|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:14, 25 Kwi 2012 Temat postu: FRANK |
|
|
Niedawno pod opiekę naszej fundacji trafił Frank. Pies został zabrany z nieludzkich warunków, był w kiepskim stanie fizycznym, bardzo wychudzony i zaniedbany. Stan psychiczny też pozostawiał sporo do życzenia, bo Frank reagował lękiem na nowości typu schody, winda, wejście do klatki.
Więcej o Franku, początkach jego nowego życia i obecnym stanie psychiczno-zdrowotnym napiszą Natalia i Przemek, u których Frank przebywa na tymczasie.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 11:41, 31 Paź 2016, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:42, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Frank jest przeuroczym psiakiem, który kradnie serce absolutnie każdemu, kogo spotka na swojej drodze.
Kiedy do nas trafił ważył jedynie 24kg, był brudny, zapchlony i zamknięty w sobie. U nas zmienia się z dnia na dzień - dziś to 29-cio kilogramowy przytulas, który nie odstępuje człowieka na krok i bez przerwy domaga się głaskania. Od niedawna bardzo szczerze się uśmiecha.
Frank dopiero uczy się chodzenia na smyczy. Na obroży było to niemożliwe, natomiast w szelkach radzi sobie świetnie. Poznaje świat i powoli uczy się, że spacery są przyjemne.
Ponieważ Frank je bardzo łapczywie i jedząc się krztusi to karmimy go albo z ręki albo rozrzucamy karmę na podłodze. Przy okazji karmienia z ręki uczymy go utrzymywać kontakt wzrokowy. Frank jak przystało na goldena uczy się błyskawicznie. Ze względu na to, że Frank jest u nas trochę zestresowany nie szkolimy go a jedynie wyłapujemy co się da. Dzięki temu nauczył się komendy "siad".
Jesteśmy w trakcie diagnozowania Franka u kardiologa, ponieważ bez przerwy dyszy i trwa to już o tyle długo, że wykluczyliśmy dyszenie ze stresu.
Zaczął też łysieć nad nosem, sprawdzamy go z naszym weterynarzem na okoliczność alergii. Jutro mamy wizytę kontrolną i pewnie zbierzemy zeskrobinę do badań laboratoryjnych, bo nosek nie wygląda wcale lepiej.
Niestety przeszłość Franka nie sprzyjała socjalizacji z innymi psami więc na inne samce reaguje niechęcią i warczeniem. Jednak po kilku spotkaniach z przyjaznymi psami widocznie się uspokaja.
Największym problemem, który pojawił się u nas w domu to obrona zasobów przed Ozzim. Trzy razy Frank rzucił się na naszego juniora w obronie parówki albo pani. Dlatego, żeby nie dodawać chłopakom stresu zdecydowaliśmy się na zmianę DT.
Będzie nam bardzo smutno bez Franka, bo jest cudownym psem którego kochamy od pierwszego spotkania. Swoim uśmiechem i oddaniem każdego dnia przekonuje nas, że warto pomagać psom w potrzebie.
To tyle z najważniejszych informacji, będziemy na bieżąco pisać co słychać u rudego.
Natalia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:39, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
I kilka ilustracji:
Po kąpieli mogliśmy się naocznie przekonać jak bardzo wychudzony był Frank:
Frank nie wyglądał na szczęśliwego, był trochę przestraszony, osowiały, zamknięty w sobie, obawiał się nagłych ruchów i dźwięków. Bał się wchodzić do windy, nie rozumiał gdzie ma się załatwiać. Mimo tego, że domagał się głaskania był przy tym bardzo wycofany.
Kupka nieszczęścia.
Ozzy przywitał nowego domownika dość chłodno, nie podobało mu się, że jakiś obcy przepycha się do jego ludzi, zagląda do jego miski i wchodzi do jego sypialni. Blokował Franka, a ten mu ustępował i tylko popiskiwał.
Na pierwszych spacerach szedł tylko wtedy, gdy został o to poproszony, bez przerwy zatrzymywał się na głaskanie, zaczepiał każdego napotkanego człowieka i obwarkiwał każdego napotkanego psa.
