|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorota
Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Laski k/Warszawy Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:33, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Fionka przez chwilę sprawiła, że cała krew z głowy mi odpłynęła... Okropnie się wystraszyłam. Dobrze, że juz najgorsze za nią.
Frankowe, może wpadniecie do Lasek, jak już z Fionką będzie zupełnie ok?
Musimy oblać mój nowy salon przecież
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:46, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Do Ciebie zawsze, Dorotko Tylko jeszcze za jakiś czas, bo ciężki tydzień teraz mamy Uważaj, bo ta babeszja to z "naszych" lasów przywieziona!
Fioneczka na szczęście czuje się bardzo dobrze Taki wyraźny spadek formy zaobserwowaliśmy tylko na samym początku w poniedziałek: odmówiła śniadania (!) i pokładała sie w domu. Chwilę po 13 zmierzyłam gorączkę i było już 40,5 stopnia. Jako, że nieczego niedozwolonego nie zeżarła i nie miała innych objawów żołądkowych, popędziłam do lecznicy już ze złymi przczuciami Tam Pani dr potwierdziła słuszność tych obaw, pobarała krew do badania i podłączyła pierwsze kroplówki. Wieczorem przyszły potwierdzające babeszję wyniki badań, więc Fionisko dostało dawkę leku, środki przeciwgorączkowe, antybiotyk chyba i witaminy. Teraz jeszcze dostaje leki na wątrobę. Podstawą leczenia są jednak kroplówki, które mają za zadanie płukanie nerek i iedopuszczenie do ich uszkodzenia. Panna dostaje dwie rano i dwie wieczorem a podanie takiej porcji zajmuje od 2,5 do 3,5 godziny! Jest to dla nas niezłe wyzwanie logistyczne, bo przecież przy tym normalnie pracujemy Jakoś dajemy radę - poranne podajemy już sami, więc jest już trochę łatwiej. Co nie zmienia faktu, że zaczynamy między 4 a 5 rano, żeby około 8 do pracy zdążyć
Nasze Fionisko kochane na szczęście zupełnie spokojnie znosi te wszystkie zabiegi Spaceruje, bryka nawet bawi się Wcześnie się zorientowaliśmy, więc nie powinno być poważnych konsekwencji, ale to jeszcze pokażą badania kontrolne pod koniec tygodnia.
Tylko Franek zaniedbany, bo spacerów mało i człowieki ciągle zajęte
A tak napisałam kilka słów dla niezorientowanych i ku przestrodze. My do tej pory nie mieliśmy pojęcia jak takie leczenie wygląda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Doxa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Paź 2012
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:30, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Mnie dr. Neska powiedziała, że kroplówki powinny być podawane małym strumieniem. Więc u mnie zajmowało to cały dzień i pół nocy.
Ale szczęście że Fionce nic nie jest.I mam nadzieje źe nie będzie mieć nic z nerkami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:17, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
My też podajemy powoli dlatego minimum 3 godziny schodzi. Czasem 3.5. Wolniej nie możemy, bo nie dają zwolnienia z pracy na opiekę nad psem;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:49, 13 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Chyba wczoraj sprowokowałyśmy los tymi wczorajszymi rozmowami, bo wenflon (albo raczej żyła) się zużył i kapało jak krew z nosa Czyli idealnie Wieczorna i poranna kroplówka nam się zbiegły, bo podawaliśmy prawie całą noc. Dobrze, że Fifunia taka grzeczna i leży sobie jak trusia...no pod warunkiem, że człowiek leży obok
Dzisiaj wenflon został wymieniony i jest już łatwiej. I szczęśliwie jest teraz na prawej łapce a jako, że Fiferek jest zdecydowanie lewpłapna, to mniej sobie podrażnia i uciska żyły w czasie kroplówki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:11, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Cudownie. Jedyny problem to taki, że Fionisko schudło i zupełnie nie wiem, która to Fiona, a który Frank - teraz zupełnie się nie różnią (ja to od razu przewidziałam i tylko czekałam, by się sylwetki zrównały ). A nie zmieściłby się Wam dodatkowy tymczas, gdybyście za takim kiedyś zatęsknili? Bo Fionce tak u Was dobrze i Franiowi z Fionką - po co to zmieniać???? Taaa, wiem, zaraz mi się gromy na łeb posypią, bo namawiam do niepoprawnych politycznie decyzji....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:12, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Ciiiiii... Gosiu, bo trafiasz w mój czuły punkt Nie mamy w tej chwili możliwości, żeby adoptować drugiego psa i to się chyba na razie nie zmieni Wierzę jednak bardzo, że Fiona trafi w końcu na swoich ludzi i będzie równie szczęśliwa co z nami
