|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Pon 13:56, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
goldi jest odrobinkę bardziej ospała i niestety zdecydowanie ta sierść nie jest normalna! ja chyba jej dzisiaj nei dam tego leku a Basiu czy moglabys zapytać tego weta i coś niecoś napisać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:23, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie wróciłam od lekarza, który stwierdził że ten lek nie ma wpływu na sierść.
Daga dla swojego uspokojenia idż może do weta, bo przyczyny naprawdę mogą być różne.
Ostatnio zmieniony przez Baszka dnia Pon 16:26, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Pon 19:40, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
W takim razie będę musiała iść do veta mimo że trochę się boję o nią już zaczynam panikować. W dodatku jestem teraz w domu i weterynarz, do którego chodziłam jest ciężko chora i nie przyjmuje, a o reszcie mam okropne zdanie. ale no nic pójdę Smutno mi jak nie wiem.
Z pewnością sierść nie jest od jedzenia. Goldina dostaje witaminki je tylko akane przeplatana ryżem z marcheweczką i serduszkami czasem jakieś jabłuszko no to co piesy jedzą zazwyczaj i jest w porządku.
Aż mnie serduszko boli
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:11, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Daga, skoro Goldinka nie jest smutna i osowiała to nie martw się na zapas. Wet na pewno Wam pomoże.
Może należałoby zrobić Goldisi panel tarczycowy, by sprawdzić czy leki, które dostaje są w dobrej dawce i czy wypadanie włosa nie ma związku z tarczycą? U psiaków z niedoczynnością miejscowa trata włosów (plus pazurki w średniej kondycji) to jeden z objawów dysfunkcji tego narządu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:14, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dagmara, mam namiary na super veta w Krakowie, jesli jestes zainteresowana, daj znac Bedzie dobrze, nic sie nie martw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Wto 15:17, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ale w krk jestem dopiero po 20-tym Aniu prosze cie jednak o jakies namiary na tego veta na priv
poza tym jesli chodzi o pazurki to aż nadmiernie ostre i wielkie są (na razie nie obcinamy bo ślisko jest okropnie).
Poza tym dziś się goldinie ostro oberwało. Zrobiła sobie coś w łapkę przyszła mi się poskarżyć i prosić o pomoc. Po prostu wbiło jej się coś w łapę i nie mogła łazić. No i próbowałam jej wyjąć ale no zranienie małe pozostało i leciałyśmy do weta szybciutko, a że mi od razu cukier spada w sytuacjach stresowych to prosiłam siostrę o kawałek ciasta, który stał na blacie w kuchni. Wróciłyśmy. Łapce nic nie jest. Więcej paniki nasiałam niż trzeba. Wracamy do domu i piesek (gdy ja jestem w korytarzu) skacze w kuchni na blat i przynosi w pysku wielki kawał ciasta, który puszcza dopiero po prośbach. Osz ty cholero! Jak się wydarłam na tego trzpiota. Nigdy nie miała takich pomysłów! No oczywiście kazałam się jej położyć, pies skruszony ogonek podkulony... Ale... Ciasto nie zostało nawet nadgryzione... (do Goldiny to nie podobne!) w dodatku Goldi nigdy przynosząc jakąś rzecz nie kładzie jej pod nogi tylko trzyma w pysku i jak się ją poprosi dopiero to odda. I tak samo było z ciastem... Podejrzewam, że przyniosła mi je, a nie chciała sama zjeść... po prostu Goldina preferuje konsumpcję na miejscu a nie przełażenie pół domu z czymś co wprost kocha! No już się z Goldi przeprosiłyśmy, ale mam wyrzuty sumienia... ech! Co za wyrodna istota ze mnie!
Ostatnio zmieniony przez Daga i Goldi dnia Wto 15:25, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:54, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jeżeli, z tylko sobie znanych powodów, Goldi postanowiła faktycznie nie zjeść ciasta i grzecznie przynieść go Pańci, to została niestety ukarana za to zachowanie :-(
Ja wiem, że ciężko panować nad emocjami (zwłaszcza negatywnymi), ale w taki sposób możemy łatwo zepsuć coś fajnego. Oczywiście zabranie ciasta z blatu przez psa nie powinno mieć miejsca, ale to właśnie dokładnie w tym momencie (ściagania ciasta) powinnaś wszcząć alarm i opierniczyć psa, aby było skutecznie i zrozumiale dla psa.
