Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosia_tycia
Dołączył: 01 Lut 2016
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białogard Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:28, 07 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo, bardzo mocno trzymamy kciuki za Goldinę i jej rodzinkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:09, 07 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Nóżki Goldisiowe bez zmian. W zasadzie to podwijają się paluszki gdy ma zrobić kupkę i kuca bo robi wtedy kilka kroczków. A tak chodzi normalnie. Nie odnotowałam żadnych upadków po tamtym razie.
Jeśli chodzi o kubek maskę, to dlaczego Goldisia w ogóle wsadziła łebek do środka? Żeby nawdychać się tlenu? Nieeee. Kubeczek był wymazany marchewką z rosołku Wylizała co było do wylizania i dziękuję koniec tlenoterapi. Cały ten sprzęt ma serdecznie w pupce. Wczoraj wieczorem nakombinowałam się by to poustawiać, w końcu rurka stabilnie trzymała się i wiała w legowisko a Goldisia położyła się do niej zadkiem
Nie wiem na ile to pomaga bo tlen uwalnia się bardzo delikatnie. Jakby nie było to ma wiać ludziom do nosa a nie w psie posłanko. Dziś przespała noc bez dyszenia ale wczoraj też a urządzenia jeszcze nie było.
Aha lekarz kazał mi sprawdzać nie tyle kolor dziąseł bo jest na nich sporo czarnego pigmentu ale oczek, no i taka bledziutka jest. Wtedy gdy lekarz mi to pokazywał miała silnie czerwoną ukrwiona żyłkę, wtedy było ok a teraz w ogóle tej żyłki nie widać. Za niedługo zrobimy kolejną morfologię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:18, 09 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Paula i Goldisia napisał: | Zdobyliśmy koncentrator tlenu i Goldisia się dotlenia. Za bardzo nie przypadła jej do gustu "maska" zrobiona z wiadereczka po serku ale wyjęłam wężyk z napowietrzacza ]i przez noc tlen będzie delikatnie ulatniał sie w jej stronę. Zobaczymy jak się to sprawdzi.
| Zawsze twierdziłam, że "potrzeba jest matką wynalazków"...
i trzymaj się Goldiśko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:34, 12 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Co u kochanej Goldisi,...bo brak wiadomości to chyba dobra wiadomość?
Ostatnio zmieniony przez Baszka dnia Wto 16:36, 12 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:19, 12 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Baszka napisał: | Co u kochanej Goldisi,...bo brak wiadomości to chyba dobra wiadomość? |
Miałam pisać w piątek kiedy będą wyniki badań bo w czwartek będziemy kontrolować krew ale skoro zostałam wywołana do tablicy
Tak, brak mojej paniki, która objawia się pisaniem tutaj oznacza że trzymamy pion
Jest dobrze na ile można tę sytuację nazwać dobrą. Goldisia daje rade.
Ogólnie nauczyłam się z nią szczególnie obchodzić. Bo tak. Apetyt ma za całą armię ale Martusia Bajowa doradziła nam by dostawała tyle co zawsze ale w odstępach, nie wszystko naraz. Dlatego micha poszła do szafki i dostaje pomału po chrupku. Musi dostać pod nos bo rzucenie jedzonkiem powoduje że nochal szuka z prędkością światła a łapki jeszcze nie zatrybiły że maja się ruszyć czego efektem jest zaplątanie i upadek.
Pisałam nieraz że Goldi chodzi za mną krok w krok ale robi to w sensie dosłownym, po prostu depta mi po piętach. Gdy robię coś w kuchni na blacie ona stoi główką zwrócona do blatu. W momencie gdy chce dostać coś co znajduje się kawałek dalej muszę ja ominąć. Wtedy Goldisia nie podąża za mną obrotem głowy tylko cała się obraca i idzie za mną. Kiedyś się kładła i obserwowała a teraz stoi tuż przy/na mnie.
Nie mogę też zbyt szybko przejść np z kuchni do pokoju bo wtedy biegnie za mną i się potyka.
Albo jak przy czymś stoję (krzesło, szafka) i nagle odejdę to Goldisia chcąc szybko pójść za mną uderza się główką w ten przedmiot. Dlatego czekam aż też wstanie i razem odchodzimy.
Wiem to się wydaje śmieszne może głupie czy bezsensowne ale dzięki temu że nauczyłam się paru patentów może choć w minimalny sposób pozwoli mi Goldisię uchronić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:54, 12 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
To nie jest śmieszne, a tym bardziej głupie. To jest rozczulające
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dortomkowa Rodzinka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 7:19, 13 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Goldisiu kochana
Ostatnio zmieniony przez Dortomkowa Rodzinka dnia Śro 7:19, 13 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:04, 13 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Dzięki Paula ...i czekamy na wniki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:33, 13 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Miło Paula czytać od Was wieści.... trzymamy kciuki za wyniki i czekamy na info
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:14, 15 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Tak jak obiecałam śpieszę donieść jak wyniki krwi. Nie jest gorzej ale tez nie jest lepiej. Cały czas utrzymujemy się na tym samym poziomie. Czerwonych krwinek za mało a białych za dużo. Spada hemoglobina, ponad tydzień temu wynosiła 9,89 a teraz 8,70 przy normie 12-18.