Teraz już znajome psy nie są wrogami stającymi na drodze do głasków, na spacerze fajnie się wącha, szuka skarbów i biega za rzuconym patykiem. Udało mi się też urządzić nam spacer sam na sam, na którym Frank aportował gumowego jeża - jedyną zabawkę, którą oddawał (dopiero uczymy się komendy "puść").
Frank staje się otwartym, szczęśliwym pieskiem. Lęki znikają a pojawiają się radości, na które Frank reaguje przebieraniem przednimi łakpami, co wygląda przezabawnie.
Ostatnio zmieniony przez Rostki dnia Czw 9:13, 26 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:21, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jak już wspominałam Frank to bardzo pojętny uczeń. Idąc za przykładem Ozziego i słuchając moich wskazówek błyskawicznie pojął, że jedynie grzeczne czekanie przed wejściem do kuchni powoduje, że czasem skapnie mu gratis z deski do krojenia. Teraz podczas gotowania mam taki oto widok:
i już dwie mokre plamy na podłodze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:12, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Od wczoraj na dłuższych spacerach Frank biega sobie luzem na długiej lince, dzięki czemu odczepił się nieco od człowieka. Jak już uda mi się zwrócić na siebie jego uwagę to bardzo ochoczo przybiega, niemniej jednak jest jeszcze nad czym pracować w kwestii przywołania.
Jeszcze słów kilka na temat stosunku Franka do różnych napotkanych:
Dzieci są w porządku, niespecjalnie zwraca na nie uwagę, ale zachowuje się przy nich bardzo spokojnie, daje się głaskać i nie jest nachalny jak bywa przy dorosłych.
Nie zauważyliśmy, żeby bał się "dziwnych" ludzi, sporadycznie zaszczeka jak ktoś nagle pojawi się w jego polu widzenia, albo dziwnie na niego popatrzy, ale natychmiast się uspokaja i robi maślane oczka, żeby go pogłaskać.
Kontakty z suczkami są przyjazne, wita się z nimi, obwąchuje i grzecznie się wycofuje, jeśli dama nie życzy sobie zażyłości, nawet jeśli okazuje to w bezpośredni sposób odgryzając się Frankowi. Nie spotkaliśmy jeszcze suczki, która miałaby ochotę na zabawę z Frankiem - Ozzy zawsze jest pierwszy do takich rozrywek, ale wydaje mi się, że Frank nie jest pieskiem skorym d zabaw.
Właściwie Frank jest pieskiem, który nie sprawia nam kłopotów, oprócz tego, że nie dogaduje się z Ozzim. Możliwe, że wszystkiemu winny jest poziom testosteronu w naszym domu. Dwa niesykastrowane samce, w tym jeden dorastający, wymagają dużo uwagi i kontroli. Jesteśmy przekonani, że Franka opuściłby cały stres w domu w którym mieszka suczka.
No i pomógłby mu dom w którym nie ma wrednego kota bo pomimo, że Fank nie zwraca na Tośkę najmniejszej uwagi ta łajza potrafi ze stresu go pogonić i biedak musi chować się w kąt. Niestety nasza kotka przez 8 lat mieszkała sama i z trudem przyzwyczaja się do nowych domowników. Natomiast Frank zachowuje się wobec niej bardzo kulturalnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 8:25, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Kilka zdjęć z dzisiejszego porannego spaceru. Frank bardzo się cieszy, że nie musi już chodzić na krótkiej smyczy. A i tak co jakiś czas sprawdza czy nadszedł już czas na kilka głasków.
Czasem się zastanawiamy czy Frank nie myśli czasem, że ma też na imię Ozzy. Jak wołam juniora to Frank na wszelki wypadek też przybiega.
Piękny jest, nie?
Tu Ozzy zdecydował, że pora zaprowadzić Franka do domu.
A tak poważnie, to Ozzy nie może się powstrzymać, żeby nie zapolować na tę czerwoną linkę co się ciągnie po ziemi. Chwila mojej nie uwagi i brak komendy "zostaw" na czas i już Ozzy prowadzi Franka na lince.
Frank szybko się nauczył, że w windzie należy grzecznie siedzieć. W tle Ozzy, który wcina przyniesionego ze spaceru patyka.
