|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marakita
Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:12, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Wczoraj Pani Asia z fundacji Aurea powiadomiła mnie ,że Goldi to suczka z mojej hodowli- CALUTKA ZŁOCIUTKA Marakita, córcia mojej Complement HUSSY HATTY vel Mela i FIRST IMPRESSION Jenton.Dzisiaj postaram się dowiedzieć jak to się stało,że Goldi znalazła się w schronisku.Dobrze,że jesteście!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:48, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Witamy Pani Ewo,
Mamy nadzieję, że wspólnie uda nam się ustalić, w jaki sposób i dlaczego Goldi trafiła do schroniska i jaka była jej przeszłość.
A tymczasem czekamy na wieści od Beaty, bo dzisiaj operacja.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Śro 21:12, 06 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:59, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nareszcie jesteśmy w domu. O dziewiątej rano stawiłyśmy się z Goldi u weta, serducho zostało ponownie osłuchane, sunia zważona (39 kg), no i "głupi jaś". Goldi zachowała się porządnie, niczego nie zwracała i spokojnie sobie odpłynęła.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Potem pan doktor wygolił dokładnie przednią łapkę oraz brzuszek i zaczął szukać szwów po ewentualnej sterylce.
[link widoczny dla zalogowanych]
A to gulka, którą wczoraj znalazłam na przedniej łapce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Potem sunia została zaniesiona do sali operacyjnej, gdzie miała w sumie jak gdyby trzy zabiegi – usunięcie guzków wraz z listwą mleczną, usunięcie włókniaka z przedniej łapki oraz sterylkę. Po trzynastej Goldi powolutku zaczęła się wybudzać, a po czternastej kiedy po nią przyjechałam, sunia już w miarę stabilnie poruszała się o własnych siłach. Założyłyśmy ubranko i Goldi powędrowała do autka. Po przyjeździe zrobiła jeszcze na podwórku duże siku i poszłyśmy do domu – po tych paru schodkach niunia weszła sama, ale powolutku. Napiła się wody, trochę pokręciła się po mieszkaniu i zaległa w przedpokoju pod czujnym okiem Maksiora.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Sunia co jakiś czas wstaje i pije wodę, a potem zalega na kocyku.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Wieczorem Goldi może już dostać trochę jedzonka, a od jutra powolutku normalna dawka, ale podzielona na kilka porcji. W niedzielę jeszcze antybiotyk i przeciwbólowe, a za tydzień w piątek do kontroli z brzuszkiem. Szwy na łapce niestety muszą być dłużej i tu może być problem, bo okazuje się że Goldi to artystka i choć półprzytomna, to wenflon już sobie wyciągnęła. Łapką też się już bardzo interesuje i próbuje zniweczyć pracę pana doktora.
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:11, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Na chwilkę wyszłam z pokoju, a sunia przemieściła się na łóżko w drugim pokoju. Oczywiście Maksior zaraz za sunią.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez maksiorek dnia Pią 18:26, 25 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:40, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Beatka, a jak sterylka, bez problemów? Nie potwierdziło się podejrzenie ropomacicza?
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:07, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Katarzyna_Margo napisał: | Beatka, a jak sterylka, bez problemów? Nie potwierdziło się podejrzenie ropomacicza? |
Właśnie rozmawialam z panem doktorem, który operował niunię. Wszystko OK, żadnego ropomacicza na szczęście nie było, macica była bardzo ładna, a pozostałe narządy widoczne gołym okiem też w porządku. RTG klatki piersiowej - płuca bez żadnych zmian, RTG bioder - prawa łapka w porządku, natomiast lewa trochę gorzej, ale żadnej tragedii nie ma. Sunia miała też RTG łokcia z powodu kulawizny, ale na zdjęciu też nic nie widać. W poniedziałek będę rozmawiała z doktorem od zdjęć, to napiszę więcej. W uszkach trochę "wykopalisk" - przed dwudziestą dostanę wyniki, co tam sunia sobie wyhodowała.
Goldi zjadła trochę puszki, popiła wodą, poszła na siusiu i teraz znowu odpoczywa.
I to by było na razie tyle.
Ostatnio zmieniony przez maksiorek dnia Pią 20:09, 25 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
marakita
Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:44, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dowiedziałam się, że przez 6 lat Goldi była u swojej pierwszej właścicielki.Potem pani wyprowadziła się i w domu zamieszkał nowy właściciel Goldi. Powodu oddania do schroniska nie ustaliłam.Do momentu oddania do schroniska wołano na nią Goldi. To tyle z "poprzedniego życia" suni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:35, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry, pani Ewo, Maksior z Opola wita serdecznie .
Dziewczeta, co robimy z imieniem, bo ani u Asi, ani u mnie sunia za bardzo nie reaguje na swoje imię, choć słuch ma raczej dobry?
Goldi przespała noc spokojnie (nie powiem gdzie, coby nie było na mnie ). Sunia na szczęście brzusiem się nie interesuje, a łapka, a raczej szwy na niej, przetrwały noc. Goldi to pacjentka prawie idealna i gdyby nie kubraczek, to nie widać, że wczoraj leżała na stole operacyjnym.
Dzisiaj rano byliśmy krótko w klubie, żeby odwiedzić mojego najstarszego "goldena" i zobaczyć jak sunia zachowuje się bez smyczy. Na konisie prawie nie zareagowała, to znaczy dwa razy szczeknęła (a głosik ma fajny, taki dojrzałej starszawej pani) i potem je olała. Zestruganych kopytek nie jadła, czyli prawie na pewno przedtem nie miała styczności z konikami, bo każdy pies który raz zakosztuje kopytek, to nigdy więcej nie odpuści sobie takiego rarytasu. Obornika ani końskich qp na szczęście nie konsumowała tak jak moje dwa świniaki, ale widać że bardzo chętnie by się w tym wytarzała. Przyszli pańciostwo chyba muszą być czujni przy takich "perfumach".