Ogólnie z dnia na dzień Goldisia słabnie. Mizernieje w oczach. O ile zipanie jakoś mamy opanowane (pan dr powiedział że taka ilość tlenu jaka uwalnia się z koncentratora jak najbardziej wystarczy i pomaga), tak od dwóch dni z chodzeniem jest bardzo źle. Jeszcze niedawno pisałam że w nocy Goldisia wędruje z pokoju do kuchni i przedpokoju i tam się układa do snu tak od dwóch nocy nie daje rady wstać z miejsca w którym uśnie. Dziś o godz 5 rano zaczęła dyszeć więc chciałam standardowo ja wypuścić na dwór i potem żeby się napiła bo to zawsze pomagało ale przez ok pół godziny kombinowałam jak ja podnieść z legowiska. W końcu się udało. Jeden bok podciągnęłam do góry i dała rade wstać. Wyszła na plac zrobiła siusiu i kupkę ale coś nie wraca, patrze a ona leży na końcu placu. Na szczęście jakoś z moją pomocą wstała i doszła do domku. Najgorzej jest po nocy i w nocy kiedy kości są zastane. Ale w dzień jest tylko o pół kreski lepiej. Już nie tylko potyka się na nierówności ale na prostym dywanie. Taka z niej bidula. Tu łapki odjadą, tam się potknie, zarzuci nią a na koniec uderzy w coś główką.
Goldisia ma niesamowitą wolę życia ale to naprawdę niesamowitą. Przeważnie czytam w wątkach starszych psów ze dużo śpią, nie są aktywne. Goldisia nie śpi w dzień w ogóle. Możecie wierzyć lub nie ale ona jest cały dzień na łapkach przy nas, zainteresowana co robimy, jeszcze lepiej co jemy. Jedynie gdy siedzimy dłużej w jednym miejscu to ona się kładzie ale nie śpi, cały czas ma czuja, a nóż któreś się ruszy.
Ledwo stoi, tylne łapki żyją własnym życiem a w zasadzie jakby nie żyły. Cała siła opiera się na przednich dlatego gdy dłużej stoi nieruchomo, one wyginają się do zewnątrz. Ale nie chce się położyć tylko musi stać przy nas i już, choćby ostatkiem swoich sił.
W dzień jakoś wstanie sama z dywanu chyba że leży na bieżnikach które się rozjadą. Bardzo ciężko jest mi samej ją podnieść. Co innego mały kundelek którego się chwyci i już a co innego goldasek. Wyobraźcie sobie ze macie postawić do pionu waszego psiaka nie dotykając brzuszka. Z Mateuszem nie ma problemu, ja chwytam przednie łapki on za tylne i Goldisia stoi ale sama gdy próbuje to ona wtedy nie chce się dźwigać tylko się poddaje i kładzie. Dziś lekarz podpowiedział mi by ja chwycić za mostek, za przednimi łapkami i druga ręką za pupe. Próbowałam ale ona jest ciężka a ja nie chce jej zrobić krzywdy. Myślałam o takiej kamizelce czy szelkach z rączka do dźwigania psa ale to wszystko ma konstrukcję pod brzuszkiem. Jeszcze dziś daje radę wyjść na plac i się załatwić ale jak tak dalej pójdzie to nie wiem jak ją będziemy wynosić.
W jej oczkach nie widzę bólu, jest raczej zmęczenie taka bezsilność. Ale mimo tego wszystkiego ma siłę by przez cały dzień nam towarzyszyć. Zawsze ją podziwiałam.
W trakcie kolacji co widać po spojrzeniu wbitym w pachnącego chrupaska
Tutaj widać jak Goldisi wystaje kostka na główce, przy oczkach też ma niesamowicie wystające
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:29, 15 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Paulina ja mam taka kamizelkę po Duśce , szyta była na miarę , jak co daj znać zawsze mogę Wam pożyczyć . Trzymamy za Was mocno )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:35, 22 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Mam kulinarne pytanko. Jako że Goldisia obraziła się na chrupaski, raz zje raz nie zje, a wcina np marchewkę z zupki, brokułka, ziemniaczki, ogólnie dałam jej ciut zupki jarzynkowej i wylizała do dna. Powiedzcie mi co mogłabym jej gotować? Musiałoby to być coś wysokokalorycznego ale też cos co może zjeść pies. W tej dziedzinie jestem kompletnie zielona a wiem że zdarzają się psiaki na forum, które są karmione z garnka Może ryz z marchewką? Może troszkę mięska do tego tylko jakiego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:51, 22 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Norman ma zaleconą wołowinkę z ryżem od pana doktora. Marchewka jak najbardziej i mięso z kurczaka też.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trafficowy kocyk
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Sty 2014
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pruszków-Olsztyn Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:11, 22 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Moje rudasy zajadają się gotowanymi na parze cukinią, marchewką, pietruszką, gulaszowym z indyka. A jako ekstras raz na jakiś czas dostają drobiowe (kurze lub indycze) serduszka.
Momo to ślinotoku dostaje, gdy ryż się gotuje, więc też dostają
Za gotowane jajka to obaj zrobią wszystko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:32, 22 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
A nasze Rude po gotowanych warzywach ma biegunki a surowe wciąga aż miło
I bądź tu człowieku mądry
|
|
Powrót do góry |
|
|
|