A Fiona to ta, która trochę wolniej biega i trochę częściej jest pod spodem Nie martwcie się jednak o nią-to jedna z niewielu sytuacji kiedy ustępuje pola Frankowi Zazwyczaj to ona rozdaje karty
Ostatnio zmieniony przez Frankowe Zajki dnia Czw 10:13, 19 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga22
Dołączył: 07 Lis 2011
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:48, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Frankowe Zajki napisał: | Nie mamy w tej chwili możliwości, żeby adoptować drugiego psa i to się chyba na razie nie zmieni Wierzę jednak bardzo, że Fiona trafi w końcu na swoich ludzi i będzie równie szczęśliwa co z nami |
No właśnie te możliwości gdyby takowe były (a głównie czasowe) to chętnie bym się starała o tą Fioneczkę...a tak...eh...trzymam kciuki by nowy domek był najwspanialszy dla Fiony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka
Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 0:09, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Czytam o tym, że Fionka dostaje kroplówki i mam pytanie, czy ona nie pije samodzielnie? wymiotuje, ma biegunki ? co ona w tych wlewach dostaje ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:03, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Fiona dostawała kroplówki, dokładnie przez tydzień chociaż jadła piła i nie miała sensacji żołądkowych. W leczeniu babeszjozy kroplówki podaje się w celu ochrony nerek a nie w celu nawodnienia czy odżywiania organizmu. Mówiąc w dużym uproszczeniu kroplówki płuczą nerki aby nie dopuścić do ich uszkodzenia
Nam się chyba udało będę jeszcze dzisiaj rozmawiala z dr Irenką na temat kontrolnych badań krwi, ale wygląda na to, że nerki i wątroba nie zostały uszkodzone
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:08, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Doprecyzuje, bo chyba niejasno się wyraziłam
Kontrolne badania krwi zostały już oczywiście zrobione! Chciałbym tylko, żeby dr Irena na nie jeszcze spojrzała i oceniła swoim okiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka
Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 10:18, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Frankowe Zajki napisał: | Fiona dostawała kroplówki, dokładnie przez tydzień chociaż jadła piła i nie miała sensacji żołądkowych. W leczeniu babeszjozy kroplówki podaje się w celu ochrony nerek a nie w celu nawodnienia czy odżywiania organizmu. Mówiąc w dużym uproszczeniu kroplówki płuczą nerki aby nie dopuścić do ich uszkodzenia |
Nie bardzo rozumiem dlaczego podawane są kroplówki w sytuacji kiedy psina pije, je, nie ma wymiotów ani biegunek. Kroplówki podaje się po to, żeby utrzymać na odpowiednim poziomie ilość krwi krążącej, czyli w razie potrzeby uzupełnienia płynów, elektrolitów, kiedy należy podać leki wymagające dużego rozcieńczenia. Podaje się płyny, które zostały utracone, a tu takiej sytuacji nie było
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:30, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Gosiu, z pewnością to wiesz, że w leczeniu babebszji kroplówki podawane są, aby wspomóc nerki po podaniu imizolu (który jest mocno toksyczny).
Fiona już od kilku dni nie dostaje kroplówek.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 10:33, 20 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:53, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Ten sam mechanizm ma zastosowanie przy chemioterapii - obfite kroplówki + furosemid, by przyspieszyć przepływ i jak najszybciej oczyścić organizm z chemii. Ale także przy uszkodzonych nerkach, by wzmóc ich pracę. W obu sytuacjach - niezależnie od płynów, które pacjent wypija, bo pies sam nie wypije wymaganych ilości (np. przy chemioterapii 1,5 l jednorazowo).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|