Jak poszliśmy kawałeczek w pola, to widać było, że sunia bardzo chętnie pokopałaby dziury w poszukiwaniu różnych żyjątek. Na terenie klubu sunia biegała bez smyczy i trzymała się blisko mnie, nie zauważyłam tendencji do zwiewania, czy zbytniego oddalania się pomimo tylu różnych zapachów.
Apetyt oczywiście dopisuje i sunia puszeczki wsuwa bez problemów. Smakują jej oczywiście bardziej niż sucha karma. Goldi lubi także towarzyszyć w kuchni i bacznie śledzi, co się dzieje na stole lub przy lodówce. Bardzo lubi podchodzić blisko stołu lub szafek i sprawdzać nochalkiem, co na stole leży. Nie wskakuje na stół, ale poniuchać lubi. Jak przygotowuję psom miski, to kładę je na fotelu - sunia za pierwszym bez krępacji po prostu wskoczyła przednimi łapkami i chciała się poczęstować, ale upomniana drugi raz już tak nie zrobiła i czekała na podłodze. Jak jest głodna, to już wie mądrala gdzie jest sucha karma i podchodzi do pojemnikó ze znaczącą miną.
Do kosza na śmieci też umie zaglądać i wie, że jak naciśnie pysiem ruchomą pokrywkę, to zawartość jest bliżej niej. Nie zdarzyło jej się co prawda wyciągnąć nic z kosza, ale może dlatego że nie było tam nic atrakcyjnego dla niej.
W zasadzie nie żebrze, tylko po prostu towarzyszy człowiekowi bez żadnych odgłosów i nachalności. Dzisiaj kawałki surowego mięsa brała ostrożnie i bez łapczywości.
Niunia bardzo ładnie sygnalizuje chęć wyjścia na dwór. Najpierw kręci się w przedpokoju, potem trochę popiskuje, a jak to nie pomaga, to przychodzi do mnie i prosi jak wiewiórka.
A teraz zdjęcie Goldi z klubu – tylko jedno, bo złapać ją w „nieruchomości” była dosyć trudno.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak sunia sobie odpoczywa
[link widoczny dla zalogowanych]
a tak Etniasta zabarykadowała własnym ciałkiem pokój i odcięła Goldi od kuchni (sunia po prostu nie umie przeskoczyć lub przejść nad moimi rozwalonymi w przejściu psiakami, tylko cierpliwie czeka aż ruszą swoje szanowne kuperki i zrobią jej przejście)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
tak wygląda pocerowana łapka
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:53, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Beata, podzielę się patentem, który sprzedał mi dr Bissenik:
W kubraczku pooperacyjnym ostatnie dwie pary troczków można związać na krzyż (przedostatni lewy z ostatnim prawym, ostatni lewy z przedostatnim prawym). Kubraczek wtedy lepiej się trzyma i nie zsuwa na ogon.
Strasznie fajny masz ten Klub Geriatryczny. Nie wiem co im dosypujesz do karmy, że takie żwawe to towarzystwo, ale chętnie sama bym to wciągnęła bo i wiek odpowiedni i przesilenie wiosenne
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:16, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Katarzyna_Margo napisał: | Beata, podzielę się patentem, który sprzedał mi dr Bissenik:
W kubraczku pooperacyjnym ostatnie dwie pary troczków można związać na krzyż (przedostatni lewy z ostatnim prawym, ostatni lewy z przedostatnim prawym). Kubraczek wtedy lepiej się trzyma i nie zsuwa na ogon.
Strasznie fajny masz ten Klub Geriatryczny. Nie wiem co im dosypujesz do karmy, że takie żwawe to towarzystwo, ale chętnie sama bym to wciągnęła bo i wiek odpowiedni i przesilenie wiosenne |
Ten patent z troczkami to ja znam, tylko że jednej tasiemki niet i cały czas zapominam przyszyć nową.
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:37, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj rano znowu byliśmy w klubie i suni bardzo się tam podoba. Po powrocie było śniadanie, a później niestety dokładka, którą wyżebrały wszystkie trzy futrzaki. Tylko nie wiedzą cwaniaki, że na śniadanko dostały trochę mniej niż zazwyczaj, bo przewidziałam czym się skończy spacer w klubie. Sunia ma przezabawny zwyczaj cichego klekotania jak bociek kiedy przygotowuję psom żarełko.
Dzisiaj niunia dostała też antybiotyk i środek przeciwbólowy, a w piątek jedziemy pokazać się z brzuchem panu doktorowi. Rana na brzuchu i łapce ładna i sucha i oby tak dalej.
Ostatnio zmieniony przez maksiorek dnia Nie 21:38, 27 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 21:41, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
maksiorek napisał: | Sunia ma przezabawny zwyczaj cichego klekotania jak bociek kiedy przygotowuję psom żarełko. |
Ona to robi chyba z emocji, bo Asi Zorkowej też tak "klekotała" ząbkami, jak Asia ją wyciągnęła ze schronu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksiorek
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:47, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | maksiorek napisał: | Sunia ma przezabawny zwyczaj cichego klekotania jak bociek kiedy przygotowuję psom żarełko. |
Ona to robi chyba z emocji, bo Asi Zorkowej też tak "klekotała" ząbkami, jak Asia ją wyciągnęła ze schronu... |
Chyba tak, i na szczęście nie jest to u niej oznaka stresu, a raczej radości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:57, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Agnes też klekocze klawiaturą U niej jest to oznaka radosnej ekscytacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 22:01, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja jeszcze się z czymś takim nie spotkałam Ale fajnie tak słyszeć (nie tylko widzieć), że pies się cieszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|