Frank podczas tych kilku tygodni u nas zmienił się nie do poznania. Jest wesołym, szczęśliwym pieskiem, który potrafi jak żaden okazać swoją radość. Uśmiecha się wtedy szeroko, merda ogonem jak dziki i tupta łapkami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:34, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Cudowna lektura do porannej kawy . Balsam na duszę po prostu - Frank jest już bezpieczny i czuje się bezpieczny (a być i czuć to jednak spora różnica ). Dziękujemy Wam za to!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:45, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Gośka&Bella napisał: | Frank jest już bezpieczny i czuje się bezpieczny (a być i czuć to jednak spora różnica ). |
Na to wygląda. Właśnie po raz pierwszy zobaczyłam jak Frank śpi w takiej pozycji:
Zdjęcie przed chwilą złapane komórką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:42, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ta postawa sama o sobie mówi
A prowadzenie na lince przeurocze - wszyscy rozumieją, że trzeba się nim opiekować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:38, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
anialada napisał: | A prowadzenie na lince przeurocze - wszyscy rozumieją, że trzeba się nim opiekować |
Ja tam nie wiem czy to opieka , Pasio jak się dorrrwie do smyczy Edka, to zamiata nim po całym ogrodzie. A w oczach bynajmniej nie widzę czułych uczuć, tylko tak jakby... diabelskie ogniki??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:57, 03 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Teraz wypada i nam się oficjalnie objawić, bo dzisiaj zostaliśmy Franiowym domem tymczasowym Konflikty z Ozzim i Tosią spowodowały taką decyzję, a my się z niej bardzo cieszymy:)))
Dotarliśmy już do domu po dość nerwowej podróży. Frank dyszał, bardzo się ślinił i trząsł a zaraz po wysiadce dostał silnego rozwolnienia.
Teraz jest już spokojniejszy, ale kręci się badawczo po domu. Cały czas domaga się zainteresowania i głasków i jest w tym na prawdę przeuroczy
Dzisiaj tylko te kilka słów, bo musimy wszyscy ochłonąć, ale jutro znów się odezwiemy.
Witamy i pozdrawiamy wszystkich - Marta, Darek i Frank
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:59, 03 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj Franio zamieszkał w nowym domu tymczasowym u Marty i Darka w Ożarowie Mazowieckim Życzymy im powodzenia i czekamy na "frankowe opowieści".
Rostkom, Natalii i Przemkowi, bardzo dziękujemy za opiekę na Frankiem, pracę i serce jakie włożyli aby Franio mógł zacząć nowe życie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:17, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Pierwsza noc za nami. Frank trochę poszczekał na straszną warczącą lodówkę i kichającego głośno Pana:-D W związku z tym Darek spędził noc na sofie na dole, żeby synusia ugłaskać
Schody już pokonane, nawet kilka razy samodzielnie, ale zdecydowanie bezpieczniej jest na dole. W związku z tym kota ma trochę swobody w swojej "wieży" na pięterku.
Poza tym Franio jest grzeczny, na spacerach chodzi jak trusia, aż za spokojnie jak na goldena :/ A nasz mini ogródek tez jest fajny - wszystkie thuje obsikane po kilka razy;)
I dyszy przez cały czas, nawet jak śpi to tak szybko oddycha...trzeba coś z tym szybko zrobić po weekendzie...
Pozdrawiamy z rana i idziemy się dalej zachwycać Franiem:)
Pa!Pa!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:28, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Franio to wrażliwy psychicznie psiak i widać, że przeprowadzka go zestresowała. Ale nie martwcie się, z każdą chwilą będzie lepiej. Przyzwyczai się i do warczącej lodówki i do kichającego Darka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:00, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
U nas Frank wyrwany ze snu potrafił obszczekać Przemka, który wchodził do sypialni. Z czasem szczekania w nocy było coraz mniej. I całe szczęście bo Ozzy lubił się dołączać.
Fajnie, że synuś od pierwszego dnia już rozpieszczany Podczas naszego spotkania z Martą i Darkiem widać było, że to miłość od pierwszego wejrzenia. Coś czuję, że Frank zostanie z nimi na zawsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|