|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Śro 20:12, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mam dwa cienie w domu - jeden czarnoszary (własny) a drugi... złoty! Amadeusz został zignorowany... no chyba, że coś je. Wtedy sytuacja się zmienia, ale zero podjadania nie wychowujemy słonia tylko psa! Przychodzi i wciaz dopomina się o pieszczoty ode mnie ;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Czw 0:08, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
na odmowe glaskania kladzie sie pol metra ode mnie i udaje lwa stózującego a co lepsze... chyba się polubiłyśmy żadnych problemów, jest strasznie grzeczna, wcale nie jest wyciszona, po prostu goldikowa i zachwycona wycieczką krajoznawczą po okolicach (a sporo dzisiaj przeszłyśmy pomimo wielu emocji) wróciłyśmy zmarznięte, ale wybawione
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Czw 21:01, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jak minęła noc... w łóżku! Poszłam spać z informacją dla Goldi, żeby spała, gdzie jej miejsce. Ależ oczywiście! Spała! A około trzeciej słyszę łapy na podłodze i piśnięcie drzwi. "Aha! Mam cię!" - pomyślałam. Ale typek był bardziej przebiegły, bo chyba wyczuł, że taki pisk drzwi mógł mnie obudzić. Położyła się więc przy drzwiach... Po jakimś kwadransie słyszę znowu łapy Goldiny... układa się obok łóżka. No a rano się budzę! Goldina w najlepsze śpi na łóżku i wcale nie jest zachwycona dźwiękiem budzika! Co za pies!
Dziś została chwilę sama w domu. Godzinę. Sąsiedzi postawieni w stan najwyższej gotowości. Mieli nasłuchiwać czy bardzo nie piszczy, a niczego słychać nie było. A gdy przybyłam radość, machanie ogona i przyniesienie piłeczki.
Poszłyśmy na spacer po 18-tej. NA jakieś 40 minut. Zmarzłam jak nie wiem, ale warto było. Poszłyśmy połazić a potem do ogrodu. Puściłam Goldi w ogrodzie oczywiście tarzanie, zaczepianie, dwukrotne obiegnięcie domu i... magiczna piłka. Odkryłam, że Goldi prawdopodobnie ma coś wspólnego z króliczkiem, bo po zaspach dosłownie skacze. Ten, kto dał Goldi 9 lat jest po prostu formalistą. Ten pies może i w dokumentach tyle ma, ale sercem jest duuużo młodszy! Po seriach aportów i piłeczek zostałam stosownie szturchnięta nosem, potem popchnięta łapą, potem na mnie warknięto i ucieknięto, a następnie zmuszono do biegania, bo ktoś zażyczył sobie mnie gonić. I co? Gonił! Gdy zasoby energii się skończyły kierunek - dom (ogromna ilość wody z nowej miseczki, chwila odpoczynku dla pani i... "Jedzonko proszę!"). Po jedzonku znowu chwila przerwy i coś co wpleciemy jako wieczorny rytuał czyli czesanie Co za piękny Golden, możecie mi wierzyć. W chwili obecnej leży, acz coś ją właśnie zainteresowało bo sąsiad wydaje jakieś dziwne dźwięki więc nasłuchuje!".
A przy okazji ktoś mówił, że golden to nie pies stróżujący... A nie jest to prawda. Mój golden pilnuje:
a) mnie samej (drugi dzień już) i
b) miseczki (najlepiej tej z jedzeniem)!
Prawdziwy pies warowny:)
Po takim pasjonującym dniu obiekt czterołapny wygląda następująco...
p.s. przepraszam za kiepska jakość fotek, ale jak na razie nie dorobiliśmy się jeszcze stosownego aparatu, ale już niedługo!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Daga i Goldi dnia Czw 21:05, 21 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:15, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nooo ... po takich ekscesach to się nie dziwię, że padła
A z tym spaniem na łóżku to przykład tego jak mądre psy potrafią wykorzystywać nowe sytuacje....spróbuję może ta nowa pańcia mi pozwoli ... i jak widzę udało jej się
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:44, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ale co z tym pilnowaniem miseczki??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Czw 22:04, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nic groźnego, pilnuje jej tylko po to, aby za chwile wszystko z niej ubyło. Co do miski moge tam grzebac i Bóg wie co jeszcze, a Goldi wpycha tylko nochal, żeby coś uszczknąć z tego co można
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Pią 9:40, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zjedliśmy pierwszy posiłek ugotowany przez nową pańcię. Amadeusz jest trochę zazdrosny o tej goldenowe obiady, bo jemu dostały się wczoraj na obiad jakieś odgrzewanki. Pomijając jednak to, Goldi dostała określoną ilość kurczakowych serduszek z kaszą tak jak w ilości nie za wielkiej jakieś 3/4 miseczki i chba byla troche zawiedzona, bo brzuszek Goldi chciałby jeszcze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:45, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Daga i Goldi napisał: | Goldi dostała określoną ilość kurczakowych serduszek z kaszą |
Karmiąc psa kaszą należy pamiętać o tym, że jest ona ciężkostrawna dla psa (trudniej trawiona niż ryż, makaron, pieczywo) i bywa przyczyną rozwolnienia. Jeżeli już od czasu do czasu podajemy kaszę (bo nie powinna być ona stałym elementem diety), to należy wybierać jej drobne odmiany (na pewno nie pęczak).
