch buch buch kości o podłogę
Próbujcie, nauczy się się szybciutko!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:42, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Aaaaaa "noga za nogę" jest powalająca!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nowak(i)Lanka
Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 18:07, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Gosia&Imka napisał: | Witamy!!!
Niestety nie umie bawić się zabawkami - Marzena, a jak było u Was? Bawiła się pluszakami z Laną?
|
Oj, nie zauważyłam, że ja wywołana do odpowiedzi Nie bawiła się pluszakami, nawet na nie nie spojrzała. Jedynie bieganie za piłeczką i patykiem i pogryzanie jednego i drugiego, to były jej zabawy. Jeszcze bawiła się z Lanką w przeciąganie patyka.
Nie mogę się już doczekać spotkania z Wami, a zwłaszcza z piękną, cudowną, najsłodszą Imeczką
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:30, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki Kochane za rady!
Muszę je dać do przeczytania Jackowi, żeby nie utwierdzał Imki w tych jej lękach separacyjnych
Dzisiaj Imka zainteresowała się piszczącą kaczuchą, nawet ją trochę popodgryzała , a na spacerze dorwała patola i zrobiła z niego wióry. Znaczy się, piesa zaczyna korzystać z życia
Jutro wyjdę z domu na 10 minut, zobaczymy jak głośno będzie, he he he.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:33, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Gosia&Imka napisał: | Jutro wyjdę z domu na 10 minut, zobaczymy jak głośno będzie, he he he..... |
Gosiu, na początku to dosłownie wyjdź i wejdź, żeby mała nie zdążyła podnieść lamentu. Tak jak pisała Agatka. Bo jak już zacznie płakać to musisz dzielnie wyczekać, aż skończy. Jeśli nie to niechcący nagrodzisz jej niezadowolenie i takie zachowanie i co raz większy kłopot gotowy. A przecież nastąpi kiedyś moment, że i Ty i Jacek będziecie musieli zostawić Imcie samą. Dlatego by zaoszczędzić jej stresów powinniście oswajać ją z samotnością jak najszybciej. A wtedy sukces murowany
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:03, 20 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No i zgodnie z poradami, postanowiłam zostawić Imkę na moment samą w domciu. Zadanie uważam za wykonane na medal
Nie robiąc żadnych ceregieli, ubrałam się, wzięłam worek ze śmieciami, powiedziałam (jakby to miało jakieś znaczenie co ja tam mówię ) "idę wyrzucić śmieci, zaraz wracam" i zamknęłam za sobą drzwi na klucz.....
Poszłam pod windę ale zaraz na paluszkach wróciłam nasłuchiwać co się w domu dzieje - było cicho jak makiem zasiał No to sobie spokojnie poszłam...... Postałam na podwóreczku na patio, posłuchałam czy z góry dochodzą jakieś lamenty, wróciłam i dalej było cicho
Weszłam do mieszkania (niunia leżała pod drzwiami), pogłaskałam ją ładnie i podziękowałam, że była grzeczna. Ot i tak!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:17, 20 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Została wtedy już tak sama, sama?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:56, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, została sama samiuśka
Ale....... ale później, jak w ciągu dnia, powędrowałam na drugi poziom mieszkanka, to sunia zamiast wyluzować się i spać sobie smacznie tam gdzie spała, wstała, uwaliła się przy schodach i gadała do mnie "wracaj, nie zostawiaj mnie" Nie reagowałam, robiłam swoje i czekałam, aż przestanie lamentować.... Jak już ucichła, po kilku dłuuuższych minutach zeszłam do niej na dół..... Hmmmm.... czyli Imka czuje się bezpiecznie, jak ma mnie na oku, jak jej ginę, nie jest już tak kolorowo??
Fotorelacja z wczorajszej wizyty u Lunki, wszystkie trzy leżałyśmy sobie na dywaniku i było nam błogo.......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:11, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj u nas tak:
najpierw wygibusy
potem zblazowanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:58, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Gosia&Imka napisał: | Ale....... ale później, jak w ciągu dnia, powędrowałam na drugi poziom mieszkanka, to sunia zamiast wyluzować się i spać sobie smacznie tam gdzie spała, wstała, uwaliła się przy schodach i gadała do mnie "wracaj, nie zostawiaj mnie" Nie reagowałam, robiłam swoje i czekałam, aż przestanie lamentować.... Jak już ucichła, po kilku dłuuuższych minutach zeszłam do niej na dół..... Hmmmm.... czyli Imka czuje się bezpiecznie, jak ma mnie na oku, jak jej ginę, nie jest już tak kolorowo?? |
Gosia! Nie dość, że mamy podobne psy, spokrewnione psy to jeszcze mamy dwupoziomy i nasze psy przeżywają tak samo gdy się chowamy na górze, jedno wielkie skomlenie Lanie nawet zdarza się mnie obszczekać, że co ja sobie niby wyobrażam!
A w ogóle to fajnie Wam....macie taki ładny brzuszek....osierściony
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|