Przy psie (chociaż nie tylko) musimy umieć kontrolować nasze emocje, reagować we właściwych momentach i we właściwy sposób. Ba, czasem musimy zagryźć zęby i działać całkowicie wbrew temu, co podpowiada nam nasza głowa. Ja w opisanej sytuacji poprosiłabym Goldi o oddanie ciasta i pochwaliła za jego oddanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:04, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Przy psie (chociaż nie tylko) musimy umieć kontrolować nasze emocje, reagować we właściwych momentach i we właściwy sposób. Ba, czasem musimy zagryźć zęby i działać całkowicie wbrew temu, co podpowiada nam nasza głowa. Ja w opisanej sytuacji poprosiłabym Goldi o oddanie ciasta i pochwaliła za jego oddanie. |
To jest bardzio ważne to co napisała Agata. Kontrola emocji. Najpierw szklanka zimnej wody a dopiero póżniej przemyślana reakcja. Jak pies ucieknie i wraca to pochwalić - wtedy będzie wracał bo to będzie dla niech przyjemność. Dlatego mówimy o szkoleniu pozytywnym. Nie mylic oczywiście z beztresowym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Wto 22:16, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Moi drodzy ona jest po prostu perfidnym łasuchem i od razu sie wkurzylam. A pieso... po prostu przyniosl ciasto pani w podzience szczegolnie ze Goldina wie jak je kocham (chyba to juz zauwazyla to doprawdy nie jest trudne). Biedne malenstwo... gdyby oddala od razu to moze bym tak nie zareagowala, ale ja myslalam ze przyszla je zjesc. Dopiero potem po paru minutach splątałam fakty, że maluch przyniósł mi to jakoby w podzięce. Ale na szczęście nic się nie stało, z pewnością ze stołu nic nie weźmie więcej, ale szybko nam obojgu przeszło - i goldince i mnie. Booooooże moje malenstwo kochane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:39, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Daga i Goldi napisał: | z pewnością ze stołu nic nie weźmie więcej |
tego nie byłabym taka pewna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Śro 10:50, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Agata nie kracz )
A dzisiaj dodamy jakieś fotki pewnie zobaczycie jaka ładna ta Goldinka.
Zostało niedużo tych tabletek hormonalnych a pieso był jakiś ospały. Mój vet tutaj powiedział, że mogę je odstawić na jakiś czas. I zrobiłam to, szczególnie jeśli tabletek zostało z 8-9. Nie bierzemy tabletek od dwóch dni. Pies się nie drapie w tym miejscu w ogóle jakby o nim zapomniał i nie jest taki śpiochowy. W Krakowie zrobimy dodatkowe badania, ale wydaje mi się, że skoro pies nie śpi już tak (a zasypiał od razu po wzięciu tabletek jakieś 2 godzinki) no to jest lepiej. Zobaczymy po sierści czy to był ten czuły punkt
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Śro 14:59, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, jesteśmy nad morzem. Wracamy po 20-tym. Byłyśmy już nad Słupią - mały włochate stworzenie choćby łapką, ale wodę dotknęło (co za pies!, a pani mówiła, że zimne)
A nad samo morze to idziemy jutro
Tymczasem jak Goldina przybyła to raz dwa zrobiła sobie legowisko, chyba widac z czego
[link widoczny dla zalogowanych]
A tu nasze dwie dziewieciolatki (urodzone tego samego dnia!)
[link widoczny dla zalogowanych]
I spanie na łapkach
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Czw 12:30, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Walka z kostką Dostała ją o godzinie 9 a jest 11:30 i nadal ją rozpracowuje! A cieszy się... jak Murzyn blaszką;p
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
EDIT: Piesek do godziny 13 rozpracował całą kostkę A potem wybrał się na mały spacerek (oczywiście po największych zaspach). Niestety nie udało się jej jakkolwiek ująć w formie zdjęcia! Była szybsza nawet niż zdjęcie ekspresowe
[link widoczny dla zalogowanych]
I kolejne fotki ze spaceru:
Kopiemy norki
[link widoczny dla zalogowanych]
I śnieżek na nosku potem
[link widoczny dla zalogowanych]
A potem do pani!
[link widoczny dla zalogowanych]
I golden z profilu
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Daga i Goldi dnia Czw 22:35, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Pią 14:25, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Goldina jest chora. Ten często ciepły nosek, dyszenie, ospałość i chyba katarek dały o sobie znać. Pomimo szybkiej reakcji niestety wytworzyło się zapalenie oskrzeli Niestety zupełnie nie wiem skąd ale cóż. Dopadło i nas. Antybiotyk dziś podany - jeszcze będzie podawany 5 dni. Gorączka 39,4 Wszystko vet nam poda w postaci skondensowanej diagnozy pod koniec leczenia to wszystko zeskanuje i wkleję.
Co do plamek na sierści pod łapką to też stwierdził infekcję, ale ponieważ wracamy około 20-tego to nie chciał podejmować się leczenia Sama już nie wiem. Jak przebiega ewentualnie diagnozowanie takich schorzeń, bo on mówił o jakiś... wycinkach...?!?
A Goldina... właśnie zjadła swój ukochany rosołek z selerkami, pietruszkami i marcheweczkami i pomachuje ogonkiem
Ostatnio zmieniony przez Daga i Goldi dnia Pią 14:26, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Sob 10:45, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
byliśmy dzisiaj na kolejnych zastrzykach. Mój zuszek ani nawet raz nie pisnął! Stała grzecznie, a do veta idzie tak chętnie, że aż się ludzie dziwią. Zmierzyliśmy temperaturę - nie ma. Piesio dyszy jeszcze, oskrzela odrobinkę jakby lepsze. Obcięliśmy pazurki i... zważyliśmy księżniczkę. Goldi waży więc 27 kg.
Jutro idziemy niestety znowu i tak chyba do wtorku.
Aha i lekarz zapytał mnie o jakieś antypchełkowe preparaty czy były stosowane, bo to rzekomo konieczne. No właśnie... konieczne? I czy Goldi coś takiego miała stosowane wcześniej. Mi powiedziano, że to ma być stosowane profilaktycznie, ale to takie dla mnie chyba dziwne taka antypchełkowa profilaktyka. Chociaż posłucham waszych opinii.
Ostatnio zmieniony przez Daga i Goldi dnia Sob 10:46, 13 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|