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 9:46, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Pią 10:52, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
a psik dostała kaszę z ryżem w dodatku drobną bardzo, bo o ciężkostrawności w przypadku kaszy czytałam w jakimś pseudoporadniku. Ale jest mały miksik z ryżem i mała odmiana od akany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Pią 17:56, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Goldi to pies naukowy... razem się uczymy ;p
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Daga i Goldi dnia Pią 17:57, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:48, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Daga i Goldi napisał: | a psik dostała kaszę z ryżem w dodatku drobną bardzo, bo o ciężkostrawności w przypadku kaszy czytałam w jakimś pseudoporadniku. Ale jest mały miksik z ryżem i mała odmiana od akany. |
no i super
A zdjęcie - urocze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Pią 23:29, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
W sumie to mam pytanie. Czy to jest normalne... odkąd Goldi z nami jest każdy inny lokator, osobik w domu jest tolerowany i traktowany jak powietrze. Nie ma z nim specjalnych powitań, pożegnań i głasków ani nawet chęci do zabawy. Goldisia nie odstępuje mnie na krok do tego stopnia, że gdy siedzę powiedzmy nad książką jakiś czas a ona leży sobie gdzieś w pobliżu i ma mnie na oku to jeden ruch i pies już z pozycji leżącej przybiera pozycję stojącą. Dosłownie ułamek sekundy. Każde najmniejsze poruszenie się jest notowane i pies praktycznie non stop mnie pilnuje, jak przychodzę do domu komitet powitalny jest niesamowity, Goldi skacze, tańczy i piszczy z radości. Faktem jest, że to ja z nią wychodzę i to ja karmię i może stało się to wyznacznikiem jej zachowania. Nie jest ani agresywna ani nic, wprost przeciwinie taki mał przytulasek kochany, a na podwórku biegający wariat (ledwo daję radę nadążyć), ale w domu potrafi kilkakrotnie schodzic i wchodzic po schodach zeby tylko byc ze mna non stop! Co za pies. Mnie to tam broń Boże nie przeszkadza. W sumie za osobistego lifeguarda się płaci i to nie mało, ale czy tak to powinno wyglądać, ze psinek ignoruje wszystko inne co się rusza?
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:37, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Spokojnie, wszystko jest w porządku. Goldinka dopiero się adaptuje do nowych warunków. Musi Was poznać, Wy musicie zbudować z Nią więź i wyrobić rytuały. Za kilkanaście dni Goldi będzie już spokojniejsza, a za kilka tygodni pięknie się dogadacie Potrzeba Jej tylko czasu.
Co do tuptania: są dwie opcje Albo Goldisia pozostanie psem- cieniem (bo są i takie), albo jak tylko pozna nowe warunki i do nich przywyknie, zacznie być bardziej samodzielna. Ale tutaj też czas, czas i jeszcze raz czas.
Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Pią 23:41, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daga i Goldi
Gość
|
Wysłany: Pią 23:50, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja tylko tak profilaktycznie pytam czy to cieniowanie to jest w porzadku, bo mnie taki ładny cień to nie przeszkadza!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:53, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
To może i ja dorzucę coś w temacie złotego "cienia". Otóż gdy braliśmy Nulę do domu po adopcji, Grażyna która miała ją wcześniej na tymczasie informowała nas, że przez cały miesiąc Nula też chodziła za nią krok w krok. Tymczasem u nas prawie się to nie objawiało. Trudno mi to do końca wytłumaczyć, bo trudno uznać, że w naszym domu na dzień dobry poczuła się bezpieczniej niż u Grażyny, bo to raczej niemożliwe.
Dodatkowo po jakimś tygodniu Nula przestała spać przy naszym łóżku i zaczęła chodzić do drugiego pokoju na swoje posłanie. Też się zastanawiałem czy to nie jakiś niepokojący objaw, ale forumowicze mnie uspokoili, że to tylko świadczy o dobrym zaaklimatyzowaniu się psa w domu. I czas pokazał, że chyba tak właśnie było.
Podejrzewam, że i Goldi niebawem przestanie cię "śledzić" i zacznie chadzac swoimi tropami. Na razie wybrała ciebie, bo cię wcześniej poznała i ty ją przywiozłac do nowego domu, więc z jej punktu widzenia tylko ty wiesz, jak do wcześniejszego domu wrócić
A poza tym są sunie, które nieco bardziej wolą damskie towarzystwo i opiekę. Nula taka właśnie jest, co nie znaczy że mnie ignoruje. Ona po prostu wszystkich kocha bardzo, a pancię najbardziej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|